Głuchy stuk i szarpanie (Carina E 2.0 1997)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
cześć!
Autko niestety zaczęło mi się starzeć - po latach bezawaryjnej jazdy pojawiły się (niemal równocześnie) dwa problemy. Proszę o pomoc w identyfikacji co jest na rzeczy.

Auto: Carina E kombi benzyna 2.0 rocznik 1997

Problem1:
Tu od razu dodam, że mam dwie sprzeczne informacje od dwóch mechaników. Pierwszy twierdzi, że łożysko, drugi, że przegub. Wolałbym wymienić część, która naprawdę padła Objawy:
- głuche stukanie podczas skrętu (głośniejsze przy skręcie w lewo)
- dochodzi z okolic lewego koła
- podczas jazdy na wprost jest ok - nic nie słychać
- przy powolnej jeździe (do 30 km/h) nic nie słychać nawet przy skrętach
- częstotliwość stuku większa wraz ze wzrostem prędkości
- nie ma drgań, nie drga kierownica, tylko głuchy stukot, pukanie (nie żaden metaliczny, taki wytłumiony - wątpie by był słyszalny na zewnątrz auta)

Problem2:
Przy dodawaniu gazu w zakresie obrotów 2000-2500 na 3 i 4 biegu (ale bywa, że i przy większych obrotach na 5) auto rozpędza się "na dwa". Płynnie dodaję gazu, a auto zaczyna przyspieszać przez 1-2 sekundy, następnie na ułamek sekundy przerywa, i znowu przyspiesza. Taka jakby dziura na moment podczas przyspieszania. Efektem jest przyspieszanie nie płynne ale z takim "bujnięciem", szarpnięciem przez moment. Podczas ruszania z miejsca to się nie zdarza, tylko podczas przyspieszania w trakcie jazdy (jak pisałem, głownie 3 i 4 bieg)

Wielkie dzięki gdyby ktoś potrafił pomóc!
  
 
Ad. Problem 1:
Raczej bym obstawiał przegub. Łożysko bardziej huczy na zakrętach niż stuka. Przegub bardziej terkota niż huczy.

Ad. Problem 2:
Problem złożony. Popatrzyłbym na palec, kopułkę i świece, a oprócz tego obadaj czy masz szczelny wydech przed sondą. UFO na wydechu jeszcze się trzyma zdrowo ?
Pozdro.
  
 
co do 1 problemu - to miałem identyczne objawy jak pękł mi na 2 części 1 z klocków hamulcowych; można zdjąć koło, poświecić latarką i będzie widać czy to to
  
 
moim zdaniem przegub


a czy przy przyspieszaniu to przy jakich obrotach to wystepuje?? czy np tylko przy 4 tysiacach?? czy roznie??
  
 
witam ponownie i dziękuję za odpowiedzi!

Popracowałem dziś przy aucie i posprawdzałem parę rzeczy.

Perzan:
Zgodnie z Twoją sugestią przepatrzyłem to do czego umiałem się dostać.
A więc po kolei:
1. Świece - nie wyglądają chyba najgorzej. Odstęp pomiędzy elektrodami to 1,5mm. Zdjęcia: (można kliknąć by powiększyć)


2. Rozdzielacz - nie znam się, trudno mi powiedzieć czy jest ok. W każdym razie nie wygląda niepokojąco. Zdjęcia:









3. Przy okazji zdjąłem tę rurę, którą dochodzi powietrze (od filtra powietrza). Nie wiem jak nazywa się ten element na zdjęciu, ale wygląda tak:


4. Kable - zarówno przy świecach jak i przy rozdzielaczu styki wyglądają jak nowe:


Sprawa stukotu jest dzięki Wam jasna - przegub. Dzięki! Chociaż sprawdzę jeszcze jutro sugestię carinae20gli - dzięki za nią!

