Środki czyszczące wtryskiwacze - Jak działają?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Jak w temacie.

Na czym dokładnie polega działanie środków do czyszczenia układu paliwowego - chodzi mi tu o wynalazki firm STP, Cyclo itp.

W jaki cudowny sposób poprawiają one pracę silnika?

Czy smarują wtryskiwacze [mowa tu o benzynie]

Prosiłbym o rzeczowe info, a nie marketingowe pierdoły z opakowania

pozdr
  
 
Osobiście mam przetestowany STP ten duży w srebrnej butelce z tekturkowym bajerem na szyjce za ponad 100 PLN.
Ciężko go trafić jest tylko na niektórych stacjach.
Działa o ile jest jeszcze co ratować. Jak masz zapieczone od gazu to jest 50% szans że się uda...
Lepiej jest stosować środki zapobiegawczo co kilka tankowań typu Castrol TBA niż czekać aż wszystko padnie i oczekiwać cudów.
Ryzyko 100 PLN. W każdym razie bardziej nie zaszkodzi.
Cyclo to tani syf. Były kiedyś środki do stosowania dla profesjonalistów - z Wurtha, Wynns ( te dwa do stosowania ze specjalistycznym sprzętem w obiegu "pozaustrojowym" ) oraz Pro Tec ale nawet nie wiem czy gdzieś to jeszcze jest dostępne.
  
 
pewien profesor z Politechniki Gdańskiej bardzo sceptycznie wypowiedział się na temat tego typu dodatków. Finalizując swoja wypowiedź mniej więcej tak: żeby dobrze wyczyścić wtryskiwacze i przywrócić je do stanu pierwotnego konieczny jest ich demontaż.
  
 
Podchodziłem sceptycznie do pewnego momentu
Pierwszy był passat wtryski zapieczone nie chodził na benzynie wlałem wypaliłem z 40litrów z tym dodatkiem i lipa. Aż kiedyś gdzieś przeczytałem żeauto musi chodzić na wolnych obrotach, zatankowalem wlałem STP i tak sobie autko chodziło z 8 h na początku zgasło kilka razy potem już nie i jak wsiadłem to nie poznałem silnika. To 2.0 16V i w koncu było czuć że ma moc nie kicha nie muli znaczy sie wtryski zaczeły pracować.
Drugi fiat wsadziłem rovera poprzedni właściciel jezdził na gazie 7 tkm na gazie bo zbiornik dziurawy. Po konsultacji z Kovalem wtryski zapieczone, kupiłem 40 l shel v pover STP i auto dwa dni chodziło na wolnych obrotach. Na drugi dzien tak koło poludnia jak go przegazowałem to silnika nie poznałem, nie kicha wkręca sie idealnie na obroty.
Nie wiem czemu zadziałało to na wolnych obrotach ale zadziłało, i mnie to satysfakcjonuje.
  
 
U mnie wtryski zgnily od wody w paliwie. Byly czyszczone po wyjeciu, ale pomoglo to srednio.

Zalalem jakies 1500 km temu STP biala buteleczke i VPower Racinga i troche pomoglo. Wczoraj wlalem cala flaszke czarnego STP i to nie ten sam samochod Dlatego zastanawiam sie jakie to magiczne dzialanie posiadaja owe srodki. Czytalem cos w necie, "ze sa scierne", czyli musza miec jakies drobiny, ktore usuwaja zanieczyszczenia z wtryskiwaczy.
  
 
no ładnie. a ktoś to próbował z gaźnikiem??
  
