Nieszczelna chłodnica

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zauważyłem, że pod chłodnicą mam mokry plastik z płynu z chłodnicy.Wiecie może czy można ją jakoś "zalepić" jak jest jakaś nieszczelność? czy trzeba kupić nową?
  
 
najpierw zlokalizuj miejsce z którego się sączy.a może to tylko para się skropliła.
  
 
Może po prostu za słąbo jest dokręcony jakiś wężyk i leci, ale jak chłodnica jest uszkodzona to dobra moja rada - kup nową! Ja już lepiłem w poprzedniej beemce i to chyba 3 razu, daremne!
  
 
Mi też ciekła chłodnica, znaczy nie tyle ciekła co po nocy był mała plamka pod samochodem. Wlałem uszczelniacz firmy xeramic, czy jakoś tak się to nazywa, i od tamtej pory nic nie cieknie, więc wygląda na to że pomogło
  
 
Mi po 3 klejeniu dosłownie kropelki lecialy raz na 5 minut i nawet po wlaniu płynu uszczelniającego nic się nie zmienilo, noo kapało raz na 20 minut:>
  
 
Widocznie była jakaś większa dziura, bo te malutkie, chyba do 1mm, zalepia skutecznie
  
 
Cytat:
2005-02-07 20:04:12, daz pisze:
Mi też ciekła chłodnica, znaczy nie tyle ciekła co po nocy był mała plamka pod samochodem. Wlałem uszczelniacz firmy xeramic, czy jakoś tak się to nazywa, i od tamtej pory nic nie cieknie, więc wygląda na to że pomogło



Ten xeramic to się wlewa do chłodnicy wraz z płynem?gdzie go dostane? mam bmw 320i e36.
  
 
jego się dolewa bezpośrednia , nie trzeba zmieniać płyny, możesz ewentualnie troche płyny odciągnąć bo tego środka jest 250ml więc żeby nie było za dużo płynu w chłodnicy możesz najpierw odciągnąć tak z 200ml a potem według instrukcji, nagrzać samochód, wlać załość i jeździć przez 10 minut aby wszytsko się rozeszło po układzie i zaczeło działać. Mozna to kupić na stacjach benzynowych, sklepach motoryzacyjnych a nawet w super makrtach. Kosztuje chyba 11zł , ta firma robi całą serie preparatów do samochdów. Takie czarne opakowanie z żółtym napisem.
  
 
na allegro tez maja
  
 
mam pytanko to cudo jest w płynie czy takie jakby opiłki żelaza i czy jest to bezpieczne (nic sie nie zatka, oprócz dziury )
  
 
Jest to w płynie, z drobnymi granulkami. Nic nie zatyla, ja wlałem to jakieś 3 miesiące temu i jest luzik, a działa to na zasadzie utleniania, jak znajdzie dziurke, to pod wpływem temperatury i powietrza zaczyna zastygać, twardnieć i dlatego uszczelia dziure, ale drobne pęknięcia, większych dziur nie uszczelni
  
 
Zalej zalej a życzę ci powodzenia.
Skontaktuj sie z gośćmi od chłodnic to ci razaz wybiją ten pomysł z głowy. Moze twojemu koledze (ponizej się udało) tylko ciekawe z jakim skutkiem na przyszłość.
Nie ryzykuj - lepiej ją wyjmij i sam sklej jeżeli wiesz w którym miejscu leci a jak nie to daj kolom do sklejenia co się tym zajmują na codzień (wezmą nie więcej niż 30-40 PLN)
Nie lej żadnych uszczelniaczy - na taki pomysł słabo mi się robi tak samo jak ktoś mówi że jeżdzi BMW na oleju mineralnym.
Taki uszczelniacz potrafi zatkać zatkać kanały - skontaktuj się z goścmi od klejeni chłodnic to ci poopowiadają troszkę co może oznaczać taka operacja.
  
 
A co innego mieli by powiedzieć! przecież to oczywiste że powiedza że kazdy inny sposób jest zły, a najlepszym rozwiązaniem jest zostawienie chłodnicy u nich. Mój kumpel wlał coś takiego 3 lata temu i jakoś do dziś jeździ i nic mu się nie dzieje. Katar a ty próbowałeś??? Masz jakieś podstway aby twierdzić że to zła metoda? czy tylko "tak słysałeś" od znajomych którzy zajmują się spawaniem chłodnic???
  
 
kiedyś w kadecie nalałem uszczelniacza bo ciekła nagrzewnica , niestety po tym zabiegu się zapchała i w regeneracji chłodnic powiedzieli ,że gdybym przyjechał przed zalaniem uszczelniacza to załatali by nagrzewnice ale niestety wszystki próby przepchania na nic się nie zdały
  
 
Mi proszek do uszczelniania tez pomógł. Jest bardzo dobry. Cały czas mi teraz trzyma stan płynu chłodniczego. Dostałem takie cos za 8 czy 9 zł na stacji. Nie ma skutków ubocznych poza tym, że jak sprzedajesz to widać osad przy korku wlewu i kupujący pewnie pozna, że chłodnica byłą uszczelniana.
  
 
Cytat:
2005-02-07 22:03:51, katar14 pisze:
na taki pomysł słabo mi się robi tak samo jak ktoś mówi że jeżdzi BMW na oleju mineralnym.



nie bendę tego komentował.ciekawe tylko czy ty jezdzisz na syntetyku z przebiegiem około lub ponad 200tys.nie mówiąc o większym co często zdarza sie w e34.podyskutuj na temat olei z MARCINEM to sie dowiesz że jesteś w wielkim błędzie.
  
 
Ja jeździłem na pełnym syntetyku polonezem co miał prawie 200tyś km i jakoś nic się nie działo! W teraźniejszej beemce też jest wlany syntetyl - wlano go w serwisie bmw w niemczech! W serwisie też mi taki polecono! Autka ma 226tyśkm przebiegu.
  
 
jezdzilem civicem 1989r z przebiegiem 250.000 km i tez byl lany syntetyk. jak silnik ma ponad 200 to wcale nie znaczy ze nie mozna jezdzic na takim oleju.
  
 
ale to wcale nie znaczy że BMW nie można jezdzić na oleju mineralnym. wszystko jest ok. jeżeli auto na syntetyku od początku ale jeżeli kupimy auto i stwierdzimy że wcześniej zalany był mineralny to raczej nie wskazane aby zmieniać na syntetyk bo grozi to ...wiadomo czym.
ale jak widać niektórzy na myśl o oleju mineralnym dostają omdlenia
  
 
Jeżeli był lany mineralny to taki sam trzeba wlać, ale jeżeli syntetyk to taki trzeba lać aż auto się rozpadnie, nawet jakby miało 500tys km!! W innym aucie mojego taty laliśmy taki a miał 280tyś i nie było żadnych problemów!!