Normalnie wqrw na maxa.... ktoś mnie wkrecil na allegro

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panie i Panowie...

RATUNKU
Kto ma zarejestrowane konto na allegro???
i może mi pomóc w napisaniu do tej oferty http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=45582904

Debil podał mój numer GG i mam normalnie sajgon, a ja przecież NIE MAM RENAULT 5 i to tak zpapranego!!!!!

HELP ME PLEAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  
 
juz napisalem wiadomosc do tego sprzedawcy zeby zmienil numer gg w ofercie
  
 
Cytat:
2005-03-18 22:00:02, Bartek1112 pisze:
juz napisalem wiadomosc do tego sprzedawcy zeby zmienil numer gg w ofercie



dzieki chłopie...
Bo mi tu żyć nie dają
A poza tym nie przyznaję sie do tak małego i zpapranego pojazdu... ito jeszcze francuz.... bleeeee
  
 
Cytat:
2005-03-18 22:02:00, KaZaK pisze:
ito jeszcze francuz.... bleeeee



Ten tak mówi, co z francuskiego zna tylko miłość francuską co najwyżej.
  
 
Nie mowia tak ludzie co mieli francuzy i maja inne samochody . Ja osobicie mialem Renault Megane Coupe 1.6 i powiem wam ze samochod owszem bardzo fajny tyle ze wiecznie sie psuje a naprawy sa bardzo drogie a ze masz scenika to ci gratuluje tyle ze za "darmo" bym go nie wział
  
 
Ojciec ma megane 1,6 z 1997r. - nic się nie psuje
Brat ma scenica I - problemy z luzującą się rurą wydechową. Przejechał nim w pół roku 30 tys km.
Ja mam scenica II - problemy (póki co) z zamarzającymi klamkami - usunięty na gwarancji (przejchane 4 tys km.)
Wójek ma XM-a - to się dopiero pitoli
A tak wogóle każdy Francuz jest pod względem komfortu i wyposażenia o niebo lepszy od Niemca czy Japończyka.
Ceny napraw - wiadomo, że wyższe od złomiaka-esperaka, ale też porównywalne ze współczesnym samochodami.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2005-03-19 08:48:49 ]
  
 
Nie wiem jak auta francuskie pow. 5 lat, ale u nas były trzy od nowośći 19, megane classic i teraz picasso i niegdy z tym autami problemów nie było - są bardzo wygodne, eleganckie - jedyny minus to drogie cześci
  
 
Ojciec teraz jezdzi Espasem, samochod ma 22tys, na razie wymienil klocki hamulcowe, koncowki drazkow i teraz musi jechac do serwusu na poprawke fabryczna, bo renault cos pochrzanil.

Ale moj ojciec dba o samochod, jezdzi w miare spokojnie i stara sie omijac dziury. Natomiast ma kolege, ktory tez jezdzi Espacem, przy 18tys mial wymieniane cale przednie zawieszenie, wszystkie gumy, koncowki i amory...

W ogole Espace ma dziadowskie wygluszenie, silnik ryczy jak glupi i wcale nie ciagnie (2,0). W srodku owszem, bardzo fajnie, wielkie bydle, smieszne wskazniki, wszystko elektorniczne, ale przyjemnosci z jazdy tym czyms nie mialem.

Dalej ojciec jezdzil wczesniej Laguna I - jezeli chodzi o komfort to bylo to bardzo fajne autko, nierownosci wybieralo bardzo ladnie, w srodku zdecydowanie ciszej niz w Espace'ie no i jak sie ladnie zbieralo (2,0 8V 115KM). Natomiast psulo sie. Niby kazdy samochod sie psuje, ale tutaj a to fotel kierowcy sie zlamal, a to krzyzaki sie powyrabialy na polosiach po 120tys (astronomiczne ceny), oczywisice koncowki drazkow, amory przez 150tys zmieniane byly raz. Ceny w serwisie za byle gowno straszne, a czesto psuly sie rzeczy, bardziej nietypowe, niz zwykle, eksploatacyjne. Samochod byl serwisowany w ASO wiec nie jestem w stanie powiedziec ile kosztuja same czesci i ile pan Henio wzialby za naprawe...


Pozdrawiam
QLogic
  
 
Cytat:
samochod ma 22tys, na razie wymienil klocki hamulcowe,



To z czego te klocki są zrobione Albo, jak Twoj ojciec jezdzi?

pozdro
  
 
a ja powiem tak...

