[125p] Marakant - rajdówka / Monte Carlo

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jak śpiewa jeden z polskich wokalistów :
"oto (moja) historia z kantem"



Swoją przygode jako adept sztuki szoferskiej zaczołem od poczciwego 126p,który z mojej ignorancji i lenistwa szybko przeszedł do historii.
Zaczołem sie rozglądać za jakimś 'dupowozem' na którego mnie było stać...
Ślepy los sprawił że sąsiedzi chcieli sprzedać swojego zakupionego przez nich z 'pewexu' Fiata 125p.
To fotka już po moich tjunach-tak tak błądziłem...oj błądziłem....

Dzięki wsparciu finansowemu rodziców auto zostało zagazowane, zaczołem szukać po sieci jak 'toto' usportowić>tak trafiłem na F&F

Po długich poszukiwaniach co i jak zmodyfikować w kancie żeby jakoś jechał , wybór padł na DOHC - najlepiej 1.6 -zgodnie z homologacją dla monte carlo.

No tak,DOHC-tylko z kąd go wziaść? - z Tarnowa
oto dawca mojego pierwszego 1585ccm dohc


Skoro postanowiłem już zmiane silnika,trzeba było też zadbać o autko z zewnątrz -> przeszedł gruntowny remont blacharsko lakierniczy , otrzymał ładny,czarny akrylowy lakierek.
Auto miało być szybkim,zaskakującym innych 'seryjnym' kantem.
Tjunerskie rozwiązania trzymały sie jeszcze i tej ewolucji mojego wozidełka-a to deska z poloneza,a to podsufitka w kolorze czerwonym





Czarny podczas którychś testów okazał sie szybciej napędzać niż hamować czego efektem było to:



Znów przyszedł czas zmian i to nie tylko tych motoryzacyjnych,czego efektem było od dawna wymarzona budowa rajdówki ze 125-ki
Bazą stała sie nowa buda w bdb stanie-kilka małych wad,ale dzięki pomarańczowi autko wyglądało b.ładnie i zostało solidnie wzmocnione spawami.


Dalsza opowieść o marakancie,już tym właściwym w następnym odcinku...




[ wiadomość edytowana przez: mar125 dnia 2007-11-12 19:23:14 ]

[ wiadomość edytowana przez: mar125 dnia 2011-09-21 22:57:25 ]
  
 
Oj to były czasy jak ten gośc pocinal tym fiaciorem czarnym. Do dzis pamiętam jak go schamowaliśmy na ogrodzeniu zajezdni i do dzis pamiętam sukces twoich czasów: te twoje niesmiertelne buty, które nawet jak same leżały na pedale to go dociskały do dna własnym cięzarem
  
 
a czy ja dobrze pamietam ze ten czarny mial czerwona podsufitke ?


edit
ano napisane jest a ja pytam


[ wiadomość edytowana przez: Koniu dnia 2007-11-12 19:34:22 ]
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:32:12, Koniu pisze:
a czy ja dobrze pamietam ze ten czarny mial czerwona podsufitke ? edit ano napisane jest a ja pytam [ wiadomość edytowana przez: Koniu dnia 2007-11-12 19:34:22 ]




z tajnej wersji exportowej

  
 
sie chopowi zebralo na sentymenty


[ wiadomość edytowana przez: Bart128 dnia 2007-11-12 19:39:38 ]
  
 
to byla po prostu fura na dziwki...tylko czerwonych lampek brakowało

zwabiacz taki



[ wiadomość edytowana przez: Koniu dnia 2007-11-12 19:42:16 ]
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:40:32, Koniu pisze:
to byla po prostu fura na dziwki...tylko czerwonych lampek brakowało


było i to
nagie dłuuugie kobiece nogi podświetlone subtelną czerwienią z pod deski....
  
 
A co się stało z dawcą silnika

Ps. To chyba tak musi być że każdy zaczyna od tjuningów; tak więc nie śmiejmy się a zobaczmy jaką ważną role pełnimy uświadamiając młodych posiadaczy
  
 
czas nie ma litości i zapierdala... az sie zal robi

Twoj czarny fiat miał coś w sobie, lubiłem go
  
 
jacy bylismy z Carvem młodzi , szczupli
czarny kant wymiatał

silnik z pękniętym wałem tjuny i 100 kilo konserwacji prawie mi go sprzedałeś

ech , a tak niewiele brakło a ta pomarańczowa buda była by moja
  
 
Ja mara poznałem dawno temu na torze kartingowym w częstochowie, wtedy mial własnie czarnego kanta - i umiał jeździć tylko przy głośno puszczony metalu
  
 
Cytat:
2007-11-12 22:53:55, MCQUEEN pisze:
Ja mara poznałem dawno temu na torze kartingowym w częstochowie, wtedy mial własnie czarnego kanta - i umiał jeździć tylko przy głośno puszczony metalu



To by wiele tlumaczylo bo teraz nie ma radia i jazda mu nie idzie .

Nie zapomne "mokrych oczy" Marcina jak dopadalem czarnego flexem.

"Kurw, Tnij bo ja nie moge"
  
 
Ja też pamiętam jak mar chciał jak najwiecej wycisnąć na wykresie tylko ten płot się za bardzo zbliżył a pozniej chyba bimber? naciągał go swoim kantem?
A wracając do rzeczy czekam na dalszą część
  
 
ehh to opowiesc z sredniowieca z e smuklymi dziewicami i czarnym rumakiem
  
 
Cytat:
2007-11-12 19:09:07, mar125 pisze:
Ślepy los sprawił że sąsiedzi chcieli sprzedać swojego zakupionego przez nich z 'pewexu' Fiata 125p.



chyba załuja tego kazdego dnia
  
 
Cytat:
2007-11-13 09:08:24, Rino125p pisze:
chyba załuja tego kazdego dnia



oj bardzo, bardzo........
  
 
Morderca Mirafiorek !
  
 
morderca mojej 132 !! i wielokrotny kiler kantów (hondy i rajdowe łady się nie liczą )
  
 
Cytat:
2007-11-13 12:44:52, bolger pisze:
Morderca Mirafiorek !


Tylko jednej


Cytat:
2007-11-13 18:36:50, Blady pisze:
morderca mojej 132 !! i wielokrotny kiler kantów (hondy i rajdowe łady się nie liczą )



Twoja 132-ka już nie żyła jak ją wziołem od Ciebie,ja ją tylko od respiratora odłączyłem .

reszta to były totalne paści ... ale zrobie kiedyś galerie tego co sie przewineło przez mar's garage
  
 
te , a taką brązową pamiętasz jak siekiera ...porąbałeś ?? to już dwie mirki