MTU - ostrzeżenie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
MTU - ostrzeżenie

Wszystkich, którzy kupili auto z zawartą polisą OC w firmie MTU (grupa Hestia), zdecydowanie namawiam do wypowiedzenia umowy OC bez oczekiwania na rekalkulację składki.
Jest szansa, że oszczędzicie czas i nerwy.

Firma MTU to jakiś cudowny twór - ich przedstawicielstwa to infolinia, oddziały Poczty oraz SKOKi Stefczyka.

Za pośrednictwem systemu online złożyłem zawiadomienie o kupnie auta z ich polisą - cisza. Byłem w kilku w/w placówkach, w żadnej nie było osoby która potrafiła obsłużyć klienta w prostej sprawie. W końcu złożyłem wniosek w SKOKu, dołączyłem sporo wymaganej makulatury oraz stertę (ponad 30 stron) zaświadczeń o bezszkodowym przebiegu ubezpieczeń za ostatnie 12 lat - potwierdzenie 60% zniżek.
Finalnie, na rekalkulację składki, czyli coś, co inne firmy wykonują na poczekaniu w max 5min, oczekiwałem... 2 MIESIĄCE. W tym czasie wykonałem też około 30-50 rozmów tel z infolinią MTU, wysłałem 2 pisma, zawsze zero reakcji, zero oddzwonienia, zero zainteresowania.
W końcu przyszła pocztą koperta, w niej druczek polisy OC z zastosowaną PEŁNĄ ZWYŻKĄ ZA SZKODOWOŚĆ. Próba wyjaśnienia tematu z infolinią i SKOKiem- efekty jak wyżej.

-nie uznają udokumentowanych zniżek klienta;
-nie uznają żadnych terminów;
-za pół roku OC (przepisana umowa - kontynuacja), po udokumentowaniu 60% zniżek, chcą 1100pln, gdzie za inne auto z większą pojemnością płacę za ROK 400pln;
-za 2,5 miesiąca ubezpieczenia OC - który to czas jest wynikiem oczekiwania na prostą rekalkulację składki - żądają zapłaty kwoty po pelnej zwyżce za szkodowość, bez żadnego uzasadnienia.


żart.pl


  
 
Ja pierdole,przepraszam ale tylko to słowo ciśnie sie na język. Słuchaj Gsi,jest jakaś instytucja,nie pamiętam jaka,która trzyma w łapach wszystkie ubezpieczalnie,nadzoruje je i kierowców,którzy operują w.w ubezpieczeniami OC. U kolegi po 3 latach dopatrzyli sie jakiegoś braku kontynuacji ubezpieczenia przez 1 dzień,który wynikł z racji zmiany samochodu i rozbieżności w dniach...czy nawet ich śmiesznych godzinach ubezpieczeń i ma do zapłaty nie mało.Więc i niech do cholery wezmą sie za same firmy ,które ubezpieczają.Czy kurw.. w tym kraju,to tylko Kowalski ma dostawać po dupie od Państwa i kurw... wielkopomnych instytucji?
  
 
Chyba tu można szukać pomocy Tytuł strony
  
 
mozna pozawracać głowę i uderzyć w takich sprawach do Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów, Rzecznika Ubezpieczonych oraz do Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.

mi sie nie chce, a posta skrobnąłem w celu oszczędzenia czasu innym - bo widać w mechaniźmie firmy wyraźnie działanie na szkodę klienta.

  
 
Gdybyś mieszkał na prawdziwej wsi (jak masz napisane) to byś był dopieszczany przez lokalnego listonosza / przedstawiciela MTU i kontakt miałbyś natychmiastowy, z wizytami w domu itd.

Zrezygnowałem kilka lat temu, bo chcieli więcej niż inna - ale nie były to jakieś spec różnice. Jak jest teraz - nie wiem.
  
 
A propos, dzisiejszy artykuł z Onetu:

Tysiące skarg na ubezpieczycieli
"A kto wypadł najgorzej? Najwięcej skarg spośród dziesięciu największych ubezpieczycieli trafiło do rzecznika ubezpieczonych od klientów MTU należącego do... Ergo Hestii."

