Czy ktoś ma możliwość załatwienia farby okrętowej? - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
oj... życze poodzenia z tą wiertarką, załatw se lepiej "kontówe"
  
 
Uwazaj z ta wiertarka!! Ja czyscilem tym felgi i jak mocniej docisnalem to mi strasznie glebokie rysy porobilo A to byly felgi....
  
 
pytanie z innej beki
w tym roku planuje zrobic konserwacje , czy ktos z was usuwał stara konserwacje az do lakieru lub bardziej jak usuwaliście to czym i jakie metody do tego były stosowane
  
 
No to ja się przyłącze jeszcze i zapytam czy można normalnie dostać farbę chlorokauczukową
  
 
No to w takim razie zobaczę jeszcze czym będę ściągał starą konserwacje... W każdym razie musze jakoś to wszystko wyczyścić na "picuś glancuś" i wtedy bawić się z okrętówką. W poniedziałek porozglądam się po różnych sklepach to może wyczaje farbę chlorokauczukową czy coś podobnego to na pewno dam info i ceny. Myślę że jednak coś takiego można dostać, choć pewnie trzeba będzie sie troche nachodzić .

pozdro
  
 
chlorokauczuk jest dostepny, z snieżki, okolo 30pln za litr... malowalem brame ale zostalo ponad pol puszki - bedzie do malowania podlogi w srodku w busie
  
 
zeby doskrobac sie do golej blachy . mozna
zastosowac skrobaczki ,szmaty z rozpuszczalnikem
podgrzac podloge opalarka elektryczna i skrobac
lub rozbroic nadwozie zostawiajac sam zawias , opalac blachy lut lampa lub mala butla gazowa do kturej podlaczony jest elastyczny waz i palnik ( jest to najlepszy sposub na wytopienie konserwacji np z podszybia i innych zakamarkow )
nadwozie opalone w ten sposub o wiele latwiej jest wypiaskowac .
( piasek nie wbija sie w konserwacje tylko ja obija )
-na tak przygotowana i wyspawana blache mozna nalozyc pierwsza warstwe podkladu najlepiej jednoskladnikowego .
-dwyskladnikowa farba rozcieczana jest zazwyczaj mocnymi rozcieczalnikami , a wiec automatycznie bedzie sie wazyc z pozostalymi resztkami biteksu , smaruw i olei .
- na twarda dwuskladnikowa trzeba bylo by od spodu nalozyc farbe odporna na odpryski - hlorokalczuk (przy ewentualnym spawaniu pali sie jak guma )

a wiec skrobanie do golej blachy jest pracochlonne , powinno oprzec sie o piaskowanie , laczy sie z kosztami .
zle wykonana operacja moze byc bomba zegarowa !!!!!!!!!:
farba odpadnie , a gola blacha bedzie narazona na kontakt z woda.
" + " minimalna redukcja masy , bedziesz szybszy od rdzy .

w swoim autku skrobie biteks tylko w zagrozonych miejscach .
za pomoca szczotki - doczyszczam rdze malujac ja jednoskladnikowa , a na nia dwuskladnik ,
  
