Kultowe Auta PRL-u i Złota Kolekcja - 2017 - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wysłałem kolejnego maila do DeA z zapytaniem o to dlaczego wysłali mi tylko 1 Syrenkę i na co dostałem odpowiedź:

"Szanowny Panie,

W celu przyjęcia kolejnej reklamacji na model wydany ponad dwa lata temu prosimy o odesłanie go do weryfikacji. Do paczki prosimy dołączyć uszkodzone modele na które już została przyjęta reklamacja. Zwrócone modele w ramach reklamacji zostaną przesłane do producenta. Paczkę prosimy zaadresować na adres De Agostini Polska Sp. z o.o. ul. Piękna 24/26A lok 26, 00-549 Warszawa."


No to super! - traktowanie klienta, jako potencjalnego oszusta próbującego wyłudzić od nich modele?
Dlaczego ja mam płacić za koszty przesyłki???

Przecież to ONI zawalili sprawę bo wydali modele obarczone wadami fabrycznymi, za modele zapłaciłem, więc dlaczego mam jeszcze teraz ponosić koszty reklamacji i wysyłać im modele na własny koszt???

Przecież oni są niepoważni!!!
  
 
A pytałeś się czy zostaną Ci zwrócone koszty wysyłki? Mogą to zrobić dopiero po załatwieniu reklamacji jak już otrzymasz modele z powrotem.
  
 
Dostałem taką odpowiedź:

"Szanowny Panie,

Prosimy o odesłanie paczki na nasz koszt na wskazany w poprzednim mailu adres."


Ciekawe, czy uda mi się taki wariant załatwić na poczcie...


...swoją drogą to nadal nie mogę zrozumieć, jak to jest możliwe, że w tej "biednej PRL-owskiej Polsce", ograniczonej zachodnimi sankcjami, w stanie wojennym nawet... potrafili wyprodukować: gaźniki, klamki, stacyjki, wsporniki do lusterek itd... ze znalu i jeszcze ani jedna taka część nie trafiła mi się z wadą Zinc Pest.
No i to było do czego? Do najtańszych aut, jak Syrenka, czy do dostawczaków zajeżdżanych w PGR-ach w ciągu 5-ciu lat, ale nikt nie pieprzył tak tematu, robił odlewy jak trzeba i te części teraz mimo upływu 30, 40 lat nadal są dobre, choć podobno "wtedy same fuszerki robili"...

...a teraz co mamy? Chiny bogate, handlujące z całym światem i nie potrafią tego dopilnować, co się dało porządnie wykonać w PRL-owskiej fabryce klamek czy gaźników do najtańszych aut? I w tych bogatych Chinach w renomowanej firmie robiącej modeliki dla całego świata, robiącej modele gablotkowe kolekcjonerskie robią błędy z którymi w PRL nie było problemów?

No ktoś tam chyba mocno w tych Chinach olał kwestię składu stopu licząc, że jakoś to będzie i się nie wyda... Za takie coś to powinni ponosić wszelkie koszty, aż się nauczą szanować klientów!
  
 
Ale "zabawek" z prawdziwymi samochodami nie mieszaj, w Chinach robią porządne samochody, a to że w Chinach zrobili również kiepski model samochodu to zupełnie inna sprawa.
  
 
Tak, czy siak i tutaj i tutaj mamy do czynienia ze znalem lub innym stopem cynku - więc w obu przypadkach jest takie same chyba ryzyko zinc pesta...

...co zaś się tyczy porównywania "zabawek" i "zabawek", to takie inne moje spostrzeżenie.
W swojej kolekcji "modeli" mam obok tych "gazetowych" z serii KAP, KWP czy ZK również i typowe "zabawki" czyli Welly. Tych Welly mam już chyba prawie tyle samo, co modelików KAP i jakoś na chwilę obecną w żadnym z tych Welly nie ujawnił się póki co na szczęście Zinc Pest...
W KAP ujawnił się mi natomiast Zinc Pest już w 2 Syrenkach i inna wada w citroenie...
Fakt - wadliwy lakier w Welly pojawił mi się w bodaj 2 lub 3 "modelach" ale wadliwy lakier to nie to samo i da się to jeszcze naprawić, a zinc pest już nie...

No i chyba pytanie, którego wszyscy się dotychczas bali zadać

Co, jeśli zinc pest wyjdzie na modelu, który już ktoś przerabiał? Czy w takiej ewentualności DeA uznało by reklamację na sam model "bazowy"?
Pomijam już fakt, że nieraz koszty przeróbki modelu są 2 - 3 razy większe (albo i jeszcze więcej razy wyższe) niż wartość samego modelu bazowego plus stracony czas na dłubanie - tego się nie da wycenić i za to napewno nikt nie zwróci nikomu kasy...

I to chyba najbardziej mnie w tym wszystkim boli - ryzyko, że się narobię, wybulę kasę na lakiery, farby, itd, stracę masę czasu, a jak już wszystko skończę to się to może zacząć rozlatywać...

Zinc pest "wyłaził" już w różnych Norevach czy Marklinach - to mnie już napewno "wyleczyło" ze zbierania drogich modeli...
Kupisz np jakiegoś "gablotkowego" Poloneza czy Żuka z IXO/IST, wybulisz te 100zł i co? Po czasie Zinc Pest?
Tak to przynajmniej ryzykuję te 20zł (na np Nyskę czy Chevroleta Welly) i stracony czas, a nie 100 czy 200zł

A co, jeśli ktoś składa jakiegoś Malucha czy Warszawę w skali 1:8 i po czasie okaże się, że na niektórych elementach wyjdzie ten sam problem? Model w całości kosztuje przecież ok 3 000zł i nawet jeśli wydawca dośle części na wymianę, to jak to naprawiać, jak model już złożony?
  