 
Używam Forte. Jak zaczęła się moja znajomość z Forte?
Podczas wymiany oleju w zaprzyjaźnionym warsztacie, rozmowa zeszła na tematy właśnie zabrudzonych układów paliwowych i problemami powstającymi z tego powodu. Dostałem jedno opakowanie na próbę. Szef warsztatu powiedział że tego środka używają go gdy z układem paliwowym dzieje się coś złego, że po takiej "naprawie" często nie trzeba nic więcej robić. Oczywiście jak są uszkodzone jakieś elementy to tego żaden preparat nie naprawi ale w większości przypadków jest to tylko mocno zanieczyszczony układ paliwowy. Wtedy taki środek stosują z powodzenim. Zastosowałem w swoich autach i faktycznie takiego efektu i tak długo utrzymującego się nie było po żadnym środku. Najczęściej efekt działania zanikał po ponownym zatankowaniu auta. W tym przypadku trwa już parę tys.km. jestem też po wielu tankowaniach.
Testowałem na swoich autach Forté Advanced Diesel Fuel Conditioner .
02.09.2013
Na pierwszy ogień poszedł Citroen Xsara Picasso z 2005r. 2.0 HDi 90km. Przebieg w pobliżu 500 tys km. Auto w rodzinie od 3 lat. Przez ten okres oprócz napraw w zawieszeniu (wiadomo jakie mamy drogi), wymieniono tylko zawór EGR. Po wlaniu do baku w/w preparatu i przejechaniu pierwszych 300km zauważalne zmiany w pracy silnika. Chodzi ciszej , równiej , dynamika też nieznacznie wzrosła.Auto używane do miasta , więc robi niewiele km.
09.09.2013
Dzisiaj moja żona, użytkowniczka tego auta, zauważyła że auto ciągnie " jakoś lepiej", "takie szybsze".
Drugie auto.
Citroen C5 III 2.0 HDi z 2009r. 140km.
Miałem przed sobą do pokonania wiele kilometrów postanowiłem użyć wyżej wymienionego preparatu.
Nie miałem zastrzeżeń co do pracy mojego silnika który po przejechaniu ok 200 tysięcy km pracował i pracuje dobrze , choć bywa że czasami na wolnych obrotach lekko nierówno. Dynamika jego jednak była na przyzwoitym poziomie.
Zalałem. Wyruszyłem w długą drogę. Po przejechaniu ok 200 km pierwszy postój. Podnoszę maskę wyraźna słyszalna różnica w pracy silnika, wtryskiwacze, "chodzą" ciszej, silnik też pracuje równiej .Po dotarciu do celu, czyli po przejechaniu dodatkowych ok 800 km. kolejne podniesienie maski. Wtryskiwacze pracują jeszcze ciszej , silnik zupełnie nie trzęsie , pracuje bardzo równo. Wyruszam w dalszą podróż, przejechane kolejne 800 km. Po środku w baku nie ma już śladu, jednak zmiany nie zniknęły a wręcz przybyło ich . Zmiany to znaczny spadek spala ON , po parokrotnym zatankowaniu średnia spalania spadła o 0.6 L/100km, taka różnica wychodziła z obserwacji średniej spalania jaką wskazywał komputer pokładowy jak też z fizycznego sprawdzania spalania, czyli sprawdzanie od tankowania do tankowania, oczywiście do pełna. Dynamika, przyspieszanie też uległy zmianie na plus.
