2105 1,2 by Glod - Strona 8

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A znasz pana młodego?
  
 
a to nie glod się hajta ?
  
 
Ha ha. Jesteś dobry. Nie jednemu psu na imię Burek. A Grześ jak by się hajtal, napisał by o tym Sto razy.
  
 
Wadim ma racje

Siostra powiedziała, ze chce Ładą do ślubu jechać.
Pierwsza siostra jechała to czemu by nie kolejna? Jeszcze najmłodsza powiedziała, że też chce.

Gdyby to był mój ślub, zapewne sceneria wyglądała by niczym z Węgierskich filmów "przejazd Ładami przez miasto" a i łada była by już dopracowana do perfekcji w każdym znaczeniu tego słowa.
  
 
  
 
Żeby nie było, że nic się nie dzieje.
Po prawie roku w końcu zabrałem się za uszczelnienie skrzyni - wszystko w oleju przekładniowym, nawet wydech. Oczywiście, nie obyło się bez problemów















Teraz będzie można w końcu zrobić przegląd i coś pośmigać

  
 
051 ostatnimi czasy używana tak sporadycznie, że prawie wcale. Oczywiście pojawił się problem, który nęka mnie od czasu 1 wejscia do niej jako kierowca - generator prądu.

Położona nowa instalacja, wszystkie komponenty rownież wymienione/zregenerowane no i kupa. Od października brak ładowania. Znowu gdyby nie pocisk, nie ruszył bym palcem. Zacząłem dzwonić po skrzynce bezpieczników, wyjąłem jakies stare układy by namierzyć gdzie co idzie i posprawdzać - nie zdało rezultatu.



Kolejnego dnia ponowne poszukiwania prądowe miały miejsce. Rezultat już dodatni - rozebrane pół kokpitu wszystko jest. Za namową przyjaciela i moderatora forum w jednym :-p w końcu podałem bezpośrednio 12V+ na wsuwke. Oporny jestem i nie słucham, gdybym w końcu nabrał pokory nie pociąłbym rąk jak to ma miejsce przy moich kombinacjach elektryczno-wskaznikowo-rozdzielczych. Prąd się pojawił i znikł. Diagnoza postawiona - trafiona. Regulator. I skad tu wytrzasnąć część w sobote..... spod łóżka Tam zaczynam chomikować drobne częsci. No i pojawiło się ładowanie. A że słońce świeciło... grzech sie nie przejechać



Koza nie koza, właścicielowi ma się podobać i spełniać swoje obowiązki - czytaj zjechać w dół do piwnicy do garażu nie demolując układu wydechowego.

Jeden winkiel, drugi winkiel czuć że to idzie bokiem. Nagle booom. Coś stzeliło. Mówie chyba będzie problem. Zajechałem do garażu no i któryś wąż strzelił od układu chłodzenia bo zaczeła gubić dynagel. Załamany poszedłem robić kolejne autko.

Fura przejechała rajd charytatywny bez wiekszych przeszkód po moim pionierskim zregenerowaniu skrzynki biegów. Niestety po roku zaczął mi wypadać 4 bieg no i od czasu uszczelnienia wybieraka pojawił się kolejny wyciek. To samo co w 21043, gdzie papierowe uszczelki zaczeły chłonąć olej przekładniowy i wypuszczać go bokiem. Sekund 5, kobyłki, leżanka, narzędzia podnosik i siup! Czy to ptak? nie. Czy to samolot? nie. To Lada!



1godzina 15 minut



Skrzynka na zolu. Więc do roboty!

Wstępnie rozebrana na części pierwsze, wyczyszczona względnie bo już zaczeło sie robić późno.
Jako to na moje możliwości oraz zabawy przystało nigdy nie da sie łatwo czegoś zrobić. Rozwalone śrubki M8 z łbem stożkowym trzymające pierścień dociskowy łożyska wałka głównego. Rozwiertaków wykrętaków brak, mozg nie pracuje. Zamiast spawarki poszła wiertarka w ruch ale coś mnie tknęło by dalej nie wiercić bo zawsze coś popsuje na ament, więc zrobiłem większe nakiełki, nabiłem torxa i wykręciłem pozostałości.



