Jak uniknąć stresu po kolizji - czyli co to jest BLS?

Jak uniknąć stresu po kolizji - czyli co to jest BLS? 30.04.2018
Nikt nie lubi nieprzewidzianych wypadków, a zwłaszcza jeśli są to wypadki drogowe. Zwykła stłuczka potrafi solidnie uprzykrzyć życie – cały proces uzyskiwania odszkodowania jest związany z niemałym stresem, stratą czasu i zdrowia.

Dlatego główni ubezpieczyciele w Polsce i na świecie sięgnęli po system BLS – bezpośredniej likwidacji szkód. Korzysta z niego również coraz więcej kierowców.

Choć jedną z najważniejszych zasad, które wpaja się młodym kierowcom, jest zasada ograniczonego zaufania na drogach, to nie zawsze ustrzega ich ona przed niepożądanymi niespodziankami w postaci kolizji czy wypadków. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy możemy stać się ofiarą nieostrożnego kierowcy. Choć jest to niezwykle trudne do zrobienia, trzeba w takich momentach przede wszystkim zachować zimną krew i trzeźwy umysł. Jak to mówią: nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Lepiej od razu przystąpić do działania i rozpocząć proces ściągania odszkodowania z OC sprawcy. Na szczęście może on zacząć się i skończyć na wykręceniu jednego numeru telefonu.

Statystyki mówią wszystko

Wiadomo, że kolizje zdarzają się zawsze i wszędzie, niezależnie od poziomu kultury jazdy w danym kraju. Jednak czy rzeczywiście są istotnym problemem właśnie w Polsce? Odpowiedzi na to pytanie mogą udzielić jedynie statystyki. Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji co roku wydaje specjalny raport o wypadkach na polskich drogach, zamieszczając tam również dane dotyczące kolizji. Jak wynika z opracowania za rok 2017, na polskich drogach doszło niemal do pół miliona kolizji (dokładnie 436 469 tego typu zdarzeń). Jednak dopiero tendencja mówi nam, że sprawa rzeczywiście jest poważna – a ta jest w ostatnich latach wzrostowa. Dla porównania, w 2015 roku liczba kolizji wynosiła zaledwie nieco ponad 360 tysięcy, czyli w porównaniu z 2017 rokiem ich liczba była o 20 procent mniejsza. Natomiast w 2016 roku na polskich drogach doszło do nieco ponad 406 tys. podobnych wypadków. Pocieszające natomiast mogą być statystki, które mówią o wypadkach śmiertelnych i liczbie osób, które wyszły z nich ranne – tutaj z kolei tendencja jest delikatnie spadkowa. Nie ma jednego wytłumaczenia, ale wzrost ilości stłuczek na polskich drogach może świadczyć na przykład o braku doświadczenia młodych kierowców. Jest on również sygnałem, że istnieje większe niż przed dwoma latami czy przed rokiem prawdopodobieństwo, że ofiarą kolizji padniemy również my. Warto wiedzieć, jak zachować się w takim wypadku, aby Polak mądry był również przed szkodą, nie tylko po niej.

BLS

Jak było, a jak jest

Kiedy pisaliśmy, że wszystko można rozwiązać za pomocą jednego telefonu, to nie był to wcale tani chwyt marketingowy. Rzeczywiście procedury likwidacji szkody z OC sprawcy w Polsce uległy w ostatnich latach znacznym uproszczeniom, zresztą na wzór europejski, o czym będziemy jeszcze pisać. Aby jasno przedstawić, co się zmieniło i jak obecnie wygląda uzyskanie odszkodowania za stłuczkę, warto przedstawić to na tle tego, jak cała procedura wyglądała wcześniej, przed wprowadzeniem BLS (zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie http://www.zglaszamstluczke.pl). Otóż jeśli ktoś uderzył w nasz samochód, zaczynała się prawdziwa droga przez mękę. Po ustaleniu ubezpieczyciela sprawcy i skontaktowaniu się z nim, musieliśmy przedstawić mu wszystkie potrzebne dokumenty, a na końcu tego procesu ubezpieczyciel sprawcy wypłacał nam odszkodowanie. Największą zaletą bezpośredniej likwidacji szkód z OC sprawcy jest to, że główną rolę w tym procesie zaczął odgrywać nasz własny ubezpieczyciel – kontaktujemy się z nim, a nie z nieznaną firmą, przedstawiamy my sytuację i to on zajmuje się całym procesem dokumentacyjnym, papierkową robotą, a na końcu również on wypłaca nam odszkodowanie.

