Jak cenny jest Polonez po moim dziadku? - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Koocie a Ty znowu zaczynasz swoją śpiewkę? Patrze na temat obiektywnie - dla miłośnika polonez jest "warty grzechu" dla zwykłego śmiertelnika NIE - koniec i kropka

btw: podobna sytuacja z tą różnicą że w roli głównej ATU 1999,
sprzedający oszacował pojazd na kwotę 5300 zł

Polonez Atu Plus ...37tyś km ....idealny

pytanie czy znajdzie się nabywca "zwykły śmiertelnik" (powtórzę to dla Koota )
  
 
A co nas obchodzą "zwyczajni śmiertelnicy"? Po co w ogóle o nich wspominać? Przecież wiadomo, że biedacy tkwią w szponach galopującego drapieżnego marketingu, utrzymują koncerny samochodowe, RTV, AGD, kosmetyczne i inne... Tylko im współczuć...
  
 
Aaaa umarłem

Koocie ty znowu o tej reklamie zaczniesz ? O nie ... przestaje z Tobą dyskutować bo to nie ma najmniejszego sensu
  
 
Nie nie zacznę o reklamie. Tak mi tylko przyszło do głowy, że dla takiego "zwyczajnego śmiertelnika" to nawet Rolls Royce z powiedzmy 1928 roku wyprodukowany w np 6 sztukach i wart jakąś fortunę jest mniej interesujący niż jego nowa Micra na raty... Zajmowanie się i przejmowanie "zwyczajnymi użytkownikami" i powoływanie na ich opinie to zwyczajna strata czasu...

Przypomniało mi się jak czytałem, że ktoś u nas kupił cennnego przedwojennego Merca od gościa, który odciął tył nadwozia (na szczęście nie wyrzucił) i przerobił go na pick-up żeby wozić ziemniaki na targ. To taka kwintensecja "normalnego użytkownika" moim zdaniem. ::

[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2008-03-14 15:43:11 ]
  
 
Cytat:
2008-03-14 13:55:28, GDA pisze:
Panowie prosze mi tu nie "prezesować" no cóż lata mijają, i na wiele spraw patrzę z innej perspektywy AdS - za ten konkretny egzemplarz można zażądać 2 tys ale nikt za taką kwotę go nie kupi - powtarzam "zwykły śmiertelnik" którego interesują koszty eksploatacji a nie to że auto jest w hiper/super stanie



Rozumiem że punkt widzenia sie zmienia, wspomniałem o tym wcześniej, mój też się zmienił.
Przecież koszty eksploatacji poldka którego co roku trzeba cerować są większe od tego którego wystarczy tylko zakonserwować, "super/hiper" stan ma moim zdaniem generalny wpływ na koszty eksploatacji, tym bardziej ze mowa jest "śmiesznych sumach" ( 5 baków paliwa za auto!!) i kwestia dołożenia równowartości dwóch baków w tą lub inną stronę Upieram się, ze zwykły myślący śmiertelnik kupi droższe auto, do którego mniej będzie musiał dokładać. Czyli wybierze młodsze/lepsze auto. A "idealnego" starego poldka za 2 czy 3 tysiaki kupi ktoś kto chce np. kupić ojcu jego ulubione auto - bezcenne
  
 
Koot, co poniektórzy zapomnieli czym jeździli i jak chwalili....
Ale jest archiwum postów każdego użytkownika, tylko przez grzeczność nie będę cytować...
  
 
Sytuacja jest jakaś kuriozalna. To chyba jedyne takie forum w necie, którego użytkownicy mają złe zdanie o swojej marce, a tych co nie zmienili zdania traktują jak ludzi delikatnie mówiąc nie na czasie...

Na forum VW Passata B3 chyba tak nie ma, że wszyscy się upierają, że to przeżytek i teraz tylko Ople albo Mercedesy?

  
 
Jak wspomniałeś na żadnym forum tego nie ma, również na stronie passata-tam każdy miło wspomina swoje wcześniejsze modele i złego słowa nie powie.
Pokupowali sobie co poniektórzy "klasyki" albo i nie, powsiadali w ople i myślą że chwycili Pana Boga za nogi
  
 
ja p******* wiecie co ? odechciewa mi się wogóle już pisać na ten temat,

Daniel takie teksty to sobie wypraszam to po pierwsze, po drugie Koocie to Ty zaczynasz tutaj prowadzić krucjatę - "albo pisz dobrze o FSO albo idź z tego forum"

nie rozumiem co Was tak oburza w tym że staram się pisac obiektywnie a nie patrząc przez różowe okulary ? nigdy nie wychwalałem swojego Poloneza - jeźeli chcesz przeglądnąć archiwum Daniel to prosze o moje cytaty

AdS - pisząc o taniej eksploatacji miałem na myśli posiadanie LPG, a więc możliwość sprzedaży Poloneza bez LPG jest bardzo utrudniona

btw: p******* po raz drugi - to był ostatni mój wpis w tym temacie,
teraz będę pisał jedynie o wózkach, kupkach, mlekach i dzieciach


[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2008-03-15 00:36:19 ]
[ powód edycji: kolokwializmy ]
  
 
To jak ktoś zamieni Poloneza na dupowóz, a zamiast tego kupi klasyka to nie świadczy o zamiłowaniu do marki?

