Polonez 1.5 LS - rocznik 1986 - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Moja koncepcja na wygląd ploneza - jeśli o barwy chodzi:
Free Image Hosting at www.ImageShack.us
Free Image Hosting at www.ImageShack.us

i jak się podoba?
  
 
Opcja nr 1 jest rewelacyjna
  
 
W sumie obie koncepcje są do "przyjęcia" - chodź wole klasyki.
Pierwsza jest...hmmm nawet oki...ale usunąłbym plastikowy wlot z maski...i inne lusterka wsadził.
Hmmm i nie wiem czy ta dolna część nadwozia nie wyglądałaby lepiej w kolorze niebieskim.
  
 
Super autko

a ten kolorek mmm... mój tato miał taki na 1500 tylko to było już akwarium sporo czasu nam służył i zostal zamieniony na Poldka Caro
  
 
Nie cuduj.
  
 
Ładnie to wygląda, ale taki czarny matowy dach zamieni wnętrze auta w piekarnik.
  
 
Daj to drugie zdjęcie w oryginale.
  
 
Cytat:
2006-09-24 22:45:12, Wilu pisze:
Daj to drugie zdjęcie w oryginale.



...wedle zyczenia



  
 
Czyli jednak się go nie pozbywasz tak szybko?
  
 
póki nie ma perspektyw na coś innego trzeba reanimować go dalej, żeby potem na trasie nie stanąć.

ogólnie to mam zamiłowanie do tych samochodów ale jest ciężko takie auto doprowadzić to takiego stanu jaki by mi odpowiadał
powody?
1. brak warunków do prowadzenia remontów
2. brak sprzętu (piaskarki np. żeby wyeleminować rdze raz i porządnie )
3. brak funduszy
4. żona która ma dosyć tego auta bo co chwila w nim coś trzeba grzebać - co zaś wiąże się z nakładami finansowymi - niestety nie pomaga tłumaczenie, że do innych aut części i tak są droższe.

wcześniej miałem kanta - bawiłem się w remont przez ponad trzy lata, odkładałem każdy grosz na niego i co jak już wyglądał prawie ok (jak na warunki w jakich mogłem go remontować) jakiś czech bez prawka przed przejazdem kolejowym skasował w mi kancie tył . Ręce mi opadły. Najlepsze jest to, że kupiłem go za pieniądze które miałem przeznaczone na pierścionek zaręczynowy. Kant jeszcze jeździ ale wygląda już tragicznie, ojciec teraz go użytkuje teraz na dniach zrobił mu remont silnika ale auto nie jest garażowane i chyba długo nie pociągnie.
  
 
może się na mnie obrazisz ale ja bym olał kanta i wzią się za poldka te autko jest poprostu piękne
  
 
  
 
Dobre z tym pierścionkiem. Jakby kolezanka żona za nadto ci truła, wyslij ja do mnie na pogawędkę, ewentualnie do Rusty, Paganowej czy Martity.
A tak naprawde weź ja na zlot, od razu zmieni się jej nasawienie.


[ wiadomość edytowana przez: PAGAN dnia 2006-09-26 15:21:31 ]
  
 
niestety to nic nie da Ona miała sentyment do kanta, niestety do poloneza już nie ma. Już raz przez to (remont) przechodziła kiedy czekała na mnie aż do niej przyjade, ja siedziałem w garażu robiłem z ojcem przy kancie miałem być u niej o 16 a przyjeżdżałem 3 godziny później bo jak zawsze coś dodatkowego wypadnie do zrobienia jak to w starym samochodzie. Masz do zrobienia jedno a przy robocie wyskoczy drugie.
  
 
Da sie ugadać. Weź ją na zlot. Każdy ma ten sam problem. Banał. Tak to jest z babami, hehe!