Tuleje wahacza ponownie...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na wstępie chcę uprzedzić wszystkich co napiszą żebym użył wyszukiwarki bo to już było.... otóż przeczytałem wczoraj wszystkie 32 posty na forum o tulejach wahacza a odpowiedzi nie znalazłem

Teraz właściwe pytanie. Co najbardziej ma wpływ na zużywanie się tego ustrojstwa. Ja wymieniałem zarówno dużą i małą tulje po obu stronach pod koniec września. Ostatnio dużo nie jeździłem w sumie może zrobiłem 2000-3000km. I już znowu czuję że przy hamowaniu autko jest delikatnie sciagane do środka. Poprzednio taki efekt włąśnie ustąpił po wymianie tuleji stąd mój wniosek że znowu są wybite.

Czy jest możliwe że jakaś inna uszkodzona część ma wpływ na ich wybijanie. Lub czy to ściąganie może miec przyczynę gdzie indziej

Zaznaczam że kupiłem tuleje fordowskie a nie zamiennik.
  
 
np amorki
spręzyny
  
 
Czesc koluniu jest tego typu sprawa ze kupiłes tulejki febiego lub niby germanyTo jest badziewie!!!To samo miałem u siebie a Amorki mam nowePoprostu robia taka lipe ze szkoda gadac!!!Ja zrobiłem tak kupiłem tulejki orginał przod i tył za duza zaplaciłem 55zł a mała 25i mam spokoj!!!Wiec wiesz lepiej zaiwestowac i bedzie napewno dłuzej chodzic niz te febiegoPozdrawiam
  
 
Ja ostatnio kupiłem wchacze od Sławasa oczywiscie nówki i jest całkiem inna jazda Bo w tych dziurzch gdzie siedzą tulejki to po włozeniu i tak juz był luz Więc zainwestowałem w nowe wachacze
  
 
... albo Ci wcisneli kit odnośnie orginalności tych tulei ... albo ten kto Ci je wymieniał spartolił robote .....
  
 
No ja również od Slawasa nowe wahacze kupiłem, drążek stabilizatora, gumy do niego (oryginały) oraz końcówki drążka no i tłumik bosala. Czekam na przesyłkę. Teraz to będzie inna jazda - bo już tak puka zawiecha, że hej. U mnie whacze mialy już luz i włożenie nowych gum nic nie zmieniło (ba mam komplet oryginałów w zapasie na przyszłość). Jeżeli chodzi o gumy to warto kupić bardzo dobry zamiennik lub oryginał.
  
 
Cytat:
2006-03-26 08:51:26, Widowmaker pisze:
...Co najbardziej ma wpływ na zużywanie się tego ustrojstwa. Ja wymieniałem zarówno dużą i małą tulje po obu stronach pod koniec września. Ostatnio dużo nie jeździłem w sumie może zrobiłem 2000-3000km. I już znowu czuję że przy hamowaniu autko jest delikatnie sciagane do środka. Poprzednio taki efekt włąśnie ustąpił po wymianie tuleji stąd mój wniosek że znowu są wybite. Czy jest możliwe że jakaś inna uszkodzona część ma wpływ na ich wybijanie. Lub czy to ściąganie może miec przyczynę gdzie indziej Zaznaczam że kupiłem tuleje fordowskie a nie zamiennik.



Ja jezdzilem na 17stkach i 4 x tuleje wymienialem tez tak jak piszesz co 2000 - 3000 km z tym ze ja mialem na tych alusach opony 215x40x17 , w ostatniej fazie pojechalem na szarpaki i okazalo sie ze sruba trzymajaca wahacz jest wydzierana z budy i lata jak zyd po pustym sklepie. Bylo spawane bylo robione i dalej wydzieralo. Spawania tulei do wahacza odradzam bo wiem ze to lipa i sam dalem sie namowic na taki zabieg po czym kilka dni pojezdzilem bylo ok i znowu zaczynalo stukac. Oby w twoim przypadku mocowanie wahacza bylo ok
  
 
Cytat:
sruba trzymajaca wahacz... lata jak zyd po pustym sklepie


Ja przerabiałem ten temat 3 razy w ciągu 20tyś km
Najważniejsze żebyś dobrze dokręcił i wyczyścił z piasku i brudu miejsca gdzie śruba styka się z nadwoziem.
Przy okazji dokręć śruby przy pomocy rurki, ja używam takiej ok 70 cm, dobre ramię i mocno dokręcisz.
  
