Wakacje autem po europie - porady

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Planuje wybrać się w małą wycieczkę po europie na ok 2 tygodnie, zwiedzając Austrię, Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację, Słowenię i kawałek Niemiec. Wychodzi mniej więcej ok 3-3.5tyś km 250km dziennie gdziennie czyli ok 2-3h jazdy czasem dłużej. Jakieś porady i czy warto przy takiej dużej wycieczce jechać do Chorwacji czy lepiej zwiedzić więcej w pozostałych krajach?? Ktoś już wybierał się w taką podróż, jakie koszta noclegów i gdzie nocować, namiot auto? hostele parkingi. Na tą chwilę jadę tylko z dziewczyną więc 2 osoby w kombi wyśpią się bez problemowo ale wiadomo że czasem trzeba gdzieś się porządniej wyspać. Więc jak ktoś ma jakieś doświadczenia niech się podzieli.
  
 
Jakbys zmienial trase to pamietaj ze Luksemburg ma tansze paliwo niz w Polsce
  
 
Namiot w bagażniku przeszkadzać nie będzie do tego taki zamszowy dmuchany materac i spanie bajka.

Co jakiś czas wybieramy się z dziewczyną takie wyprawy, ale zazwyczaj obieramy sobie taki plan, ze jedziemy do jednego kraju i zwiedzamy, Bylismy2 krotnie we Włoszech ( z Katowic to chyba szybciej dojechałem niz nad polskie morze), Francji i Portugalii, Słowenii.

Jeżeli chodzi o noclegi to np. we Włoszech tylko kempingi jest ich wszędzie masa, i czasem w takich miejscówkach ze nie zamieniłbym na żaden hotel, w Słowenii natomiast nocowaliśmy w zajazdach , pensjonatach itp, wszytko na żywca bez bukowania, na jedna noc zawsze coś sie znajdzie itd, co kraj to inaczej. Nad woda zawsze będzie jakiś kemping, podczas planowania trasy możesz wyguglować co w okolicy noclegu sie znajduje.

Dobra mapa samochodowa europy i sznurek na pranie z klamerkami to podstawa na wyprawie acha no i rolka srebrnej powertape







[ wiadomość edytowana przez: madmat dnia 2012-06-20 23:07:24 ]
  
 
Ale co ci przyjdzie z jazdy po 250 km dziennie. Lepiej wybierz jeden góra dwa kraje i tam jedź. Polecam Słowację i Chorwację, mają o wiele lepszą bazę turystyczną niż w Polsce, a ceny są o niebo niższe, zwłaszcza w Chorwacji.
Ogłoszenia Zlecenia
  
 
po przemyśleniu plan sie troszkę zmienił więc chcemy jechać przez czechy, austrie, węgry i wracać przez słowację, namiot będzie podstawą tak samo jak spanie w aucie, by ograniczyć koszta max połowa noclegów po hotelikach, pensjonatach reszta albo na kempingach lub na dziko.
Zastanawiam się czy jest sens brać jedzenie z polski, jakąś butle z gazem, może lodówkę do auta i żywić się, puszkami, słoikami i tym podobnymi rzeczami. A może tylko butle i kupić na miejscu coś? Choć z drugiej strony bym spróbował specjałów tamtejszej kuchni.
  
 
Nie ma sensu brać jedzenia, weź kuchenkę etc.
  
 
Co do żarcia to wg mnie zależy gdzie jedziesz, są kraje tańsze i droższe. Do tego jeśli jesteś w jakiś miejscowościach wypoczynkowych to ceny mogą mocno rozczarować. Także jeśli chcesz oszczędzić i masz miejsce to ja bym brał.

Korzystając z tematu i ja zadam pytanie. Wybieram się w tym roku do Albanii i może ktoś poleci jakieś ciekawe miejsca do zobaczenia, bo wyjazdu już nie wiele ponad tydzień , a marszruta dalej nie ustalona.(dopiero dziś przyszedł przewodnik).
Generalnie wszelkie informacje mile widziane.
  
