HUMOR -- OKP - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
facet mial klopot w lozku bo jego "maly" odmowil posluszenstwa. zona wezwala zaklinacza wezy, ten zaczal zaiwaniac na tej swojej fujarce a pod koldra widac jakies ruchy. zona cala uradowana, a maz mowi jej do ucha:
- powiedz mu zeby przestal bo mi tasiemiec z dupy wychodzi

i jeszcze jeden monolog mezczyzny w lozku:
-ciagnij
-ciagnijjjjj
-no a teraz dmuchaj bo mi przescieradlo w dupe weszlo
  
 
Witam,kolej na mnne

Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ...
- Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawil wiadro z węglem, szufle, zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty, może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...
  
 
Aaaa jeszcze jeden

Niedziedz mial chody u Boga. Bóg wezwal go pewnego dnia i rzekl:
"Niedzwiedz, powiem Ci w tajemnicy - jutro bedzie koniec swiata."
Niedzwiedz pobiegl szybko do lasu, zwolal wszystkie zwierzeta i
wszyscy razem zarzadzili, ze wieczorem bedzie impreza pozegnalna.
Faktycznie urzadzili impreze, na która przybyly wszystkie zwierzeta.
Impreza obfitowala we wszelkie zyciowe przyjemnosci ? alkohol, dragi,
seks.. Jednym slowem - wielka orgia i libacja. Na samym srodku polany
hipopotam posuwa zyrafe, która odwracajac sie do niego mówi:
- Hipopotam, ty glupi jestes? Jutro koniec swiata a Ty mnie w gumie
posuwasz?
- To nie guma - odpowiada hipopotam - To waz mi laske robi...
  
 
Dobra ja też się dorzuce:
Siedzi narąbany facet przy barze ladwo się na tym stołku trzyma i wpatruje się namietnie w wentylator, i mówi nagle do barmana: Barman ale ten czas zapierdala!!
  
 

Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczącym rowerku.
- Ładny rower!- mówi policjant - Dostałeś go od Mikołaja?
- Taaaakk...
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby ci przyniósł lampkę powiedział policjant i wypisał dziaciakowi mandat za "niemanie świateł". Dzieciak wziął mandat i powiedział:
- Ładny koń. Dostał pan go od Mikołaja?
Rozbawiony plicjant potwierdził.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu c***a między nogami, zamiast na grzbiecie

Rosyjski pracownik budowlany pracujacy w Szwecji
poszedl na badanie okresowe. Jakiez było jego zdziwienie,
kiedy zorientował sie, ze jego uczestnictwo ograniczyło się do
oddania probki moczu. Po krotkiej chwili otrzymał wydruk komputerowy,
a w nim diagnoze: - ogolny stan zdrowia dobry -
lekkie zwichniecie nadgarstka. Po powrocie do domu nie dowierzajac
tak nowoczesnej technice postanowil wystawic ja na probe.
W tym celu pojechał na wies, wyczekal na pastwisku moment kiedy to
pasaca się tam krowa zaczela sikac i nabral do buteleczki jej mocz.
Wrocil do domu i chcac bardziej utrudnic zadanie komputerowi, dodał
do krowiego moczu piwa i swoja sperme. Nazajutrz potrzasnal buteleczka
z zawartoscia i odniósł ja do badania. Po chwili dostał wydruk:-
krowa jest cielna, cielak plci meskiej, stan zdrowia krowy i cielaka
dobry- piwo z Polski Warka - gratuluje wyboru - to dobra marka,
a Ty ogolnie jestes zdrowy tylko nie wal konia bo masz zwichniety
nadgarstek ...........

Nad rzeczka, opodal krzaczka siedzi sobie krowa i pali trawke. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podplywa do niej żaba, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz, zaba, jaram, jest OK!
- Daj troche, jeszcze nigdy nie kurzylem.
- Jasne, sciagnij bracie bucha i poczuj sie cool!
Żaba wciagnal dym do pyska i od razu wypuscila.
Na to krowa:
- Eeeee, bracie, nie tak! Patrz: sciagnij bucha i trzymaj go w plucach przez dluzsza chwile.., albo wiesz co?, najlepiej to w tym czasie przeplyn sie kawalek w dól rzeki, wróc tu i wtedy wypusc powietrze - bedzie OK!
Jak uradzila, tak zaba zrobila. Zaciagnela sie gleboko i plynie pod woda. Jako, ze juz po kilku chwilach zrobilo jej sie happy, wyszla na brzeg i orbituje sobie na trawie.
Podchodzi do niej hipopotam i pyta:
- Te, zaba, co robisz?
- Aaa, widzisz hipciu, fazuje sobie, i jest pieknie!
- Daj troche stuffu.......... ja tez chce!
- Podplyn sobie do krowy, ona ci da. Hipopotam podplynal kawalek w góre rzeki do krowy i wychodzi na brzeg..., a krowa wybauszyla oczy i krzyczy:
- ZABA, grwa! WYPUSC POWIETRZE!

Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego.
Wypoczywa tak już 3 tydzien. Leży i leży...
To sobie pośpi, przewróci sie na jeden bok, to na drugi bok...
Leży i leży...
Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kólko...
Nagle przybiega jego synek i placze:
-Tatusiu, tatusiu, rowerek mi sie popsul, prosze napraw mi go!
A hipopotam na to:
-No weź qrwa rzuć wszystko i napraw mu roweerek!


Mama, tata i synek wybrali sie do cyrku. Gdy na arenie pojawil
sie slon, tata poszedl kupic slodycze. Nagle chlopiec wstaje
i wyciagajac reke, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon slonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zaklopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomnial kupic napojów, wiec idzie po nie
mama.
Gdy tylko sie oddalila, synek wiesza sie ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak slonia.
Chlopiec chwile sie zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziala, ze to nic takiego.
Ojciec z duma rozpiera sie na fotelu:
- No cóz, synku. Tatus troche mamusie rozpuscil.

Do szpitala trafił pacjent na amputacje jednej nogi.
Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
- ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
- Widzi pan te ruda i cycata pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam ja...odpowiedział doktor.

Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego
się napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami
przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
- Wody! - odkrzykują słuchacze.
- Tak! A dlaczego?!
- Bo baran!

nawozi koles truskawki a w okniw siedzi nienormalny i pyta:
---przepraszam co pan robi??
---nawoze truskawki
minela chwila
---przepraszam ale co pan robi??
---nawoze truskawki,przeciez mowilem!!
minela chwila
---przepraszam ale co pan robi??
---posypuje truskawki gownem qrwa mac!!!
---ooo,a ja cukrem ale wie pan ja jestem pojebany

  
 
90-letni dziadek wynajal sobie panienike zeby mu zrobila loda. Ta sie bierze dziarsko do roboty.... ale jakos nie za bardzo jej to idzie... wreszcie mowi do dziadka:
- Prosze pana! Jak ja mam panu zrobic laske jak panu nawet nie chce stanac!!??
- Nie ma stac! Ma byc czysty!!!
  
 
to i ja cośdorzucę

Siedzi dwóch gości w kinie i ogladąja film. Przed nimi rozsiadło się wielkie, łyse chłopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo żywej wagi i tak dalej. Jeden z kumpli mówi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zetów, że nie walniesz tego gościa w glacę.
Facet pomyślal chwilę i mówi:
- Spoko, nie ma sprawy. Za 5 dych stuknę go w głowę. I sru goscia w czerep. Kolo sie odwraca, a facet do niego:
- Zbyszek! Kopę lat! Co tam u ciebie?
Mięśniak lekko sie wkurwił i mówi:
- Słuchaj stary, pomyliłeś mnie z kimś innym, spadaj ok?
Minęła dłuższa chwila i znów kumpel namawia drugiego:
- E stary, raz go stuknąć, to żadna sztuka. Założę sie z tobą o stówę, że nie zrobisz tego po raz drugi. Facet pomyślał dłuższą chwilkę i mówi:
- Spoko. Za stowę stuknę go jeszcze raz.
I znów sru gościa w łysy czerep. Kolo odwraca sie już mocno podkurwiony i słyszy:
- Zbychu! No to przecież ja! Do klasy razem chodziliśmy! naprawdę mnie nie poznajesz?!!
Facetowi piana już poszła z gęby i cedzi przez zęby:
- Słuchaj kurwa gościu, mówiłem ci, że mnie z kimś mylisz i odpierdol się ode mnie, ok? Po czym wkurwiony na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzędu.
Znów minęła chwila i kumpel zaczyna swoja gadkę po raz trzeci:
- No wiesz, dwa razy stuknąć to w sumie żadna sztuka. Też bym to zrobił. Ale trzeci raz to ci się na pewno nie uda. Zakładam sie z tobą o 2 stówy, że trzeci raz już nie dasz rady.
Znów chwila namysłu i gość przyjmuje zakład. Wstaje, idzie do pierwszego rzędu i jeb gościa w glacę po raz trzeci. Koleś się zrywa wkurwiony jak nie wiadomo co i słyszy:
- Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyżej już dwa razy jakiegoś innego gościa zaczepiałem.
  