 
To nie jesteście sami !!!
Ja wymieniałem wszystkie tuleje w listopadzie.Dodatkowo dałem nowe śruby przy sworzniach wahaczy i... wytrzymało do tego miesiąca (czyli jakieś 10 tys. km). Znów prowadza auto w koleinach...szkoda słów!
Powiedzcie tylko czy kiedy wchodzicie w miarę ostry łuk drogi, to czy w pewnym momencie auto nie "przeskakuje" do wnętrza zakrętu? Tzn. nagle zacieśnia zakręt, przez co trzeba skontrować w przeciwną stronę! Czy tylko tuleje mają n to wpływ?
Można zderzyć się z nadjeżdżającym autem!!!
Porażka! Czy wszystkie Escorty mają tak słabą zawiechę?!
(oczywiście pomijam stan naszych dróg, bo to woła o pomstę do nieba!!!).
Czy warto zainwestować w nowe wahacze (zamienniki czy orginały?), czy znów bawić się w tuleje?
Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tym problemem!!!
(innych też oczywiście)
  
 
... mysle że kilkukrotna wymiana tulei nie wchodzi w gre .... gniazdo sie wyrobi i po ptakach ..... ja teraz mam jeden wahacz założony nowy i orginalny ... a w drugim raz wymienione tuleje ..... i na razie wszystko jest gites ..... trwałośc wymiany zalezy i od uzytych elementów oraz od tego jaak to ktos wykonał wymiane ....
  
 
Cytat:
2006-03-27 09:07:29, SwIeTyY pisze:
... mysle że kilkukrotna wymiana tulei nie wchodzi w gre .... gniazdo sie wyrobi i po ptakach ..... ja teraz mam jeden wahacz założony nowy i orginalny ... a w drugim raz wymienione tuleje ..... i na razie wszystko jest gites ..... trwałośc wymiany zalezy i od uzytych elementów oraz od tego jaak to ktos wykonał wymiane ....



Oraz oczywiście stylu jazdy
  
 
... niop pewnie i tesh ma wpływ ..... tuleje wymieniałem przed zmianż zawieszenie na WIETECA (obniżone i utwardzone amorki) ... do tej pory przejechałem co najmniej 15 kkm ... i nic sie im nie dzieje .... trzymają sie świetnie ..... musiałem teraz tylko łaczniki wymienić ... ale były to zamienniki - teraz włozyłem orginały .... a co od stylu jazdy to nie nalezy on do usypiających .... ....
  
 
Cytat:
2006-03-27 08:34:04, jaroz pisze:
To nie jesteście sami !!! Ja wymieniałem wszystkie tuleje w listopadzie.Dodatkowo dałem nowe śruby przy sworzniach wahaczy i... wytrzymało do tego miesiąca (czyli jakieś 10 tys. km). Znów prowadza auto w koleinach...szkoda słów! Powiedzcie tylko czy kiedy wchodzicie w miarę ostry łuk drogi, to czy w pewnym momencie auto nie "przeskakuje" do wnętrza zakrętu? Tzn. nagle zacieśnia zakręt, przez co trzeba skontrować w przeciwną stronę! Czy tylko tuleje mają n to wpływ? Można zderzyć się z nadjeżdżającym autem!!! Porażka! Czy wszystkie Escorty mają tak słabą zawiechę?! (oczywiście pomijam stan naszych dróg, bo to woła o pomstę do nieba!!!). Czy warto zainwestować w nowe wahacze (zamienniki czy orginały?), czy znów bawić się w tuleje? Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tym problemem!!! (innych też oczywiście)


Moim zdaniem jeśli autko na zakrętach nie jest stabilne to oprócz amorków należy sprawdzić stabilizatory oraz łaczniki stabilizatorów.
A jeśli chodzi o wymianę tuleji to ja jestem jak najbardziej za wymianą wachaczy.
Pozdrawiam all.
  