 
Bierzesz dobry humor, kartę/walutę i komórkę j jadziesz
Ma być regionalnie i wszystko Co do jedzenia to polecam po dziwnych potrawach pić kolę, a na wschodzie procenty - będziesz miał spokojniejsze wakacje


Ps. Czasem warto wykupić asistance do samochodu
Ps2. Sprawdź ceny połączeń telefonicznych, bo czasem rachunek potrafi zadziwić
  
 
Cytat:
2012-06-28 13:31:33, kylo125 pisze:
Co do żarcia to wg mnie zależy gdzie jedziesz, są kraje tańsze i droższe. Do tego jeśli jesteś w jakiś miejscowościach wypoczynkowych to ceny mogą mocno rozczarować. Także jeśli chcesz oszczędzić i masz miejsce to ja bym brał. Korzystając z tematu i ja zadam pytanie. Wybieram się w tym roku do Albanii i może ktoś poleci jakieś ciekawe miejsca do zobaczenia, bo wyjazdu już nie wiele ponad tydzień , a marszruta dalej nie ustalona.(dopiero dziś przyszedł przewodnik). Generalnie wszelkie informacje mile widziane.


pierwszy nocleg w Sosnowcu ?


proszę : art w wp


-----------------
"Fatalna Imitacja Auta Turystycznego"

P.U.H. MARAKANT

Transport samochodów / pomoc drogowa
Poliwęglan do rajdówek

[ wiadomość edytowana przez: mar125 dnia 2012-06-28 18:03:12 ]
  
 
Ja bym żarła zadniego nie brał, nie jedziesz do Mongolii trza szukac wazywniaków/sporzywczaków/sklepów gdzie kupują lokalni mieszkancy, zazwyczaj jakieś boczne uliczki itd. Buła z bananem i obiad z głowyPP



[ wiadomość edytowana przez: madmat dnia 2012-06-28 19:24:48 ]
  
 
Cytat:
2012-06-28 11:15:35, jaqo pisze:
Nie ma sensu brać jedzenia, weź kuchenkę etc.



...i wiadro na nagłe ataki sraczki
  
 
Cytat:
2012-06-28 19:15:23, Bedzio pisze:
...i wiadro na nagłe ataki sraczki



hej, ale rozpatrujemy wycieczki po europie gdzie sraka z byle powodu nie grozi, no chyba ze nawpierniczamy się surowej kukurydzy z pola od chłopa, co właśnie była opylana dzien wcześniej

[ wiadomość edytowana przez: madmat dnia 2012-06-28 19:29:19 ]
  
 
A cholera ich tam wie

Polak do polskiego jadła przyzwyczajony i zagraniczne może wywołać różne skutki, nie koniecznie musi być pryskane czy jakieś parszywe Jak byłem na 2 tygodnie we Włoszech to dzięki tym ich potrawom to praktycznie z klopa nie schodziłem
  
 
za mało piłeś Bedzio
  
 
Raczej w sam raz tylko zagrycha była do dupy

[ wiadomość edytowana przez: Bedzio dnia 2012-07-03 20:16:11 ]
  
 
Cytat:
2012-06-28 19:01:27, madmat pisze:
Ja bym żarła zadniego nie brał, nie jedziesz do Mongolii trza szukac wazywniaków/sporzywczaków/sklepów gdzie kupują lokalni mieszkancy, zazwyczaj jakieś boczne uliczki itd. Buła z bananem i obiad z głowyPP [ wiadomość edytowana przez: madmat dnia 2012-06-28 19:24:48 ]



To kiepska rada. "Lokalni sprzedawcy" oferujacy "ekologiczna zywnosc" sa w wiekszosci krajow Europy po prostu drodzy. To jest luksus dla hipsterow, a nie odpowiednik naszych targów w Różanie. Kto komus chyba romantycznych wizji nawpychal
Jak jaqo mowil - bierzesz mala kuchenke kepingowa i zarcie kupujesz na miejscu, w supermarketach (nie od zadnych ekolokalnych rolnikow). W jednym kraju mieso bedzie cholernie drogie (ale tez nie bedziesz miesa gotowal na kempingu) ale jogurty tanie jak barszcz, w innym - na odwrot. Cos sobie wybierzesz.