 
czesc wszystkim
no to mamy nasz klubowy
MARATON USMIECHU

pozdr. JACKY
  
 
W aptece stoi niesmialy chlopak. Gdy wszyscy kienci
wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka ?
- Gorzej, odpowiada chlopak, pierwsza goscina u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mowi aptekarz - masz tu prezerwatywe.
Chlopak sie rozochocil,
- Panie, daj pan dwie, jej Mama podobno tez fajna dupa.
Wieczorem dziewczyna mówi do chlopaka:
- Gdybym ja wiedziala ze Ty taki niewychowany, caly
wieczór nic nie
powiedziales, a tylko patrzyles na podloge, nigdy bym
Ciebie nie zaprosila.
- A gdybym ja wiedzial ze twój ojciec jest aptekarzem,
tez bym nigdy do Was nie przyszedl.


[ wiadomość edytowana przez: krzysiekc dnia 2003-06-03 13:03:12 ]
  
 
Muhammed byl znanym ekspertem od dywanow. Jego przyjaciel poprosil go raz, aby mu wycenil starozytne dywany w jego sklepie. Za kazdy dywan bedzie fundowal Muhammedowi wodke. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy i mowi:
- Perski, XVI wiek, 4000 dolarow - po czym wypija wodke.
Dotyka drugiego dywanu:
- Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 12000 dolarow...
Na drugi dzien budzi sie Muhammed w domu - caly poobijany, z podpuchnietym okiem i pyta zony:
- Kochanie, co sie wczoraj ze mna stalo?
Na to zona:
- To, ze wczoraj wrociles do domu pijany jak wieprz - w porzadku, to, ze zapaskudziles caly przedpokoj - w porzadku, to, ze zalatwiles sie do umywalki - jeszcze ok, ale kiedy sie kolo mnie polozyles, dotknales moich posladkow i wymamrotales "stara mata kokosowa, 5 centow" - to juz nie wytrzymalam...
  
 
- Zobacz kochanie, tam stoi ten facet, co mnie wczoraj uratował, gdy się topiłam...
- Tak, poznaję go, już mnie dziś trzy razy przepraszał!
--------------------------------------------------------------------
Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
-Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi sie drze:
-To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś cudem sie ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
-Ja ci k** dam "do jajec"!
  
 
Jeszcze jedno, ostatnie dzis, zeby was nie zanudzic

Jasiu na lekcji strzelil z torebki po cukrze w wyniku nauczycielka
wystraszyla sie i zemdlala. Wezwano dyrektora i po
ocuceniu nauczycielki
Jasiu uslyszal:
* Jutro do szkoly przyjdziesz z ojcem. Nazajutrz Jasiu i
jego ojciec (O)
rozmawiaja
z nauczycielka (N).
(N) - Syn pana zachowal sie wczoraj skandalicznie,
strzelil z torebki po
cukrze, tak sie wystraszylam, ze zemdlalam.
(O) - Pani to jeszcze nic! Kiedys posuwam sobie spokojnie koze za
oborka,
a ten szczeniak jak nie wystrzeli z worka po cemencie - to
mi w rekach
tylko rogi zostaly
--------------------------------------------------------------
Mąż i żona w trakcie stosunku i nagle żona zaczyna:
- Ty już mnie chyba nie kochasz ...
- Jak to cię nie kocham ?? przecież bzykam cię powolutku, żeby
popiół z cygara nie spadł ci na dupę

[ wiadomość edytowana przez: krzysiekc dnia 2003-06-03 13:44:01 ]
  
 
To jeszcze coś ode mnie:

Synek siedzi przy komputerze:
- Tato, co to znaczy "HDD format completed"?
- To znaczy, ze juz k***a nie zyjesz!




