no więc po kolei :
auto zostało przywiezione z niemiec w 2001, zrobiłem wtedy do pierwszej awarii ponad 40K, smochód odstawiłem do serwisu forda, zrobioone,kosztownie, ale pomijam fakt kosztów, po przejechaniu okolo chyba znowu 40K, znowu awaria, odstawiam ponownie do serwisu, tam oczywiście zrobili, a jakże

też kosztownie

no bo przecież tak roboczogodzina droższa od użytych cześci

a przy odbiorze pan mi oznajmił ze wcześniej auto było chyba naprawiane gdzieś w stodole bo gladź na wale korbowym jest uszkodzona i być może będzie silnik przeciekać, normalnie śmiech mnie zalal

nadgarstki rozwalone

proponował by wymienić całe kolo, podał koszt ale nie zdecydowałem się na to, naszczęscie uszkodzenie tej powierzchni było na tyle niegroźne że silnik nie przeciekal, ale przejechał kolejne 38 K no i teraz mam to co mam.
Tak więc sugestie że auto było naprawiane domowym sposobem sa błędne, a teraz chyba pójdę za radą kolegi mateq111 i zrobie to domowym sposobem, chyba bardziej spier....ć nie moge

??