Co do krajow, to juz sam musisz sobie wybrac. Kup sobie mapy i przewodniki i zdecyduj, skad my mamy wiedziec co akurat dla Ciebie i twojej dziewczyny jest interesujace? Ja na twoim miejscu pociagnal bym w strone wybrzeza, wlochy czy jugoslawia, a po drodze zachaczyl o alpy, ktore maja niesamowite drogi i krajobrazy, ktorych sie nie zapomina, ale to ja. Niezaleznie jednak od upodoban, trzymaj sie zdala od autostrad i wybieraj bardziej lokalne drogi
  
 
Cytat:
2012-07-04 16:24:09, qubek pisze:
To kiepska rada. "Lokalni sprzedawcy" oferujacy "ekologiczna zywnosc" sa w wiekszosci krajow Europy po prostu drodzy. To jest luksus dla hipsterow, a nie odpowiednik naszych targów w Różanie. Kto komus chyba romantycznych wizji nawpychal


Może na zachodzie ale na południu zazwyczaj tak nie jest.


Cytat:
Jak jaqo mowil - bierzesz mala kuchenke kepingowa i zarcie kupujesz na miejscu, w supermarketach (nie od zadnych ekolokalnych rolnikow). W jednym kraju mieso bedzie cholernie drogie (ale tez nie bedziesz miesa gotowal na kempingu) ale jogurty tanie jak barszcz, w innym - na odwrot. Cos sobie wybierzesz.


Fakt faktem wbrew pozorom najlepiej kupuje się w supermarketach, rzeczy lokalne zawsze tam dostaniesz.
Jedzenie prawie nigdzie nie jest droższe lub dużo droższe niż u nas.
Nie wiem o co Ci chodzi z nie gotowaniem mięsa na kempingu - to co, ma kiełki jeść? Na kempingu gotuje się tak samo jak w domu, tylk z pieczeniem jest problem
  
 
A ja lubię jeść regionalnie i wychodzę z założenia, że na urlop nie jedzie się kisić . Polecam małe lokalne knajpki i próbowanie różnych dziwnych smaków, a nie gotowanie tego co w PLu na obiad co niedzielę lub nie daj Bóg zupek chinskich .

Wiem, że można tanio itp ale jak już oszczędzać to albo pojechać bliżej albo wziąć np dwie dodatkowe osoby do składu na paliwo.

Owszem sam jeżdżę też z namiotem ale to raczej na wschód, tam gdzie nie wypada spać w motelach/noclegowniach (bo często ich nie ma ).
  
 
Ja nigdy nie zjadam tego co wezme z Polski
  
 
Cytat:
2012-06-28 13:31:33, kylo125 pisze:
Wybieram się w tym roku do Albanii i może ktoś poleci jakieś ciekawe miejsca do zobaczenia, bo wyjazdu już nie wiele ponad tydzień , a marszruta dalej nie ustalona.(dopiero dziś przyszedł przewodnik). Generalnie wszelkie informacje mile widziane.



Mieliśmy okazję być w albanii w 2010 roku fiatem 125p.
Byliśmy w mieście Tiranie i w Shkoder.
Generalnie byliśmy przelotem =D Tirana brudna, zatłoczona, syf i lis. Shkoder - tam jest fajny zamek, na trawnikach wokół tego zamku można znaleźć sporo dzikich żółwi =)
Bardzo fajne są tam drogi, tzn malownicze tereny, kręte zawijasy, dużo kamiennych mostów.
Kierowcy albańscy jeżdżą jak wariaci - zdarza im się jechać na dwupasmowych drogach pod prąd. Dużo osłów (takich zwierząt =D ) na drogach.
Mnie się podobało.