Rejestracja swapa 126p w świetle nowych przepisów

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie,

Mnóstwo informacji krąży po sieci, wszystkie są co najmniej niepokojące, ale żadnych konkretnych opisów podejść do zarejestrowania auta po ostatnich zmianach, które mamy dzięki naszej kochanej UE.

Pytanie brzmi czy ktoś wie jak to teraz wygląda proceduralnie, kosztowo i czasowo?

Nie pytam o rozwiązanie "kup se budę z papierami" tylko o rejestrację mojej budy z aktualnymi papierami na 650.

Czy będą jakieś różnice w problemach z rejestracją w przypadku montażu swapa klasycznie w porównaniu do budowy centrala?

Może ktoś niedawno rejestrował i podzieli się informacjami.
  
 
Póki nie robisz pojazdu typu SAM, to nic się nie zmieniło.
  
 
Nieprawda, każda zmiana konstrukcyjna ważnych elementow pojazdu w świetle ***** europejskiego prawa z czerwca zeszłego roku podlega homologacji, w skrócie:
robisz belkę/łapę silnika? musisz zrobić 2 i jedną wysłać do homologacji np do bosmala
tak samo z flanszami pod hamulce, flanszą silnika i tak dalej...
Koszt homologacji jednej części około 800zł
Info sprzed 4 dni, zaczerpnięte na okręgówce w bielsku
fuck eu
  
 
no nie straszcie...
  
 
to się spytaj w drugiej okręgówce, powiedzą co innego. Mi powiedzieli, że bez problemu swapa przegląd zrobią.
  
 
ja pojechałem na zwykła i też problemu nie widzieli w przypadku 125p z roverem tyle że musiałem 50zł więcej zapłacić, ale nim trafiłem na tą stacje, to zjeździłem 3 i wszędzie kręcili nosami. powiem tak zmień stację, diagności nie wszyscy, ale boją się podbijać wszelkie papiery w przypadku takich samochodów.
  
 
pytałem na 4 okręgówkach w śląskim i wszędzie ten sam cyrk
opinia rzeczoznawcy nie jest już wgl wiążąca, a sam rzeczoznawca nie ponosi za nic odpowiedzialności, każda przeróbka kluczowych elementów pojazdu musi być homologowana

jak byłem ostatnio malaczem na przeglądzie (i to nie na okręgówce!), ze zdjętymi wszystkimi modami poza hamulcami, to mi facet nie chciał przeglądu podbić, bo modyfikacja hamulców, której nie przewiduje fabryczna homologacja, kit z tym że gościa z rolek wyrzuciło, nie i koniec

chore europejskie prawo, po takich przeróbkach jak mam ja i większość ludu ze swapem silnika auto staje się x razy mocniejsze konstrukcyjnie, a głupia papierologia towarzysząca jest chyba tylko po to, żeby zedrzeć z człowieka jak najwięcej

ps. z tego co się dowiedziałem w bosmalu specjalnie dali takie zaporowe stawki, żeby jak najmniej musieć się z tym babrać

  
 
Sam trochę pogrzebałem w temacie i tak:

Punkt o homologowaniu tych wszystkich elementów zawiera sie w ustawie dotyczącej tylko i wyłącznie nowo rejestrowanych pojazdów marki SAM.
W przypadku rejestracji swapa mówimy tylko o zmianie parametrów technicznych/konstrukcyjnych pojazdu (co nadal istnieje w prawie i jest dopuszczalne na niezmienionych zasadach) i tutaj stacje, przynajmniej w KRK, nie robią problemów z tematem, wiedzą o co chodzi, w WAWie podobnie. Rozmawiałem z ludźmi z PZMOT, rzeczoznawcami, PIMOT oraz diagnostami i w przypadku rejestracji SWAPa nic się prawnie nie zmieniło.

Tutaj link do OSKP z procedurą która jest aktualna:
http://www.badaniapojazdow.pl/porady/zmiany-konstrukcyjne.html

Niestety przerażenie tak jak zapanowało wśród nas, podobnie i diagności z braku wiedzy i ze strachu na wszelki wypadek twierdzą że to niemożliwe i w wielu przypadkach będą odmawiać współpracy.

[ wiadomość edytowana przez: corek dnia 2014-09-10 13:59:27 ]
  
 
Dokładnie tak jak corek pisze. Jeśli ktoś sam nie zna przepisów i ufa diagnoście na słowo... jego sprawa.
  
 
a co z tym punktem w którym mowa o tym, że
zmian konstrukcyjnych może dokonać tylko przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w tym zakresie ? :/ co jak sam sobie coś robię? bo niby fakturę trzeba przedstawić...
  
 
Cytat:
opinia rzeczoznawcy nie jest już wgl wiążąca, a sam rzeczoznawca nie ponosi za nic odpowiedzialności, każda przeróbka kluczowych elementów pojazdu musi być homologowana


Nigdy wiążąca nie była. Każde pismo pisane przez rzeczoznawcę jest tak skonstruowane, że i tak odpowiedzialnośc spada na tego, kto dopuszcza do ruchu.

Cytat:
jak byłem ostatnio malaczem na przeglądzie (i to nie na okręgówce!), ze zdjętymi wszystkimi modami poza hamulcami, to mi facet nie chciał przeglądu podbić, bo modyfikacja hamulców, której nie przewiduje fabryczna homologacja, kit z tym że gościa z rolek wyrzuciło, nie i koniec



To, że Ci samochód staje dęba nie ma żadnego znaczenia. Bo 1000 razy stanie, a raz się coś sypnie i dupa. A siedzieć pójdzie ten, kto to dopuścił. Bo jak się sypnie fabryczny homologowany układ, to spoko, bo homologowany, się zdarzyło, wiadomo. Ale jak pójdzie wydumka, to jest buba. Kiedyś naście lat temu była taka afera na jakimś rajdzie w Polsce z tavrią, co rozwaliła ludzi. Też miała hamulce igła, 3X lepsze niż fabryczne. Tylko że raz zawiodły i była masakra. Jak chciałem załatwiać temat hamulca ręcznego w moim kancie, to rozmawiałem z rzeczoznawcą, który się podjął napisania pisma pod to. Wydruki z rolek, zestawienie elementów składowych układu (i tak było dobrze, bo miałem to zrobione na zaciskach z kanta , więc teoretycznie homologowanych do tego auta), opis materiału i konstrukcji adapterów które mi robił TRS z Częstochowy, zdjęcia itd. A to i tak nie było wiążące, bo decyzja diagnosty. Jedyny ból, który mnie wtedy mijał , to badania na imprezach u Bogusia Bo jemu to już wystarczało. Ale jak ktoś ma takich wydumek X w aucie, to można za niezłą kasę taką teczkę dokumentów uzbierać.