Proponuję zmienić nazwę forum na "Forum Miłośników Wożenia Dupy Polonezem"
  
 
Ja nie rozumiem zacietrzewienia niektórych - nikt nie pisze tu że Poldek jest zły, złomowaty niewygodny itp itd. Problemem jest że oprócz garstki miłosników auto nie nie jest ani pożądane ani cenione. Ja np Ładę 2101 z 1986 roku w całkiem ładnym stanie (blacha zdrowiutka) która już jest prawdziwym youngtimerem, która była w "Legendach PRL-u" sprzedałem za 1200 zeta bo tyle była warta na rynku. I mogłem sobie w d... wstawić teksty o wartości zabytku, o klasyku bo nie było na nia po prostu chętnych. Więc jak miała sobie stać pod blokiem to wolałem sprzedać za cenę rynkowa a nie przeliczać ile wezmę za nią jak potrzymam ją jeszcze kolejne 22 lata.
  
 
Cytat:
2008-03-14 22:28:55, andrzej_krakow pisze:
[...] a nie przeliczać ile wezmę za nią jak potrzymam ją jeszcze kolejne 22 lata.



A to co za pomysł? Nikt w całym wątku nie pisał o takim procederze. Ja myślę, że na przetrzymywaniu samochodu mało kto zarobił, a już pewne nikt kto robił to z premedytacją (tzn. przetrzymam x lat zarobie x pieniędzy), to nie o to chodzi.
Chodzi o ustalenie wartości rynkowej poloneza '94 z przebiegiem 32000, bez rdzy. Jedni uważają że 1000-1200zł, a inni że cena powinna zawrzeć się w przedziale 2000-3000zł (różnica dwu lub trzykrotna). Sprecyzuję, że po wszelkich przemyśleniach chodzi nam o cenę którą klient jest w stanie zapłacić. Z tego co ja stwierdziłem 1000zł kosztuje polonez mr'93 z przebiegiem przeszło 100.000 km za którego wyraźnie wzięła się korozja, natomiast nie natknąłem się (poza jednym wyjątkiem potwierdzającym regułę ) na ogłoszenie poldka mr'93 w stanie idealnym za w/w kwotę A przecież ustalając cenę pojazdu który chcemy sprzedać sugerujemy się przede wszystkim cenami zawartymi w ogłoszeniach. W eurotaxie poloneza chyba już nie znajdziemy.
Być może niektórzy z nas zbytnio zasugerowali się tymi niższymi cenami, nie wnikając w treść ogłoszenia i stan samochodu. A o tym ze samochód jest droższy niż nam się wydawało na początku na podstawie ogłoszeń, stwierdzamy przy każdej próbie zakupu jakiegokolwiek auta używanego. Auta naprawdę bezwypadkowe i zadbane i bez kręconego licznika trzymają swoją cenę.

Może Zwirowaty wypowie się, co się dzieje z tym poldkiem? Przydałoby się jakieś zdjęcie, bo nie wiemy o czym rozmawiamy Moim zdaniem w tym wszystkim bardzo ważny jest lakier (kolor), który w decydujący sposób wpływa na pierwsze wrażenie.

Andrzej_krakow, ok być może Twoja łada z 86 roku miała taką wartość rynkową, ale na jakiej podstawie stwierdzasz że polonez z '94 roku ma taką samą rynkową

Pozdrawiam i nie kłóćmy się... dyskutujmy!
  
 
Mój ojciec jest nim wstępnie zainteresowany.Jeżeli ''babcia'' chce zeby auto trafiło w dobre ręce i dobiło do 300 000 to my je kupimy.Przynajmniej nie bedzie woził ziemniaków ,żadnego palenia laka tylko wożenie mnie na uczelnie i do pracy. O ile starsza pani zna realia bo za 1500 to sa takie poldki z gazem.Może nie maja 32000 ale mozna znaleźć naprawde ładny egzemplarz.nawet zadbanego rovera.
  
