2104 1,5 by Glod - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chęci do pracy są, ale zawsze coś jeszcze wyskoczy - to nie da się częsci pozyskać, a to nie takie śruby przyślą -> trzeba spiąc dupsko i iśc do przodu.

Dzisiaj izolacja termiczna kolektora wydechowego:



Tokarz wyrównał mi podstawe pod gaznik na kolektorze:



Miejmy nadzieje, że lewy luft już nie będzie moim stałym kompanem.
Cięgna dorobiłem, ponieważ docelowo ląduje gaźnik solex.
Pozostają pierdoły, czyli cybanty, nakretki, podkładki.... i czekać aż snieg zejdzie bo nic nie da się zrobić.

No i w końcu przymiarka:



Zakupione w tajemnicy, bo grozi mi eksmisja przy najbliższym zakupie kolejnych części
Chociaż dziś tato powiedział : NOWOŚĆ! I nie mógł się napatrzeć, więc jest szansa, że jeszcze może jakieś części będę mógł zachomikować
  
 
Bardzo ładnie wygląda na tych felgach - pasują do niej
  
 
Felga zajebioza.
  
 
Chyba plan się nie uda, śnieg zalega i nie chce zejść ...

Kolektory już razem z głowicą, nic tylko montować



Płyny ustrojowe też już czekają



Przy uzyciu mikromierza skonstruowałem przyrząd do ustalenia GMP, jak okazuje się, nie jest on zgodny z cechą zaznaczoną na kole pasowym



Tak wiem, znajdzie się grono, które powie po co taki olej, po co regulowane koło wałka, po co ustalanie gmp, po co owijać kolektor etc., ale ja robię pod siebie i będzie jak chodzić jak "szwajcarski zegarek"

W chwili wolnego czasu dobrałem się do alternatora, który zakupiłem na stacji demontażu. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał źle. Po zdjęciu dekielka już można powiedzieć, że niva wodowana była i to pewnie nie raz



Szczotki już lutowane do diod prostowniczych, diody kombinowane, naloty żelaziane i miedzianne.

Pora zdjąć łożysko



Jak się okazuje wymieniane było, bo śmiem wątpić, że na 1 montaż szły łozyska skf. Pomimo syfu chodzi całkiem znośnie. Pora wyjąć i drugie, również skf



Co najbardziej mnie ucieszyło - gniazdo łozyska jest całe, a nie popekne. Niestety już przerabiałem pękniętą obudowę i niestety - materiał bardzo ciężko spawalny, nie trzyma spójności, prawdopodobnie zbyt duzo krzemu i cynku w stopie.



Po nagrzaniu udało się odzielić



Jako, że nie posiadam sciągacza, a i nie chciało mi się zrobić własnego, wezme do pracy żeby chłopaki mi wyjęły na warsztacie.
Jeszcze w starym roku udało mi się namierzyć pod słowacką granicą nive na szrocie, gdzie dokonałem zakupu czujnika ciśnienia oleju -> dojdzie 3 zegar na środku, prawie bliźniaczo jak w 2105



Tylko czekać, aż śnieg zniknie i ładujemy silnik, skrzynie i główke mostu
  
 
Ech super ta ładziana, gratuluję, kiedyś miałem bardzo podobną
Ja polecam modyfikacje które mnie wtedy najbardziej cieszyły - stabilizator tył, alternator od Alfy i zapłon elektronik od bartixa.
Alternator widze już od nivy , oby się sprawował...
  
 
znaki zawsze trzeba nanieść swoje.
praktycznie nigdy nie zgadzają sie te fabryczne.

koło regulowane rozrządu mam chyba w chełmie.
  
 
dobrze robisz kontynuuj
  
 
Cytat:
grzehu pisze: alternator od Alfy


a co to za alternator i z jakiej alfy ? co trzeba przerobić ?
  
 
Wprawdzie zima nie ustępuje ale skorzystałem z chwili wolnego czasu.
Zabrałem obudowe ze stojanem do pracy, chłopaki jak nigdy wszyscy poruszeni -
"Co to tam mosz?
Z jakiego auta?
Ja??
Nie godej ze w ładzie takie rzeczy som"

Troche poszukiwań podkładek, prasa i łozysko wyszło. Pytaja czy mam do wparasowania nowe, ale chciałem najpierw obudowe wypiaskować, nim się obróciłem już było łożysko i zaczynali wprasowywać No i od razu mi powiedzieli, że trzeba było stojan przemierzyć, a jak bede piaskował to na pewno go uszkodzę, wiec zaraz wzieli wybijaki w dłonie i oddzielili od obudowy, jeszcze oczyścili go po obwodzie.



Pozostaje kupić diody, komutator, łożyska i podkładki ebonitowe.
Z racji ustalenia GMP silnika, przyszła pora zaopatrzyć go w zamach i sprzęgło oraz przygotować na wyjazd z garażu.





Aby na czas transportu nie wygiąć blachy dołożyłem obudowe sprzęgła/dzwon skrzynki



I gotowy do wyjazdu



Chciałem spróbować wsadzić dziś chociaż skrzynie ale niestety nie udało się.
Zająłem się elektryką -> wskakuje wskaźnik ciśnienia oleju.
Przewody wydłużyłem, korzystając z wiązki z 05 która mi została.



