Yaris - wymiana zarowki lewgo reflektora...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Temat nie daje mi spokoju i chcialbym posiasc te zadka umiejetnosc...wersje sa 2:
1. demontaz skrzynki bezpiecznikow (testowalem, ale wiazka jest przymocowana spinka do nadwozia i nie dalo to zadowalajacej przestrzeni do wymiany zarowki)
2. wyjecie reflektora (tutaj nie mam doswiadczenia ale informacja pochodzi od ASO)

Ma ktos zloty srodek na te niedorobke? Zaznaczam ze wariant nr 2 bardziej mnie interesuje....
  
 
wszystko da sie zrobic bez demontazu reflektora i bez demontazu skrzynki bezpiecznikow....
troche samozaparcia i cierpliwosci uwierz mi !
  
 
Cytat:
2004-04-22 11:06:55, grzybek-r pisze:
wszystko da sie zrobic bez demontazu reflektora i bez demontazu skrzynki bezpiecznikow....
troche samozaparcia i cierpliwosci uwierz mi !



dokładnie, nawet moje wielkie łapska sobie poradziły, ale atutem są długie palce, zawsze można posiłkować się dłońmi kobiety które wejdą tam bez problemu, należy jednak zastanowić się czy nie taniej bedzie zrobić to w serwisie bo jak Cie Twoje kochanie później obciąży kosztami kosmetyczki u której zostawiłą wypłatę to ups.
  
 
Cytat:
2004-04-22 13:01:22, Crit pisze:
dokładnie, nawet moje wielkie łapska sobie poradziły, ale atutem są długie palce, zawsze można posiłkować się dłońmi kobiety które wejdą tam bez problemu, należy jednak zastanowić się czy nie taniej bedzie zrobić to w serwisie bo jak Cie Twoje kochanie później obciąży kosztami kosmetyczki u której zostawiłą wypłatę to ups.


Moje ronczenta sa malutkie, ale malo odporne na niska temprycze...czyli ajk temp powietrza oscyluje w oklicach zera to jestem bez szans...moja zona nie zna sie na tym...zreszta w jej aucie sam wymieniam zarowki...ale to inna jakosc auta...
  
 
Też się ostatnio nadenerwowałem przy zmianie żarówek, demontaż skrzyneczki oczywiście się nie udał.
Jak się okazało bez rozkręcania da się całkiem sprawnie wymienić żarówkę, tylko trzeba być cierpliwym i dokładnym.
Dokładnie tak, jak koledzy wcześniej napisali.
  
 
ja mialem "przyjemnosc" wymieniac zarowki podczas zimy w zimnym garazu, przy cienkim oswietleniu... prawa jakos poszla a z lewa sie meczylem z 40 minut a rece mialem pokancerowane strasznie !!! najlepszym rozwiazaniem okazalo sie odkrecenie trzymadel akumulatora przesuniecie go na maxa w lewo (zeby nie odlaczac bo sie resetuje wszystko) no i potem przy pomocy 2 palcow i srubokreta jakos sprezynka odskoczyla reszta juz poszla. ale nie jest to najprzyjemniejsza czynnosc.
pozdr g.
  
 
Stary numer, najlepiej zrobić to w serwisie, któy z kolei klnie takie przypadki jak cholera.

Podobnie jest w Corolli (w Toyota Marki wymiana żarówek zajęła ... 3 godziny z demontażem akumulatora i ABSu, w Carolina Car Company wymienili w 30 minut, tylko odsuwali akumulator) oraz w nowym Avensisie - tutaj nawet Carolina męczy się jak diabli, ale klient nasz pan.

Podsumowując jestem pod wrażeniem każdego komu się to udaje własnoręcznie.
  
 
Aha, no tak, akumulator miałem całkiem wyjęty z auta Zapomniałem o tym drobiazgu, ale wydawało mi się to tak oczywiste
  
 
Welcome in logical toyota solutions club.
Takich rzeczy jest więcej:
U mnie w liftbacku oprócz zabawy z żarówkami kolejne cudeńka to:
Wymiana oleju (4afe) - filtr w zagięciu kolektora wydechowego
Czysty debilizm.
Dalej -wyjęcie końcówek kabli do tylnych głośników (kto próbował ten wie -trzeba mieć raczki jak bruce lee (małe i silne)
Myśle, że z czasem znajdę wiecej słodkich przykładów -samochód mam dopiero pół roku
TMX
  
 
Cytat:
2004-04-22 15:01:40, gak pisze:
ja mialem "przyjemnosc" wymieniac zarowki podczas zimy w zimnym garazu, przy cienkim oswietleniu... prawa jakos poszla a z lewa sie meczylem z 40 minut a rece mialem pokancerowane strasznie !!! najlepszym rozwiazaniem okazalo sie odkrecenie trzymadel akumulatora przesuniecie go na maxa w lewo (zeby nie odlaczac bo sie resetuje wszystko) no i potem przy pomocy 2 palcow i srubokreta jakos sprezynka odskoczyla reszta juz poszla. ale nie jest to najprzyjemniejsza czynnosc.
pozdr g.


