2104 1,5 by Glod - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
glod pisze: Zawór już chciał pooddychać .


no ale od czego ? źle wałek włożyłeś czy coś było na tłoku ?
  
 
z wlasnej glupoty. walek 5 razy zakladalem zeby bylo dobrze.
ale nie zdupi tylko ten co nic nie robi
  
 
dokładnie sam też raz sobie tak zrobiłem bo mnie sąsiad odwiedził i zagadał i bube sobie zrobiłem
nauczyło mnie to odkładania narzędzi jak ktoś do mnie przychodzi i innego sposobu zakładania wałka rozrządu
  
 
Zawór nie do prostowania, został dorobiony na wzór zniekształconego.



Docieranie i do gniazda



Niestety zaczeło padać i prace stoją....

Wczoraj działałem z elektryka -
alternator został złożony na nowych częsciach, miejmy nadzieje ze bedzie się sprawował





zegary już podpięte, kubki odświeżone





Musze przyznać, nie narzekam na brak zajęć
  
 
Silnik nie chciał odpalić, oczywiście zaplon źle ustawiony.
Iskry brak, paliwa brak... coś nie tak.
Zabawa w poszukiwanie prądu - wsadziłem z powrotem aparat bez modułu i iskra się pojawiła.
Pierwszy problem z głowy (chwilowo). Pora na paliwo. Pompuje pompką i nic, zassałem z baku i nic, ruszam autem i slychać ze jest. Zmieniłem pompke i pompuje - nadal nic. Okazało się, że strzelił elektrozawór benzynowy i tam była nieszczelność. Udało się jest i paliwo więc pora na rozruch.
Odpaliła - 3tys obrotów na dzień dobry. Zbagatelizowałem sprawe gaźnika - mój największy bład.
I zaczeło cieknąć... Ja nachylony nad gaznikiem usiłuje coś regulować a tu smród palonego oleju. Zgasiłem samochód i szukam przyczyny.



Okazało się, że to z dekla pokrywy zaworów na całe szczęście. Dokrecone i nie cieknie, a dwururka coraz cieplejsza, bandaz na kolektorze daje rade, zacny wynalazek. Zabieram sie ponownie za grzebanie przy gazniku i w miedzy czasie dolewam plyn chlodniczy. Smród nr 2 - poleciało z weża z nagrzewnicy przy ścianie grodziowej, i znowu na dwururke. Remonty bez przygód się nie liczą.
Poszedłem się przewietrzyć i w miedzyczasie dostałem zjebke z góry na dół. Dzięki Wadim, zawsze idzie mi tak w pięty, że mobilizacja na kolejny dzień jest stokroć większa. Zabrałem więc gaźnik do pracy aby mu się bliżej przyjrzeć. Kolega chetnie udostępnił laboratorium i zabraliśmy się do dzieła.







Lata świetności to on miał przed 2000 rokiem. Uszczelki zamówiłem, gaznik umyłem poskładałem i jest, są wolne obroty a rurka podająca paliwo pomyslnie przeszła zabieg zmniejszenia prostaty

W między czasie uruchomiłem kontakty i znalazłem i zakupiłem kanapę do kombi - będzie brąz
Ale jeszcze sporo pracy zanim 04 wyjedzie na drogi
  
 
Cytat:
glod pisze: Ale jeszcze sporo pracy zanim 04 wyjedzie na drogi


....
  
 
Pierwsze jazdy próbne wypadły jak wypadły...
Czuć, że ma potencjał ale czegoś brak. Oczywiście standard u mnie - czyli tu nie dokrecone, tu sie leje, tu klucz wypada, tu rurka, tu wężyk. I zapomniałem wspomnieć, ze po podpięciu zegara cisnienia oleju silnik działał dalej - zrobiłem jakieś magiczne przejście i prąd wracał



Ledwo dojechałem do domu, zegary odmówiły posłuszeństwa. Zaczałem więc szukać przyczyny, i po kilku spalonych bezpiecznikach ( całe szczęście, że mam nową skrzynkę na bezpiecnziki nowego typu, i kupiłem sobie płytkowych po 100 sztuk) okazało się ze był brak izolacji na kablu doprowadzającym prąd do żarówki woltomierza. A że kubek mosiężny, na płaskowniku do masy i łańcuch się zamyka i po bezpiecznikach bum.

