MOTODOKTOR w silniku po remoncie......

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po krótce opisze Wam moją sytuację....

miałem 2 tygodnie temu w nubirze 2.0 (283 kkm przebiegu, 183 kkm ma silnik) robione uszczelniacze na zaworach, przy okazji okazało się, ze musze wymienić zawór, więc zmieniłem, wiązało sie to z wymianą uszczelki pod głowicą i planowaniem głowicy...

robiłem to dlatego, że auto brało 0.3 l oleju (syntetyk elf) na 1000 km

po odbiorze auto chodziło ok , nic się nie działo....

po ok 300 km zaczął kopcić na postoju jak stary autobus.... kolor spalin niebieski......

mechanicy stwierdzili, że zapiekły się pierścienie..... tak więc zmieniali pierścienie, panewki i szlifowali wał..... z tłokami nic nie robili bo twierdzili, ze jest wszystko OK...
zmieniali powtórnie uszczelniacze na zaworach, tak na wszelki wypadek.....

Po tej robocie nie sprawdzałem poziomu oleju, płyn chłodzacy na zimnym silniku był na max....

ojciec zrobił ok 400 km, sprawdziłem olej był w połowie między min a max, płyn chłodzący lekko poniżej min......

dolałem płynu na max i ojciec znów pojechał w trasę, zrobił kolejne 400 km....


sprawdziłem olej był lekko poniżej minimum, płyn chlodzący prawie na minimum znowu......


dolałem oleju do 3/4 skali, i pojechaliśmy do mechaników....

ponoć posrawdzali wszystko, podpieli pod analizator, ale nie wykryli ani śladu oleju w spalinach....

co jest niemożliwe bo na zimnym silniku auto kopci na niebiesko i czuć spalony olej..... jak się rozgrzeje nie kopci na niebiesko ale olej czuć ( sprawdzałem w garażu robiąc przegazówke.....)

Kazali nam odebrać auto i zrobić kolejną trasę obserwujac co się dzieje.....

i teraz ciekawa sprawa, poziom oleju po powrocie od nich był na max, a nawet lekko powyżej.....

zastanawiam się czy nie dolali czegoś do oleju, np motodoktora.....

bo wątpie żeby mi dolali samego oleju, no chyba że.....

Tak sie zastanawiam ten motodoktor uszczelnia silnik czy jak???

moze postanowili spróbować dolać mi coś takiego licząc na to że przestanie palić 0.5 l oleju na 400 km....

ciekawym zjawiskiem po powrocie od nich jest to że auto na zimnym silniku bardzo ciężko odpala
Ojciec wczoraj rano pojechał w trase i mówi że mniej kopci....

dziś rano ojciec zrobił porówanie oleju w silniku z olejem z bańki...

z racji tego ze jest poza domem mógł jedynie sprawdzić to w jeden sposób...

wyjał bagnet , olej na bagnecie dalej powyżej max nic nie kapie z bagnetu... jest tak jakby oblepiony olejem.....

wytarł bagnet i wsadził do butelki z tym samym olejem ale nie przepracowanym.....

olej od razu kapie.....


czyli coś jest na bank nie tak z jego gęstością, czegoś dolali do silnika....

silnik od spodu jest ponoć mokry z oleju....przed poprzednia wizytą był suchy jak pieprz.. korek oleju bardzo ciezko było odkręcić, po odręceniu niczego niepokojącego na nim nie widać....


teraz pytanie co mam w tej sytuacji zrobić????

pojechac do nich i ich postraszyć, czy znaleźć jakiegoś rzeczoznawce z PZMot , zrobić ekspertyze i z nią do nich pojechać????

a może jeszcze coś innego????


będę wdzięczny za rady..... najchętniej to bym teraz do nich pojechał i zastrzelił

pozdro
  
 
przykra sprawa z tymi mechanikami, z jednej strony nie widziales jak ewentualnie dolewali itd, a z drugiej faktycznie mogli to zrobic, bo objawy jakie opisales daje Motodoktor i produkty podobne. Zmienia sie lepkosc itd, ale nie sadze ze zmienia sie ona az tak zeby olej z bagneta nie chcial sciekac. W puszce ma on konsystencje miodu, a nawt jest bardziej gesty i lepiacy. Ja to stosowalem jedynie w maluchu dawno temu, i pamietam ze po oleju niewiele bylo widac czy jest doktor czy nie.

Ile stalo auto u nich? Jak chwile to ciezko byloby im dolac na szybkiego, bo musieliby go najpierw zagrzac, taki wziety z polki ledwo co sie leje, zeby nie napisac ze wogole sie nie leje.

