MotoNews.pl

Alfa Romeo MiTo 1.4 TB TCT Distinctive – baśniowy samochód tysiąca i jednej nocy

30 kwietnia 2013

Kategoria | Testy samochodów
Marka, model | ,
1alfa romeo miTo 1.4tb tct distinctive

Włosi od zawsze potrafili tworzyć piękne, choć niekoniecznie niezawodne samochody. To dzięki nim nasze drogi nie wyglądają ponuro i monotonnie. Mało tego, potrafią oni również tworzyć auta dające radość z jazdy, a w samochodach właśnie to kochamy. Testowana dziś Alfa Romeo MiTo to najmniejsze dziecko włoskiego koncernu. O tym, że dla samej marki jest to samochód wyjątkowy świadczy duża dbałość o stylistykę, detale, a nawet dobrze przemyślaną i oddającą charakter auta nazwę. MiTo swoją przyjazną nazwę wzięło od dwóch włoskich miast. Autko zostało zaprojektowane w Mediolanie (po włosku Milano), a złożono je w całość w kolejnym włoskim mieście Turyn (Torino). Stąd właśnie nazwa MiTo. Samo zaś słowo „mito” po włosku oznacza „baśń”, prawda, że fajnie? Nazwa jest tak przemyślana i idealnie pasująca do charakteru auta, że niejeden zwolennik teorii spiskowych stwierdzi z uporem i konsekwencją Antoniego Macierewicza, że nad jej tworzeniem czuwać musiała włoska loża Illuminati.

Z zewnątrz
Na temat stylistyki zdania są podzielone. Wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum samochodowe z wątkiem o MiTo, by się o tym przekonać. Cóż zamiast narzekać, cieszmy się, że rynek motoryzacyjny dostarcza nam takiego pluralizmu. Gama samochodów jest tak bogata, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Na tle konkurencji MiTo wypada naprawdę dobrze. Jest samochodem ciekawym i przyciągającym spojrzenia. Podoba mi się odejście od modnych od pewnego czasu kantów sprawiających, że wszystkie samochody są do siebie podobne. MiTo wyróżnia się na drodze krągłościami. Autko prezentuje się przyjaźnie i zachęca do zabawy. Razi trochę miejsce na rejestrację, kolejny raz bez sensu doklejone gdzieś z boku. Po tylu latach Włosi powinni się nauczyć, że prawa nie zmienią i każdy samochód musi posiadać rejestrację. W związku z tym projektując kolejne Alfy mogliby w końcu zastanowić się, gdzie umieścić rejestrację, by nie psuła harmonii stylistyki. Auto prezentuje się dynamicznie z każdej strony. Z przodu umieszczono charakterystyczny dla Alfy grill, a mocne przetłoczenia na masce i dość duże wloty powietrza dodają energii. Bok samochodu również ma sportowy styl. Szyby są niewielkie i umieszczone wysoko, a poszerzone tylne nadkola to ukłon w stronę miłośników krągłości. Tył samochodu to dwa małe czerwone oczka świateł, wysoko umieszczona, niewielka klapa bagażnika i masa przetłoczeń. O wyglądzie samochodu można powiedzieć wiele krytycznych słów, ale na pewno nie można mu zarzucić nijakości.

Wnętrze
Otwieramy pozbawione ramek, przednie drzwi i zaglądamy do środka. Tutaj w porównaniu do konkurencji na pewno jest ciekawie. Deska rozdzielcza pełna przetłoczeń i zaokrągleń nie każdemu przypadnie do gustu, wzbudza jednak więcej emocji, niż rozwiązania znane z innych samochodów tego segmentu. Oko cieszą detale podkreślające włoskie pochodzenie samochodu. Skórzane fotele w rudawym kolorze o ciekawej stylistyce, wyhaftowane logo Alfa Romeo, napisy ‘Benzina’ i ‘Aqua’ umieszczone na wskaźnikach poziomu paliwa i temperatury silnika. Wrażenia psuje trochę łączenie materiałów bardzo dobrej jakości z miejscami twardymi i odrobinę tandetnymi plastikami. Ucho i oko cieszy też dobrze wykonany system multimedialny, który jednak niestety do intuicyjnych w obsłudze nie należy. Duża pochwała należy się za naprawdę wygodne fotele, w których podróżuje się komfortowo. Minus i to dość duży zważywszy na to, że MiTo (przynajmniej dla niektórych) ma służyć do zabawy, należy się za umiejscowienie hamulca ręcznego pod podłokietnikiem. Skutecznie utrudnia to jego obsługę i jeżeli planujecie poszaleć trochę na śliskiej drodze, żeby mieć swobodny dostęp do ręcznego podłokietnik niestety trzeba będzie podnieść do góry. Z tym da się żyć, duży wizualny minus MiTo to jednak panel klimatyzacji żywcem przeniesiony z o wiele tańszego Fiata Punto. Psuje to trochę wrażenie, bo auto do tanich nie należy; sprawdźmy zatem, za co tak naprawdę płacimy..