Tak się składa, że właśnie ostatnio odnawiałem polisę OC w tym jak się okazuje niezłym syfie i witki mi opadły. Co do początku historii to w MTU wkręcił mnie agent, który ubezpieczał mi autka od kilku lat. Zawsze się odzywał na rocznicę polisy, a w tym roku
(pierwsze odnowienie w MTU) już nie... ciekawe dlaczego....
Generalnie OC u nich najniższe, nawet teraz kalkulowałem sobie w różnych miejscach i zawsze było drożej. W tym roku chciałem dodać do polisy dwa elementy:
- zieloną kartę za 15zł,
- assistance za 49zł.

Co do zielonej karty to nieźle się wkur... na nich, przed wyjazdem wakacyjnym chciałem ją kupić bo liczyłem się z możliwością wyskoczenia tuż za granicę słowacką - i co się okazuje - w trakcie trwania okresu ubezpieczenia nie można tego zrobić, tylko przy odnawianiu polisy.... Chyba gdzie indziej jest to możliwe? Jak pamiętam tak dobierałem ją, ale w innej ubezpieczalni na auto ojca.

Co do assistance to wziąłem bo sumarycznie nie drogie OC, a może się przydać przy wiekowej Omie (już sobie teraz wyobrażam drogę przez mękę z skorzystania z tej opcji).

No więc dzwonię po ścieżce numerów z infolinii do obsługi zawartego ubezpieczenia i mówię, że do nowej polisy (pismo polisowe mam w ręku) chcę dodać dwie opcje - zonk: nie można. Odsyłają mnie do rekalkulacji składki - działu sprzedaży, tam gdzie trafiasz do nich "z ulicy" - normalnie traktują cię jak nie swojego klienta... Okazuje się, że ten dział sprzedaży jest w Warszawie (a nie w Sopocie) i nie mogę im podać numeru nowej polisy z pisma polisowego, żeby pobrali sobie dane i dodali opcję - muszę podawać wszystkie dane od początku, łącznie z wartością zniżek, które mam u nich.... to jest dopiero organizacja. Wygląda to na zwykły outsourcing telemarketerów do zawierania polis.
Co ciekawe, zmuszają do rekalkulacji składki, co w przypadku dobierania tych moich opcji nic nie zmienia w wysokości składki - wynik kalkulacji to potwierdził... kompletna bzdura.

Jeszcze lepsze, u agenta (on wypełniał mi wniosek w ich programie) kupiłem ubezpieczenie NNW w ruchu komunikacyjnym kierowcy (wiadomo: żona, dziecko, kredyt) za 100zł na 100tys., które na wniosku określone zostało jako "komfort+autochrona". No i teraz też babce mówię, że chcę to samo, a ona, że czegoś takiego nie ma. Z mojego opisu zakresu opcji twierdzi, że to wariat MAXI za 70zł ubezpieczenia NNW kierowcy (dokładnie właściciela) w ruchu komunikacyjnym, bo jest wariant także komfort, ale ma co innego w zakresie. Rzeczywiście, to co mówiła zgadzało się z warunkami ich ubezpieczeń. Tak mi się wydaje, graniczy to z pewnością, że w tej kwestii ich warunki nie zmieniły się od czasu gdy agent mi sprzedał polisę i pdp. wcisnął mi nieistniejący wariant...

To jeszcze nie wszystko - dają standardowe ubezpieczenie NNW kierowcy i pasażerów za 30zł na 5tys plus opcje:
- śmierć kierowcy/pasażera - 10tys.
- trwała niezdolność do pracy kierowcy/pasażera - 15tys.
z tym, że kwoty tych opcji zwiększają się o 1tys. zł rocznie przy przedłużaniu ubezpieczenia u nich, i tak do 5 lat. I co - oczywiście na piśmie polisowym do odnowienia polisy były stawki "wejściowe" 10tys/15tys. - a jak mi się wydaje na polisie powinny być podane wyliczone ostateczne kwoty z różnych warunków regulaminowych. I to jest chyba ich celowe działanie bo sytuacja powtarza mi się z drugim autem. Teraz ciekawe co będzie na nowej polisie, bo w warunkach ubezpieczenia jest to, że przedłużenie opiera się o tego samego ubezpieczającego i ten sam pojazd. Jak podadzą źle, będę reklamował, nawet pobawię się w skargę do rzecznika ubezpieczonych.