I tym sposobem uzyskałem blizniaczą konsolę

2104



2105



Pozostaje podiąciągnąć plus po stacyjce oraz wpiąc do skrzynki przewód od czujnika ciśnienia oleju i wyprowadzić z środkowej konsoli kable z woltomierza
  
 
Gold swietnie ty to dzialasz normalnie zajebfajnie
fajna masz kratke sciekowa pewnie nie raz tam wpadla jakas sruba od lady albo jakis klucz
  
 
Cytat:
Lasia pisze: fajna masz kratkę ściekowa pewnie nie raz, tam wpadła jakaś śruba od lady albo jakiś klucz



  
 
Jaaa, mosz recht. Nie roz zleciala nakretka abo podkladka. Raz nawet ptaka wyciaglem bo wlecial do kratki-> takie uroki. Wazne, ze, ze jest garaz i mozna dlubac. Dzisiaj odpalilem 5 po dluuugim staniu. Rozwalilo zaowr zwrotny z powrotu paliwa.

Dluga droga do uruchomienia
  
 
robota na medal!
  
 
Cytat:

No i w końcu przymiarka:



Zakupione w tajemnicy, bo grozi mi eksmisja przy najbliższym zakupie kolejnych części
Chociaż dziś tato powiedział : NOWOŚĆ! I nie mógł się napatrzeć, więc jest szansa, że jeszcze może jakieś części będę mógł zachomikować





a to sa te felgi co przymierzales do 05 ?
  
 
Od ktorej Alfy alternator? Bedzie pasowal bez modyfikacji?

Cytat:
2017-01-24 09:29:49, grzehu pisze:
Ech super ta ładziana, gratuluję, kiedyś miałem bardzo podobną Ja polecam modyfikacje które mnie wtedy najbardziej cieszyły - stabilizator tył, alternator od Alfy i zapłon elektronik od bartixa. Alternator widze już od nivy , oby się sprawował...

  
 
Jest poślizg, ale nie wszystko sie da tak jakby się chciało.
Alternaotr wypiaskowany, kupione łozyska, pozostały diody i komutator.



W między czasie pojechałem na demontaż silnika, który czekał już od Lipca, wypożyczyłem sobie drobną galanterię, tak aby skompletować wszystkie śrubki u siebie. Podczas wyciągania silnika niestety trzepak strzelil i pojawił się problem jak wsadzić serce do kombi...

Jak to mówią : umiesz liczyć? licz na siebie!



Po pracy załadowałem skrzynke biegów, bo myślałem że uda sie wrzucić niedługo silnik. Pogoda w miarę pomimo ujemnych wartości temperaturowych no i największy plus- zanik śniegu







Zanim podciągnąłęm silnik, lekko wzmocniłem pęknięcie - wiem, nadaje się na strone januszy ale spełniło swoje zadanie i 3 godzinne siłowanie się z silnikiem.







Nie obyło się bez strat i problemów. Zadzwoniłem na inną wyspę zaczerpnąć porady, za którą serdecznie dziękuję i odpiąłem drążek kierowniczy. Niestety, mój nowy nabytek czyli młotek bezodrzutowy się rozleciał. faktycznie, nie ma pracy dla mnie bo ja wszystko umiem zniszczyć ana stanowisko testera ciężko się dostac



Zrobiło się ciemno więc wyposazyłem stanowisko w przenośną świece led. Jak na wścibskich sąsiadów przystało, każdy przechodził żeby tylko zobaczyć co się dzieje i niby wyrzucić śmiecić.
Zaczeło już piździeć okrutnie ale robote trzeba skończyć.
Zamontowałem głowicę, kolektor połączony, dekiel na góre i sprzątać.





Coś przez noc nie dawało mi spać, no i jest... nie dałem tulejek ustalających głowicę względem bloku

Każdy pyta, kiedy przyjedziesz, steskniłem się za tym autem, a jak trzeba pomoc to głowa w piach.

Poszukję boczków z 07 kolor brąz! Czy ktoś coś takiego posiada? Z chęcią dobiję targu
  
 
To się sąsiedzi ucieszą, że im klopsztangę wzmocniłeś
  
 
Miało być super!
Miało.
Nie jest.
Zdjałem głowice, załozyłem tulejki i kolejną uszczelke pod głowicę.



Umyłem srubki, nakretki,



nałozylem wałek, dokreciłem...



No i zaczałem ustawiać luz zaworowy. przy 3 parti na 1 zaworze... luz nie do wykasowania, co jest?
Coś nie halo, moze dzwigienka zuzyta, moze wałek, moze to ....

Telefon na inną wyspę no i coż.... sprawdz cylinder. Kompresora brak, do kół rownież...
Całe szczęście, że zaopatrzyłem się w nowe wszystkie przewody gumowe pod maskę.
Zrobiłem przejsciówki, podpinam nożną pompke i sprawdzam... cisnienie trzyma, ale zawór nadal niżej niz pozostałe.
Zrobiło się ciepło, i to bardzo. No nic, zrzucam głowicę

Zawór już chciał pooddychać



No coż, każdemu może sie coś stać. I zaczyna się zabawa w dorabianie....
Pechozol
I kolejna uszczelka potrzebna. Mama już powiedziała "kup sobie 2, bedzie na zaś"
Jest parcie by odpalić, specjalnie siedze do późna na dworze i dłubie no ale widać, musiałem się czegoś jeszcze nauczyć zanim odpale silnik. Dzisiaj chyba podepne zegary do końca aby troche radości w nieszczęsciu.

Jak to mi mówią " co sie nikomu nie przydarzy, to Tobie tak, zawsze coś udupisz "
  
 
O rany, Ty to w lesie robisz?
  
 
Cytat:
2017-02-18 14:18:14, Kamil_H pisze:
O rany, Ty to w lesie robisz?



Nie, przed domem. Takie warunki, garaż niedostępny więc trzeba sobie radzić.