Łada 2107 daily matigamer - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Balanser czy jak to tam zwał był w komplecie z żurawiem.
Porcja info z dzisiaj. Skompletowałem już wszystkie graty do układu kierowniczego i zrobiłem wstępną przymiarkę. Wygląda to tak :

trzeba trochę zmienić mocowanie przy kolumnie ale pasuje fajnie i plastikowa obudowa z pulowera mk2 zgrywa się z położeniem deski

Jak widać prace blacharskie stoją do momentu jak wymyślę połączenie skrzyni z wałem napędowym. Konriii podpowiedział mi trochę ale muszę się zastanowić jak będzie lepiej.
  
 
zaadoptowałeś całą kolumnę kierowniczą z pulowera razem z przełącznikami ?
  
 
no, taki mam plan. na długość pasuje. kierownica wypada chyba w tym samym miejscu. jak mi wytną na cnc adapter to złożę na gotowo. Na razie jest troche na siłe wsadzone Czeka mnie jeszcze ponowny demontaż belki pod silnik bo musiałem obniżyć mocowanie maglownicy. Da się zdemontowć belkę bez rozpinania całego zawieszenia? Jakby tylko dolne wahacze odkręcić?
Jak myślicie oddanie całej belki do ocynku i później jeszcze pomalowanie to dobry pomysł? Była już raz piaskowana ale piaskiem nie wszędzie dojdzie a przestrzenie zamknięte i tak będą rudzieć. Po spawaniu mocowania od wewnątrz belki są przegrzania stąd pomyślałem żeby całą wykąpać w kwasie i ocynkować.
  
 
dolny wahacz i tak wyciągniesz bo jest przykręcony z ośka do belki a tak naprawdę to musisz wyciągnąć sprężynę z amorem bo tam masz jedna śrubę wiec demontujesz prawie całe zawieszenie.
co do ocynku to o ile w kwasie wszystko wyjdzie do gołej skóry i koleś cię nie pogoni bo belka będzie tłusta to zda to egzamin.
  
 
Pracowita sobota. Zdemontowałem wał napędowy(założony do przymiarek), skrzynię, wyjąłem silnik, odkręciłem dolne wahacze i górne mocowania amortyzatorów po czym udało mi się wyjąć belkę z maglownicą. Odkręciłem też łapy od silnika i wszystko, czyli belkę, łapy, stabilizator oddaje w poniedziałek do piachu.
Fotka mojego bałaganu na stole Posłużyłem się poziomicą laserową i markerem, pozaznaczałem położenie mocowania względem belki i maglownicy, pomierzyłem wysokości od stołu do płaszczyzny belki którą mocuje się do podłużnicy i po sprawdzeniu wszystkiego 4 razy pospawałem. Chyba dokładniej już się nie da.
  
 
Cytat:
Jak myślicie oddanie całej belki do ocynku i później jeszcze pomalowanie to dobry pomysł? Była już raz piaskowana ale piaskiem nie wszędzie dojdzie a przestrzenie zamknięte i tak będą rudzieć. Po spawaniu mocowania od wewnątrz belki są przegrzania stąd pomyślałem żeby całą wykąpać w kwasie i ocynkować.


Jeśli masz 100% gwarancję, że po wytrawianiu kwas zostanie naprawdę dokładnie wypłukany - to jak najbardziej ma to sens. W praktyce dosć często pośpiech czy niedokładność galwanizerni potrafiły niewypłukać kwasu wystarczająco dokładnie, a w takim przypadku to już lepiej byłoby "nic nie robić"... Temat sprowadza się do tego, jak solidnie swoją robote zrobi galwanizernia / na ile masz możliwość realnie ten etap pracy skontrolować.

W razie jakbyś zdecydowął się na ocynk i ewnetualnie lakierowanie - to albo musisz to rozłożyć w czasie - ocynk musi się wysezonować, "odgazować" - albo solidnie wygrzać element.
  
 
Cytat:
matigamer pisze: Chyba dokładniej już się nie da.


ja wszystko tylko i wyłącznie z użyciem metra robiłem i wszystko na żywym pacjencie spawałem a dopiero później demontowałem to żeby pospawać na zicher generalnie milimetr czy dwa w tą czy tamtą nie robi większej różnicy, grunt żeby wszystko było solidnie pospawane a nie osmarkane no i żeby nic o siebie nie obcierało
  
 
Szwagry jest pytanie. Zdemontowałem(młotkiem ) metalowe obejmy środkowe ze stabilizatora ale widzę, że składają się one z 2 części. Da się je jakoś rozdzielić? Łatwiej byłoby to wszystko zmontować gdyby trzeba było tylko gumę na drążek założyć i później ścisnąć obejmą.
  
 
Da się, ja pomiędzy blachy wbijałem śrubokręt i poszło
  
 
oryginalne są zagniecione, tak jak Broda pisze, trzeba użyć siły
  
 
Faktycznie użycie siły podziałało Z pola walki. Połączyłem tył wału łady ze środkiem wału od e30. Została przednia część. Trzeba zastosować krzyżak przy samej skrzyni jak w volvo. No i problem do rozwiązania to flansza na wałku w skrzyni.
Jest z 3 otworami na gumowy łącznik

a potrzebuję czegoś w tym stylu
link
z takim samym wieloklinem jak w mojej. Zostaje jeszcze opcja przeróbki tej co mam ale na razie szukam bezinwazyjnej metody.
Pytanie do ogółu. Ma ktoś z Was może takie flansze z róznych pojazdów i byłby w stanie pomierzyć wielokliny?
  
 
niestety,
zostaje ci chyba tylko spawacz i tokarz do pomocy
  
 
Trochę to wszystko trwało ale w końcu mam dorobioną flanszę.