Właściwości jezdne

Alfy od dawna cieszą się opinią samochodów o sportowym charakterze, które świetnie się prowadzą, dobrze brzmią i dają przyjemność z jazdy. MiTo napędza silnik 1,4 TB, jeżeli nie wiecie, co znaczy ten skrót wystarczy zajrzeć pod maskę. Na pokrywie silnika umieszczono napis Turbo Benzina. Nie wzbudza on może wielkich emocji, ale na pewno brzmi lepiej, niż np. EcoTec. Co do silnika i generowanej przez niego mocy, jak na ‘turbo benzine’ jest przeciętnie. Co prawda 135 KM i przyśpieszenie do setki wynoszące 8,2 s brzmią całkiem dobrze, jednak frajda z jazdy jest raczej słabo odczuwalna. Auto przyśpiesza praktycznie niezauważalnie, a chyba nie tego spodziewamy się po włoskim samochodzie na każdym kroku podkreślającym swoje sportowe zapędy. Na twarzy pojawia się rozczarowanie, które jednak szybko mija po uzmysłowieniu sobie, że przecież możemy przełączyć samochód w tryb Dynamic. W trybie tym wiadomo już, że napisy ‘Turbo’ i sportowa stylistyka to nie wiejski tuning. Różnica pomiędzy trybem Normal, a Dynamic jest niesamowita. Samochód od razu mocniej zaczyna reagować na wciśnięcie gazu, a skrzynia ciągnie długo aż pod czerwone pole, dając rewelacyjne wrażenia z jazdy. Skoro już o skrzyni mowa, MiTo „obsługuje” przekładnia z dwoma suchymi sprzęgłami i automatycznym sterowaniem. Dość sprawnie radzi sobie z doborem odpowiednich przełożeń, a biegi zmienia sprawnie i szybko. Potrafi co prawda szarpnąć przy ruszaniu, ale myślę, że wyeliminowanie tego jest raczej kwestią wprawy. Kierowcy pozostawiono również możliwość samodzielnej zmiany biegów. Tutaj sportowy charakter MiTo widać najbardziej. Sposób zmiany biegów jest taki, jak w samochodach wyścigowych – wyższy bieg – lewarek w tył, niższy – lewarek w przód. Jakby tego było mało przy kierownicy umieszczono również manetki zmiany biegów, więc kierowca zawsze ma realny wpływ na zachowanie samochodu. Skoro już mowa o wpływie na zachowanie samochodu, warto pomówić o układzie kierowniczym. W MiTo spisuje się on rewelacyjnie. Kiedy stoimy w miejscu wspomaganie jest tak silne, że do kręcenia kierownicą wystarczy jeden palec. Kiedy zaś nadepniemy mocniej na gaz, wspomaganie dyskretnie usuwa się na dalszy plan, pozwalając na pełne wyczucie auta. Naprawdę duży plus. Zawieszenie samochodu również zachęca do dynamicznej jazdy. Samochód jest twardy i pewny w prowadzeniu. Na wybojach owszem, trochę tłucze pasażerami, ale na krętej i w miarę równej drodze MiTo nie ma sobie równych.

Okiem przedsiębiorcy
Alfa Romeo MiTo nie jest raczej typowym samochodem firmowym. Owszem, gdy prowadzimy firmę, która powinna charakteryzować się kreatywnością, warto rozważyć uzupełnienie floty o auto nietypowe podkreślające wyjątkowość naszej firmy. Oferta rabatowa nie jest jednak zbyt szeroka. Decydując się na testowany model z rocznika 2012 możemy liczyć na rabat w wysokości 7000 zł. Ceny MiTo zaczynają się już od 46 tys. zł, jednak, by móc poruszać się autem z topowym wyposażeniem, należy liczyć się z wydatkiem rzędu 80 tys. zł. Dużo, jak za tak niewielki i raczej niepraktyczny samochód, ale tego typu auta kupuje się kierując się oczami i sercem, niekoniecznie rozumem.

Podsumowanie
Wiele osób twierdzi, że MiTo jest samochodem kobiecym, co ostrzejsi twierdzą nawet, że jest to auto dla geja. Zgadzam się z tym. Jest to auto dla kobiet, dla gejów, ale nie tylko i wyłącznie. MiTo jest samochodem dla wszystkich, którzy cenią sobie wyróżniającą się stylistykę, estetykę, drobne detale. Jest również autem dla osób, które po prostu kochają samochody, i które potrafią czerpać radość z jazdy. Jak już pisałem wcześniej, kierując się rozsądkiem na pewno skręcisz do salonu Volkswagena lub Audi. Jeżeli jednak każdego ranka chcesz uśmiechać się otwierając garaż, postaw na baśniowe MiTo.

Autor: Karol Hatylak, zdjęcia: Michał Łęgowski - źródło: auto-strefa.pl