Jeśli chodzi o dziwne zachowanie przy przyspieszaniu to pobadałem sprawę dalej:
- wydaje mi się (mogę się mylić - może źle oceniam stan elementów na zdjęciach) to nie jest wina ani świec, ani kabli czy rozdzielacza/palca. Gdyby tak było to auto cały czas pracowało by mi nierówno. A jak już utrzymuje stałe położenie gazu to wszystko jest ok - żadnych szarpań, dławień itp. To dzieje się tylko przy dodawaniu gazu oraz - co dziś odkryłem - w mniejszym stopniu także podczas odejmowania gazu. Czyli, krótko mówiąc przy operowaniu gazem.
- jak wspomniałem zauważyłem ten efekt też przy odejmowaniu gazu - lżejszy ale jest
- szarpnięcia są nieduże, to nie jest tak, że mi auto zadławia, krztusi. Przypomina to sytuację jak gdyby noga mi się trzęsła przy pracowaniu gazem (nie, nie trzęsie się ) - krótkotrwałe bujnięcie auta.
- kleeb: to występuje w zakresie większości obrotów, ale głównie 2000-3000. Sprawdziłem dziś na ok. 3000 obrótów na 3 biegu, na 10 dodań gazu szarpnęło "na-dwa" 6 razy, 4 razy przyspieszył płynnie (więc ważna informacja, że czasem ta mniej więcej pół sekundowa "dziura" występuje, czasem nie)
- przypomina to (ale nie sugerujcie się proszę, bo to tylko być może mało trafne porównanie laika) efekt tak jak gdyby na momencik paliwo przestawało być dostarczane
- mimo, że te szarpania są delikatne i krótkotrwałe to sprawiają, że czuję się jakbym starym klekotem jechał (przy okazji: pasażerowie też je odczuwają, więc to nie moja wybujała fantazja )

Ok, powoli kończąc ten esej - nie chciałem już wczoraj wszystkiego do jednego posta pchać, ale jest też jeszcze jeden zgrzyt. Może nie związany z tym szarpaniem, ale też wkurzający: jak jadę od czasu do czasu słychać taki rezonujący dźwięk dochodzący z pod spodu auta (tak mi się wydaje). Takie metaliczne charczenie - coś jakby wydech wpadał w wibracje i wibrował uderzając w jakąś metalową cześć. Pojechałem dziś na kanał - podejrzewałem, że coś się obluzowało (śruba) albo może jest dziura w wydechu i stąd takie metaliczne "pocharkiwanie". Ale nie. Wszystko wygląda ok, dziur nie ma, nie nie jest poluzowane. Może czegoś nie zauważam? - poniżej na wszelki wypadek zdjęcia spodu.

Wkurza mnie to wszystko. Przegub wymienię, dzięki, że namierzyliście ten problem. Ale te poszarpywania, metaliczne charczenie - niby auto jeździ, ale jeszcze rok temu chodziło naprawdę jak brzytwa, a teraz ewidentnie czuć, że coś tam się "rozregulowało". Wydech wygląda ok, boję się, że to jakaś poważniejsza sprawa w silniku :/.
Dzięki jeszcze raz za przegub, i, nie powiem, proszę o jeszcze w sprawie tych dwóch pozostałych spraw - dzięki przeogromne!
Poniżej zdjęcia podwozia. Pozdrawiam wszystkich!







































  
 
Cytat:
2010-07-18 00:38:38, indigo pisze:
witam ponownie i dziękuję za odpowiedzi! Popracowałem dziś przy aucie i posprawdzałem parę rzeczy. Perzan: Zgodnie z Twoją sugestią przepatrzyłem to do czego umiałem się dostać. A więc po kolei: 1. Świece - nie wyglądają chyba najgorzej. Odstęp pomiędzy elektrodami to 1,5mm.



Ile ???
K20R-U11 jak sama nazwa wskazuje mają mieć odstęp 1,1mm !
Ile masz najechane na tych świecach ? Jak powyżej 15tys. to wymieniaj. Z takim odstępem to one przejechały chyba ze 40
Prawie 40% większy odstęp. Chyba Ci to coś mówi ?


Cytat:
2. Rozdzielacz - nie znam się, trudno mi powiedzieć czy jest ok. W każdym razie nie wygląda niepokojąco.