Dzień kolejny - telefon do raju ładziarza.
"Panie som śrubki M8 łeb stożkowy do skrzynki? "
"No wiem wiem o co chodzi, czesty problem ze sie psują ale nie mamy. Mamy wszystkie inne części przesuwki widełki zimmery...."
"Dobra. Poprosza zimer przód na wałek sprzegłowy i zimer na tył na obudowa skrzynki 5 z firmy Corteco"

"Corteco? oj nie nie mamy..."

A godoł że mają wszystko

Więc została wizyta w śrubiarni. Podebrałem wszystkie śrubki w klasach twardości min 10.9. Zadowolony zamówiłem w motoryzacyjnym u siebie na dzielni jeszce zimmery. No i do roboty.

Standard, prawie kulka wpadła ponownie do studzienki w podłodze ale wszystko na miejscu.



Wyprostowałem misę oleju, żeby nic nie ciekło. Oczywiście wujek Wiktor moj czarny przyjaciel mam nadzieje pomoże zatrzymać olej w przestrzeni roboczej.



Obudowy skręcone. Został wybierak i nakrętka na tył. Jak to mówili pra Ładziarze "nakrętke trzeba dojeba,ć, dokur....ić, dopier.....olić" to żem dokręcił. gwint z niej wypadł



Podsumowując - jeszcze kilka skrzynek i może zaczne je dobrze składać, bez kłopotów i nie będę zapominał o sprężynach i o kierunku simeringów jak i osłonie olejowej zębatki

Również z racji braku kanału powstało demo narzędzia przy pomocy którego wsadzę skrzynkę bez starchu że złpaie mnie skurcz w rece i upuszczę wszystko na ziemie.



Pozostaje zalać olej, wsadzić wybierak i składać I układ chłodzenia....
  
 
Skrzynka złożona, wrzucona na swoje miejsce. Oczywiście najpierw próba olejowa, czy cieknie



Test wypadł pomyślnie. Dokrecenie poprzeczki i na samochód.
Skonstruowany koszyk do skrzynki pomógł



Jeszcze udało mi sie przypomnieć, że przecież nie mam uszczelki portków a także nakrętek miedziannych. Pojechałem do największego i najstarszego tłumikowca i udało się, ostatnia uszczelka moja Jak to dobrze mieć kilka samochodów, przynajmniej można jedno robić i resztą jeździć lub wszystkie robić i nie mieć czym jezdzic

Tak więc w wielką sobotę dokończyłem prac skrzynkowych ale także zająłem się problemami układu chłodzenia. Najpierw pompa wody, ktora mimo dokręcenia przepuscila ciecz. Tak to jest jak autko stoi.... wszystko sie bardziej psuje.



Dostała nową uszczelkę, za grubą... wiec trzeba było pokombinować coś niecoś. Pojechałem do pracy i nie miałem jak zakupić płynu chłodniczego, wszystko czynne do 13. Tuż po wymianie zaworu ceramicznego CO pojechałem za płynem. Na 1 stacji borygo - 5litrów 76 zł.... cenią się. W końcu znalazłem dynagel na którejś z kolei i uradowany do domu. Wstępnie uzupełniłem braki. Autko prawie gotowe. 1 dzień Świąt i 1 przejażdzka po regeneracji podzespołów.



Wstępne testy przebiegły pomyślnie. Na razie wycieków brak. Kolejnego dnia już dluższy wyjazd, kolejne kilometry zrobione. Nadal sucho. Wymiana oleju i filtrów w końcu, 5w50 VR1 i można jezdzić.

Wyskoczył mi wyjazd na Sk. Nie było zbyt dużo czasu by posprawdzac w 05 wszystko zatem na szybko wyregulowalem luz zaworowy, wymieniłem wycieraczki, dokupiłem pasek klinowy, regulator napięcia do schowka i w droge!

Muszę przyznać że wyjazd całodniowy, z przygodami jak to zwykle ma miejsce i oczywiście prądowymi przygodami.
1 postoj tankowanie, gdzie kazali zapłacić 2zł za kibel na polskiej stacji, dramat.
Postoj 2 trzeba sprawdzić czy coś nie cieknie, czy wszystko dobrze.



