2104 1,5 by Glod

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć Koledzy!

Wczorajszy dzień dziecka stał się bardzo radosnym dniem. Po poszukiwaniach obfitych, próbach spartaczonych, ciągłym przeszukiwaniu aukcji i parciu na Lade uniwersał dokonałem zakupu.

Rocznik 1990, silnik 1500, kolor biały.

Spiąłem pośladki i o 15:00 wyruszyłem w podróż, rozwalona ciężarówka z wódką opóźniła mnie stosownie ale o 21 byłem już jej szczęśliwym posiadaczem! Auto do zrobienia jak i większość.
Historia samochodu w miarę znana ale przez ostatni czas auto zaniedbane.

Pozostaje zdjąć naklejki i zacząć pracę nad kolejnym nie kończącym się projektem!



Bo marzenia trzeba spełniać!
  
 
Fajna ta Łada ale nie mój typ , powodzenia w doprowadzaniu jej do stanu świetności
  
 
Pięknie Grzesiek! Gratuluję!!
  
 
no panie kolego zacna

ale czy to nie jest ta była Szokolady, którą kolesie złombol robili ?

jaki koszt?
  
 
Według mnie to ta sama.

A co jest do zrobienia? Z opisu wynikało, że prawie nic, ale jestem ciekaw na ile życie się różni od opisy

Gratulacje! Fajnie, że kolejna 2104 na forum.
  
 
Tak. To jest autko Szoko, które poszło w obce ręce i zostało zaniedbane.

Do roboty zawsze coś jest przy każdym samochodzie. Mechanicznie bez zastrzeżeń i obawień poza wyjącym mostem oraz zamykaniem tylnej klapy i wkładkami w drzwiach.

Będzie piękna jak dawniej, ale trzeba włożyć w nią duuuzo pracy. Powoli zaczęły się pojawiać wykwity. Najpierw pozbędę się naklejek i złombolowych patentów, które nie przystoi aby znajdowały się w samochodzie marzeń! Jestem przeciwnikiem dziurawienia deski rozdzielczej i przykręcania czegokolwiek, a tym bardziej zasuw na klapie jak z budy dla psa.

Jak na razie jazda nią wywołuje uśmiech od ucha do ucha. Koledzy z pracy zazdroszczą a przechodzący studenci nie dowierzają co to jest.

Tymczasem trzeba 05 wypucować bo jutro jedzie do ślubu

  
 
a gdzie te zasuwy są ?
  
 
Powodzenia
  
 
Cytat:
2016-06-03 19:16:54, morphio pisze:
a gdzie te zasuwy są ?


Pewnie na klapie bagażnika.

-----------------
Były:
- LADA 2105 '82 1.3
- LADA 2107 '90 1.5
- LADA 2107 '96 1.7i
- OPEL ASTRA F '93 1.4i
Jest:
- LADA 2107 '87 1.3
  
 
Zabiegany tydzień ale coś niecoś czasu poświęciłem swoim ukochanym.

Czerwona wypucowana, przystrojona pojechała do ślubu.



Oczywiście nie obyło się bez awarii ale trzeba umieć sobie radzić w trudnych sytuacjach. Kombik dostał na dzień dobry nowe lusterko, bo tamto po włamaniu zostało doszczętnie zniszczone. Naklejki zostały usunięte, gdyż okrutnie szpeciły samochodzik. Trzeba teraz zacząć przywracać jej dawny blask. Już zaczyna cieszyć oko

  
 
Piękne furki.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
Na zagraniczne wypady w sam raz, wszystkie pakunki z tyłu się zmieszczą. A od biedy i teściowa.

-----------------
Były:
- LADA 2105 '82 1.3
- LADA 2107 '90 1.5
- LADA 2107 '96 1.7i
- OPEL ASTRA F '93 1.4i
Jest:
- LADA 2107 '87 1.3
  
 
glod powodzenia w pracach. Osobiście wiem że ciężka praca przy ładzie się opłaca jak na koniec widzisz efekt swojej pracy uśmiech i łzy w oczach. Zresztą co ja ci będę pisał sam dobrze wiesz hehe
  
 
Łada w ciągłym ruchu,



Przyszła pora zdjąć naklejki, bo wstyd było jeźddzić!, brudna oklejona opuszczona....i zakneblowana zasuwami

Za namową Szoko zakupiłem naftę i do dzieła. Pierwsza naklejka poszła:



Chciałem zostawić naklejkę na tylnej szybie, bo nie ma rolety a zawsze coś zakryje.... przyjechał kolega po prostownik, mowi : "o super, sciagasz naklejki?" poszedł na tył jednym ruchem urwał pół naklejki którą chciałem zostawić i mówi " Ty nawet szybko schodzi". Tak oto uzyskałem wziernik do bagażnika. Odbarwienia delikatne na lakierze, chyba ostatnio to Wadim ją mył 3 lata temu. Zakupiłem Tcut i całe autko doprowadziłem do stosownego wyglądu.