 
Dobra Panowie, ale po ile są takie wahacze, łączniki stabilizatora??
Nie chcę zrujnować swego budżetu
Widzę, że nie ma jednoznacznej wypowiedzi co do zasadności wymiany samych tulei bądź wahaczy

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-03-28 08:07:01, jaroz pisze:
Dobra Panowie, ale po ile są takie wahacze, łączniki stabilizatora?? Nie chcę zrujnować swego budżetu Widzę, że nie ma jednoznacznej wypowiedzi co do zasadności wymiany samych tulei bądź wahaczy Pozdrawiam



Kiedys wahacz z tulejami i swozniem nie oryginal to byl koszt kolo 150-200 pln nowy zamiennik. lacznik stabilizatora to zaczyna pewnieod jakis 15 pln do 50,60 pln tez raczej nie orygianly.
  
 
Też się podłączę. Rok temu po przejechaniu 20.000 km na polskich drogach musiałem wymienić tuleje, bo auto zaczęło "przestawiać" przy zmianie biegu i wysprzęglaniu, zwlanianiu, przyspieszaniu itd. I tak do listopada wymieniałem po jednej co dwa miesiące, a auto wciąż po tygoniu od roboty zaczynało tańczyć. Zmądrzałem, wymieniłem w styczniu komplet na jednej stronie, w piątek zeszły komplet z drugiej strony. I znów tańczę. Za godzinę idę zmienić te styczniowe tuleje po przejechaniu 8.000 km. Teraz będę miał zmienione wszystkie 4 szt. i zobaczę, jak długo pojeżdżę. W warsztacie twierdzą, że tuleje tej samej firmy wkładają do każdego auta a tylko ja wracam jak bumerang. Pocieszcie mnie może, co? Od roku nie mogę prosto ujechać jednego tygodnia nawet a robię 3.000 km miesięcznie. Czy mam przestać lubić Essiego?
  
 
Cytat:
2006-04-10 13:50:27, leo74 pisze:
Też się podłączę. Rok temu po przejechaniu 20.000 km na polskich drogach musiałem wymienić tuleje, bo auto zaczęło "przestawiać" przy zmianie biegu i wysprzęglaniu, zwlanianiu, przyspieszaniu itd. I tak do listopada wymieniałem po jednej co dwa miesiące, a auto wciąż po tygoniu od roboty zaczynało tańczyć. Zmądrzałem, wymieniłem w styczniu komplet na jednej stronie, w piątek zeszły komplet z drugiej strony. I znów tańczę. Za godzinę idę zmienić te styczniowe tuleje po przejechaniu 8.000 km. Teraz będę miał zmienione wszystkie 4 szt. i zobaczę, jak długo pojeżdżę. W warsztacie twierdzą, że tuleje tej samej firmy wkładają do każdego auta a tylko ja wracam jak bumerang. Pocieszcie mnie może, co? Od roku nie mogę prosto ujechać jednego tygodnia nawet a robię 3.000 km miesięcznie. Czy mam przestać lubić Essiego?



Kup oryginalne i z nimi jedz do mechanikow.
  
 
hej!
piszecie, ze slawas handluje tulejami i wahaczami, orientujecie sie jakiej to firmy ma te czesci?


co warto kupic? TRW, RTS?

czy cena 180 za wahacz (1szt) TRW to drogo?
czy cena 80 za lacznik stabilizatora (TRW) to duzo?

pozdr i... nie kupujcie lacznikow stabilizatora MOTOTECHNIKI!!! (czy jakos tak, 15kkm i na smietnik - tlucze mi cala prawa strona auta, zgroza; nieswiadom uszkodzonego lacznika zmienilem pas ruchu w zakrecie, tzn. auto zmienilo)

____________________________________________________________________________
omijajcie dziury