Bez większych problemów pokonana przełęcz słowacka. Wjeżdamy do miasta a tu LADA saloon





NIestety salon zamknięty bo niedziela.... aż szkoda bo była by atrakcja. Widoki niesamowite.
Przystaneliśmy na przystanku autobusowym, by sprawdzić trasę a tu nagle podchodzi babcia i pyta dokąd jedziemy. Mowi ze zna Polski bo miała narzeczonego w Warszawie. Tak więc podrzucilismy babcie na stopa ponad 50km.

Pyta kolega czy mozemy sobie pamiatkowe zdjęcie zrobić, na co babcia odpowiada "SELFIE!"



Oj ciekawa podróż i to bardzo. Po drodze w salonie Subaru ujrzalem VFTS 07. Jak nakazuje obowiązek należy się zatrzymać. Niestety chinczyk telefon nie zapisal zdjec, zostawil tylko silnik

Poprosiłem o otwarcie maski, ekipa niesamowita. W sumie nie trudno bylo się porozumieć.



Poogladalismy fure na lawecie, wszyscy weseli,serdeczni i chyba zdziwieni bo nie mysleli ze takie auto zobaczą i to na czarnych blachach. Chcieli tylko żebym odszedł na pełnym gazie

W dordze powrotnej po zrobieniu zakupów zaczęły się problemy. Wyjazd z parkingu i pozar w aucie, siwo! Instalacja....
Strach kupa szukanie gasnicy ale ustalo. I co tu zrobić.... jedziemy dalej. Może sie uda. Dojechaliśmy do miasta naszego, dotankowanie/litrażowanie - 8,6lLPG/100km po górach, nie ma tragedii. Kluczyk w stacyjke i znowu siwo..... pożar.

Nie obyło się bez konsultacji jak to zwykle przy awarii.... przerwały się przewody, wręcz poprzecierały z przełącznika zespolonego robiąc zwarcie po stacyjce. Tak to jest. Każdy kozak jak coś trzeba zrobić, dumny ze wymienił/naprawił ale nie wie czy dobrze poprowadził przewody... Za mocno je upiąłem wymieniając całą wiązkę na aucie i taki tego efekt. Tak to już jest. Prąd od zawsze płata mi figle.

Czy ktoś jeszcze coś poza Adamem coś robi przy Ładzie czy wszyscy mają zastój?
Chętnie zobaczył bym czyjeś naprawy bo pustki tu na forum jak w wolną od handlu niedzielę.
  
 
Cześć Grzegorz,

U mnie na razie nic się nie dzieje. Auto zimuje w Cieszynie, a ja w Warszawie. Ostatni raz przepalane w końcówce stycznia. teraz w tym m-cu jadę po nie to przejrzę z grubsza co tam się zastało i przywiozę do stolicy.
Co do modów to żadnych na ten sezon nie planuję, auto ma przelecieć sezon i tyle, oczywiście jak się coś zj...ie to naprawię. Ale żadnych poważniejszych robót nie planuje, żre olej, to po prostu będę dolewał i tyle. Wizualnie też się nie zmieni.
Jakieś dłubanie to się zacznie na jesieni, obecnie zbieram sobie części, m in coś tam sobie pozamawiałem u Bartka.

A co do Twojej 05 to Cię podziwiam, ja po tylu przebojach z elektryka po prostu dałbym ja do zrobienia u dobrego elektryka, nie chciałbym po raz 10 dłubać w g...ie, zwłaszcza jak coś cały czas się chrzani. Łada to nie Mercedes, elektryka nie jest skomplikowana, więc nie widzę problemu ze znalezieniem jakiegoś machera który to ogarnie. Zwłaszcza ze sam piszesz ze nie lubisz elektryki.


-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Hej. Ja nic nie robię, bo mi się nie psuje ;-P
  
 
Cytat:
glod pisze: Czy ktoś jeszcze coś poza Adamem coś robi przy Ładzie czy wszyscy mają zastój?



inni mają dziewczyny, żony, kochanki i dzieci Glod'zie
  
 
Tak wiem, ale Ty masz mala corke i znajdujesz czas i jestes w stanie wrzucic cos kolwiek!

Jednak lepiej zobaczyc a nie tylko przeczytac ze ktos cos zrobil, nieprawdaz?
  
