| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
hz10 BMW Member starachowice | 2005-11-23 20:08:09 jak masz silnik przed oczami to sprubuj kapnąć oleju na łożyska |
ArturLegnica BMW 525i E-34 Legnica | 2005-11-25 20:25:08 z reguly jak to sie zaciera to jest poprostu do wymiany, tzw. jednorazowka... |
hz10 BMW Member starachowice | 2005-11-25 21:32:31 polak potrafi no chyba że sie zespoliło przez stopienie |
Marek_bmwe30 Łódź | 2005-11-25 22:12:33 Witam!
Na początku wypada mi podziękować za wszystkie rady. Teraz napiszę co udało mi się dowiedzieć i dokonać. Te silniczki do zdaje się 1990 roku były na tulejach ślizgowych, potem kładli łożyska. Te z tulejami były podobno trwalsze, do póki nie dostały wody (tak jak mój). Kiedy odkręciłem ten dekiel/pokrywę czy jak tam to nazwać (to pod maską poniżej podszybia) była tam woda-jast całkiem naturalne dla mnie że przez kratki w podszybiu wleciała, ale dziwne że to aż tak temu silniczkowi zaszkodziło(albo błędnie rozumuje, czego też nie wykluczam). Były dwa typy tych dmuchaw; szczegółów tecznicznych nie podam, powiem tylko czy różniły się z wyglądu: pierwszy typ miał silniczek chyba o mniejszym obwodzieobudowy/koła magnesowego i łopatkach dmuchawy wyglądających jak bliźniacze koła w ciężarówce(chyba tylko ja tak to nazywam, bo tak mi się z wyglądu kojarzy), a drugi miał silniczek o większym obwodzie i zwyczajnie wyglądające łopatki dmuchawy - wszystko jest na real.oem. Jak już wyżej napisałem, w silniczku mojej dmuchawy są tuleje ślizgowe (albo ze stopów jakichś metali, albo z turbax'u- patent z polskich kombajnów i ciągników i chyba nie tylko-z tego co wiem działa to na tej zasadzie że wytwarza warstwę/film między obracającymi się elementami bez żadnego smaru i oleju- należy to wymienić po sezonie). Jak już wcześniej napisałem, ta zabawka zaciera się od wody. Dmuchawy te są wyważane i zaklepywane przez fabrykę i raczej się nie opłaca tego rozbierać. Teraz opiszę co ja dokonałem. Tak jak mi radziliście rozruszałem ten silniczek lejąc rozmaite magiczne substancje (zwykły olej tego nie rusza, musi być coś penetrujacego-WD40 albo K2 007synthetic lub podobne, ale to nic odkrywczego). Natomiast nowy patent o jakim się dowiedziałem, to rozgrzanie do stanu ciekłego w jakims metalowym naczyniu smaru grafitowego i polanie go na oś tegoż silniczka żeby wciekł gdzie powinien i tam został. Manewr akrobatyczny ale skuteczny. Traktowanie magicznymi substancjami (WD40) zatartych tulei należy przeprowadzać stopniowo i powtarzać tą czynność. W moim przypadku udało się nieźle drania rozruszać, ale to nie to. W poniedziałek jadę kupić używaną - wersja z łożyskami tocznymi (mam to szczęście że niedaleko mnie jest prawdziwe zagłębie BMW - każda część od ręki, sprowadzone furki na placu itp). Już tam dzwoniłem: -Noł problem: 100 PLN. Przez weekend muszę zrobić dwa niedługie przeloty wcześnie rano i dwa powroty późno w nocy, zobaczymy jak to będzie. Piszę to "dla potomności", jak ktoś będzie miał podobny problem i zero pomysłów. Wszystkim (również spoza forum) chciałbym podziękować za pomoc. Temat jest właściwie do zamknięcia, chyba że ktoś (może ja ) wymyśli jakieś bardziejszy sposób na wielki problem z małym silniczkiem.
Pozdrawiam Marek |