Jakie bylo ich zachowanie gdy odbierales auto, wogole w tym dniu cos zrobili przy silniku?


Moznaby kombinowac z analizami oleju, ale jak udowodnic ze to wlasnie oni dolali?
Nie wiem jakie sa koszty badania, moze zapytaj w Lotosie, maja laboratorium olejowe, moze takie badanie nie mnie jest drogie, opiszesz sytuacje i moze cos sie uda. Sa tez inne laboratoria, mozesz wyslac kilka maili, zadzwonic i bedziesz wiedzial czy to wogole wykonalne.

[ wiadomość edytowana przez: netpro dnia 2006-08-24 09:03:41 ]
  
 
Cytat:
2006-08-24 09:00:36, netpro pisze:
przykra sprawa z tymi mechanikami, z jednej strony nie widziales jak ewentualnie dolewali itd, a z drugiej faktycznie mogli to zrobic, bo objawy jakie opisales daje Motodoktor i produkty podobne. Zmienia sie lepkosc itd, ale nie sadze ze zmienia sie ona az tak zeby olej z bagneta nie chcial sciekac. W puszce ma on konsystencje miodu, a nawt jest bardziej gesty i lepiacy. Ja to stosowalem jedynie w maluchu dawno temu, i pamietam ze po oleju niewiele bylo widac czy jest doktor czy nie. Ile stalo auto u nich? Jak chwile to ciezko byloby im dolac na szybkiego, bo musieliby go najpierw zagrzac, taki wziety z polki ledwo co sie leje, zeby nie napisac ze wogole sie nie leje. Jakie bylo ich zachowanie gdy odbierales auto, wogole w tym dniu cos zrobili przy silniku? Moznaby kombinowac z analizami oleju, ale jak udowodnic ze to wlasnie oni dolali? Nie wiem jakie sa koszty badania, moze zapytaj w Lotosie, maja laboratorium olejowe, moze takie badanie nie mnie jest drogie, opiszesz sytuacje i moze cos sie uda. Sa tez inne laboratoria, mozesz wyslac kilka maili, zadzwonic i bedziesz wiedzial czy to wogole wykonalne. [ wiadomość edytowana przez: netpro dnia 2006-08-24 09:03:41 ]




auto stało u nich pół dnia......

przy odbiorze stwierdzili, ze nie wykryli nic niepokojacego, że wymienili uszczelkę na korku do wlewania oleju bo ponoć przez korek lekko olej ściekał....

kazali zrobić trasę i obserwować zużycie oleju........


jadę do PZMot się spytać co oni na to....
  
 
Cytat:
2006-08-24 08:30:13, Kolber7 pisze:
Po krótce opisze Wam moją sytuację.... miałem 2 tygodnie temu w nubirze 2.0 (283 kkm przebiegu, 183 kkm ma silnik) robione uszczelniacze na zaworach, przy okazji okazało się, ze musze wymienić zawór, więc zmieniłem, wiązało sie to z wymianą uszczelki pod głowicą i planowaniem głowicy... robiłem to dlatego, że auto brało 0.3 l oleju (syntetyk elf) na 1000 km po odbiorze auto chodziło ok , nic się nie działo.... po ok 300 km zaczął kopcić na postoju jak stary autobus.... kolor spalin niebieski...... mechanicy stwierdzili, że zapiekły się pierścienie..... tak więc zmieniali pierścienie, panewki i szlifowali wał..... z tłokami nic nie robili bo twierdzili, ze jest wszystko OK... zmieniali powtórnie uszczelniacze na zaworach, tak na wszelki wypadek..... Po tej robocie nie sprawdzałem poziomu oleju, płyn chłodzacy na zimnym silniku był na max.... ojciec zrobił ok 400 km, sprawdziłem olej był w połowie między min a max, płyn chłodzący lekko poniżej min...... dolałem płynu na max i ojciec znów pojechał w trasę, zrobił kolejne 400 km.... sprawdziłem olej był lekko poniżej minimum, płyn chlodzący prawie na minimum znowu...... dolałem oleju do 3/4 skali, i pojechaliśmy do mechaników.... ponoć posrawdzali wszystko, podpieli pod analizator, ale nie wykryli ani śladu oleju w spalinach.... co jest niemożliwe bo na zimnym silniku auto kopci na niebiesko i czuć spalony olej..... jak się rozgrzeje nie kopci na niebiesko ale olej czuć ( sprawdzałem w garażu robiąc przegazówke.....) Kazali nam odebrać auto i zrobić kolejną trasę obserwujac co się dzieje..... i teraz ciekawa sprawa, poziom oleju po powrocie od nich był na max, a nawet lekko powyżej..... zastanawiam się czy nie dolali czegoś do oleju, np motodoktora.....


