Konserwacja Espero

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szukałam na forum coś o konserwacji, lecz nic nie znalazłam.
Panowie i Panie właśnie zastanawiam się nad konserwacją mojego autka, coby jeszcze żyło czas jakiś znacznie dłuższy niż to przewidzieli konstruktorzy i coby blacha nie dała się rudej.
Z moich wywiadów wśród znajomych, i telefonicznych rozmów wiem, że należy poddać zabiegom upiększającym podwozie i profile zamknięte. Czy jest to wystarczającym by auto "uzdrowić"? W jakim wieku auta należy wykonywać konserwację?
W Krakowie naturalnie w zależności jaki to zakład ceny wahają się od 600 zł do 1000 zł za kompleksowe potraktowanie sprawy. Oczywiście auto pozostaje w zakładzie na bez mała 3 dni.
Jeśli Krakusy będą posiadali namiary na kogoś zaufanego i w miarę taniego to proszę o namiary.
Pozdrawiam
  
 
Konserwacja nie służy uzdrawianiu auta.
  
 
Piotrek patrz jak napisałam uzdrowić.
Cytat:
2004-11-09 14:24:52, piotr-ek pisze:
Konserwacja nie służy uzdrawianiu auta.

  
 
W Polmozbycie 2 lata temu koszt całościowy około 300 zł. Ale lepiej samemu zrobić:
1. Drzwi
2. Progi z 2 stron
3. Klapę bagażnika i bagażnik
4. Podwozie i zbiornik paliwa (podwozie to tak raz na 2 lata)
5. Nadkola "na smarze"
6. Okolice zawiasów
7. Klamki

W Polmozbycie dodają: wnęki 4 błotników, maskę, blach wokół silnika, obrys drzwi....coś pominąłem?
  
 
Zajrzyjcie pod nadkola z tylu (o ile nie macie plastikowych) to pomimo konserwacji na rantach blotnika zobaczycie RuDa. (zapomnieli tam popsikac konserwacja a teraz pod warstewka piasku sa doskonale warunki, prawie jak na spodzie drzwi)
  
 
Dobry zakład w Warszawie:

  
 
Cześć

Odnośnie tematu mam drobne i łatwe pytanko, na które nie znam 100 % odpowiedzi Otóż z racji tego, że mój samochód nigdy nie był poddawany temu zabiegowi, a gdzie nie gdzie pojawiają się oznaki upływających lat, to czy warto bawić sie w konserwacje samochodu, który 8 lat takiego czegoś nie używał ?
Oczywiscie pewnie najpierw czekała by mnie wizyta u lakiernika coby przypominał wygląd nowego auta.
Pozdrawiam.
Paweł.
  
 
Chciałbym poznać Wasze opinie w nizej opisanej kwestii, bardzo proszę o rzeczowe podejście

idzie zima ..... więc wracam do tematu.

Ponieważ nasze auto nie było praktycznie w zimie eksploatowane ale w tym roku nastąpi koniec tego "procederu", postanowiłem zadbać o zabezpieczenie antykorozyjne.

Dzisiaj odwiedziłem jeden z nielicznych, pozostałych jeszcze w Katowicach renomowany punkt konserwacji samochodów.

Bazują wyłącznie na technologii i preparatach VALVOLINE.

Proces zabezpieczenia auta (w ciepłej porze letniej) trwa u nich 3-4 dni....właściciel szeroko i precyzyjnie opisywał mi jakie czynności wykonują...odniosłem wrażenie że rozmontowują do tego prawie całe auto !

Cena (z nadkolami na tył) 660zł .....przyznaję że trochę siadłem sobie na tyłku ....a z drugiej strony....widziałem auta po ich "robocie"czekały do "poprawki"-po 5 latach!... podwozie z pełną powłoką, bez odprysków ...jedynie drobniutkie ubytki przy ruchomych elementach zawieszenia!....i np. 13-letni cieńkol bez drobinki rdzy !

Mamy i w Klubie efekt ich pracy - Esperak Adama 4302......igiełka!