Wał pokażę w całości jak już będzie pospawany i wyważony. Na razie tylko go skróciłem żeby pasował na długość. Mając już go w miarę kompletnego zamontowałem go do samochodu i okazało się że ustawienie silnika idealnie w osi pojazdu było błędem i musiałem przesunąć silnik ze skrzynią nieco w prawo żeby zgrać go z tylnym mostem. Na szczęście udało się bez ponownego przerabiania łap. Jedynie podpora skrzyni musiała zostać zrobiona na nowo.

Kat pochylenia silnika "wyregulowałem" podkładką pod poduszkę(docelowo zamotuję po prostu grubszą poduszkę) Po wszystkich zabiegach silnik uciekł w górę jakieś 4-5mm więc bez tragedii jednak przez to przesuwanie na kolektor wydechowy zostało jeszcze mniej miejsca i teraz jest tam super ciasno. Aktualnie czekam na flanszę z nierdzewki żeby przerobić kolektor.
Jest blisko ale o dziwo nic nie zaczepia.

Widok ogólny

w międzyczasie przerobiłem mocowanie nagrzewnicy by wypuścić przewody z lewej strony.



Dolne mocowanie kolumny przykręcane do szpilek konsoli pedałów

Trzeba będzie z 2 zrobić jeden

Któregoś wieczoru zająłem się też wiązką. Trzeba było wymienić jeden kabel bo był poprzecierany. Przejrzałem wszystko i poizolowałem na nowo. Trzeba będzie jeszcze to wszystko połączyć jakoś z wiązką łady.


Akumulator wylatuje do bagażnika i w tym celu kupiłem długi kabel plusowy z bmw e36. Ma prawie 4 metry.
  
 
Próbuję podpiąć elektrykę no i na razie jest nieźle. Rozrusznik kręci z kluczyka, check engine podłączony w miejsce kontrolki ssania, kontrolka ciśnienia oleju podłączona pod czujnik. Zostało mi skontrolować czy lampki będą gasły kiedy trzeba, no i podpięcie obrotomierza ale to już jak uruchomię silnik. Nie jestem pewien kontroli ładowania. Podłączyłem ją według schematu z e36 trochę przerabiając połączenia w zegarach ale kontrolka nie świeci się po przełączeniu stacyjki na zapłon. Poszperałem na forum bmw no i cytuję:
"jeżeli odłączyłeś ten niebieski(kabelek od alternatora) i po zwarciu z masą żarówka się zaświeciła,to znaczy że obwód do licznika jest dobry
trzeba szukać przyczyny w regulatorze lub w połączeniu tego niebieskiego z regulatorem"
U mnie właśnie tak się dzieje więc nie wiem do końca co mam zrobić.

Marcowa aura dalej nie sprzyja siedzeniu w garażu ale 3 bluzy i 2 pary spodni dają rade
W dalszym ciągu czekam na flanszę kolektora ale w międzyczasie udało mi się kupić portki od e36 318is więc mam już cokolwiek do podłączenia wydechu. Nawet fajnie pasuje i jak ustawie sobie wszystko na nowej flanszy to porobię jakieś zdjęcia.
Chyba będę pro eko i w ogóle i kupię katalizator. Podobno i silnik lepiej pracuje z katalizatorem. Na allegro są nowe uniwersalne spełniające różne normy. Nie wiem czy iść w euro 4 czy zostać przy normie przewidzianej dla silnika. Używał ktoś może takich uniwersalnych katalizatorów? Sprawdzają się?
  
 
Katalizator?
Po jakiego zatykać wydech. Chcesz być ekologiczny, bądź.
Tak świata nie uratujrsz. Olac to.
  
 
Ma ktoś może zbiornik od 2107 na wtrysku z króćcem powrotu paliwa? Kombinuję jak to podłączyć żeby był okej.
  
 
Dziś podjąłem próbę odpalenia niestety ze skutkiem negatywnym . Nie są podłączone żadne podciśnienia i nie było nawet przepływomierza więc szanse że zagada były marne. Głównie chciałem podłączyć jakoś paliwo no i po zaślepieniu otworku w pompie, podłączeniu się do kostki x20 udało się uruchomić pompę paliwa. Z przygodami oczywiście. Nie do końca dokręcona opaska zaciskowa spowodowała piękną fontannę paliwa które opryskało całą komorę więc musiałem trochę przemyć i wywietrzyć silnik .
  
 
Z pola walki

Silnik odpalony przed wyjęciem wszystkiego. tunel poprawiony generalnie przymierzone wszystko co się dało. Auto przygotowuje do odświeżenia lakieru. Zostało kilka poprawek.
  
 
Powracam po dluzszej przerwie Aktualnie walcze ze spaghetti przy kierownicy i mam pytanie. W kostce od stacyjki jest rozowy kabel ktory wg schematu idzie prosto do skrzynki bezpiecznikow i dalej gdzies znika. Bez niego niby dziala wlacznik zaplonu i rozrusznik ale po cos on jest. Gdzie on idzie. Dodam ze w stacyjce mostkuje sie tylko z pinem do ktorego nic nie jest podlączone.
  
 
A to nie będzie czasami ten kabelek bez którego nie działa ci licznik tzn prędkościomierz obrotomierz i reszta wskaźników i kontrolek