[MK7] plyn sie gotuje.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
dzis jak podjechalem do pracy uslyszalem delikatne bulgotanie z komory silnika. Lekko zdziwiony zajrzalem pod maske, a tam w pojemniku wyrownawczym plyn sie lekko gotouje...
wentylator sie wlacza, schladza. fakt ze wlacza sie na L, ale wiem ze to w zetekach norma.plyn sie zagotowal jak go wylaczylem (wylaczajac jednoczesnie wentyl na chlodnicy).
poczytalem w pracy forum i z przerazeniem sprawdzilem korek od oleju w poszukiwaniu masla. Masla nie ma
plyn chlodniczy nie pachnie spalinami, nie ma w nim plamek oleju.
znaczy chyba nie uszczelka pod glowica.
przewody do chlodnicy sa cieple, sama chlodnica tez, ale zeby goraca byla to nie powiem.
co to moze byc? a moze tak ma byc?
zastanawiam sie na termostatem, ze sie nie do konca otwiera, albo zapowietrzyl sie gdzies uklad.
podpowiedzcie co i jak sprawdzic jeszcze...

pzdr

  
 
może wirnik na pompie padł, tz. obraca się na osi i nie ma obiegu ?? albo nagrzewnica zapchana ??
  
 
Pierwsza i podstawowa sprawa to termostat...miałem kiedyś identyczną sytuację i winny był właśnie termostat
  
 
bylem przed chwilka na parkingu.
nie kopci na bialo, ze spalin nie czuc plynem chlodniczym.
wyglada ze uszczelka pod glowica cala
wydaje mi sie ze to rzeczywiscie termostat.
ta gruba rura od termostatu do chlodnicy nawet jak sie silnik nagrzeje jest ciepla (ale nie goraca) i calkiem miekka (moge ja dwoma palcami zgniesc bez problemu. Gdzies tu chyba czytalem ze powinna byc twarda (myle sie?).
czy do zbiornika wyrownawczego powinnien sie lac plyn z tej gornej cienkiej rurki? u mie sie nie leje.
troche odetchnalem (spalinami rowniez) ze to nie uszczelka, bo dopiero wymienilem progi, podluznice, tylne lozyska, bebny... wiec jestem lekko splukany.
wymienilbym ten cholerny termostat, ale nie mam jak pod blokiem spuscic plyn... znacie jakies partyzanckie metody wymiany termostatu pod blokiem?

edit. pompa wymieniana na SKF razem z rozrzadem i paskiem napedzajacym pompe we wrzesniu zeszlego roku, wiec chyba sie nie zdarzyla spier papier...

[ wiadomość edytowana przez: tiltus dnia 2009-05-04 20:13:58 ]
  
 
powiem ci tak... tym wężykiem jak się nagrzeje leci spowrotem płyn do zbiorniczka a ten gruby przewód powinien być dośc twardy jak otworzy termostat i przytrzymasz wysokie obroty bo na wolnych nie całkiem... a wymiana termostatu nie jest trudna... odkręcasz wąż z obudowy idący do chłodnicy i zaginasz go do góry zeby płyn nie leciał... następnie odkręcasz 3 sróby na bodajrze klucz 8 i wyciągasz termostat... wtedy płyn się poleje z głowicy... następnie wkładasz nowy z nową uszczelką i w odwrotnej kolei skręcasz.. uzupełniasz płyn w zbioriczku i zapalasz z otwartym korkiem w zbiorniczku... czekasz aż do załączenia wętylatora zakręsasz zbiornik płynu i w drogę... ewentualne braki uzupełniasz jeszcze płynem jak silnik przestygnie... godzinka roboty bez pospiechu
  
 
hmmm no to jakos nie bardzo u mie ten plyn do zbiorniczka tym gornym wezem...
jutro go pomecze jeszcze i moze znajde chwile to wymienie dziada ta metoda

edit. zamowilem termostat, ale na razie to mnie choroba zmogla, za to sprawdzilem dzis weza od termostatu do chlodnicy i nawet przy ostrym gazowaniu jest miekki... wiec albo termostat albo padla pompa - ehhhh

[ wiadomość edytowana przez: tiltus dnia 2009-05-05 19:36:41 ]
  
 
ja tez tak mialem rozrywalo mi weze kazdy mowil uszczelka pod glowica ale wymienilem teromstat i gra