Nie znam się na silnikach, ale słyszałem od znajomego mechanika że motodoktor to smoła w puszce. Ponoć stosuje się go (puszka lud dwie) przed sprzedażą auta jak silnik ciśnienia (oleju) nie trzyma. Czyli zagęszcza olej. Na pewno coś Ci wpieprzyli do oleju, półsyntetyk kapie z bagnetu a co dopiero pełny syntetyk.
Myślę że najprościej będzie (najtaniej) jak po prostu wymienisz olej.......
  
 
Cytat:
2006-08-24 09:40:22, Kolber7 pisze:
auto stało u nich pół dnia...... przy odbiorze stwierdzili, ze nie wykryli nic niepokojacego, że wymienili uszczelkę na korku do wlewania oleju bo ponoć przez korek lekko olej ściekał.... kazali zrobić trasę i obserwować zużycie oleju........ jadę do PZMot się spytać co oni na to....


No cóż - na samym początku złamałeś złotą zasadę piotr'ka - jak jeździ, nie ruszać. 0,3 l/1000 km to się we wszystkich normach fabrycznych mieści.
Wygląda na to że Ci sp...lili zupełnie dobry silnik.
W sumie to walkę z nimi trzeba było zacząć po 1. "naprawie" - jak coś wymyślę to Ci napiszę.
Czy teraz auto pali olej ??
  
 
albo pojechali jeszcze barziej z rzeźnika i dolali ci oleju od diesela ( jest gęstszy i daje ten sam efetk).
jeśłi chodzi o metode pod tytułem motodoktor lub olej z diesela to się rzeczywiście stosuje przy sprzedaży padaki - wygląda dobrze , trochę pojeździ i zdycha na amen...
zreszta podobnie jak metody z bananem , trocinami lub pończochą w przekładni....
pojedź do nich i odżałuj 100 na wymiane oleju , każ im wymienić olej - u nich z ich półki i stój cały czas przy nich, żeby nic nei wykombinowali , mam nadzieje że masz jakieś faktury za poprzednie naprawy i za ta też weź...
i zobacz jakie miny zrobią jak podjedziesz i karzesz wymienić olej " bo mi sie wydaje że po tylu przygodach i dolewkach , to on juz jest nic nie wart", jeśli po wymianie oleju na nowy będize wszystko ok , to jest luzik , a jak zaczna się cyrki to masz ich w garści - bo:
- mogą sobie wybrać albo zrobili cie w hu.. przy naprawie , albo przy wymianie
dlatego ważne jest aby od nich był olej i u nich wymiana...
  
 
Cytat:
2006-08-24 09:46:41, n0ras pisze:
0,3 l/1000 km to się we wszystkich normach fabrycznych mieści.



Właśnie... nadgorliwość to jeden z pierwszych stopni do grobu.
  
 
Cytat:
2006-08-24 09:46:41, n0ras pisze:
No cóż - na samym początku złamałeś złotą zasadę piotr'ka - jak jeździ, nie ruszać. 0,3 l/1000 km to się we wszystkich normach fabrycznych mieści. Wygląda na to że Ci sp...lili zupełnie dobry silnik. W sumie to walkę z nimi trzeba było zacząć po 1. "naprawie" - jak coś wymyślę to Ci napiszę. Czy teraz auto pali olej ??



można bylo nie ruszać... ale dobrze, ze ruszyliśmy bo jeden zawór był w takim stanie, ze w każdej chwili mógł się urwać.......

tak więc urwanie zaworu spowodowałoby większe szkody.....

Czy teraz pali olej Ci nie powiem... ojciec sprawdzał po 200 km, olej był na tym samym poziomie chyba... ale też sprawdzenie nie było optymalne bo auto nie stało w garażu tylko na nierównym terenie....

jak wróci do domu to sprawdzimy dokładnie....

na pewno w dalszym ciągu ubywa płynu chłodzącego....

przed proawdopodobnym dolaniem tego specyfiku na bank traciło się 0.5 l na 400 km półsyntetyka, bo na taki zmienili ....


byłem w PZMot..... oczywiście niczego sensownego pan rzeczoznawca nie potrafił doradzić.... badanie oleju w orlenie to ponoć 1000 zł, żeby dokładnie zbadać wszystko trza rozebrać silnik na własny koszt i zapłacić za ekspertyze 500-600 zł...


tak sie teraz zastanawiam jechąc do mechaników i robić im burde że coś dolali, czy samemu zmienić na jakiś rzadki syntetyk i później pojechać że wcina go jak diabli???