Jak dla mnie to wygląda niepokojąco. Cała końcówka palca w nalocie. Przynajmniej można to oskrobać. Jak dla mnie - wymiana.
Kopułka też nie za ciekawa. Skrobnij śrubokrętem te białe naloty żeby dokopać się do czystego metalu, to zobaczysz jakie dziury wyskoczą. Też bym to wymienił.

Ale podstawa to świece na złom.
Trochę większy odstęp tu, trochę wyżarta kopułka i już słaba iskra.

Cytat:
3. Przy okazji zdjąłem tę rurę, którą dochodzi powietrze (od filtra powietrza). Nie wiem jak nazywa się ten element na zdjęciu, ale wygląda tak:



To jest przepustnica i wizualnie wygląda dobrze. Jak nie masz problemów z wolnymi obrotami to tam nie ma co dotykać.

Cytat:
4. Kable - zarówno przy świecach jak i przy rozdzielaczu styki wyglądają jak nowe:



To na razie można spokojnie odpuścić.


Cytat:
Jeśli chodzi o dziwne zachowanie przy przyspieszaniu to pobadałem sprawę dalej: - wydaje mi się (mogę się mylić - może źle oceniam stan elementów na zdjęciach) to nie jest wina ani świec, ani kabli czy rozdzielacza/palca. Gdyby tak było to auto cały czas pracowało by mi nierówno. A jak już utrzymuje stałe położenie gazu to wszystko jest ok - żadnych szarpań, dławień itp. To dzieje się tylko przy dodawaniu gazu



Normalka. Przy przyspieszaniu silnik jest bardziej obciążony i potrzebuje solidnej iskry. Podobnie dzieje się przy zdychającym kondensatorze - bez obciążenia może wkręcać się pięknie do odcinki, a w czasie jazdy jest kicha.


Cytat:
[...]jak jadę od czasu do czasu słychać taki rezonujący dźwięk dochodzący z pod spodu auta (tak mi się wydaje). Takie metaliczne charczenie - coś jakby wydech wpadał w wibracje i wibrował uderzając w jakąś metalową cześć.



Nie zrobiłeś zdjęcia najważniejszej części tej układanki - ufo na dwururce. Chyba że w Twoim roczniku już był łącznik elastyczny, to tym bardziej pierwszy podejrzany.
Najczęściej w 2,0 brzęczy wlaśnie ten przegub. Znajdziesz go na pionowym odcinku wydechu, zaraz pod kolektorem wydechowym.

Uff.. chyba tyle. Wymieniaj te świece !
Pozdro.
  
 
Perzan
No faktycznie ten odstęp większy. Zazwyczaj wymieniałem świece co 2 lata, co przy moim jeżdżeniu daje koło 30 kkm. Nie patrzyłem na odstęp, po prostu wymieniałem. Ok, jutro kupuję nowe.

Kopułka i palec - nawet miałem wczoraj ochotę to przeszlifować, ale bałem się, że jak zedrę za bardzo to w ogóle nie będzie styku. W takim razie wymienie oba (tymbardziej, że koszt to 80zł - można przeżyć).

To ufo, o którym piszesz... nie kojarzę takiego elementu. Rura idzie pionowo przed silnikiem, pod silnikiem załamuje się do poziomu - nie przypominam sobie żeby tam cokolwiek było na niej ale popatrzę jeszcze raz.

Dam znać jak się sprawy mają po wymianach. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za pomoc!
  
 
no to chyba to ufo (strzałka):


myślałem, że to gdzieś pod spodem. W każdym razie w teście "łapą" nie jest rozchybotane, luźne itp. Podczas przegazówek też nie terkoce. Zresztą , podobnie jak wszystkie moje problemy, to pojawia się tylko w trakcie jazdy. Jak stoję to ani przegub nie wali, ani gaz nie szarpie, ani nic nie rezonuje - auto jak nowe Koncert się zaczyna w trakcie jazdy.
Dobra, powymieniam co trzeba i dam znać, pozdro!
ps. tylko takie pytanie - ten palec rozdzielacza, wymienie to sam?(chyba wystarczy ściągnąć/odkręcić i w tym samym położeniu nadziać nowy, tak?)
  