Generalnie tani syf, jak chcesz lepiej trafić zapłać 1-3 stówki więcej i bierz co innego, przynajmniej obsługa powinna być normalna.

A przy okazji, pytanie do zorientowanych - czy agent może dać sam z siebie większą zniżkę za bezszkodowość niż wynika to z rzeczywiście z lat bezszkodowej jazdy? Facet przyjechał do mnie z wypełnionymi papierami, gdzie dał 40% zniżki, a wiedział że wyzerowałem sobie "licznik" bezszkodowości rok wcześniej (mają wgląd w jakiś tam rejestr zdarzeń drogowych czy coś) i standardowo byłoby dla mnie wtedy -10%. Biorąc pod uwagę jego obecne zachowanie mam jakieś dziwne przeczucie, że coś tu zaśmierdziało.

  
 
Cytat:
2012-10-31 12:27:05, Prowo pisze:
Gdybyś mieszkał na prawdziwej wsi (jak masz napisane) to byś był dopieszczany przez lokalnego listonosza / przedstawiciela MTU i kontakt miałbyś natychmiastowy, z wizytami w domu itd.



mieszkam na wsi, serio nawet mamy sołtysa, a mandaty pobiera straż wiejska

ale nie przyszło mi do łba listonosza molestować o przepisanie umowy OC infolinia i strona www wyraźnie wskazują na placówki Poczty...
  
 
Cytat:
2012-10-31 13:21:28, apieczyk pisze:
A przy okazji, pytanie do zorientowanych - czy agent może dać sam z siebie większą zniżkę za bezszkodowość niż wynika to z rzeczywiście z lat bezszkodowej jazdy? Facet przyjechał do mnie z wypełnionymi papierami, gdzie dał 40% zniżki, a wiedział że wyzerowałem sobie "licznik" bezszkodowości rok wcześniej (mają wgląd w jakiś tam rejestr zdarzeń drogowych czy coś) i standardowo byłoby dla mnie wtedy -10%. Biorąc pod uwagę jego obecne zachowanie mam jakieś dziwne przeczucie, że coś tu zaśmierdziało.



hehe, a kto podpisywał papiery i oświadczenie, że wszelkie dane są zgodne z prawdą?

juz miałem o to sprawę, ale z Wartą

agent może sobie wypisywać co mu ślina na język, ale to klient swoim podpisem potwierdza, że się zapoznał, akceptuje, że podał dane zgodne z prawdą a jak nie podał to wie, że rozrabia i może dostać po łapach

...i sąd to kupuje na pniu w przypadku sporu, tyle ode mnie ...
  
 
Mnie już nawet do sądu oddawali za przeliczoną po zakupie samochodu składkę o "pełnej szkodliwości" dla rozbrykanego osiemnastolatka.
Pisma przez jakieś kancelarie prawne wysyłali.
Kupę kasy na tym stracili, bo umowa była wypowiedziana listem poleconym za potwierdzeniem odbioru (na sopocki adres) przed terminem upływu, więc nie mogli jej kontynuować, a po wysłaniu im następnym listem poleconym za potwierdzeniem odbioru (dość miałem już ich spamu) ksera dowodu i zaświadczenia o przebiegu ubezpieczenia u innego ubezpieczyciela musieli obejść się ze smakiem i przesłali rekalkulację na dopłatę 30 PLN z jednoczesnym wysłaniem wezwania do zapłaty tych 30 PLN przez kancelarię prawną

[ wiadomość edytowana przez: Szcurek dnia 2012-11-02 14:59:50 ]