Problem z odpalaniem - sonda lambda - Strona 2

Nie dymi od razu, zaczyna chwile po odpaleniu, po 1-2 min ustaje, wiec chyba norma

Wraz z zimnem powrocil problem z gasnacym silnikiem.
Odpala od razu, chwile dziala, gasnie, chce odpalic i nie zapali zeby nie wiem co, zaczekam 2 min i odpala od razu i juz nie gasnie.

Nikt tak nie miel nigdy nikt nie wie co to moze byc?

Cytat:

2009-03-15 16:43:41, jurek-k pisze: Znalazłem rozwiązanie, mam urwaną sondę lambda. Kabel wisi luźno i to jest przyczyna. Mechanik stwierdził że tam można jeździć, ale radził założyć nową (250zł), auto będzie mniej palić i nie będzie problemu z gaśnięciem jak zimny Czy jest sens kupować używaną sondę? Czy jeśli ją założę będę musiał jechać i kasować błędy w module?

a nie d się przylutować owego kabelka

Cytat:

2009-03-15 17:24:26, DriF pisze: a nie d się przylutować owego kabelka

Ułamana sonda jest, po prostu urwana.

Ten krokowy co założyłem był w środku troche czarny ale chodził ładnie. Pokaże wam zdięcie jak wygląda ten co się popsuł/wieszał po wyczyszczeniu w gotującym się kwasie


Byłem pod wrażeniem jak zobaczyłem to Nawet ślady starej zapieczonej uszczelki zniknęły ..

i chyba w sobote tak z ciekawości założe ten wyczyszczony tylko nie mam tego 007 i dawno nie widziałem w żadnym sklepie mogę go założyć tak na sucho?? czy będzie się wieszał?

I jeszcze pytanie do fachowca : Jak jest lepiej , jak ten bolec co wchodzi w to silniczek chodzi twardo na sprężynie ,czy lekko?? bo ten co teraz mam w aucie chodzi luźniej, jak ten wyczyszczony .jest on jakby twardszy.. i jego firma to HITACHI i mam w związku z nim mieszane uczucia ... Może dlatego falowało bo był za twardy


[ wiadomość edytowana przez: adrian_mk6 dnia 2009-03-15 22:39:11 ]