 
Cytat:
2010-07-18 11:07:14, indigo pisze:
Perzan No faktycznie ten odstęp większy. Zazwyczaj wymieniałem świece co 2 lata, co przy moim jeżdżeniu daje koło 30 kkm. Nie patrzyłem na odstęp, po prostu wymieniałem. Ok, jutro kupuję nowe. Kopułka i palec - nawet miałem wczoraj ochotę to przeszlifować, ale bałem się, że jak zedrę za bardzo to w ogóle nie będzie styku. W takim razie wymienie oba (tymbardziej, że koszt to 80zł - można przeżyć). To ufo, o którym piszesz... nie kojarzę takiego elementu. Rura idzie pionowo przed silnikiem, pod silnikiem załamuje się do poziomu - nie przypominam sobie żeby tam cokolwiek było na niej ale popatrzę jeszcze raz. Dam znać jak się sprawy mają po wymianach. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za pomoc!


No i slusznie ze nie szlifowales nalotu ,bo bys juz wogole nie pojechal.
Na aluminiowych stykach kopolki i palcu jest fabrycznie taki nalot -podobno napylona warstwa platyny,aby styki sie nie wypalaly.
Kiedys jak zaczynalem prace w Toyocie to zeskrobalem ten nalot i samochod juz nie odjechal tak strzelal i kichal w rure
A ja bylem w plecy kopolke i palec.W podrubach tego nalotu niema bo styki sa miedziane.
Swiece moga miec spieki na elektrodach i wtedy beda dziury w gazie podczas przyspieszania, ale ze zdjecia nie widac.

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Cytat:
2010-07-18 11:07:14, indigo pisze:
Perzan No faktycznie ten odstęp większy. Zazwyczaj wymieniałem świece co 2 lata, co przy moim jeżdżeniu daje koło 30 kkm. Nie patrzyłem na odstęp, po prostu wymieniałem. Ok, jutro kupuję nowe. Kopułka i palec - nawet miałem wczoraj ochotę to przeszlifować, ale bałem się, że jak zedrę za bardzo to w ogóle nie będzie styku. W takim razie wymienie oba (tymbardziej, że koszt to 80zł - można przeżyć). To ufo, o którym piszesz... nie kojarzę takiego elementu. Rura idzie pionowo przed silnikiem, pod silnikiem załamuje się do poziomu - nie przypominam sobie żeby tam cokolwiek było na niej ale popatrzę jeszcze raz. Dam znać jak się sprawy mają po wymianach. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za pomoc!


Jak masz wymieniac na takie za 80 zl to lepiej odpusc sobie

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Cytat:
2010-07-18 13:19:31, Bigelektron pisze:
No i slusznie ze nie szlifowales nalotu ,bo bys juz wogole nie pojechal. Na aluminiowych stykach kopolki i palcu jest fabrycznie taki nalot -podobno napylona warstwa platyny,aby styki sie nie wypalaly. Kiedys jak zaczynalem prace w Toyocie to zeskrobalem ten nalot i samochod juz nie odjechal tak strzelal i kichal w rure A ja bylem w plecy kopolke i palec.W podrubach tego nalotu niema bo styki sa miedziane. Swiece moga miec spieki na elektrodach i wtedy beda dziury w gazie podczas przyspieszania, ale ze zdjecia nie widac.



To miałeś wyątkowego pecha Ja wyskrobałem to w kopułce i wierz mi - to na pewno nie była platyna tylko jakaś spieczona śniedź. Ewidentnie było widać że fabryka tego nie wymyśliła Po skrobance w stykach kopułki zostały kratery, ale przynajmniej czystego metalu. Auto pojechało dalej bez problemu.
Ale ja nigdy nie miałem 1,5mm odstępu na świecach
Pozdro.
  
