jak niektorzy LOBowicze wiedza mialem problem z gazem. Kulgam sie z nim od wrzesnia a nawet mozna powiedziec od sierpnia. Po wczorajszej wizycie u gazownikow dowiedzialem sie ze mam do wymiany nie dosc ze parownik to i wtryskiwacze od gazu a takze komputer gazowy, w sumie wszystko

co najciekawsze gwarancja przewiduje takie cos ale pod paroma nakazami. Najciekawszy byl taki iz po 10000km przejechanych na gazie nalezy jechac do warsztatu w celu wyregulowania zaworow. Jak powiedzialem ze nie bylem (no bo po co) to automatycznie stracilem gwarancje w ich mniemaniu. Dopiero po dlugim udowadnianiu ze w Omedze nie trzeba no to niby dalej mam na gwarancji. Popatrzyli pogadali cos miedzy soba i dostalem informacje : nie ma Pan gwarancji. Ja zdziwko co znowu wymyslili a oni mi wyskoczyli ze mam przejechane wiecej niz 20000km. Jak sie wqrw.... wtedy, zaczalem opierdalac ich zdrowo, potencjalni klienci tylko patrzyli. No ale nic doszlismy do wniosku ze paronik mi zregeneruja, wtryski tez. No ale co z kompem, kompa nie zregeneruja

krzykneli ze nowy kosztuje 1300zl. Pomyslalem, pokombinowalem, zrobilem grozna mine i efekt, jade dzisiaj do Siedlec na wymiane komputera z przebiegiem 19500km.
Dalszy moral z tego bedzie wieczorem, ciekawe co tam wymysla