[ wiadomość edytowana przez: icek dnia 2003-06-04 10:02:58 ]
  
 
NO TO JESZCZE COS NA CZASIE:
Wzór podania o urlop:

Obecnie tak powinien wyglądać wniosek o urlop skierowany do szefa:

O Istoto Najdoskonalsza! Ja, padalec ohydny co z najpodlejszej
dziury kloacznej wypełzł, niegodzien Twych przeczystych śladów ciałem mym haniebnym brukać, ni wzroku kaprawego na Twój cień potężny wznosić, ani moim tchem cuchnącym krystalicznej woni oddechu Twego kalać, ja, najnędzniejszy z nędznych wiję się u Twych stóp, które po płatkach róży jeno stąpać winny, nikczemną twarzą w proch padając, błagam najpokorniej Cię, o Dostojny, być raczył skłonić swe boskie oblicze i by Twe niezmącone oko spoczęło na tym lichym wniosku.
I ze swej jamy nieczystej, ja, pies plugawy, skamlę do Ciebie,
o Najmądrzejszy z Mądrych, byś krynico mądrości w łaskawości Swej nieskończonej wniosek ów raczył przyjąć.

  
 
Zajączek mówi do niedzwiedzia:
- Dzisiaj ide na impreze. Jak wróce moge by lekko podpity, wiec prosze nie bij mnie. Nastepnego dnia zajączek wstaje rano z
lóżka, patrzy w lustro,a tam cala mordka obita.
- Niedzwiedz! Przecież mówilem ci żebys mnie nie bil - mówi zajączek.
- Wyzywales mnie od kutasów. Wytrzymalem. Wyzywales moją starą
od kurew.
Wytrzymalem. Nazwales mojego starego zmarszczonym kutasem. -Wytrzymalem. Ale kiedy nasrales na srodku pokoju, powkladales w to patyczki
i powiedziales, że jeżyk dzisiaj spi z nami
- NIE WYTRZYMALEM!!!
  
 
Polak w sklepie angielskim:
- Dzień dobry. Chciałem kupić skrzynię.
- What???
- No skrzynię.
I tu zaczyna pokazywać coś w miarę prostopadłościennego, wymachując rękami
Po chwili w końcu dochodzą do porozumienia.
- A box !!! !
- Tak. Yes. Skrzynię. A box. A teraz, Angolu, sku p się:
I teraz udawanie biegnięcia:
- Skrzynię biegów.
Teraz gest kręcenia małą kierownicą:
- Ale nie do malucha.
I gest kręcenia wielką kierownicą:
- Do jelcza.

  
 
Witam

Te wszystkie kawały to nic w porównaniu z tym
EXTRA HUMOR
BUahahahahahah
  
 
Cytat:
2003-06-04 12:43:00, krisb pisze:
NO TO JESZCZE COS NA CZASIE:
Wzór podania o urlop:

Obecnie tak powinien wyglądać wniosek o urlop skierowany do szefa:

O Istoto Najdoskonalsza! Ja, padalec ohydny co z najpodlejszej
dziury kloacznej wypełzł, niegodzien Twych przeczystych śladów ciałem mym haniebnym brukać, ni wzroku kaprawego na Twój cień potężny wznosić, ani moim tchem cuchnącym krystalicznej woni oddechu Twego kalać, ja, najnędzniejszy z nędznych wiję się u Twych stóp, które po płatkach róży jeno stąpać winny, nikczemną twarzą w proch padając, błagam najpokorniej Cię, o Dostojny, być raczył skłonić swe boskie oblicze i by Twe niezmącone oko spoczęło na tym lichym wniosku.
I ze swej jamy nieczystej, ja, pies plugawy, skamlę do Ciebie,
o Najmądrzejszy z Mądrych, byś krynico mądrości w łaskawości Swej nieskończonej wniosek ów raczył przyjąć.





Rewelacja, widząc taki wniosek na pewno bym podpisał, bo lubie lizusów.

Grzegorz
  
 
W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego milicjant i mówi:
- Wstawaj koleś, bo zamarzniesz!
- Coś ty! Po Borygo?!

I co wy na to Panie i Panowie
  
 
nie wiem czy to już było - jeśli tak to sory .............


Przychodzi baba do lekarza i mowi:
* Panie doktorze, nie mam wlosow na pipie!
Doktor oglada i mowi:
* A ile razy pani dziennie TO robi???
* Nooooo, 5-6 razy!!!
* Prosze pani! Na autostradzie tez trawa nie rosnie...


W autobusie jedzie para staruszkow, a poniewaz autobus się trzesie wiec dziadek ma problem ze skasowaniem biletu.
Autobus zatrzymuje sie na czerwonym swietle, a babka na to:
* Szybko wsadzaj póki stoi.


Lekarz do pacjenta:
* Bardzo mi przykro, jest pan nosicielem wirusa HIV...
Facet totalnie zalamany mowi:
* Co za czasy, wlasnemu dziecku nie mozna zaufac.