Przypomniałem sobie, że mikser na gazniku jaki mam zastosowany ma krućce na obie gardziele a zasilana jest tylko jedna. W pracy udało się znaleźć rurkę gazową, w drugiej pracy nagwintowałem i do dzieła. Już było zasilanie na obie gardziele. W między czasie wylądowała podkładka ebonitowa pod gaznik Solexa i tu tkwił problem jednej przepustnicy.



Odpalilem, podokręcałem węże wkońcu tak by nic nie ciekło i przejazd do lasu. Pedał w podłoge i i i i i
Jasny gwint, jak to jedzie! Banan od ucha do ucha, uczucie nie do opisania. A żeby tego było mało strzeliły 4 4



Nawet zjechałem na podjazd do garażu - piękny widok dwóch obok siebie. Można powiedzieć patriotyczny kierowca



Silnik zakupiony pod Ostrava, po diagnozach pomiarach najmniej wypluł 8 Bar. Remont trwał długo, niestety ale efekt coraz lepszy jest. Samochód po przejechaniu około 500 km wypluł



Postanowiłem w końcu wsadzić zakupiony z demobilu aparat zapłonowy, który początkowo nie wytwarzał iskry. Zmieniłem:
- cewkę (na zachodnia) - zero efektu
- moduły w ilości sztuk 3 - zero efektu
- czujnik halla - zero efektu
- palec rozdzielacza - zero efektu
i na koniec wziałem wiązkę z 05 i wszystko działa.

Jak ja kocham elektryke!


Pomierzyłem wszystko i wyszedł umfal. Zamienione piny + & - i horoszo.
Piękna dostała nowe kable zapłonowe TESLA.
A że dobrze mi dziś szło, postanowiłem zmienić też stacyjkę, bo bardzo się cieszę, gdy kluczyk nie odbija po kręceniu rozrusznikiem



Mam słabość do wolno stojących zegarów... i zanabyłem kolejne ciekawostki, kto wie może do kolejnej się przydadzą chociaż na chwilę obecną to bardzo odległe marzenie z racji braku miejsca





Szokolada Bardzo Ci dziękuję za pomoc!
Jak do tej pory wzrok ludzi, którzy przegrywają z 04 na światłach jest bezcenny Vitara odstawiona, Insignia też - dobrze że nie policyjna

Testy pod lasem

[ wiadomość edytowana przez: glod dnia 2017-03-24 19:14:51 ]
  
 
Cytat:
Jak do tej pory wzrok ludzi, którzy przegrywają z 04 na światłach jest bezcenny Vitara odstawiona, Insignia też - dobrze że nie policyjna



ot to to
do tego pojawią się Pugi, Vałweje i Ałdki i młodzi ludzie czasami mogą stracić sens życia, jak ich objedzie taki wehikuł czasami jak mnie taki doszedł na następnych czerwonych światłach to miał minę jakby się dowiedział że jest adoptowany

dobra robota
  
 
Bardzo cieszę, że moje modyfikacje przynoszą efekty.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
Trochę ostatnio się podziało.
Wpadł fotel całkowicie, więc przyszła pora wymienić gąbkę. Niestety nawet to się nie udało, ponieważ fotel w stanie agonii, sprezyny wyjete wszystkie poprzez zeszłego właściciela. Zabrałem się do sciągania wykładziny



Niestety, kanał diagnostyczny pozostały po skrzyni FSO już przestał mnie bawić, dla porównania wymiar ładowskiego otworu pod lewarek skrzynki



Dosztukowałem blache, przyłapałem i juz jest lepiej. Fotel założyłem inny i od razu inaczej się jezdzi.
W między czasie samochod postał u gazownika, a na znak protestu zgubił co niepotrzebne



Odbierając samochód po tygodniowym postoju, zaczęły wydobywać się ciekawe odgłosy z okolic układu napędowego. Po szybkiej diagnozie własnej oraz telefonicznej wytypowano sprzęgło. Dnia kolejnego sprzegło już czekało do odbioru w warsztacie. Z racji braku miejsca na podnośniku, wyszedłem z pracy o 11 i poszedłem wymieniać sprzęgło pod domem.







okazało się, że i łapa wymaga zmiany.



Łącznie jakieś 6 godzin, ze względu na małe komplikacje wynikłe w trakcie pracy.

Z nowym sprzegłem jazda fantastyczna. Wyladowały w końcu normalne felgi, bez naketek s czaszkami.



