2012-05-22 12:09:09
Witam,
Nareszcie znalazłem chwilkę żeby napisać parę zdań o moim Ladaco.
Trafiliśmy na siebie przypadkowo, ale to już nie od dziś wiadomo, że życiem rządzi przypadek. Od dawna chodziło za mną nabycie jakiegoś klasyka, po prostu dobrze się czuję w takich klimatach. Nie miałem jasno określonej marki, najpierw miało być jakieś stare BMW, albo Mercedes beczka w coupe, potem w planach pojawił się Borewicz i klasyczny 126p, a więc spory rozrzut
No i w końcu trafiła się ona - Łada 21061 1500S rocznik 1980, teraz już wiem że byliśmy sobie pisani. Pierwszy raz usłyszałem o niej jakieś 2-3 lata temu, na rodzinnej imprezie zaczepił mnie dalszy krewny z pytaniem czy nie znam jakiegoś miłośnika starej motoryzacji bo ma Ładę do sprzedania w dobre ręce. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z Ładą i wtedy (wstyd się przyznać, ale...) jakoś ta marka nie kojarzyła mi się z czymś fajnym (teraz to uległo zmianie o 180 stopni
), poza tym okazało się, że łada od 2 lat stoi pod chmurką u zaprzyjażnionego mechanika, wyobraziłem sobie kupkę rdzy i odpuściłem - to był błąd. We wrześniu zeszłego roku znowu spotkałem człowieka na imprezce rodzinnej i temat wrócił, stwierdziłem że co mi szkodzi, pojadę i zobaczę, tym bardziej że miałem niedaleko.
Pojechałem i zakochałem się od pierwszego wejrzenia, okazało się że jest w całkiem niezłym stanie, pod chmurką stała tylko jak brakowało miejsca w hali - gość u którego była zajmuje się renowacją starych samochodów - jak byłem po Ładę stał u niego m.in. prawie skończony Mercedes Adenauer, gotowy Opel GT, Karman Ghia Cabrio, stary Citroen DS, którego przerabiał na Henri Chapron Cabrio, i jeszcze inne przykryte na podwórku.
Ok, wracając do Łady to oprócz tony 30 letniego brudu Łada była niezłym stanie jeśli chodzi o blacharkę, gorzej z wnętrzem ale powoli je ogarniam. Przebieg 90 tyś. km, mechanicznie nie było tragedii, wymagała trochę regulacji, wymian płynów i drobnych części eksploatacyjnych. Poprzedni właściciel w czasach PRL zajmował dyrektorskie stanowisko, a więc cały czas miał do dyspozycji samochody służbowe. Ładę dostał na przydział i służyła mu jako pojazd na wakacyjne wypady, podobno zajechała nawet do Bułgarii, a jako pasażer kiedyś jeździł nią Mieczysław Rakowski - serdeczny przyjaciel właściciela, więc z pewnością jest w niej duch minionego ustroju
Ok...kończę ten elaborat, poniżej fotki, niektóre lepsze, niektóre gorsze bo robione na szybko telefonem:
Tak wyglądała w dniu zakupu:
Ostatnie pożegnanie
Zardzewiały tylny zderzak:
Syf i malaria we wnętrzu. Kurz, brud, pleśń, robaki w nasiąkniętym wygłuszeniu podłogi, rozsypująca się tapicerka siedzeń i takie tam ziemniaczki
Tutaj widać tylko niewielki wycinek:
Po przyprowadzeniu na podwórko i wstępnym ochlapaniu:
Delikatna demolka w środku:
Wnętrze po lekkim ogarnięciu. Muszę jeszcze wykładzinę przeprać.
Pierredolnik w bagażniku, to i tak już po wywaleniu miliona gumowych wycieraczek i różnych gadżetów:
Wybebeszony kufer. Aktualnie wszystko mam wyszorowane tylko coś się nie mogę zebrać żeby to poskładać, skupiam się na bardziej widocznych detalach.
Gadżety:
Wymiana zardzewiałego tylnego zderzaka. Męczyłem się do późnej nocy przed YTW 2012, urwała się śruba z kawałkiem gwintu od gumowego odboju, dobrze że miałem jeden w zapasie.
Nowe koła. Wiem, wiem wzbudzają skrajne emocje, ale jeden lubi pomarańcze, a drugi jak mu nogi śmierdzą. Mi się już podobają, a o to przecież chodzi. Oryginalne koła z 20-letnimi Stomilami czekają, aż może kiedyś dorosnę do zrobienia ortodoksa
Tak wyglądała na otwarciu sezonu Youngtimer Warsaw 2012:
Korek w drodze na Autodrom:
Plany na najbliższe miesiące:
- chromowany grill od 2103 + okulary - to w zasadzie jest już w trakcie realizacji. A może chromowany grill od 2106, nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, muszę przymierzyć oba.
- chromowane okrągłe halogeny Hella na przód
- lekkie obniżenie zawieszenia + zaklepanie rantów błotników bo już teraz zdarzają się obcierki na hopkach.
- chromowane kliny szyb przedniej i tylnej - leżą w garażu ale jakoś nie mam odwagi się za to zabrać
- oddanie boczków drzwi do tapicera
- wymiana zegarka na Mera-Poltik - leży i czeka na montaż
- jeździć
- jeździć
- jeździć...