 
Cytat:
2010-07-18 12:36:38, indigo pisze:
no to chyba to ufo (strzałka):



Tak, to jest to

Cytat:
myślałem, że to gdzieś pod spodem. W każdym razie w teście "łapą" nie jest rozchybotane, luźne itp. Podczas przegazówek też nie terkoce. Zresztą , podobnie jak wszystkie moje problemy, to pojawia się tylko w trakcie jazdy.



W czasie jazdy całość jest inaczej naprężona w jedną lub drugą stronę. Nie twierdzę że to musi być to, ale to pierwszy podejrzany.


Cytat:
tylko takie pytanie - ten palec rozdzielacza, wymienie to sam?(chyba wystarczy ściągnąć/odkręcić i w tym samym położeniu nadziać nowy, tak?)



Tak. Tylko nie załamuj się i ciągnij mocno, bo małpa twardo siedzi na ośce. Z resztą, jak zobaczysz nowy to zrozumiesz

Bigelektron, nie tragizuj z tymi kopułkami za 80,-. Na YEC'u zrobiłem 100tys. km i był spokój. Wymieniłem tylko dlatego, że do aparatu wdarł się bezczelnie olej
Pozdro.
  
 
Cytat:
2010-07-18 14:06:11, Perzan pisze:
Ale ja nigdy nie miałem 1,5mm odstępu na świecach Pozdro.



Ja za to nigdy bym nie pomyślał, że 0,4 mm może robić różnice Teraz będę pamiętał.

Co do tej kopułki - na intercars najdroższa (HERTH+BUSS JAKOPARTS) jest za 80 zeta, YEC za 60. Jutro pojeżdzę po Krk i poszukam jakiejś dobrej - obecnie ta zamontowana u mnie jest DENSO.

ps. jeszcze dokładnie zwróciłem uwagę dziś na ten metaliczny charkot/rezonans: występuje tylko podczas jazdy na 2 i 3 biegu, tylko przy 2450 obrotach (wskazówka delikatnie pod 2500), ale tylko podczas przechodzenia przez te obroty, więc gdy przyspieszam i przechodzi przez 2450 - charkot, zwalniam, przechodzi w dół przez te obroty - charkot. Gdy ustale na nich i utrzymuje to nie charkocze cały czas. Na jałowym nie rzęzi, musi być bieg. Dźwięk jak stary klekot - paskudztwo.

[ wiadomość edytowana przez: indigo dnia 2010-07-18 16:14:43 ]
  
 
Z mojego doświadczenia, na YEC'a nie dam złego słowa powiedzieć
Pozdro.
  
 
Witam ponownie!

Zmieniłem świeczki, kopułkę i palec (wziąłem YECa). Po dwóch dniach jazdy niestety... "bujanie" przy przyspieszaniu nadal występuje Nie żałuję wymiany, żeby było jasne, ale to nie to.
Zmienię jeszcze filtr paliwa tak czy inaczej. Macie pomysły co dalej z tym szarpaniem?
Czy to może być coś mechanicznego. Przypomnę podczas dodawania/odejmowania gazu auto trochę szarpie, zabuja. Przy ustalonej jeździe wszystko ok. Czy np. koło zamachowe może być tu winne? (znajomy rzucił mi takie hasło dziś, ale nie wydaje się być expertem w tej dziedzinie - niemniej wolę spytać). Pozdrawiam!

ps. z innych zasłyszanych możliwych przyczyn: sonda lambda, przepływomierz, katalizator - ale to mówili tacy sami spece w temacie jak ja...

[ wiadomość edytowana przez: indigo dnia 2010-07-21 15:13:24 ]
  
 
Odepnij sondę lambda i pojeździj trochę
  
 
no napewnio nie przepływomierz bo go nie ma faktycznie nieżli ci twoi fachowcy pytanko czy obroty biegu jałowego sa w porządku ? koło zamachowe też nie a kat to może fałszować na sondzie jeśli go już nima ale tego nie obstawiam szukał bym gdzie indziej może przepustnica mam coś podobnego u siebie i problem narasta ale głuwnie na benzynie na gazie jest ledwo wyczuwalny u mnie istnieje tylko przy normalnym przyspieszaniu i na kazdym biegu jeśli jadę ostro nie ma objawów
  
 
czesc i dzieki za pomoc!