  
 
Wiec tak - zabezpieczanie auta to nie takie chop siup jak by sie miao wydawać


Po pierwsze - wiekszosć zakładów pryska tak aby było widać, Karczewska nie jest zła, ale też za dokładnie nie robią.
W Warszawie jest dobry zakład gdzieś przy prymasa tysiąc-lecia.

Odnośnie zaś samego zabezpieczania - 3 dni to absolutne minimum.
Dobre zabezpieczenie trwa ok tygodnia.
Na początku auto trzeba rozebrać na częsci pierwsze - zostaje samo nadwozie z silnikiem i szybami.
Reszta - lezy obok.

Tu ciekawostka w espero nie da sie dojśc do podłużnicy bez zbejmiowania przedniego zderzaka.

Potem przychodzi czas na dokładne mycie ciśnieniowe auta, wszelkie profile, wnęki itp muszą zostać porządnie wymyte.

Następnie auto zostawia się na 24h w ciepłym przewiewnym miejscu do wyschnięcia.

potem trzeba usunąc wszelkie oznaki korozji, zeszlifować burchle, zaprawić je specjalną farbą wiążącą resztki rdzy.

..i dopiero gdy farba wyschnie można zabierac sie za zabezpieczanie. W moje espero wlałem 8 litrów fluidolu podłoge przykryło 6litrow bitexu (tu ciekawostka - sam fluidol i bitex są g warte, ale w połączeniu z jakimś szwedzkim środkiem stały się bardzo dobre bitex po 3 latach nadal jest elastyczny, podobnie jak fluidol. żaden nie odkleja sie od podłoża )

Po zalaniu auta środkami trzeba odczekać aż do ich przeschnięcia.

Potem przychodzi czas na składanie samochodu i mycie tam gdzie zapryskało się za dużo

  
 
Cytat:
2005-08-08 19:18:20, Tomek-Mydlowski pisze:
...."Wiec tak - zabezpieczanie auta to nie takie chop siup jak by sie miao wydawać ....."



Tiaaa Tomeczku....po półgodzinnej opowieści Bosa od konserwacji też już to wiem !

Prosiłbym jeszcze o odniesienie się sensowności w/w ceny operacyi i sensowności wkonania takiego zabiega .... joł joł !
  
 
Se dzisiaj wejrzałem we drzwi ,do wewnętrza bo cosik mi szwankuje ogrzewanko lusterka i się próbuję dobrać do instalki jego.

Piękny widok powiem Wam moi mili
Ani kropeczki rdzy , w środku czyściutko jakby z fabryki wyszedły dopiero .....co mię zdziwiło niezmiernie to ABSOLUTNY BRAK .....jakiegokolwiek (widocznego) zabezpieczenia antykorozyjnego!! typu "Fuidol-o podobnego !

Ciągle myślę że warto się zdecydować i zrobić full kompleks konserwację .....tylko te 660zł ....cholernie ciężko odłożyć taki grosz !

P.S. Dzwoniłem do AUTO-WIS w W-wie (namiar,który wyżej zapodał Jaco - kompleks konserwacja leganzy 550 zł bez nadkoli i też w oparciu o środki Valvoline /auto w ich łapach na 3 dni/ ...a mówi się ze W-wie jest drogo to co ja mam mówić o Katowicach



[ wiadomość edytowana przez: bogdan1 dnia 2005-08-09 14:53:08 ]
  
 
Bogdan - mógłbyś rzucić danymi teleadresowymi tego zakładu?
Moje Espero będzie chyba wymagało zabezpieczenia przed zimą.
Mam go od kilku dni, ale nie wiem czy było coś robione w tym zakresie. Zrobie to zapobiegawczo, żeby sie na wiosne nie przestraszyć
  
 
Co wam z zabezpieczania jak auto jest juz stare. Zeby go znowu zabezpeczyc ztreba calego rozebrac wyczyscic ogniska rdzy polakierowac a potem dopiero psikac jakims gownem teraz to latajcie tylko to co widac. A zabezpieczanie samochodu na rdze to moim zdaniem bezsensu jest
  