 
Vistul, Ty naprawdę masz coś z głową
  
 
Z moich ostatnich doświadczeń - dla porównania. Co można kupić w Warszawie i okolicach za określoną kwotę:

Za około 20.000 można mieć Corsę C z lat 2002-2003 w stanie igła z śmiesznym przebiegiem rzędu 50.000km.

Za około 20.000 można mieć niezłego Opla Omegę z rocznika 2000, przebieg rzędu 200.000km (realny).

Za 10.000zł można mieć wyjeżdżonego VW Passata z lat 94-95 z zaczątkami korozji (chociaż i znalazł się jeden oszołom, który za kompletnego strupa tyle wołał) - przebiegi realne 250-300KKM.

Za 6.000zł można kupić Volvo 740 w stanie agonalnym z rocznika 90-92 (przebiegi rzędu 500.000km).

Za 5.000zł można kupić absolutnego trupa VW Passata za lat 89-93 - niektórych egzemplarzy kijem bym nie dotknął (przebiegi 300-500KKM).

Za 3.500zł można kupić Opla Omegę '93 kombi 2.0 z LPG, który nadaje się już praktycznie na złom.

Za 3.600zł można było kupić moją Mazdę 323 sedan z 92'r z LPG, która miała już korozję na tylnych błotnikach, amortyzatory na wykończeniu, zauważalnie cieknący olejem silnik (uszczelki do zrobienia, prawdopodobnie również pod głowicą), a poza tym naprawdę bez zarzutu - ponadprzeciętnie zadbana, mechanika żyleta, przebieg realny 240.000km - pikuś dla tego auta. Dodam że auto poszło po 12h od wystawienia na allegro, ceniłem je 4.400zł. Opuściłem 800zł, bo chciałem auto sprzedać, a nie sprzedawać.

Jeśli ten Poldżons jest naprawdę idealny (bo na razie to nikt go nie widział) to te 3.000zł nie wydają się jakoś drastycznie zawyżoną kwotą, porównując do tego, co można kupić za podobne pieniądze. Myślę że tyle można wołać, a powiedzmy realnie dostać około 2.000-2.200zł, chyba że znajdzie się amator, który wyłoży te 2.500zł i będzie się cieszył z fajnego Poldka.

Ale się rozpisałem
  
 
Cytat:
2008-03-15 15:04:40, Wujek-Kajtek pisze:
Vistul, Ty naprawdę masz coś z głową

Kajtek jesli masz jakiś żal to proszę na priv
  
 
Halo Chlopaki! oto link jak cois piszcie http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4744691
  
 
Cytat:
2008-03-21 13:15:58, zwirowaty pisze:
oto link jak cois piszcie


2 899 PLN - ROTFL

ale mimo to życzę powodzenia w znalezieniu nabywcy

  
 
W końcu GO ujrzeliśmy. Ciekawy, "policyjny" kolorek. Chyba nie dużo takich było. W moich oczach trochę stracił na wartości, bo zdecydowanie preferuje lakiery metallic i silnik 1,6 jest ciut lepszy. (obie te rzeczy wymagały dopłaty po ok. 500zł z tego co pamiętam )

Tak jak stoi cena przyznam zaporowa, moim zdaniem powinien być idealnie wymyty, zabytkowe opony D124 potraktowane czernidłem, podobnie zderzaki, karoseria najlepiej żeby była wywoskowana. I jak się troszkę zazieleni, zrobić mu zdjęcia na pobliskiej łączce. To wszystko niby nie ma znaczenia, ale to jest marketing. Zadbany (podpicowany) wiekowy samochód ma swój urok. Wiem po swoim, że jak wyczyszczę to wszyscy chwalą i wręcz proponują odkupienie Poza tym ja bym celował w dolny zakres przedziału 2-3, jeśli chodzi o cenę, ale nie zaszkodzi trochę go na początek docenić Pod takim kocykiem stał polonez w pierwszej edycji legend prl'u w zielonym kolorku, zdaje się z 1980 roku. Nadal potencjalnego klienta widzę jako kogoś komu te pieniądze nie stanowią, a chętnie potrzyma w swoim garażu takie coś, żeby pokazać wnukom. Użytkowo jest w ogóle nie przydatny w takiej cenie - brak gazu, brak haka, nie ma chyba nawet blokady drążka zmiany biegów. Mimo wszystko życzę powodzenia
  
 
3 kółka za najzwyklejsze Caro.... Oj powisi sobie to ogłoszenie, powisi. 3 kółka dałbym (gdybym miał he he) za idealne Caro na roverze z orciari i dodatkami, które mam w swoim złomku. Ale za golasa.......