Zaliczony zlot w Mnichovo Hradiste, wróciła cała, aczkolwiek zawsze znajdzie się coś

Z lewej przebieg 1200km z prawej ...... nieznany, pewnie od nowowsci jezdzil. Różnica?
4,88m vs 1,2 mm



I na sam koniec jeszcze coś z cyklu mechanik płakał jak naprawiał, bo janusz przykręcał

Płytka PCBz spalonym obwodem, zrobilem obejscie kablem, ale nożki od oprawki przykręcone srubkami, widac styku nie było


  
 
Na początku myślałem, że to spinkami tapicerskimi sypnęło
Czy z fotelami zamierzasz zrobić podobnie, jak w "piątce"?
  
 
Cytat:
2017-05-30 08:58:11, Nowy_ pisze:
Na początku myślałem, że to spinkami tapicerskimi sypnęło Czy z fotelami zamierzasz zrobić podobnie, jak w "piątce"?



Co do foteli nie mam koncepcji, aczkolwiek w planach jest zmiana koloru wnętrza.


W ostatnim czasie udało mi się wymienić główkę mostu. Jak to na mnie przystało, nie obyło się bez problemów. Cholera wie ile miał olej, podobno wymieniony był, ale ponownie zaufałem znajomym z pracy i zalałem przekładnie amerykańskim olejem przekładniowym, dla którego siła odśrodkowa nie ma wpływu. Zobaczymy jaki będzie efekt. Jak zawsze miejsca za mało, ale z pomocą przyszły kobyłki. Chyba to ostatnia naprawa/podmiana/tuning? w tym czasie ze względdu na ogromną życzliwość sąsiadów i zabranie drogi dojazdowej do posesji





Na miejsce 3,9 wskoczyła główka o oznaczeniu powielonej cyfry mojego rocznego nabytku czyli 4,444444444
ak


Jak na razie bez Val-racinga bo niestety trzeba kompletować blachy - rdza nie oszczędza kombi:/

Po ostatnich problemach z roz (nie) rządem, zaprzyjaźnieni ladziarze z za granicy załatwili mi płozę napinacza z starych zapasów, nowa nie daje rady, sprawdziłem elektryke z tyłu samochodu - pokutu w Republice Ceskiej nie jest łaskawe dla nas niestety... I znowu ukazały się złombolowe patenty. Namierzyłem posiadacza obwodów drukowanych do lamp tylnich i oskubałem go z wszytkich płytek teraz nie musze sie już martwić, mam zapas do końca życia



Nie wiem czy Wy też tak macie, ale dla mnie niektórzy Ładziarze są jak rodzina - pomogą zawsze, a ja również chętnie pomagam. I korzystając z możliwości forum, chciałem podziękować znajomym z Senov a także Orlovej, za pomoc w przywracaniu blasku moich zabytków.

Tak jak pisałem wcześniej, rdza nie oszczędza i trzeba kompletować blachy. Ostatnio udało mi się kupic komplet 4 drzwi oraz maskę do 05, niestety drzwi tył a jakże klapa do 04 do trudny temat, nie wspominając o lewym tylnym błotniku do kombi - ostatni widziany w Pl zakupiłem i zawiozłem do Orlovej, bo kolega Tomek miał małą stłuczkę i potrzebował.

Ostatnie podziękowanie dla mojego przyjaciela klubowego Wadima, który w ostatnim czasie poruszył swoje kontakty i umożliwił mi zakup bardzo dużej liczby blach do mojego kombi w cenie "rodziny 500+ +VAT. Warunek był jeden, że odbiorę dla niego drzwi do jego dwójeczki (2102). I tak o to zakupiłem do 04:
-przedni pas
- tylny pas
- próg z dołem słupków A,B,C
- dwa komplety drzwi tył
- błotniki tył
- klapa <3



Jako że nikt nie lubi się o coś prosić, wyjąłem wszystko z samochodu, tak aby załadować zakupione skarby.