obroty na jalowym rowniotkie na okolo 700-750.
sproboje z ta lambda.

pozdrawiam!
  
 
parę dni temu napisałem sobie beztrosko, że zmienię filtr paliwa... ... gdyby tylko to było takie proste! Pominę fakt, że samo zlokalizowanie go zajęło mi trochę - mam nadzieję, że to to coś po stronie kierowcy, przymocowane obejmą do ściany oddzielającej od kabiny, dość głęboko. No właśnie - głęboko, i do tego pod dużym-czymś co skutecznie blokuje dostęp i boję się tego czegoś odkręcać (masa tam jakiś rurek dochodzi).

To mam zonka... może łatwiej od spodu go wymienić? no nic idę próbować dalej..
  
 
Cytat:
2010-07-24 14:52:12, indigo pisze:
parę dni temu napisałem sobie beztrosko, że zmienię filtr paliwa... ... gdyby tylko to było takie proste! Pominę fakt, że samo zlokalizowanie go zajęło mi trochę - mam nadzieję, że to to coś po stronie kierowcy, przymocowane obejmą do ściany oddzielającej od kabiny, dość głęboko.



Ha,ha,ha !!! Witaj w klubie
Tak, to jest to o czym piszesz, ale na trzeźwo nie da się tego zrobić
Klika dni temu to wymieniałem, ale miałem wyjętą skrzynię i dostęp rewelacja.
Da się to wymienić bez wyjmowania skrzyni ale łatwo nie jest.
Potrzebujesz solidne klucze do przewodów 14 i bodajże 19. Do tego małą 10 nasadkę z kilkoma przedłużkami.
Filtr wyjmuje się razem z objemką. Jedną śrubę od objemki widać, a druga jest pod filtrem, prostopadle względem pierwszej. Trzeba wsadzić klucz (i oko ) między filtr a podłużnicę. Odkręcasz tylko objemkę, a nie cały wspornik od podłużnicy.
Zanim odkręcisz objemkę, to przynajmniej poluzuj sobie przewód paliwowy ten od dołu.
Następnie trzeba u góry odkręcić giętki przewód, ten który idzie do listwy wtryskowej, przy wsporniku na grodzi. Nie zgub uszczelek. Jak odkręcisz przewód giętki, to odkręć cały wspornik od ściany grodziowej - dwie śrubki M6.
Wyjmujesz filtr z objemką i całym metalowym przewodem razem ze wspornikiem górnym.
Mając wszystko w łapie, odkręcasz drugi przeód, luzujesz objemkę i wymieniasz filtr
Raz wymieniałem go w ten sposób po czym kląłem jak szewc gdy okazało się że nowy filtr nie pasuje, a w sklepie nic innego nie mieli
O ile dobrze pamiętam, dobrze jest odkręcić osłonę na skrzyni od strony koła. Jak zdejmiesz koło i dobrze popatrzysz, to do skrzyni jest przykręcony z boku taki daszek blaszany na dwóch śrubach. Chyba wtedy jest deczko lepszy dostęp, ale głowy nie dam bo to było dawno.
Generalnie większość rzeczy trzeba dłubać od dołu.
Popatrz jeszcze na swój nowy filtr. Ma na budowie trzy wybrzuszenia ustalające go w objemce. U mnie '93 JP jedno wybrzuszenie musi być dokładnie pod widełkami ustalającymi górny przewód. Większość filtrów jakie oglądałem niestety miała to obrócone o 180* czyli widełki wypadały pomiędzy wybrzuszeniami
Jakby co, to mam na zbyciu pasujący filtr Ashika. Nówka sztuka nie śmigana


Cytat:
No właśnie - głęboko, i do tego pod dużym-czymś co skutecznie blokuje dostęp i boję się tego czegoś odkręcać (masa tam jakiś rurek dochodzi). To mam zonka... może łatwiej od spodu go wymienić? no nic idę próbować dalej..



To duże coś z rurkami to pompa ABSu. Lepiej nie dotykać
Pozdro.