Wyjątki od reguły

Nie jednak na tym świecie nie jest perfekcyjne – również system BLS. Od tego, co powyżej zostało napisane, istnieje niestety szereg wyjątków, kiedy bezpośrednia likwidacja szkód nie będzie mogła być zastosowania. Podstawowym warunkiem jest to, aby zarówno nasz ubezpieczyciel, jak i ubezpieczyciel sprawcy byli objęci systemem. Jest on dobrowolny, ubezpieczyciele sami muszą powziąć decyzję, aby funkcjonować w jego ramach. Na chwilę obecną ośmiu z nich oferuje takie usługi w Polsce. Są to: Ergo Hestia, Aviva, Axa Ubezpieczenie, Warta, PZU, UNIQUA, Gothaer oraz Concordia Ubezpieczenia. Ważna jest również wartość poniesionej szkoda – istnieje bowiem górna granica, wynosząca 30 tysięcy złotych, po przekroczeniu której BLS nie będzie dostępny. Ponadto dochodzą do tego jeszcze inne przypadki nieobjęte bezpośrednią likwidacją szkód: kiedy w kolizji ranne zostały osoby, jeśli wzięło w niej udział więcej niż dwie maszyny, albo zdarzenie miało miejsce poza granicami Polski (dokładne informacje można znaleźć na stronie: http://www.zglaszamstluczke.pl/pytania-i-odpowiedzi.html). Jak więc widać, BLS stosuje się do mniej poważnych stłuczek – jednak należy zauważyć, że to właśnie one cały czas stanowią większość kolizji, do jakich dochodzi nie tylko zresztą na polskich drogach.

Przykład płynie z Europy

W Polsce system bezpośredniej likwidacji szkód wszedł w życie 1 kwietnia 2015 r., jednak zarówno na zachodzie, jak i wschodzie Europy funkcjonuje z powodzeniem od dobrych kilkudziesięciu lat. Szereg państw Unii Europejskiej, takich jak Francja, Belgia, Hiszpania czy Grecja może pochwalić się statystykami, które zdecydowanie premiują BLS kosztem innych rozwiązań w przypadku kolizji: ogromna ilość szkód jest właśnie likwidowania w ramach narodowych systemów BLS, które mogą nieco różnić się w szczegółach. Dotyczy to również państw pozaunijnych i pozaeuropejskich, takich jak Rosja czy Kanada. Badający ten problem dr Marek Monkiewicz pisze: „Warto zwrócić uwagę, że zastosowanie tego systemu [bezpośredniej likwidacji szkód] w praktyce ubezpieczeniowej wywołuje wiele pozytywnych skutków, zarówno dla samych ubezpieczonych, jak i zainteresowanych zakładów ubezpieczeń” (M. Monkiewicz, „Bezpośrednia likwidacja szkód z tytułu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Doświadczenia krajów europejskich”). Autor zalicza to tych udogodnień łatwiejszą komunikację poszkodowanego ze swoim, a nie obcym ubezpieczycielem, skrócenie kosztów i czasu postępowania likwidacyjnego. Jeśli zaś klient jest zadowolony z usług swojego ubezpieczyciela, przekłada się to na jego przywiązanie do niego i stabilność systemu ubezpieczeń. A skoro BLS może pochwalić się takimi wynikami, to chyba sprawdza się całkiem dobrze.