[mkVII 1,6 16v] historia naprawy falujacych obrotow

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Postaram sie nie za dlugo. Postanowilem to opisac, gdyz wielokrotnie widzialem w postach zarzuty do osob, ktore zadawaly pytania, a potem nie powiedzialy czy porady przyczynily sie do naprawy i nie opowiedzialy co tak naprawde sie stalo.

Mialem w essim problem z falujacymi obrotami. Po jego zakupie zdazalo mu sie nie odpalic za pierwszym razem, potem doszly falujace obroty i gasniecie na dojezdzie do swiatel. Potem gasl wlasciwie co chwile, nie odpalal, po zgasnieciu czasem ciezko bylo go odpalic. Dodatkowo podczas jazdy przy zdejmowaniu nogi z gazu czuc bylo nieprzyjemne szarpniecie. Przy odpalaniu na zimnym szarpal jak szalony, dlawil sie, czasem gasl, kangur przy ruszaniu. PEŁEN ZESTAW.

Pierwsze przegladanie forum i decyzja o przeczyszczeniu 'krokowego'.

Troche pomoglo. TROCHE. (u mechanika koszt 60zl, przy okazji poinformowali, ze znalezli nieszczelnosc i zalatali. Nie uwierzylem, ale niech mu bedzie.)

Jako ze efekty prawie zadne, wizyta u autoelektryka. Doszukal sie, ze wtyczka od przeplywomierza jest zniszczona, zaklejona i wsadzona tylko 'na pokaz'. Wymiana przeplywomierza. Dodatkowo poinformowal mnie, ze po moim napomknieciu sprawdzil krokowy i 'jest dobry'. Mechanik powiedzial ze trzeba wymienic swiece, bo samochod nie pali na jeden cylinder.

Po wymianie przepływki pomoglo na dluzej i samochod przestal gasnac. (caly dzien poszukiwania usterki=robocizna+ plus czesc po cenie mechanika 500zl)

Obroty dalej falowaly . W zwiazku z czym nastepna wymiana byly swiece i przewody. (swiece do zeteca 100zl plus 30 robocizna)

Przewody wymienilem sam, takze koszt czesci.

Samochod dalej "nie palil na jeden cylinder". Dalej falowaly obroty na jalowym. Po przejechaniu kilkuset kilometrow znowu zaczal gasnac, ale sporadycznie. Doszlo zawieszanie sie obrotow i samoczynne przyspieszanie.

Wizyta u mechanika i stwierdzenie, ze to wina VSS. Odlaczenie na niewiele sie zdalo. Ponowne czyszczenie krokowego. Jako ze dodatek przy wymianie oleju to koszt 20zl.

Nastepnym krokiem byla wymiana krokowego. Zamiennik za 80zl. Przeciez elektryk stwierdzil, ze tamten jest dobry, to po co przeplacac?

Okazalo sie, ze to byl strzal w .. powiedzmy 8. Bo samochod przestal sie dlawic przy odpalaniu, przestal sam przyspieszac na biegu ale obroty ciagle przywieszaly sie. Tym razem juz nieco nizej, bo na 2tys, nie na 3 z samoczynnym podbijaniem do 4 jak poprzednio.

Przy okazji zamawiania z fordsklepu internetowego paru pierdolkow zamowilem tez planowany przeze mnie zaworek odpowietrzenia skrzyni korbowej. Okolo 80zl. Wymienilem go sam-zadna filozofia nawet dla takiego laika jak ja.

Jak reka odjal. Na zimnym obroty nawet nie drgna. Przy zdejmowaniu nogi z gazu zadnego szarpniecia. Zadnego zawieszania obrotow. Zadnego falowania obrotow. Cicho, rowno i przyjemnie. I co wazne - po wymianie tej czesci samochod przestal "nie palic na jeden cylinder". Objaw ten byl wiec prawdopodobnie spowodowany nie swiecami, a przytykaniem sie zaworka, ktory podczas odtykania 'strzelal' powietrzem.

Tak to wygladalo u mnie. Denerwujace dowiedziec sie jak slabe czesci sa odpiowiedzialne za prace silnika samochodwego. Ciesze sie ze udalo mi sie to naprawic. Troche kosztowalo, ale rozlozone bylo w czasie. ZESTAW czynnikow zlozyl sie na zla prace silnika i szukanie po omacku.

Pozdrawiam i przepraszam, ze tak sie rozpisalem.

[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-03 15:05:00 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: Blazey dnia 2009-10-04 20:53:04 ]
  
 
Boże! Miałem, a nawet mam to samo! Na benzynie i na gazie wolne obroty są nierówne. Znacznie pomogło uszczelnienie odpowietrzania skrzynki korbowej, ale i tak nie jest idealnie. Wielkie dzięki gomcek, teraz już wiem co następne mam wymienić

[ wiadomość edytowana przez: Qwet dnia 2009-09-03 20:45:25 ]
  
 
tylko niech nie wszyscy teraz zaczna w ciemno kupowac tego zaworka
wystarczy go wyciagnac, obrocic i zobaczyc, czy zapadka wpada do srodka dzieki dzialaniu sily grawitacji, jesli tak, to sprezynka w srodku nie trzyma i trzeba go wymienic.
jesli nie, szkoda kasy....
  
 
to teraz niech ktos pokaze ten zaworek... bo mam to samo chyba...
  
 
KLIK

Zaworek znajduje się po prawej stronie silnika patrząc od przodu, poniżej głowicy ale trochę powyżej skrzyni korbowej, po prawej stornie lekko poniżej wydechów. Wchodzi na niego krótki gumowy wężyk grubości około 2cm.

