Pasta polerska (?)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Panowie i (mam nadzieję) Panie.
Co sądzicie na temat pasty polerskiej?
Wczoraj na myjce chłopaczek zaprezentował mi próbke tego specyfiku na ok 15cm kwadratowych.
Słuchajcie! Białe stało się BIAŁE!!!
Może to też moja zasługa ( kiedyś poruszałem to na forum może pamiętacie "nawoskowałem" ) , ale wierzcie mi chyba warto...
Z myciem "pastowaniem" i późniejszym woskowaniem chcą 150 zeta.
Nie mało, hm... ale jaki efekt...
Jak myślicie co na to lakier, bo chyba się skuszę.
Sam wolę nie próbować, żeby nie wymodzić znów czegoś tak jak kiedyś z woskowaniem
Może ktoś wie gdzie w Krakowie można zrobić to taniej
Pozdrawiam, Darek.
  
 
Aby to nie było tak jak ze stężonym kwasem na kibel. Też idealnie wyczyści... na tydzień. Potem nienadąrzysz czyścić, bo tak będzie załaził.
  
 
Z tego co mi wiadomo, ta pasta ma pewne właściwości ścierne, nie żrące.
Coprawda słowo "ścierne" w połączeniu z "lakier" nie wypada najlepiej ...może polerujące...
  
 
A słyszeliście już najnowsze wieści polegające na ochronie lakieru przez nałożenie teflonu. Efekt jest taki, że nawet zmatowiały lakier wyglada jak nowy i co najważniejsze utrzymuje swój doskonały stan w dalszej eksploatacji. Zanieczyszczenie i woda słabo utrzymują się na gładkiej, teflonowej powłoce.
Proces teflowania jest różny dla nowych i starych lakierów. A więć nadwozie mocno zniszczone 1. elektryczna polerka usuwanie zmatowiałej warstwy lakieru nawet ok 15-20%, potem własnie idzie pasta teflonowa reagująca z zewnetrzną warstwą lakieru, 2. samochód do komory i przez 4h wypiekanie w temp. 40 stopni C, 3. pozostałości pasty usuwane, czyszczone uszczelki, 5. ostateczne polerowanie.
W efekcie mycie zajmuje chwilę, woskowanie stajęsię zbędne, a nawet nieporzadane. Cena usługi od 400 do 800 zł w zależności od stanu lakieru
Przepisałem za Auto Światem.
I co Wam to wszystko przypomina, mnie trochę Mango Gdynia , ja jestem niedowiarkiem, ale cóż pewnie technika dbania o lakier, jak wszystko, też idzie do przodu.
  
 
A w finale auto będzie miało lakier jakby przed 10 minutami wyjechało z lakierni, a reszta będzie w rozsypce. Dziękuję, nie skorzystam. Aktualnie produkowane samochody są przez producentów przewidywane do wymiany na nowy co 5-8 lat, podobnie jak sprzęt RTV itp... a Mango, to już całodobową telewizją jest.
  
 
Pojdzie w rozsypkę ... ale zawsze z honorem na dno
  
 
jak by mnie był stać na rolls-royca to bym się nie zastanawiał nad tym czy teflonować czy nie chociaż lakier na rolsie nie wymaga takich zabiegów bo jest idealny nawet po cwierćwieczu
  
 
Ja do swojego poczciwego poldka co ma juz 21 lat uzywam pasty TEMPO. Czeska pasta. Jedna tubka starcza na calego poloneza. Latwo sie naklada i calkiem niezle dba o lakier. Poldek jak do tad ma oryginalny lakier na wiekszosci elementow. Dziadkowie nie narzekaja na jego stan. Chociaz lakier jest bialy co juz samo w sobie jest ochrona. Jak wiadomo najwiekszym wrogiem lakieru poza sola jest swiatlo sloneczne a dokladniej promienie UV, a bialy lakier ich najmniej pochlania a wiecej odbija. Sam kolor tez jest ochrona. Dlatego jasne lakiery z reguly lepiej sie trzymaja.
Co do TEMPO. Mozna ja kupic prawie na kazdej stacji. Jej dzialanie polega na zcieraniu zluszczonego lakieru. Nie jest mocna pasta co zwieksza bezpieczenstwo jej uzywania.
Polecil mi ja lakiernik i jestem zadowolony.
Nie stosujcie jej jednak do samochodow mlodszych jak 5 lat. Chyba ze mieszkacie w miejscu gdzie czesto padaja kwsane deszcze albo dlugo macie ciemne lakiery.
Pozdrawiam..

P.S. Nie nakladajcie jej na uszczelki i zderzaki nielakierowane. Z poczatku niezle to wyglada ale po pewnym czasie robia sie biale i ciezko to umyc. Benzyna ekstrakcyjna robi swoje.

  
 
**Chyba ze mieszkacie w miejscu gdzie czesto padaja kwsane deszcze albo dlugo macie ciemne lakiery. **

powinno byc...

Chyba ze mieszkacie w miejscu gdzie czesto padaja kwsane deszcze albo dlugo swieci slonce i macie ciemne lakiery.

sorx
  
 
Tak po paście TEMPO jest niezły efekt, róznica polega na tym że na lakierze nawoskowanym pod dłonią czuć mikro zabrudzenia (piasek), po użyciu pasty tempo lakierek jest gładki jak pupa niemowlęcia. Robiłem to w zeszłe lato i efekt był extra ... zmarnowałem na esperynkę 1,5 tubki, i na to lato zabieg powtórzę, ale na taką powieszchnię przydała by się polerka elektryczna
  
 
Cytat:
2002-12-17 14:38:16, Maciej75 pisze:
A słyszeliście już najnowsze wieści polegające na ochronie lakieru przez nałożenie teflonu. Efekt jest taki, że nawet zmatowiały lakier wyglada jak nowy i co najważniejsze utrzymuje swój doskonały stan w dalszej eksploatacji.



Zrobiłem to u siebie. Następnie przez 2-3 miesiące nie mogłem zmyć białego nalotu z szyb powstałego dzięki ściekaniu wody z nateflonowanego dachu. Nie było na to siły, musiało przejść samo. Następnie była kolejna atrakcja: dodatkowa opłata u lakiernika przy malowaniu noska uszkodzonego przez kogoś pod marketem: 100 złotych ekstra za przygotowanie powierzchni do dlaszej obróbki (przygotowanie polegające na usunięciu teflonu...). I wcale się lakiernikowi nie pochwaliłem tym, że nałożony jest teflon - sam do tego doszedł gdy wziął się do roboty.
  
 
Poprzednio polerowałem spłowiały lakier i po wielu próbach
najlepszym środkiem okazał się Sonax (a nie Tempo) właśnie do lakieru zniszczonego; (oczywiście podczas pracy człowiek myśli
o elektrycznej polerce). Sonax robi też pastę do lakieru w dobrym
stanie, którego jednak na razie nie użyłem - czekam na
cieplejsze czasy.

wmq@magma-net.pl