  
 
Cytat:
2006-08-24 10:06:16, sweeper23 pisze:
albo pojechali jeszcze barziej z rzeźnika i dolali ci oleju od diesela ( jest gęstszy i daje ten sam efetk). jeśłi chodzi o metode pod tytułem motodoktor lub olej z diesela to się rzeczywiście stosuje przy sprzedaży padaki - wygląda dobrze , trochę pojeździ i zdycha na amen... zreszta podobnie jak metody z bananem , trocinami lub pończochą w przekładni.... pojedź do nich i odżałuj 100 na wymiane oleju , każ im wymienić olej - u nich z ich półki i stój cały czas przy nich, żeby nic nei wykombinowali , mam nadzieje że masz jakieś faktury za poprzednie naprawy i za ta też weź... i zobacz jakie miny zrobią jak podjedziesz i karzesz wymienić olej " bo mi sie wydaje że po tylu przygodach i dolewkach , to on juz jest nic nie wart", jeśli po wymianie oleju na nowy będize wszystko ok , to jest luzik , a jak zaczna się cyrki to masz ich w garści - bo: - mogą sobie wybrać albo zrobili cie w hu.. przy naprawie , albo przy wymianie dlatego ważne jest aby od nich był olej i u nich wymiana...



chyba masz racje.. i tak będę musiał zrobić
  
 
Niech pomierzą przy tobie kompresje i zrobią próbę olejową. Możesz spróbować obejrzeć świece, czy nie ma na nich nagaru z oleju(jeżeli zobaczysz olej to puszcza górą). A tak wogóle to chyba trochę za dużo robiłeś przy silniku jak na jeden raz i taki przebieg. Może cylindry są już zbyt zużyte (owalizacja) i nowe pierścienie się nie ułożą. Według mnie wymiana panewek przy przebiegu 180kkm to mocno na wyrost i tak dokładność pasowanie w warsztatach przypomina silnik fabryczny o przebiegu 100-150kkm.
  
 
Cytat:
2006-08-24 11:09:59, kwiatkowski pisze:
Niech pomierzą przy tobie kompresje i zrobią próbę olejową. Możesz spróbować obejrzeć świece, czy nie ma na nich nagaru z oleju(jeżeli zobaczysz olej to puszcza górą). A tak wogóle to chyba trochę za dużo robiłeś przy silniku jak na jeden raz i taki przebieg. Może cylindry są już zbyt zużyte (owalizacja) i nowe pierścienie się nie ułożą. Według mnie wymiana panewek przy przebiegu 180kkm to mocno na wyrost i tak dokładność pasowanie w warsztatach przypomina silnik fabryczny o przebiegu 100-150kkm.




większość ludzi z którymi gadam twierdzi ze powinni byli wymienić tłoki i wpasować tuleje w cylindry......


co do kupna oleju u nich też się zastanawiam czy to nie jest głupi pomysł.... znając życie nie będą mieć na zapleczu syntetyka, dlatego chyba lepiej będzie jak ja kupie olej z fakturą i im przywioze na wymiane.....

bo jak oni kupią to mogą w drodze do warsztatu dolać do nowego oleju znowu czegoś....
  
 
Wyrazy współczucia i solidarności dla pokrzywdzonego kolegi.

Bardzo mi przykro że znowu ktoś się martwi przez kaprawych pseudomechaników...

Mam nadzieję że jednak szybko i pomyślnie sprawa się wyjaśni.
  
 
Cytat:
2006-08-24 16:38:14, Padre_cornelone pisze:
Wyrazy współczucia i solidarności dla pokrzywdzonego kolegi. Bardzo mi przykro że znowu ktoś się martwi przez kaprawych pseudomechaników... Mam nadzieję że jednak szybko i pomyślnie sprawa się wyjaśni.



super rada

nigdy bym na to nie wpadl....
  
