Polonez to dobre auto

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Miałem ostatnio tzn w czwartek okazję holować na trasie Poznań-Łódź moim polonezem opla corse.....dojechalismy w ciągu 3 godzin. W polonezie było 5 osób a w oplu jedna......niby nic dziwnego ale widziałem zdziwione twarze kiedy po wjechaniu boczną drogą na autostrade wyprzedzaliśmy samochody mając na liczniku 140km/h. Wiem Wiem krytykujcie ...to głupota. Chyba niektórym osobom uświadomiło to conieco że na tych konstrukcjach mozna polegać.
Sto razy bardziej wolę mój bolid niż zachodni szmelc w podobnej cenie. Ostatnio taki mnie wyprzedzał i nawet jak jechał na wprost to koła mu piszczały....śmiech na sali. Pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2003-08-16 18:31:40, Crazy-FSO pisze:
(...)wyprzedzaliśmy samochody mając na liczniku 140km/h. Wiem Wiem krytykujcie ...to głupota (...)



No comments ...
  
 
no comments
  
 
Cytat:
2003-08-16 22:19:24, Wyrwizab pisze:
no comments



j.w.
  
 
jak wyżej...


głupich nie sieją... sami się rodzą
  
 
Cytat:
2003-08-17 13:09:02, Góral pisze:
jak wyżej...


głupich nie sieją... sami się rodzą



To wszystko co można powiedzieć.....
  
 
140 na lince??? pozdrowienia
  
 
Drodzy kolega miał co innego na myśli, nie chodziło mu o pobijanie prędkości podczas holowania, chodziło mu o to jaka ta bestia jest wytrzymała, a swoją drogą to troszkę przegiąłeś z tą prędkością 140 km/h podczas holowania, to już nie jest Odwaga tylko Głupota.
  
 
Amatorów takiej jazdy często spotykałem jak pracowałem w pogotowiu. (Byli na noszach). Ciekawe jak czuł się kierowca auta holowanego? Domyślam się intencji kolegi, ale warto może Poldka wypróbowywać z ociupinę mniejszą prędkością.
  
 
  
 
Cytat:
2003-08-17 16:58:44, Grzech pisze:
Ciekawe jak czuł się kierowca auta holowanego?



Zapewne bardzo bolały go nogi od zapierania się na pedale hamulca..... pozbawionego wspomagania. Mimo wszystko ... wydaje mi się, że te 140 km/h to niezła bajka.... albo popsuty prędkościomierz .
  
 
wolalbym, aby mnie nikt mnie nie holowal z taka predkoscia tym bardziej, ze wspomaganie hamulcow jest wtedy wspomnieniem.
zaholowalbym goscia do szpitala i sam zglosil sie na policje jako sprawca pobicia.
  
 
ja rownież sądziłem żę Polonez jest najleprzy na świecie do zeszłego tygodnia. Kupiłem sobie Mercedesa 123, 2,3benzynak na wtrysku.... i po przejechaniu juz ponad 2 razy OPolski, mówie wam jedno - z Merdesesa nie wysiadam. i co byście mi nei mówili..... komfort, hamulce bezpieczeństwo, silnik(osiągi) ..... nawet nie ma co porównywać, nawet popielniczke mam wewnątrz chromowaną i podświetlaną , nic nei trzeszczy, nic nie tłucze, zapomniałem już co to znaczy dziury na drogach bo ich poprostu nie odczuwam....
no i ten legendarny skręt kól.... w polonezie pomażyć, gdzie byli konstruktorzy Fiat-FSO jak inni konstruowali mercedesa.... chyba milion lat za "murzunami"

a i dodam że jest to już old-timer ma już 28lat, blacha o niebo leprza niż w nowym polonezie i nawet śladu rdzy....
chromy,piękne ,się wszystko błyszczy, i ta błyszcząca atrapa chlodnicy.... poprostu piękne...
  
 
wiec jezdzij mercedesem i zmien klub.
  