Dostrzeżone zmiany.
05.09.13.
Trasa zakończona , przejechałem łącznie po zalaniu środka ok 2100 km.
Silnik nadal utrzymuje przyjemne brzmienie dla ucha, pracuje równiej na wolnych obrotach ale co najważniejsze, zdecydowanie przybyło mocy. Subiektywne wrażenie jest takie jakby przybyło o wiele więcej mocy. Przy wyprzedzaniu na naszych krajowych drogach, przyspieszenie zaskakuje dynamiką, znacznie szybciej auto przyspiesza, co jest dosyć ważne na naszych drogach.
Po przyjeździe do domu, podpięcie kompa i wyraźne wyrównanie dawek na wtryskiwaczach.
"Nie jest to też jakiś cudowny środek, jest też wiele innych środków. Nie zawsze trzeba zaczynać od napraw w warsztacie. Można działać profilaktycznie z korzyścią dla swego auta. Na warsztat zawsze zdążymy trafić. Są różne produkty działające lepiej lub gorzej i lepiej lub gorzej rozpuszczające zanieczyszczenia. Obserwuję , że najczęściej powtarzana teza to: „ nawet jak ten środek zadziała to rozpuszczając złogi w baku lub na wtryskiwaczach zablokuje silnik i wtedy będzie dopiero jazda”. Trudno sobie wyobrazić, że produkt wchodzi łagodnie w reakcję z zanieczyszczeniem i rozpuszcza je warstwa po warstwie, po prostu zmieniając go z formy stałej z powrotem na fazę płynną. Mało tego na tyle płynną, że miesza się ten rozpuszczony brud homogenicznie z środkiem i paliwem lub olejem ( w zależności co czyścimy) i w żaden sposób nie może zrobić krzywdy silnikowi. Nie dość że czyścimy wtryskiwacze to w tym samym czasie zostanie oczyszczony katalizator i sondy lambda to już zupełnie nie wierzą ale oczywiście nikt tego nie ma ochoty zweryfikować ale ma ochotę napisać, że to nie możliwe. Prawda jest taka , że jeżeli po wykonaniu pełnej procedury naprawczej Forte dany wtryskiwacz nie działa , dopiero wtedy możemy powiedzieć jest uszkodzony."
"Środek Forte działa coś na wzór obierania łusek z cebuli. Po jej obraniu pozostaje środek, czyli goły czysty metal, który jak każdy wie, jest porowaty. W takie pory (odpowiednik honowania na ścianach cylindrów), wchodzi ten produkt, pozostawiając, przyklejającą się do metalu, warstwę smaru, który jest w składzie produktu. Po czyszczeniu mamy czyste, nasmarowane (w miarę trwale-15 tys km) elementy. I dalej tankując paliwo, może ono być optymalnie wtryskiwane."
  