 
nie kombinuj z dowożonym bo cie oleją powiedzą:
"ale żeś pan olej przywiózł chyba rzepakowy z biedronki" - i hu.. im zrobisz, na gębę czy paragon to se możesz... , zawsze sprzedawca oleju mógł cię walnąć i sprzedawać jakiś specyfik pod nazwą dobrego oleju, tak się będą tłumnaczyć i bez iluśtam ekspertyz, sądów rzeczoznawców.. itd itp nic nie załatwisz , a jak weźmiesz u nich olej , jakiś stojący na półce w butelce , ( najlepiej weż 4x po 1 litr to juz nic ni hu.. nie wykombinują)- bo niesądze, żeby koleś szedł do ciebie z czterema otwrtymi butelkami ,
a wtedy zasze będize ich wina- bo albo ci sprzedali hu.. olej, albo zrobili ci hu.. remont, tak czy owak , wystarczy , że ich sądem postraszysz , to skulą pysk, a jak nie , to od razu rzezcoznawce i wtedy masz w sądzie wygraną, ni hu sie nie wykręcą i nie sądze żeby chcieli iśc do sądu
ten wydatek 100-150 zeta to i tak nic w porównaniu do tego co może się stać jeśli tam rzeczywiście coś stuningowali....
i bierz olej taki jaki mają czy to będzie syntetyk , czy pół syntetyk - żadna różnica, jeśli będzie ok to luz, a jeśli póści dyma to i tak olej pójdzie wpiz...
zresztą ten przebieg to i tak pora na półsyntetyk...
  
 
Pojedz tak jak pisza do nich i niech Ciolej wymienia razem z filtrem. kup u nich i stoj nad glowa zoabcz czy butelka dobrze zapieczetowana chyba ze maja z beczki... I niech zmierza: kompreche+roba olejowa i cisnienie oleju, popros o wydruk z analizatora spalin. masz katalizator ?
  
 
Cytat:
2006-08-24 18:54:56, maskekk pisze:
Pojedz tak jak pisza do nich i niech Ciolej wymienia razem z filtrem. kup u nich i stoj nad glowa zoabcz czy butelka dobrze zapieczetowana chyba ze maja z beczki... I niech zmierza: kompreche+roba olejowa i cisnienie oleju, popros o wydruk z analizatora spalin. masz katalizator ?



problem u nich z olejem jest tej natury, że pewnie nie będą mieli oleju na składzie, czyli będą musieli po niego jechać.....

w drodze mogą coś dolać bez problemu..... nie wiem jak jest zabezpieczony np lotos przed możliwością dolania czegokolwiek
  
 
Cytat:
2006-08-24 21:33:12, Kolber7 pisze:
problem u nich z olejem jest tej natury, że pewnie nie będą mieli oleju na składzie, czyli będą musieli po niego jechać..... w drodze mogą coś dolać bez problemu..... nie wiem jak jest zabezpieczony np lotos przed możliwością dolania czegokolwiek


Tak jak każdy inny olej, poprzez zaślepiony dziubek, którą to zaślepkę trzeba wyrwać żeby cos nalać/wylać.

ATSD zaczynam sie zastanawiać czy Ty, Kolber, masz takiego pecha do tych "mechaników", czy specjalnie ich szukasz Bo to juz któryś raz Cie jakiś, mówiąc oględnie, dyma Powiedz chociaż gdzie nie jechać.

-----------------
czasem tu zaglądam
  
 
chyba każdy normalny warsztat ma olej na skłądzie , a nawet jeśli nie, lotos , to bierz inny i nie patrz na marke, bo jeśli rzeczywiście twoje podejrzenia są prawdziwe , to i tak olej pójdzie w p...
a jak weźmierz tak jak ci pisałem 4x po 1 litr to im utrudnisz wszelkie kombinacje ( zawsz emożesz twierdzić ze cena ta prawie ta sama , a na dolewke litr się wygodniej wozi)
  
 
SPECK , kiedyś był na górniczej, teraz sie przeniósł na Chorzowską 50 bodajrze.... niedaleko SCC

tam nie ważcie się jechać.....


Motyw z wymianą oleju sobie darujemy chyba....

ojciec w weekend musi jechać w trasę.... więc robimy im jazde w poniedziałek...

zabieramy operatora z TV i całe zajście będzie uwiecznione....

szukam też dojścia do jakiegoś rzeczoznawcy.....

jakbym jutro to zrobił to musiałbym pożyczać jakieś auto na weekend...

dlatego sprawe zostawiamy do poniedziałku....


silnik zaczyna się rozciekać... cieknie z odmy olejowej i między silnikiem, a skrzynią biegów....

ciepły olej jest na tyle gęsty że ciężko sprawić by skapnął z bagnetu....

ten sam olej z bańki normalnie spływa z bagnetu....

poziom ileju po godzinie postoju nadal powyżej max....

oględziny na zimnym silniku jutro rano


pozdro
  
 
Gesy olej by tlumaczyl problemy z odpaleniem, ciezko mu zakrecic i to rozruszac, tak jak w zimie sie dzieje.