 
Od pierwszych numerów Warszawy M20 już ładnych parę lat minęło, chyba jeszcze nie było skargi, że komuś się Warszawa sypie na kawałki.
  
 
obym był tutaj tylko czarnowidzem i się mylił, ale zinc pest wychodzi do ok 20 lat od zrobienia odlewu. Zdarzało się, że ktoś kupował np. 10-letni model i wyglądał bez zarzutów, ale za pół roku zaczął pękać...

Tak, że dopiero po tych 15 - 20 latach będzie można stwierdzić z większą pewnością, że seria np Warszawa była wolna całkowicie od tej wady...
  
 
Coś wiadomo w sprawie numerów specjalnych Kultowych aut PRL-u? Mija rok od ostatniego wydanego.
  
 
Przecież jakby coś było wiadomo, to byśmy tutaj napisali.
  
 
Cytat:
2017-07-23 13:08:29, Hardcore pisze:
Przecież jakby coś było wiadomo, to byśmy tutaj napisali.



Po co te nerwy?
  
 
Nerwów specjalnie nie widzę, ale jak by się pojawiły, to pewnie dlatego, że ostatnio zadawałeś to pytanie 20 maja, a świat się od tego czasu nie zmienił.
  
 


źródło: https://www.facebook.com/cobi.zabawki/
  
 
Jestem ciekaw co napiszą o tej elektrycznej ciężarówce w dolnym prawym rogu, informacji na jej temat jest w internecie tyle co kot napłakał, nikt nie odremontował tych egzemplarzy co się zachowały ino pocięli i na złom oddali, a jedyny zachowany egzemplarz nie sprawny ale kompletny, ponoć jest w posiadaniu parowozowni w Wolsztynie.
  
 
Szkoda tylko, że te Cobi to tylko zabawka. Kiedy miałem te kilkanaście lat, to takim przebojem było LEGO - szkoda, że wtedy nie było takich wynalazków jak to Cobi - np z II wojny światowej - wtedy by mnie to kręciło...
Pamiętam, jak w 1995 roku próbowałem w różnych skalach robić z LEGO Syrenkę 105. Wyszło całkiem możliwie - problem tylko był z tymi obłymi kształtami, ale cieszyłem się jako 10-latek z tego, co miałem...

Niestety jeśli mowa o skali 1:43 i wszystkim de facto pokrewnym z KAP-em to temat ten na polskim rynku umarł...

Proponuję zrobić oddzielny wątek na temat kolekcji COBI na naszym forum, bo KAP i ZK to KAP i ZK, a Cobi to nadaje się na oddzielny temat - czemu nie! ale nie jest to KAP-em

PS - wysłałem do DeA te modele z Zinc Pestem i dostałem drugą Syrenkę 100
Jeśli w Waszych kolekcjach zauważyliście podejrzanie zachowujące się modele to też radzę Wam reklamować - póki wydawnictwo działa w Polsce!
...a o tym, czy nasze modele są ostatecznie wolne od Zinc Pesta to przekonamy się za jakieś 20 lat - więc czekamy cierpliwie...
  
 
DeA na FB poinformowało że rzuciło do kiosków pierwsze 7 modeli z tej kolekcji:

Tytuł strony

cena: 19,99 zł
  
 
W Empiku dziś widziałem dwa różne egzemplarze tego wydania o którym mówisz t.j. Wozy strażackie. Bardzo dobre wykonanie modeli. To jest z kolekcji DeA Hobby Kolekcje Edukacja.
  
 
Kupiłem z tej serii Mercedesa "Prosiaka" z koszem oraz Hanomaga...
Jedyne, jakie trafiły do kiosku...
Gazetka w obu modelach była taka sama i poświęcona 7 modelom - wspólna dla 7 różnych modeli - każda strona to opis jednego modelu...

...to mi wygląda na zwykłe "czyszczenie magazynów" po serii wydanej w Niemczech...

Identyczne akcje były z lalkami porcelanowymi - były po 2 lalki w 1 numerze. Gazetka wspólna dla wszystkich lalek. Do każdego zeszytu były lalki dobrane losowo w rosyjskich strojach ludowych z różnych części Rosji, Ukrainy, Kazachstanu i w tych językach był opis do nich na opakowaniach (kartonikach). Niekiedy zdarzało się, że losowo w 1 zeszycie trafiły się 2 identyczne lalki... Pakowali więc "jak leci", co mieli tylko pod ręką. Do tego wspólna broszura z lakonicznym opisem dla wszystkiego w języku polskim i tyle...

Może kombinują tak, że zamiast w KIK czy Media Markt za pośrednictwem zewnętrznej firmy sprzedawali za 5 - 15zł szt, sprzedawać chcą teraz sami bezpośrednio w kioskach za 20zł to, czego w innych krajach nie sprzedali...

Jeśli się nie mylę to może za jakiś czas u nas będą sprzedawać tak inne serie, a ewentualne resztki naszego KAP i ZK będą w taki sam sposób sprzedawać np na Zachodzie...

Pożyjemy - zobaczymy
Po tej serii jakiegoś szału się nie spodziewam - można sobie dokupić jakiegoś "kolegę" dla naszego strażackiego Stara 25 (bo w identycznej skali 1:72)

Fakt, że jednak warto na bieżąco obserwować, co się może znaleźć w kioskach
  
 
U mnie w mieście był tylko Hanomag, a gazetka opisywała jedynie 5 modeli.
  
 
Tak to tylko jednorazowa akcja, podobnie było z terenówkami z KAP-u, jedna gazetka i kilka różnych modeli.
  
 
Nie słyszałem tej historii o terenówkach z KAPu, mógłbyś coś?