 
Dzięki za obszerne objaśnienie
  
 
Cytat:
2005-03-06 15:23:04, jar128 pisze:
zeby doskrobac sie do golej blachy . mozna zastosowac skrobaczki ,szmaty z rozpuszczalnikem podgrzac podloge opalarka elektryczna i skrobac lub rozbroic nadwozie zostawiajac sam zawias , opalac blachy lut lampa lub mala butla gazowa do kturej podlaczony jest elastyczny waz i palnik ( jest to najlepszy sposub na wytopienie konserwacji np z podszybia i innych zakamarkow ) nadwozie opalone w ten sposub o wiele latwiej jest wypiaskowac . ( piasek nie wbija sie w konserwacje tylko ja obija ) -na tak przygotowana i wyspawana blache mozna nalozyc pierwsza warstwe podkladu najlepiej jednoskladnikowego . -dwyskladnikowa farba rozcieczana jest zazwyczaj mocnymi rozcieczalnikami , a wiec automatycznie bedzie sie wazyc z pozostalymi resztkami biteksu , smaruw i olei . - na twarda dwuskladnikowa trzeba bylo by od spodu nalozyc farbe odporna na odpryski - hlorokalczuk (przy ewentualnym spawaniu pali sie jak guma ) a wiec skrobanie do golej blachy jest pracochlonne , powinno oprzec sie o piaskowanie , laczy sie z kosztami . zle wykonana operacja moze byc bomba zegarowa !!!!!!!!!: farba odpadnie , a gola blacha bedzie narazona na kontakt z woda. " + " minimalna redukcja masy , bedziesz szybszy od rdzy . w swoim autku skrobie biteks tylko w zagrozonych miejscach . za pomoca szczotki - doczyszczam rdze malujac ja jednoskladnikowa , a na nia dwuskladnik ,

Czyli na gołą blachą minia a na to co (chodzi mi o konkretny przykład tej farby dwuskładnikowej pod warstwę chlorokauczuku) ?
  
 
w stoczniach jako dwuskladnikowa stosowana jest farba
"hempels -cos takiego "
napewno nie przepuszcza wody ,
nie rozpuszcza sie po wyschnieciu przemywana rozpuszczalnikiem ,
ciezko przespawac sie przez nia elektyoda ,
po zmieszaniu z utwardzaczem w ciagu ok 10 godzin pozostawiona w wiadrze calkowicie sztywnieje .
nie znam jej odpowiednika .
dokladna nazwe i pochodzenie moge sprawdzic .
  
 
Witam.
Mam pomalowane felgi farba okrętową, uprzedno wypaskowałem i na to emalie i jest git (okrętówka była zielona - znalazłem przypadkowo 2 litry w pracy w starym pojemniku )
U mnie w pracy malują chlorokauczukiem (suwnice) - farba jest strasznie miękka, paznokciem da się ją zdrapac.
  
 
orginalne 20-litrowe wiadro + 5 litrow utwardzacza to koszt ok 150zl .
jest to farba uzywana w duzych ilosciach dlatego takie pojemnosci wiader .
  
 
czyli za całość za 1 litr około 6 zł

razem z utwardzaczem

[ wiadomość edytowana przez: Yerrusek dnia 2005-03-09 13:03:16 ]
  
 
20 litrowe wiadro to chyba musiałbym się z kumplami słożyć bo tyle to na kilka kaszli styknie! A co do ceny to jak za 20l 150zł to całkiem niedużo
  
 
Simon_126 - ale tak czy siak - trzeba pomalować lakierkiem - akrylowym
  
 
Cytat:
2005-03-10 08:17:56, Yerrusek pisze:
Simon_126 - ale tak czy siak - trzeba pomalować lakierkiem - akrylowym



No wiem ale 20l to jest dużo a cena jak za taką ilość jest jak najbardziej przystępna.
  
 
jest to koszt magazyniera , transportu i straznika .
przy mniejszych ilosciach calkowicie nieoplacalne chyba ze sa to 2 litry wyniesione po cichu -jednak trzeba pochodzic , przelewac w czasie przerwy i wywiesc w nieorginalnym opakowaniu .
  
 
tak sobie czytam o farbach okrętowych bo badam temat konserwacji auta i odgrzewam trupa.

czytając poniższe posty, a w szczególności pan jara mózg mi się lasuje

i jak ten przemysł stoczniowy w polsce miał ku.... przetrwać skoro tu się wyniesie tam zorganizuje, przekupi, ukradnie. Skoro normą było wynoszenie tego co się tylko chciało to i tak dziwne, że to tak długo funkcjonowało. i jeszcze jedno posty nie są z roku 85 gdzie w ten sposób walczyło się z systemem a z 2005 .

aby polska mentalność zginęła potrzeba chyba setek lat.
  
 
Odgrzałeś 7-letniego kotleta aby zrobić taki wywód czy jest w tym głębszy sens ?
  
 
aby zrobić taki wywód