 
Używam Forte. Jak zaczęła się moja znajomość z Forte?
Podczas wymiany oleju w zaprzyjaźnionym warsztacie, rozmowa zeszła na tematy właśnie zabrudzonych układów paliwowych i problemami powstającymi z tego powodu. Dostałem jedno opakowanie na próbę. Szef warsztatu powiedział że tego środka używają go gdy z układem paliwowym dzieje się coś złego, że po takiej "naprawie" często nie trzeba nic więcej robić. Oczywiście jak są uszkodzone jakieś elementy to tego żaden preparat nie naprawi ale w większości przypadków jest to tylko mocno zanieczyszczony układ paliwowy. Wtedy taki środek stosują z powodzenim. Zastosowałem w swoich autach i faktycznie takiego efektu i tak długo utrzymującego się nie było po żadnym środku. Najczęściej efekt działania zanikał po ponownym zatankowaniu auta. W tym przypadku trwa już parę tys.km. jestem też po wielu tankowaniach.
Testowałem na swoich autach Forté Advanced Diesel Fuel Conditioner .
02.09.2013
Na pierwszy ogień poszedł Citroen Xsara Picasso z 2005r. 2.0 HDi 90km. Przebieg w pobliżu 500 tys km. Auto w rodzinie od 3 lat. Przez ten okres oprócz napraw w zawieszeniu (wiadomo jakie mamy drogi), wymieniono tylko zawór EGR. Po wlaniu do baku w/w preparatu i przejechaniu pierwszych 300km zauważalne zmiany w pracy silnika. Chodzi ciszej , równiej , dynamika też nieznacznie wzrosła.Auto używane do miasta , więc robi niewiele km.
09.09.2013
Dzisiaj moja żona, użytkowniczka tego auta, zauważyła że auto ciągnie " jakoś lepiej", "takie szybsze".
Drugie auto.
Citroen C5 III 2.0 HDi z 2009r. 140km.
Miałem przed sobą do pokonania wiele kilometrów postanowiłem użyć wyżej wymienionego preparatu.
Nie miałem zastrzeżeń co do pracy mojego silnika który po przejechaniu ok 200 tysięcy km pracował i pracuje dobrze , choć bywa że czasami na wolnych obrotach lekko nierówno. Dynamika jego jednak była na przyzwoitym poziomie.
Zalałem. Wyruszyłem w długą drogę. Po przejechaniu ok 200 km pierwszy postój. Podnoszę maskę wyraźna słyszalna różnica w pracy silnika, wtryskiwacze, "chodzą" ciszej, silnik też pracuje równiej .Po dotarciu do celu, czyli po przejechaniu dodatkowych ok 800 km. kolejne podniesienie maski. Wtryskiwacze pracują jeszcze ciszej , silnik zupełnie nie trzęsie , pracuje bardzo równo. Wyruszam w dalszą podróż, przejechane kolejne 800 km. Po środku w baku nie ma już śladu, jednak zmiany nie zniknęły a wręcz przybyło ich . Zmiany to znaczny spadek spala ON , po parokrotnym zatankowaniu średnia spalania spadła o 0.6 L/100km, taka różnica wychodziła z obserwacji średniej spalania jaką wskazywał komputer pokładowy jak też z fizycznego sprawdzania spalania, czyli sprawdzanie od tankowania do tankowania, oczywiście do pełna. Dynamika, przyspieszanie też uległy zmianie na plus.
Dostrzeżone zmiany.
05.09.13.
Trasa zakończona , przejechałem łącznie po zalaniu środka ok 2100 km.
Silnik nadal utrzymuje przyjemne brzmienie dla ucha, pracuje równiej na wolnych obrotach ale co najważniejsze, zdecydowanie przybyło mocy. Subiektywne wrażenie jest takie jakby przybyło o wiele więcej mocy. Przy wyprzedzaniu na naszych krajowych drogach, przyspieszenie zaskakuje dynamiką, znacznie szybciej auto przyspiesza, co jest dosyć ważne na naszych drogach.
Po przyjeździe do domu, podpięcie kompa i wyraźne wyrównanie dawek na wtryskiwaczach.
"Nie jest to też jakiś cudowny środek, jest też wiele innych środków. Nie zawsze trzeba zaczynać od napraw w warsztacie. Można działać profilaktycznie z korzyścią dla swego auta. Na warsztat zawsze zdążymy trafić. Są różne produkty działające lepiej lub gorzej i lepiej lub gorzej rozpuszczające zanieczyszczenia. Obserwuję , że najczęściej powtarzana teza to: „ nawet jak ten środek zadziała to rozpuszczając złogi w baku lub na wtryskiwaczach zablokuje silnik i wtedy będzie dopiero jazda”. Trudno sobie wyobrazić, że produkt wchodzi łagodnie w reakcję z zanieczyszczeniem i rozpuszcza je warstwa po warstwie, po prostu zmieniając go z formy stałej z powrotem na fazę płynną. Mało tego na tyle płynną, że miesza się ten rozpuszczony brud homogenicznie z środkiem i paliwem lub olejem ( w zależności co czyścimy) i w żaden sposób nie może zrobić krzywdy silnikowi. Nie dość że czyścimy wtryskiwacze to w tym samym czasie zostanie oczyszczony katalizator i sondy lambda to już zupełnie nie wierzą ale oczywiście nikt tego nie ma ochoty zweryfikować ale ma ochotę napisać, że to nie możliwe. Prawda jest taka , że jeżeli po wykonaniu pełnej procedury naprawczej Forte dany wtryskiwacz nie działa , dopiero wtedy możemy powiedzieć jest uszkodzony."
"Środek Forte działa coś na wzór obierania łusek z cebuli. Po jej obraniu pozostaje środek, czyli goły czysty metal, który jak każdy wie, jest porowaty. W takie pory (odpowiednik honowania na ścianach cylindrów), wchodzi ten produkt, pozostawiając, przyklejającą się do metalu, warstwę smaru, który jest w składzie produktu. Po czyszczeniu mamy czyste, nasmarowane (w miarę trwale-15 tys km) elementy. I dalej tankując paliwo, może ono być optymalnie wtryskiwane."
  
