[Kierownica] - inna niż fabryczna - Strona 16

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2006-04-06 10:44:14, tom_stm pisze:
Camaro , pokaż fotki swojej naby


o nie!
CamarO nie daj sie podpuszczać
  
 


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2006-04-06 10:29:47, CAmaRO pisze:
Mimo, że trochę ćwiczę to i tak jestem zdania, że w PN z małą kierownicą wspomaganie BARDZO ułatwia manewry.


Czasami wręcz umożliwia Masz rację.
Nie rozumiem podejścia Koota do wspomagania. Wiem ze można wszystko uprościć ale to akurat pożyteczna sprawa. Niestety trudno będize do naszej przednionapędówki włożyć zębatkę.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2006-04-06 10:55:05, OLO pisze:



O w mordę! A ja myślałem, że ta naba poniżej to jest dziwna...
Image Hosted by ImageShack.us
  
 
Po pierwsze moja naba nie ma jeszcze maskowania.

Po drugie, długa naba i dźwignia zmiany biegów nie zostały zrobione "dla picu" tylko umożliwiły mi (wraz z pasami) zajęcie wreszcie bezpiecznej, wygodnej i ergonomicznej pozycji w samochodzie (mam tu namyśli i ręce i nogi).

Po trzecie, przy moich wymiarach nie było innego rozwiązania.

Po czwarte, czyj to samochód w poprzednim poście Koota (czy to przypadkiem nie OLOwóz)?
  
 
a jak sie włącza kierunkowskazy w takim wypadku ?? i czy wogóle włączasz czy za dużo czasu to zajmuje ?
  
 
Nie no, kierunkowskazów używam tak samo często jak poprzednio .
Fakt, że włączanie kierunków to najbardziej uciążliwa czynność przy tych ustawieniach, ale po 2 tygodniach już się przyzwyczaiłem (tak w 80%) i znalazłem sposób, żeby precyzyjnie oraz z wyczuciem włączać i wyłączać kierunek nie odrywając dłoni od kierownicy.
Wszystkie takie "uciążliwe" zmiany w postaci przedłużenia kolumny kierownicy, fotela kubełkowego, pasów szelkowych, małej kierownicy itp. wymagają tylko przejechania odpowiedniej ilości kilometrów, aby znaleźć sposób na ich szeroko rozumianą obsługę i zaadoptowanie się do nowego "środowiska pracy" .
A potem to się nawet nie zauważa żadnych z tych "utrudnień". Wierzcie mi - praktyka to pokazała .
  
 
Nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób włączasz kierunki bez odrywania rąk od kierownicy...
  
 
Cytat:
2006-04-06 18:45:45, jacek_s pisze:
Nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób włączasz kierunki bez odrywania rąk od kierownicy...


Już wyjaśniam.
Kciuk lewej dłoni zostaje na kierownicy, albo dotyka jej dolną krawędź – to zależy od danej chwili, w każdym razie jest kontakt czyli punkt odniesienia dla całej dłoni. Pozostałe palce (bądź palec ) popychają (bądź popycha ) dźwignię. Analogicznie w przypadku „manewrów” po prawej stronie.
Ot cała tajemnica…
  
 
Nadal średnio to do mnie przemawia, albo po prostu to tylko takie złudzenie, że ta naba jest dużo dłuższa od największej możliwej "rozpięotści" palców...
No ale ok.
A na upartego można nawet pająka przerobić .
  
 
Cytat:
2006-04-06 13:03:35, CAmaRO pisze:
Po czwarte, czyj to samochód w poprzednim poście Koota (czy to przypadkiem nie OLOwóz)?


Nevaaa! To Poldek Crasha (b. wczesny PTK) Potem dostałem nabę w celu przeciąecia na pół i zaadoptowania u siebie. Komuś ją pożyczyłem w celach kombinacyjnych. Nie pamiętam komu. Nabo wróć! Ktokolwiek widział...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
No tak - z tej strony kierownicy jest ich 3 razy więcej

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Wszyscy się chwalą to i ja się pochwalę. Uwaga częśc zdjęc może zawierać treści "niewskazane dla młodocianych"




A tak wygląda z "osłoną":


Jak ktoś siędokładnie przyjży to zobaczy modyfikowane na ciepło manetki do kierunków i śwateł. W końcu nie musże wystawiać kolana za szybę w nocy przy jeździe na dlugich .
  
 
doniczka jako maskownica naby rulez
  
 
Hihihi - a mnie wszelkie te problemy i kombinacje są oszczędzone z powodu posiadania ponadnormatywnie długich łap.
  
 
Cytat:
2006-04-07 11:53:55, Koot pisze:
Hihihi - a mnie wszelkie te problemy i kombinacje są oszczędzone z powodu posiadania ponadnormatywnie długich łap.


U LUDZI długie ręce idą w parze z długimi nogami. Ja tam naby potrzebuję A dźwigienki można wygiąć na gorąco .

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Tak dla informacji: mam 180 cm wzrostu, a jeśli chodzi o zasięg rąk to ostatni raz mierzyłem go sobie kilka lat temu i miałem 196 cm Tak więc też nie jest najgorzej, ale pewnych rzeczy się i tak nie przeskoczy bez pomocy "sił trzecich" .
Na upartego mógłbym nic nie zmieniać, bo do kierownicy spokojnie dosięgałem, ale teraz dosięgam ZUPEŁNIE inaczej, a o komforcie dla nóg to nawet nie będę pisał bo różnica jest KOLOSALNA.
  
 
No tak CAmaRO. Ja mam 194 i jak kiedyś usiadlem żeby mieć nogi wygodnie wyciągnięte to wyszło na to, że fotel musi pojechać jakieś 20 cm do tyłu, na boki patrzę chyba już przez tylne drzwi, a kierownica to chyba sam rozumiesz... Więc już się pogodziłem, że będę siedział mniej więcej po turecku.
  
 
A ja mam 185cm i sie przyzwyczailem do pozycji za kierownica
Fakt, ze sportowa to ona nie jest
Najwieksza porazka jest przy zastosowaniu kiery typu Monte Carlo. Te kiery sa bardzo malo odsadzone od kolumny, do tego stopnia, ze wajcha od kierunkow koliduje z palcami podczas manewrow.
Inna kwestia - w moim dupowozie (MB 190) jest podobna porazka z kierownica.Jest ona stanowczo za blisko deski rozdzielczej.Do tego kiera nie posiada zadnej regulacji.
A Wy narzekacie na Poldki
  
 
camaro, kazdy robi sobie w aucie co mu sie podoba i twoj patent jest nadzwyczajny. ja zas mam tylko 175cm wzrostu, dupe mam duza, nogi krotkie, raczki tez i jedyne co moge zrobic to dostosowac sie do auta. zmieniajac siebie kosztuje mnie to mniej wszystkiego.
ale musze wam cos powiedziec. fotele w roverze 827 sa przechujowe mimo regulacji elektrycznej w kazda stone, podgrzewania i regulacji na ledzwia oraz skory.
a ty kao tak nie psiocz na MB190, bo to bardzo zgrabne i dopracowane autko, hehe! serio.