zrobiłem to w ten sam sposób, tylko ze do wyjęcia samej żarówki użyłem tylko rąk, za pierwszym razem było powyżej 30 min + rozregulowany reflektor za drugim ok. 15 min bez strat
  
 
Cytat:
2004-04-22 16:44:25, wwtcka pisze:
zrobiłem to w ten sam sposób, tylko ze do wyjęcia samej żarówki użyłem tylko rąk, za pierwszym razem było powyżej 30 min + rozregulowany reflektor za drugim ok. 15 min bez strat



Ćwiczenie czyni mistrzem. Wwtcka Master Bulb Changer

Żeby we włąsnym aucie nie można było wymienić żarówek. A widzieliscie nową Hondę Civic sedan?? Tam żarówkę od przednich migaczy wyjmuje się przez ........ nadkole od strony opony. Musieli długo w Hondzie nad tym myśleć
  
 
Widzę, że Japończyk potrafi
Żółtki nie mają literek, tylko jakieś fikuśne znaczki, które jeszcze czytają w inną stronę niż my, więc pewnie myślą inaczej od Europejczyków.
  
 
Ale wy ludzie macie probelmy z zarowkami - hehe zarowke od strony kierowcy wymienia sie poprzez wyjecie akku (tak bodajze jest w instr.) a po stronie pasazera normalnie - tez mi filozofia
  
 
A teraz pytanka:
- ile wytrzymały wam żarówki
- jakie zakładaliście- jest sens pakować się w jakieś cuda?
  
 
Cytat:
2004-04-23 09:01:05, darekz13 pisze:
A teraz pytanka:
- ile wytrzymały wam żarówki
- jakie zakładaliście- jest sens pakować się w jakieś cuda?


Zakladalem BV...wytrzumaly 2 lata...w lecie wylaczne swiatla...
Stosunek jakosc/cena/klopoty z wymiana skutecznie mnie zniechecily...wracam do typowych H4 ktore pol zycia auta powinny wytrzymac...w poprzednim samochochodzie przez 4 lata nie wymienilem zadnej zarowki.
  
 
Jackal, w nowym Megane też do żarówek dostęp jest z nadkola (jest specjalna klapka). a w którymś z nowych Volvo cała lampa odchyla się na zewnątrz jak drzwi i kazdy sobie może żarówki zmieniac. Wystarzy odblokować reflektor a potem go sobie otworzyć !!!
  
 
Cytat:
A teraz pytanka:
- ile wytrzymały wam żarówki
- jakie zakładaliście- jest sens pakować się w jakieś cuda?



Była już długa dyskusja o żarówkach - poczytaj.

U mnie oryginale zarówki (Philips) wytrzymały trochę ponad dwa lata, a potem - spaliły się obie tego samego dnia Chyba jakiś mocny wstrząs im zaszkodził.

Zarówki cuda są drogie (ok. 50-80 zł za komplet) więc zakup jest uzależniony głównie od zasobności kupującego. Ja osobiście zrezygnowałem i kupiłem najtańsze żarówki w sklepie, za 7zł sztuka firmy Narva. Musze powiedzieć, że świecą świetnie, a biorąc pod uwagę cenę - w ogóle nie ma o czym mówić, super.
Dodam tylko, że takie Philipsy jakie Yaris miał oryginalnie, kosztują ok. 15zł / sztuka. A ponieważ mam alergię na firmę Philips zdecydowanie wybrałem tańsze Narvy. Polecam.
  
 
ja wstawilem cool blue osram myslalem ze bede mial bardziej niebieske oczy... niestety niebieskie nie sa ale swieca o wiele lepiej niz oryginalne ktore mialem czyli osram bilux czy jakos tak.
jezeli teraz mialbym kupowac to kupilbym osram silver + 50% za 25 pln sztuka.

g.
  
 
Cytat:
jezeli teraz mialbym kupowac to kupilbym osram silver + 50% za 25 pln sztuka



ja mam dokladnie takie czyli OSRAM SILVERSTAR +50% i jestem z nich zajebiscie zadowolony... mam je od grudnia i jeszcze nie padly.... (swiatla wlaczone praktycznie non-stop)
  
 
ja od prawie dwóch lat jeżdżę na oryginalnych żarówkach... o zmianie na lepsze (te mnie nie satysfakcjonują) pomyślę jak jedna się spali... jednak trochę nastraszyliście mnie z tym rozregulowanym reflektorem
a tak przy okazji... jeżdżę również maluszkiem... mam tam jakieś żarówki halogenowe od 4-5 lat. Ale mało jeżdżę na światłach, tylko zima a w nocy dużo maluszkiem nie jeżdżę, ale ostatnio zauważyłem że coraz słabiej świecą... czy to ja ślepnę albo żarówki po prostu muszą odejść na emeryturę w sumie można zaryzykować (20 zł za kpl.) ale czy się opłaca... Zwykłe żarówki tracą dość szybko swoją żywotność a halogenowe tak samo??