 
Pisz Grzesiek jak najwięcej - jest zapotrzebowanie na twoje posty. Ja każdy czytam od A do Z i nie mogę się doczekać następnego.

-----------------
Były:
- LADA 2105 '82 1.3
- LADA 2107 '90 1.5
- LADA 2107 '96 1.7i
- OPEL ASTRA F '93 1.4i
Jest:
- LADA 2107 '87 1.3
  
 
Cytat:
glod pisze: Jednak lepiej zobaczyc a nie tylko przeczytac ze ktos cos zrobil, nieprawdaz?


prawdaż wiesz gdzie mieszkam
  
 
Problem elektryczny został pokonany. Przerwany przewód od klaksonu, spięcie, jebnięcie, obranie izolacji natychmiastowe.... Ale szczęście mi sprzyja i nie spaliłem auta nadal nim jeżdząc. Tak można się śmiać, ale gdyby nie to że cała wiązka elektryczna owinięta szkotem, pewnie już bym samochodu nie miał. Zamówiłem nowy przełącznik zespolony, a przy okazji posiadania blizniaczego samochodu podpatrzałem co i jak. Okazuje się w oryginale oplot papierowy, ale już ułożenie wiązki dało mi dużo do myślenia.





Nowy pająk, dorobienie spalonej wiązki, Ponownie owinięcie wszystkiego szkotem i jest. Nawet udało się założyć gumkę na stacyjkę.



Tak przygotowane autko miało wyruszyć w obiecaną trasę. Ale..... pojawił się wyciek z pompy wody. Nie zdążyłem wymienić, bo termin w spa zarezerwowany. Trudno, pojechałem z cieknącą pompą.



Ponownie radziecka myśl techniczna została wybrana na jedyny i niepowtarzalny samochód dla pary młodej, stąd szybka decyzja o zabiegu odnowy. Po latach hmmm 20? 25? 28? doczekała się.
Ci co widzieli, wiedzą jak autko wyglądało. Lakierniczo i blacharsko bez tragedii. Poobijana, drzwi nie w kolorze, wstawka zabitexowana... aż przykro było patrzeć.
Dla przypomnienia



No i w końcu nadszedł dzień odbioru. Podróż pełna niepewności, co jak, czym , ale ujrzałem 1 raz ją w takim stanie. Słów brakło by opisać. Wróciłem do domu z bananem na twarzy, zmeczony trochę po weselu dzień wczesniej, ale świadomość, jak wyglądało auto wypierała zmęczenie. Następnego dnia tato zobaczył auto, zatkało go również jak i mnie. Powiedział, że w dniu zakupu nawet tak nie wyglądała.Pozostało zabezpieczyć wszystko i poskładać plastiki.





Poskładane nadkola, doczyszczone. Ale nadal coś zostało w samochodzie, co szpeciło całokształt

Zderzaki pokryte folią przywiezioną z Egiptu w okresie PRL-u. Ściągnięcie owej folii nie należalo do najlatwiejszych ale się udało.



No i wyjechała





Robi furrorę samochodzik Nie umiem sie nadal napatrzeć.

W zeszły weekend nawet wzięła udział na wystawie MOTO LEGENDS w SIlesia EXPO jako uczestniczka rajdu charytatywnego ZŁOMBOL. I idealnie można było uświadomić ludziom, że udział biorą nie tylko stare trupy, ale także samochody w "idealnym" stanie Wspaniała inicjatywa, wystawa na plus. Każdy podziwiał.





Chciałbym serdecznie podziękować Wadimowi oraz panu Stefanowi za wspólny wkład w odbudowaniu rodzinnej historii. Twarze wzruszonych rodziców na widok zrekonstruowanej Łady mówiły same za siebie.
DZIĘKUJĘ w swoim imieniu jak i całej familii (Łady też ).




  
 
No, świeci się jak psu nos! Jak nowa
  
 
BRAWO Glod
  
 
Taki efekt świecenia uzyskuje się dzięki paście Tempo?
  
 
Szoko sam dobrze wiesz ze Tempo na wstepna polerke, potem K2 Ultra Cut. I efekt jest jaki jest. Urywa jaja
  
 
Prezentuje się niesamowicie po odświeżeniu ! Progi poprawione, robi wrażenie...nie chce Pan sprzedać tego auta ? 😎