2003-05-09 15:06:52
Ostatnio doświadczyłem b. nieprzyjemnego uczucia.
Ruszam ze skrzyżowania, a że potrzeba było uciec nieco żwawiej,
więc kręcę nią na jedynce, a potem na dwójce tak do 4,5 tys. obr./min
(podczas normalnej jazdy max. 3800 obr/ min).
Chcę przejść na trójkę, wciskam sprzęgło i... noga mi wpadła prawie do podłogi.
Złapało jakieś 1,5 cm od podłogi i dopiero zmieniłem na trójkę.
Stan rzeczy unormował sie po przejechaniu około 1 km,
gdy już zacząłem kręcić poniżej 4000 obr.
Wczoraj sytuacja sie powtórzyła przy kręceniu na jedynce do 4,5 tys. obrotów.
Aha! W międzyczasie pedał sprzęgła chodził jakby nieco ciężej.
Dzisiaj się unormowało. Boję się teaz kręcić do "takich" obrotów.
Mam luz osiowy na wale korbowym, ale nie wiem czy mogę ze sobą te dwa fakty łączyć.
Radźcie załadowani
. Please
-----------------
2107 to już historia...
Teraz nieŁadne kombi ujeżdżam...