Nie kupie juz (chyba) francuskiego auta bo uwazam ze nie sa na nasze drogi. Poza tym złego słowa nie powiem o Lagunie, jak sie dba to i sie jezdzi tak samo jak beemka, audikiem itd itd a te gadanie bo...francuski to poprostu zenada. Sam tak mowilem o koreanskich samochodach dopoki nie mialem espero ktore jest uwazam super autem.Pracuje teraz w serwisie Oplel-Chevrolet i wcale nie uwazam ze np Oplel jest lepszy niz moja Laguna.Zdarzaja sie fabryczne buble gdzie przy przebiegu tysiac km robi sie remont glowny silnika itd itd.

Nie ma co sie czarowac - nie ma samochodow ktore sie nie psuja czy to francuskie, niemieckie, wloskie czy inne.I czy ktos jezdzi Beema za 500tys czy Laguna za 80tys to moim zdaniem psuje sie tak samo. Oczywiscie ze jakosc materialow jest rozna ale ceny tez sa rozne...np topowa Laguna kosztuje tyle co podstawowa Beema 3 (tak na oko) wiec o czym tu dyskutowac.
  
 
Cytat:
2005-03-19 12:55:12, Petersen pisze:
Nie ma co sie czarowac - nie ma samochodow ktore sie nie psuja czy to francuskie, niemieckie, wloskie czy inne.



Z ust mi to wyjąłeś.
  
 
bo tu nie chodzi o to czy jakies firmy sa bardziej lub mniej awaryjne, a o to ze np. mozna porownac awaryjnosc poszczegolnych MODELI - a nie marek podzielonych na kraje!
  
 
Cytat:
2005-03-18 21:47:04, KaZaK pisze:
a ja przecież NIE MAM RENAULT 5 i to tak zpapranego!!!!!



Nie, nie kolego! To mi wygląda na serię 5 GTE .
Wygląd wyglądem, ale jak to jeździ!!!
Coś chyba kole 120 kucy...
Pozdr. P.
  
 
to mialo 8s do setki, silnik 1.4 z turbina...
mala rakieta
  
 
Cytat:
2005-03-19 12:55:12, Petersen pisze:
a ja powiem tak... Nie kupie juz (chyba) francuskiego auta bo uwazam ze nie sa na nasze drogi. Poza tym złego słowa nie powiem o Lagunie, jak sie dba to i sie jezdzi tak samo jak beemka, audikiem itd itd a te gadanie bo...francuski to poprostu zenada. Sam tak mowilem o koreanskich samochodach dopoki nie mialem espero ktore jest uwazam super autem.Pracuje teraz w serwisie Oplel-Chevrolet i wcale nie uwazam ze np Oplel jest lepszy niz moja Laguna.Zdarzaja sie fabryczne buble gdzie przy przebiegu tysiac km robi sie remont glowny silnika itd itd. Nie ma co sie czarowac - nie ma samochodow ktore sie nie psuja czy to francuskie, niemieckie, wloskie czy inne.I czy ktos jezdzi Beema za 500tys czy Laguna za 80tys to moim zdaniem psuje sie tak samo. Oczywiscie ze jakosc materialow jest rozna ale ceny tez sa rozne...np topowa Laguna kosztuje tyle co podstawowa Beema 3 (tak na oko) wiec o czym tu dyskutowac.



Potwierdzam Petersen.... I przyłaczam się do Cwikusa... Jeździłe m przed Espero 19-sto letnim Peugeotem 305 i złego słowa na to auto nie dam powiedzieć. W zasadzie tylko elementy eksploatacyjne i wynikające z przebiegu - a miał grubo ponad 300 tysięcy (dokładnie nie wiem bo przez 3 lata jeździłem bez licznika kilometrów, który sam zepsułem). Rdzy więcej widziałem na 10-cio letnich golfach... No i dodam, że poszedł w lutym zeszłego roku doludzi jeszcze za 2 i pół tysia....
  
 
Ja w dzisiejszych czasach nie zaryzykowal bym stwierdzenia ze jedna marka psuje sie bardziej niz droga (nie mowie o zapyzialych drypach tylko o autach z lat 90-tych) konkurecja wymusza lepsza jakosc bo w przeciwnym wypadku nikt bu juz nie kupil nowego auta a wracajac do fracuzow to sasiad jezdzi laguna 1 kombi z 97 roku 2,2 d laguny z wyglodu zawsze mi sie podobaly (mowie o 1 bo 2 to z wyglodu staszny koslawy kloc ale i tak daleko mu do nowego megana 3d) jezdzi sie bardzo przyjemie ale w srodku jest zdecydowanie glosniej niz w espero (pewnie to przez to ze pod maska ma klekota) ale ma jeden powazny mankamet strasznie rdzewieje i to nie jedyny przypadek przed moja uczelnia jest komis i stoi tam laguna 1 z 2001 roku i juz jej ranty blotnikow rdzewija a tak pozatym to nie zauwazylem aby z tym autem byly jakies wieksze problem moze poza tym ze jak jest ostry mroz to niechce palic