 
Cytat:
A zabezpieczanie samochodu na rdze to moim zdaniem bezsensu jest



Nie zgodze sie z toba moje esperko jest zabezpieczone własnie po całosci czyli zaraz po zakupie mój ojciec pierwszy włascicel
zakonserwował go całego łacznie ze słupkami podłuznicami a nawet dachem efekt taki ze od 98roku pojawiła sie tylko mała plamka i to w miejscu gdzie zadrapał sie lakier wiec według mnie warto
  
 
Cytat:
2005-08-09 18:45:25, Bartek1112 pisze:
..."Co wam z zabezpieczania jak auto jest juz stare. Zeby go znowu zabezpeczyc ztreba calego rozebrac wyczyscic ogniska rdzy......


Jakie ogniska rdzy ?? ..Bartek , Kolego Sympatyczny ...looknij jeden pościk wyżej....cosik tam napisałem o tym zjawisku

"white_arrow" -bardzo Ciem proszę :
  
 
To może ja sięw trące cóż warto konserwację przeprowadzić ale w espero wiadomo rdzewieją drzwi od spodu i nadkola gównie tylne no i pod listwami na przednich drzwiach pojawia się rdza u mnie nawet konserwacja nie pomogla na takie objawy a zaraz po zakupie byl konserwowany autka jest od 96 w moich rękach a rok temu przez rudą musialem przemalować wszystko oprócz maski przedniej klapa tyl i dachu czyli same boki ale efekt byl piękny przepiękny naprawdę kosztowalo mnie to cale 800 zl z prostowanie przodu zaznaczam ze uderzylem sbie w tyl lanosa i podrodze mi sie go pomalowalo
  
 
Cytat:
2005-08-09 22:39:28, marcin21100 pisze:
Nie zgodze sie z toba moje esperko jest zabezpieczone własnie po całosci czyli zaraz po zakupie mój ojciec pierwszy włascicel zakonserwował go całego łacznie ze słupkami podłuznicami a nawet dachem efekt taki ze od 98roku pojawiła sie tylko mała plamka i to w miejscu gdzie zadrapał sie lakier wiec według mnie warto



Marcinie! .....najwyraźniej Nie zrozumiałeś Bartka .....Pisząc "na rdzę" nie miał na myśli "przeciwko rdzy" .....chodziło o to że jeżeli auto jest już naruszone zębem czasu ..czyli np nie było zakonserwione od nowości i już wdała się blachy "ruda franca" to konserwacja NA taki stan blach nie ma za bardzo sensu !

Natomiast z tego co opisuje kolega MACHA to kolegę MACHA ktoś po prostu MACHNĄŁ czyli wychujał na "konserwacji".....dobrze zabezpieczone auto (o ile nie był to akurat poldek czy 126 z kryzysowych serii gdzie już fabrycznie na tłoczniach blacha była pordzewiała ) .....ma znikome szanse na taką destrukcję !


[ wiadomość edytowana przez: bogdan1 dnia 2005-08-10 01:17:21 ]
  
 
malowanie prawie całego auta (bez dachu, maski i klapy) za 800 zł z prostowaniem - gdzie???
  
 
Cytat:
2005-08-10 10:16:13, elChopin pisze:
malowanie prawie całego auta (bez dachu, maski i klapy) za 800 zł z prostowaniem - gdzie???


Jak to gdzie??...takie CUDA zdarzją się tylko w jednym miejscu na ziemi ......Będzin !!

cholera....najbardziej martwi mnie to , że nikt mnie nie usiłuje przekonać do wykonania konserwacji ......
  
 
Cytat:
2005-08-10 12:33:17, bogdan1 pisze:
cholera....najbardziej martwi mnie to , że nikt mnie nie usiłuje przekonać do wykonania konserwacji ......



Po co? Szkoda kasy na złoma. Poprostu w pewnym momencie należy zbierać forsę na nowe auto, a nie ładować jej w stare auto.