Wymieniłem lusterko, bo złodzieje chcieli przez nie drzwi otworzyć. Zeszły właściciel zastosował patent lusterko na epe - reklamówke jakby kto nie wiedział. Poszedłem po stary zapas co czekał godziwie 26 lat w szafce i założyłem





Zaświeciła się kontrolka z ciśnienia oleju. Zbyszek mówił, że przedni dekiel na emalie złapał więc trzeba było i wymienić uszczelnienie przodu.













Spełniło się marzenie, urosła

  
 
Kombi spisuje się dzielnie, można powiedzieć, że jeździ na codzień. Raz tylko zostawiłem światła na noc włączone i rano się zdziwiłem, że nie chce odpalić.

Ma już miesiac i prawie dwa tygodnie. Zrobiła już 3,5 k km. Przegląd przeszła ale okazuje się że końcówka drążka kierowniczego do wymiany (a przecież wszystko miało być zrobione). Wujek Fenox się nie popisał. Jako, że czekała mnie wyprawa i to solidna zanabyłem drążek kierowniczy polskiej produkcji Mototechnika - był na miejscu i całkiem dobry podobno.





Nawet oporów nie stawiała. Wymieniłem i w drogę. W międzyczasie zanabyłem w końcu skrzynkę 5'tkje ładowską bo drażni mnie już ta z FSO - wrzucanie wstecznego bez wcisniecia w podłogę, śruby w kabinie...



Pojechałem w trasę i "zgubiłem" rejestrację, bo nie skontrowałem śrubki. A że nawet tyrytytków nie miałem to tablica poszła za szybe Powoli brakuje mi miejsca na części które gromadze do "uniwersała". Wczoraj przyszły felgi - ponownie biały kruk, drugi komplet melberów tym razem sztuk 5 nieużywane (w ramach przypomnienia pierwszy komplecik miał folie ochronna na kapselku). Żyć nie umierać!



Gdyby ktoś posiadał jakiś ciekawy obrotomierz wolno stojący- chętnie odkupię bo zaczynam zbierać również zegary pokładowe

W międzyczasie czeka mnie wymiana uszczelniaczy zaworowych bo coś zaczął smakować jej olej
  
 
a masz połke w bagazniku moja byla bez polki
  
 
Półka jest w trakcie realizacji.

Postepy powolne ale auto używane jest codziennie. Ostatnio wracajac z pracy zaczeło dymić pod kapotą, a że tyle co padał deszcz zbagatelizowalem sprawę. Pojechałem robić auto i znowu paruje. Koniec końców okazało się, kolanko termostat kruciec w głowicy postanowiło oddać troszkę płynów ustrojowych. A że już autko musiało postać bo na miejscu nie ma węży to zabrałem się za wymianę uszczelniaczy zaworowych.



Przy okazji usunąłem korek z szampana.





Zobaczcie niedowiarkowie co się dzieje jak się jeździ na oleju mineralnym, ile mazutu....





Dzisiaj universał dostał nowy licznik z stanem dziennym oraz ekonomjetr!



Wymieniłem również ograniczniki - tzn ich pozostałości bo sprężyny były w obu drzwiach pęknięte. W końcu dziadek będzie mógł wygodnie wyjść i nie będą się na niego same zamykać



[ wiadomość edytowana przez: glod dnia 2016-07-25 21:38:37 ]
  
 
Fajny ten ekonomizer! Dużo z tym roboty? Od jakiego auta wziąłeś?

Na jakim oleju jeździsz? Mazut rzeczywiście nie wygląda zbyt obiecująco dla silnika. Płukałeś przed przejściem na niemineralny?
  
 
Cytat:
Glod pisze: Zobaczcie niedowiarkowie co się dzieje jak się jeździ na oleju mineralnym, ile mazutu....



to nie jest kwestia minerał / semi / syntetyk tylko jego jakości !! ja zawsze lałem Castrola minerała albo Mobila minerała a teraz Texaco a w piecach mam czysto i lśniąco
  
 
Wczoraj nadszedł wielki dzień! Zasuwy z budy odeszły w niepamięć. Wystarczyło wymienić podstawę - zatrzask zamka znajdujący się w podłodze bagażnika. W końcu nikt mnie palcem nie będzie wytykał i nie trafię na strone Januszy tuningu.



Powoli pozbywam się wszystkich paskudnych, wieśniackich i tandetnych rozwiązań.

Zaadaptowałem słynny MS-2 Mera Lumel do kombika. Sprawuje się całkiem zacnie, chociaż kosztował trochę pomyślunku i pracy.



Bo wskaźników nigdy za wiele