Pozostają nadkola i progi wewnetrzne i jeden zewnętrzny. Największy plus - mam gdzie odłożyć blachy bez eksmisji z domu
  
 
Grzechu, wiesz jak to jest. Dzisiaj ja potrzebuje pomocy, jutro ty. Najważniejsze, żeby pomagać sobie nawzajem. Każdy będzie zadowolony. Zresztą, jesteśmy z tobą dosłownie jak bracia. Mózg mamy tak samo zepsuty Ładami.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
Wiem, nie znasz dnia ani swojej Lady
A czesci przybywa



Tu jest roznica, Tobie przeżarło mózg, a ja zamiast niego mam znaczek Lady
  
 
widzę Grzesiek że ty też w kombi wymieniasz 90% blach
z tym że z innego powodu
  
 
Tak wyszlo, rdza nie oszczędza. Dobrze ze trafiły sie stare zapasy ruskich blach sprzed 25 lat, wiec miejmy nadzieje nie bedzie duzego problemu z pasowaniem.

Jakiej bys łady nie kupil, zawsze sie coś znajdzie do roboty.
  
 
Ostro Grzesiu inwestujesz
  
 
Zapas blacharski rośnie, rdza nie oszczędza.
W między czasie upolowałem kolejny taki sam wskaźnik - obrotościomierz. Tym sposobem mam zestaw wskaźników do kolejnej Lady



04 jak i 05 ostatnio przeszły przegląd.
Diagnosta został poproszony o zrobienie przeglądu :"Ja pier..... znowu jakiegoś starego trupa mam sprawdzać". Wszedł pod auto i bylo słychać tylko "o kur...a, to jest wszystko wymienione, takie auta mogę robić! Pan ma dziure w wydechu. Ale chwila ... nowy ten wydech, ładnie brzmi"
05 została na stacji, bo potrzebny był garaż, i cieszy oko ludzi przyjeżdżających. Codziennie ludzie chodzą i oglądają



a w garażu teraz stoi Gaz 69 na reperacji blacharskiej



Pomijając ciągłą niemoc parkowania u siebie na podjeździe, wywołaną przez byłęgo Milicjanta i agenta UB nie ma gdzie grzebać przy samochodzie, wszystkie fury gdzieś koczują, a każda wymaga dopieszczenia. W piątek wraz z gronem znajomych udałem się coś zjeśc - cel padł na Wisłę, potem Ostrave, Czeski Cieszyn aż w końcu w Karwinie wyladowaliśmy



-> dosłownie wyładowaliśmy się!!! Godzina 20:30 i brak prądu, całe szczęscie jest woltomierz podpięty



Szlag trafił mostek, cholera wie co. Wjechałem na parking, demontaż rozrusznika ciepłego jak kolektor wydechowy albo i lepiej i pomysły co tu zrobić? Na pokładzie 2 mechaników, jeden ładziarz i jeden sprzedawca częsci motoryzacyjnych. Otwarłem bagażnik w poszukiwaniu drugiego alternatoa, ale niestety przed wyjazdem na zlot CS go wyjąlem i nie wrócił. Obdzwoniłem kolegów w pobliskich miastach Czeskich w poszkukiwaniu generatora prundu ale dopiero mozliwosc uzyskania byla w godzinach porannych. Szybkie dzwonienie po hotelach - nie ma miejsc, znalezlismy 20 km od miejsca gdzie stalismy.





Szybkie pakowanie, schowałem jeszcze nadkole tylnie ktore wzielo i odpadło i o 22:40 wyruszyliśmy w drogę niczym pociąg widmo, przemierzając tylko główne miasto w Czechach na światłach, a kolejne wioski bez oświetlenia. Na domiar złego dopadł nas deszcz. W zyciu nie byłem tak posrany, prowadząc samochod poza granicami kraju, z 3 % kolegami bez ładowania i świateł



Po nocy w hotelu z samego rana przyjechał po nas samochodzik, by na holu zabrać nas do domku. Pomysł padł, by jechać jak najdalej się uda... no i dojechaliśmy 80km kolejne bez świateł, kierunkowskazów (wystawialismy rece przez szybe, sygnalizując zamierzony skręt). Przygoda lepsza niż zlombol!



Alternator wymieniony, teraz zostaje naprawa/regeneracja/zakup nowego

  
 
Rzeczywiście emocje chyba większe niż w Złombolu, koniec końców nie miałeś wokół siebie pomocy w postaci załóg w samochodach z Układu Warszawskiego.

-----------------
Były:
- LADA 2105 '82 1.3
- LADA 2107 '90 1.5
- LADA 2107 '96 1.7i
- OPEL ASTRA F '93 1.4i
Jest:
- LADA 2107 '87 1.3
  
 
takie wypady to ja lubię