 
Mój ojciec miał model 123. Auto rzeczywiście przyjemne w eksploatacji, tylko jak dla mnie trochę za duże. A jeśli chodzi o skręt kół to rzeczywiście niezły w porównaniu ze starymi Poldkami, w nowszych rożnica nie jest już tak zauważalna.

PS. Kolega Pagan jak zwykle trafił w sedno.
  
 
Cytat:
2003-08-18 10:29:40, pagan pisze:
wiec jezdzij mercedesem i zmien klub.


...... a ja myślałem że klub tworzą ludzie a nie samochody..... no coż już mnie nie chcecie..... przykro mi
  
 
Nie musisz od razu czuć się wyrzucony.
PS. Sprzedajesz Plodka i będziesz jeździł MB?
  
 
Cytat:
polonezcaro
FSO BEST MEMBER

polonez EVO V
Radom



Wysłany: 2003-08-18 10:38:53 Powiadom o tym poście #261072 ^

Cytat:
--------------------------------------------------------------------------------


2003-08-18 10:29:40, pagan pisze:
wiec jezdzij mercedesem i zmien klub.


--------------------------------------------------------------------------------


...... a ja myślałem że klub tworzą ludzie a nie samochody..... no coż już mnie nie chcecie..... przykro mi


Masz rację Klub tworzą ludzie a nie samochody. Ale ludzie którzy mają trochę inne podejście do marki FSO niż to które zaprezentowałeś w swoim porównaniu Twojego idealnego auta do Poloneza. Widzisz jest wiele różnic na pomiędzy Meśkiem a Poldkiem jedno jest lepsze w tym aucie a drugie w tamtym, każdy wybiera auto jakie mu pasuje. Więc albo możesz skorzystać z rady pagana, albo skoryguj swoją wypowiedź która może być myląca. Ja odbieram ją negatywnie...
  
 
Cytat:
2003-08-18 09:27:50, polonezcaro pisze:
w polonezie pomażyć, gdzie byli konstruktorzy Fiat-FSO jak inni konstruowali mercedesa.... chyba milion lat za "murzynami"



Ważne, że Ty nie jesteś milion lat za murzynami. Jednakże Twoją kulturę niejednokrotnie przewyższa kultura niejednego plemiona zbitego gdzieś w gliniankach w środku Afryki. Nie ma co gadać z ludzmi, którzy są jak chorągiewka na wietrze..... a poza tym co znaczy konstruktorzy Fiat-FSO .... ? Czy Ty w ogóle znasz początki samochodów o których tutaj wszyscy rozmawiamy.... chyba nie... i to kolejny powód do zignorowania Twojej wspaniałej oceny Mercedesa... aczkolwiek nie mam nic przeciwko temu samochodowi. Ja w rodzinie tez mam samochody zachodnie wyższych klas i niejednokrotnie je prowadzę.... jednak jeszcze nigdy nie miałem orgazmu z powodu chromowanej klameczki.... czy popielniczki.

Skoro wczoraj byłeś miłośnikiem Poloneza ... a dziś mówisz, że poldek czy fiat to dziadostwo.... to tak naprawdę nigdy nie byłeś fanem samochodów z FSO. To moje zdanie.

[ wiadomość edytowana przez: Waga dnia 2003-08-18 16:17:33 ]
  
 
Chodzi o to co się czuje jak się jeździ Poldkiem, mniej lub bardziej skrzypiącym, klekoczącym. Z chromami czy bez. To jest jak każde inne hobby, albo zbierasz znaczki albo monety. Chyba że robisz i jedno i drugie, ale wtedy rozmawiając z jednymi nie objeżdżaj drugich. Starajmy się być dla siebie bardziej wyrozumiali i nie twórzmy kolejnych podziałów typu biały-czarny, wierzący-niewierzący, czerwony-zielony....itp..itd. Jak jadę i widzę rozkraczonego MErca w szczerym polu to zatrzymam się tak samo jak by to był Polonez czy inna maszyna z FSO. Reszta według własnego osądu.