Ale zanim kupię zaworek, postaram się uszczelnić ten wężyk wchodzący do zaworka. Wymienię zaworek dopiero wtedy, gdy uszczelnienie wężyka nie pomoże

znalazłem jescze takie coś - LINK
Element numer 10

[ wiadomość edytowana przez: Qwet dnia 2009-09-03 23:00:08 ]
  
 
Jeszcze coś - czytałem że tego zaworka nie wolno regenerować, bo gdy rozciągniemy sprężynę dociskającą zawór to zmieni się ciśnienie w skrzyni korbowej. Zaworek może wtedy utrzymywać zbyt wysokie ciśnienie i spod uszczelek silnika zacznie wyciekać olej...

[ wiadomość edytowana przez: Qwet dnia 2009-09-03 23:04:57 ]
  
 
moglby ktos zrobic fotke i dokladnie pokazac gdzie ten zaworek sie znajduje??
  
 
Na wymiane potencjometru polozenia przepustnicy tez sie przymierzalem. Kupilem nawet, uzywany za 50 zl. W sumie to sie zastanawiam, czy rzeczywiscie bylo to uzywane, bo jest w stanie idelanym - nie wiem czy daloby sie to tak wyczyscic. Kupilem bo tanio znalazlem, ale okazalo sie, ze nie byla potrzebna wymiana. Nie chce zeby wszyscy mnie zrozumieli, ze ten zaworek byl przyczyna wszystkiego To byla ostatnia czesc jaka wymienilem, ale nie jedyna walnieta Zrobie potem fotke i pokaze gdzie jest zaworek.

Co do sluchowego sprawdzania czy zaworek jest ok - bzdura.. Niestety.. Przynajmniej w moim odczuciu. Sprawdzilem stary zaworek metoda 'na sluch' i bym go nie wymienil. Nowy od starego nie roznil sie zbytnio tym jak brzeczal w srodku.. Jest to oczywiscie subiektywne odczucie.. Ale wlasnie na takim opiera sie to badanie.

Mimo to powiem jeszcze raz - nie tylko zaworek byl moim problemem.

[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-04 14:25:53 ]

[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-04 14:26:45 ]
  
 
Witam.Bardzo fajny opis, jakbys opisal moje 1.3 i tu pytanie.Czy w silnikach 1.3 mk7 98rok tez jest taki zaworek a jak tak to gdzie??Silniczek krokowy mam juz po wymianie i nic sie nie dzieje, jak bylo tak jest.
  
 
Cytat:
2009-09-04 14:23:31, gomcek pisze:
Co do sluchowego sprawdzania czy zaworek jest ok - bzdura.. Niestety.. Przynajmniej w moim odczuciu. Sprawdzilem stary zaworek metoda 'na sluch' i bym go nie wymienil.


a kto sprawdza zaworek na sluch?
przciez on zawsze grzechocze...
  
 
Pytanie do ludzi w temacie:

Czy w escorcie z 1992 z silnikiem 1,6 8V cvh taki zaworek tez wystepuje??????
  
 
A no niestety kilka razy spotkalem sie na forach z instrukcja sprawdzenia zaworka metada sluchowa. Np. "jak grzechocze jest ok, jak nie grzechocze to jest zatarty i trzeba wymienic". Sam sobie tego nie wymyslilem

Co do tego gdzie (w jakich samochodach) wystepuje ten zaworek, to w opisie przedmiotu na fordsklepie jest tyle:
-Escort 1,6 1,8 16v rocznik do 05/1998
- Fiesta 1,6 1,8 16v rocznik do 08/1996.

Wczesniej i pozniej pewnie cos innego pelni/lo funkcje tego zaworka.. Ale to tylko moja teoria. Nie zgrywam eksperta, bo jestem laikiem. Ciesze sie tylko, ze naprawilem skurczybyka





[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-04 16:47:36 ]

[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-04 16:48:14 ]
  
 


strzalka wskazuje na gumowa rurke, ktora trzeba wyjac. Tak poprostu, wsadzic reke, zlapac palcami i wyjac ruszajac lekko na boki bo moze nie chciec wyjsc. I w tej rurce siedzi zaworek. Na zdjeciu widoczny jako jasny pierscien. Po wyjeciu rurki trzeba jeszcze wyjac z niej wyzej wymieniony zaworek.

[ wiadomość edytowana przez: gomcek dnia 2009-09-05 17:50:06 ]
  
 
Polecam też sprawdzić w jakim stanie jest przewód idący od kolektora, do tego metalowego łącznika. Ja właśnie go wczoraj wymieniłem i jak ręką odjął. Stary zassało do środka i pękł. Jak był zimny, to było ok, jak się nagrzał, to łapało lewe powietrze i obroty wariowały.

[ wiadomość edytowana przez: przemkowal dnia 2009-09-11 07:10:58 ]

A więc miałem okazję wczoraj pojeździć więcej i mogę powiedzieć, że jest o wiele lepiej. Obroty się ustabilizowały, nie skaczą, nawet jakby zaczął równiej przyspieszać - czasem zdarzyło mu sie poskakać ruszając.
Jak coś jeszcze zauważę, to dam znać - wybieram się jutro do wa-wy, to zobaczymy


[ wiadomość edytowana przez: przemkowal dnia 2009-09-11 07:11:17 ]
  
 
Podbiję temat - wróciłem wczoraj z Wawki - okazało się, że u mnie przyczyną skaczących był wężyk idący od kolektora ssącego do metalowego łącznika prowadzącego do zaworka odpowietrzenia skrzyni korbowej.
30 cm węża i jak ręką odjął problemy zniknęły.