2003-12-01 18:16:34
W sobotę pojechałem do Toyota Marki, żeby mi wymienili żarówki w lampach przednich (króótkie i pozycyjne). Stare chciałem zostawić jako zapas, a jako nowe założyć Osramy Silverstary +50 i "ksenonowe" pozycje firmy Heliolite.
Przez telefon serwis obiecał, że zrobią to za darmo w 20 minut, a już w serwisie kiedy zabierali kluczyki obiecali, że w 30 minut.
Taaaaa
Zajęło im to
3 godziny !!!!. I to z pierepałkami !!!
W międzyczasie żeby dobrać się do żarówek wymontowali akumulator, centralkę ABSu i wyjmując stare żarówki jedną rozgnietli !*^%$&^%$!^%!
Oddali mi samochód po 2,5 godzinach, ale jedna osłonka żarówki założona była krzywo i auto wjechało spowrotem do serwisu.
W międzyczasie spytałem pana z recepcji serwisu co będzie z moją żarówką, którą mi uszkodzili podczas wymiany. Pana poniosły nerwy i wykrzyczał, że już biegnie do sklepu na górę i z własnej kieszeni odkupi mi żarówkę i zniknął. Po paru minutach jego kolega spytał dlaczego nie odebrałem gotowego auta stojącego na parkingu. Powiedziałem mu, że jego kolega uniósł się honorem i poszedł po żarówkę i ten też zniknął.
Obu panów nie było przez 15 minut, wtedy wrócił ten pierwszy z przeprosinami, że niepotrzebnie się uniósł, że źle mnie zrozumiał, bo myślał że przyjechałem wymienić przepaloną żarówkę i wręczył mi nową Osramkę H7. Pan mnie przepraszał i prosił zebym w przyszłości nie rezygnował z ich serwisu, zapraszał ponownie.
Może to przez podkładkę pod rejestracją???
Po raz kolejny doświadczyłem BARDZO WOLNEJ pracy serwisu w MArkach, choć tym razem na ich obronę mogę podać fakt, iż jakaś firma odbierała ponad 20 białych Corollek i pracownicy stacji mieli co robić.
Muszę się poważnie zastanowić czy pojadę do nich ponownie. W sumie mam wymienione za darmo żarówki, ale zmarnowałem kupę czasu i nie zdąrzyłem na ważna spotkanie biznesowe
-----------------
Jackal