Awaria na trasie w niedzielę 230 km od domu...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Tak po krótce podziele się z Wami pewnymi refleksjami.

Wczoraj ( w niedzielę) w okolicach Skarżyska padło mi auto ( tak tak mercedesy też się psują ), silnik pracował na 3 cylindrach, jechać się dało, ale jazda za ciekawa nie była, silnik nie wkecał się na obroty, świrowała skrzynia biegów (automat), więc starałem się znaleźć jakiegoś mechanika przy trasie....

Zatrzymałem się przy komisie samochodowym i dostałem namiar na mechanika, który. ew. mógłby spojrzeć na auto w nd. Podejrzewałem że padła któraś świeca, więc naprawa w sumie wydawała się być banalna...

Podjechałem tam gdzie mi kazano no i pocałowałem klamkę, na tej samej ulicy był jeszcze jeden warsztat, dowiedziałem się, że mechanika żadnego nie ma, Na końcu drogi znalazłem jeszcze jeden warsztat, zadzwoniłem pod nr z szyldu reklamowego i za chwilę wjechałem do gościa na warsztat.

posprawdzał mi wszystkie świeczki i okazało się, że są ok, po analizie innych opcji okazało się, że padła cewka wysokiego napięcia... Czyli ogólnie wydawać by się mogło, że kaplica, niedziela, przed godziną 14.00, długi weekend... Ale nie ... mechanik zaczął dzwonić po znajomych, od których bierze towar, a także po okolicznych mechanikach czy nie mają gdzieś cewki do C-klasy... tam gdzie się nie mógł dodzwonić, a była szansa, że będzie taka cewka i ktoś ją może wydać gość jeździł.... Był m.in. w Kielcach, Radomiu, Skaryszewie i Suchedniowie.... Naprawdę byłem pełen podziwu, przyjechał nawet drugi znajomy mechanik i razem kombinowali skąd nam wziąć tą cewkę... W końcu znaleźli na 30% gdzieś w okolicach Skarżyska i pojechali....

Przywieźli 2 cewki, na wypadek jakby któraś była trafiona (używki) ...
No po prostu cud.... zważywszy na to że była niedziela i długi weekend....

Byłem pełen podziwu zawziętości w sumie potem już obydwu mechaników ... Dlatego postanowiłem się podzielić z Wami wrażeniami, bo takie zachowanie jest niespotykane.... Mój mechanik nawet w sobote mnie nie chciał przyjmować jak mi coś wypadło, a znamy się parę lat...

tu zupełnie obcy człowiek traci pół niedzieli na pomoc ludziom "z drogi"

byłem u niego ok godz. 13.00 wyjechałem koło 19.00...
Na koniec gość wybrał się jeszcze ze mna na jazdę próbną, żeby sprawdzić czy wszystko jest OK...

Za wszystko skasował mnie 350 zł, wydaje mi się, że zważywszy na okoliczności i warunki to raczej ze mnie nie zdarł... jakbym wziął lawetę to by mnie duuużo więcej kosztowało ...

Oczywiście daje Wam namiar na gościa, jeżeli jest ktoś z okolic Skarżyska to naprawdę POLECAM :ok:

Gość znajduje się w Skarżysku Kam. na końcu ul. Łowieckiej jadąc od ul. Krakowskiej....

Taki szyld ma przed warsztatem



To tyle na temat
Wielki, szacunek dla mechanika Jego miłej żony oraz kolegi, który przyjechał z pomocą

Pozdrawiam i życzę każdemu, komu nie daj Boże padło by auto w trasie takiej pomocy


Pozdrawiam
  
 
Klient nasz pan


Szacunek dla Mechanika
  
 
Czyli są jeszcze życzliwi ludzie.
  
 
jak sie slyszy takie rzeczy to czlowiek wie ze jeszcze sa ludzie dobrej woli na tym swiecie
  
 
Akuratnie widocznie miał wolne sobotnie popołudnie więc czemu by kilkudziesięciu zł nie zarobić.
  
 
Niedzielne Zrzęda... Przyznaj dał radę
  
 
heh... piotrek jak zwykle zrzędzi.....

Ja naprawdę byłem mile zaskoczony

  
 
w długi weekend kolega miał podobne w Lagunie 3.0 padlo sprzegło
doczłapał sie tylko do osrodka i zaczął dzwonic po lawety i tak z Mrągowa do Wawy kosztowała 1200zł
a z Wawy 800zł wybrał tansza opcje kolezka za kółkiem z lawetą na haku koszt ogółny ok 400zł
  
 
Gratki Kolber trafił Ci się niesamowity GOŚĆ, niewielu jest takich w tej podłej rzeczywistości polskiej!
Naprawdę Ci się udało - i wielkie uszanowanie dla tych MECHANIKÓW
  
 
Czy koleś jeździł srebrnym pasatem kombi??
Bo jak tak to moj szwagier to byl. Ogolnie w skarzysku mam duza rodzine prawie wszyscy mechanicy.
  
 
Cytat:
2007-06-12 08:40:15, misiekwwa pisze:
Czy koleś jeździł srebrnym pasatem kombi?? Bo jak tak to moj szwagier to byl. Ogolnie w skarzysku mam duza rodzine prawie wszyscy mechanicy.



gość ma na pewno dostawczego MB oraz omege kombi....

jego znajomy przyjechał ciemnym paskiem B5 kombi
  
 
Są jak widać jeszcze porzadni ludzie na tym łez padole...
  
 
teraz zobaczylem baner na fotce to jego sasiad. Pozdrawiam
  
 
Szacunek dla mechaniora

Przyznam że kilka lat temu jak pomykałem jeszcze poprzednim samochodem to też w okolicy Nagłowic spotkałem życzliwego niedzielnego mechanika
Wtedy padła mi pompa paliwa i gość jeździł ze mną najpierw do Jędrzejowa a później w drugą stronę do Szczekocin za pompą.
Ja płaciłem za części a on skasował mnie tylko na symboliczne piwo za fatygę

W okolicy D.Górniczej - Ząbkowice jak mi na środku skrzyżowania pekł sworzeń wachacza do też jeden gość z białego Fiata Uno jeździł ze mną po całej okolicy w poszukiwaniu sworznia i lawety żeby auto ze skrzyżowania zholować (koło prawie wyszło). Za dwie godziny wycieczek nie wziął ani grosza - emerytowany Policjant


[ wiadomość edytowana przez: krzychu_ch dnia 2007-06-12 11:12:25 ]