 
Brawo, wygrałeś złotą łopatę.
  
 
Brzmi, jak tekst napisany przez PR firmy produkującej ustrojstwo pod nazwą... jak mu tam? Fortepian czy coś
  
 
Wywalcie tego spamera bo nam zaśmieci zaraz całe forum tym syfem.
  
 
wzruszyla nas twoja historia........
  
 
W sumie masz Bart rację, gość jest zabawny W pierwszej chwili mnie zirytował tym że szuka tu naiwniaków, ale później wyobraziłem sobie jak taki kretyn opisuje na forum farmaceutycznym zalety cudownego pudru którym wyleczył syfa u siebie i swojej żony
  
 
z cyklu
"I'm sorry...
  
 
Moje zdanie jest następujące, jeśli widać już objawy złej pracy wtryskiwacza to taki środek nic już nie pomoże, lepiej zachować pieniądze na mycie w firmie zajmującej się wtryskami. Natomiast jako działanie zapobiegawcze np raz do roku na pewno nie zaszkodzi a tylko może pomóc.
  
 
no jasne STP -eperzy jesteście jak widzę, super podejście
  
 
czeslaw555, ile płacicie za takie konto jak to, z którego piszesz?
Wasz PR musi się jeszcze dużo nauczyć. Twórca tekstu nie zauważył, że jego wypociny są strasznie mydlane? Z daleka śmierdzi sztucznością

Firma Fortepian (czy jakoś tak) powinna poszukać lepszego wierszoklety, ten pisze chyba lewą nogą na kacu

Wasze produkty są tak samo dobre, jak wasza reklama?
  
 
Są dużo lepsze niż może ci się wydawać. Wasze komentarze jednak obrazują Wasz poziom wiedzy na takie tematy, a wystarczy google i poszukać żeby coś więcej wiedzieć. Te środki kupują ,sprzedają i stosują takie firmy jak Audi, VW, Renault, Ford czy też Toyota, wystarczy udać się do tych placówek, są tam w sprzedaży, porozmawiać i popytać. Najważniejsze jednak zastosować i wtedy tutaj się produkować swoją wiedzą i co ważniejsze, oceną środka ale po zastosowaniu




[ wiadomość edytowana przez: czeslaw555 dnia 2013-11-26 21:31:37 ]
  
 
czeslaw555, naucz się czytać ze zrozumieniem.
Śmiejemy się z Waszego kiepskiego poziomu kryptoreklamy, absolutnie beznadziejnego. Twórca tekstu powinien raczej wziąć łopatę i kopać rowy
Sprecyzuj swoją wypowiedź, bo wynika z niej że wymienione przez Ciebie firmy motoryzacyjne stosują tylko Wasz środek, a nie inne. Czy to prawda?
  
 
Chciał bym się odnieść do rzekomych pokładów referencji w "googlu" otóż wpisałem i co dostałem : polską stronę producenta (nie mówię, że krajowe złe a wręcz przeciwnie jak mam wybór to wybieram produkt rodzimy pod warunkiem, że jest równie dobry bądź lepszy niż zagraniczny). Wydaje mi się jednak, że te produkty to nic innego jak sposób sprzedawania obrobionych na różne sposoby węglowodorów w małych ilościach co pozwala na dość spore zyski. Chciał bym się odnieść do procedury czyszczenia kolektora dolotowego w silniku ZS, którą producent zamieszcza na swojej stronie. Kolektor diesla, a w szczególności turbodiesla często jest wewnątrz pokryty 1 cm warstwą smolistego osadu. W przypadku znacznie zanieczyszczonego kolektora czy też przepustnicy grozi to dostaniem się do silnika dużych fragmentów oleistego nagaru który nie ulegając spalaniu może w najlepszym przypadku zanieczyścić turbosprężarkę bądź też ją uszkodzić (co np z VGT?). To samo odnosi się do EGR, w jaki sposób można usunąć z niego osad sadzy inaczej niż podnosząc temperaturę spalin? Co na to komora spalania, prowadnice zaworowe, uszczelniacze. Nie mówię, że tego typu dodatki są złe, psują silnik czy też wywołują całe zło tego świata. Należy jednak zaznaczyć, że nie naprawią silnika wymagającego mechanicznej ingerencji, co najwyżej odsuną ją w czasie. Pan Czesław zaczyna być niemiły bo nie pisze się tu, że lejemy Forte i mamy po nim więcej KM i NM niż po ciężkich godzinach dłubania. Padają tu pytania, podaje się wątpliwości itp. W swoim czasie wchodziła na rynek dodatków Firma XADO, pokusili się o współprace z Automobilistą, przedstawili testy poparte pomiarami. Można metodycznie i racjonalnie? Proszę o referencję z wspomnianych ASO, niezależne badania a nie "nie znacie się i STP to zło", btw nie zdziwił bym się gdyby się okazało że pod względem składu to to samo.