Szybkie pytanie dot malowania zacisków ;>

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
czy mozna pomalować tarcze hamulcowe (ta cześć z 4 otworami)
  
 
A po co chcesz malować?
Raczej nie polecam - dobre grzanie tarcz, farba się przyklei do felgi i będzie potrzebny duuuuży młotek do ściągnięcia koła - znajomemu pomagałem wymieniać tarcze jak kupił auto (koła zeszły normalnie) tak było farby nawalone, że tarcza się skleiła z piastą. Niezłą robotę mieliśmy.
  
 
a wyłączajac powierzchnie styku z felgą? tylko samo obramowanie tarczy....

a malować chce po to bo rdzewnieje i brzydko wygląda
  
 
możesz śmiało malować powierzchni styku nie maluj..
  
 
jeszcze jedno na ile zostawić to zeby dobrze przeschło kupiłem lakier spedjalny do zacisków do 300*C napisane na opakowaniu ze szybkoschnący
  
 
ja malowalem i "obramowanie tarczy" i "miejsce styku z felga"
zostawialem na 24h i nic nie posklejało
  
 
O malowaniu poczytaj tutaj:

kliknij - malowanie

pozdrawiam
Arturek
  
 
Zależy od lakieru. Ja dwuskładnikowy motip to tak na 2 - 3 godziny zostawiałem i było OK. U Lukasa to prawie od razu założyliśmy i wyjechał i też jest dobrze

W kilku autach malowałem juz razem z miejscem styku z felgą i było OK.

Dobrze wyczyść, odtłuść i będzie pięknie

  
 
rant zewnętrzny spalił się po miesiącu, ale nie rdzewieje. Robione Motipem jednoskładnikowym:

  
 
lakier schnie w temperaturze pokojowej jakieś pół godziny, ale utwardza się pod wpływem wysokiej temp.
Dodam, że bębny też mam pociągnięte i nie klei sie do felg (czoło felgi przed założeniem lekko pryskam olejem)

[ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2007-11-16 14:53:33 ]
  
 
ma sens wogole malowanie tych zaciskow?wiem ze ladnie one wygladaja na poczatku ale potem pewnie syf nachodzi i juz wiecej brudu niz czerwonego widac...czy moze sie myle?ma ktos zdjecia zacisku polamowanego i uzywanego z rok czasu?
  
 
Cytat:
2008-07-15 21:12:53, JarcioFordzik pisze:
ma sens wogole malowanie tych zaciskow?wiem ze ladnie one wygladaja na poczatku ale potem pewnie syf nachodzi i juz wiecej brudu niz czerwonego widac...czy moze sie myle?ma ktos zdjecia zacisku polamowanego i uzywanego z rok czasu?



A kolega to myje auto czy tylko czeka na deszcz żeby spłukał ?

Pewnie, że zajdzie syfem i to po 2-3 tygodniach jazdy w deszczowej pogodzie, ale umycie zacisków to nic trudnego.
  
 
jutro ci zrobie ,kupujes zmywacz do hamoewników razn amiesciąz zmywasz brud i gra,brud taki co go myjka nie wezmie
  
 
ja malowałem hamerajtem odpornym na wysokie temperatury. Miejsce styku z felą też było maźnięte, ale za szybko założyłem i się pościerało, u kumpla malowane tą samą farbą co moją wytrzymało już ponad 4 lata i nadal wygląda jak świeżo malowane
  
 
Przy normalnym myciu auta Karcherem nie miałem problemów z utrzymaniem pięknego czerwonego koloru zacisków Myju myju 1- 2 razy w tygodniu, jak 2 to raczej płukanie niż mycie
  
 
To ja opowiem jak ja malowałem swoje zaciski i bębny: A więc najpierw wyczyściłem do efektu czystego metalu następnie odtłuściłem benzyną ekstrakcyjną na to poszły 4 warstwy podkładu nie docierając go potem normalna baza - koloru czerwonego (jaką maluje się samochody) były chyba jej 2 warstwy i na to lakier bezbarwny chyba tez 3 warstwy, i jeżdżę już tak jakieś 4- 5 miesięcy i świeci się jak psu jajka na zimę
  
 
To ja opowiem jak ja malowałem swoje zaciski i bębny: A więc najpierw wyczyściłem do efektu czystego metalu następnie odtłuściłem benzyną ekstrakcyjną na to poszły 4 warstwy podkładu nie docierając go potem normalna baza - koloru czerwonego (jaką maluje się samochody) były chyba jej 2 warstwy i na to lakier bezbarwny chyba tez 3 warstwy, i jeżdżę już tak jakieś 4- 5 miesięcy i świeci się jak psu jajka na zimę