2107 morphio - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
czyzbys byl na lotnisku ?

podczas probnego hamowania wyrwalo mi nakretki z dolnego wachacza lewego kola,
kolo sie podwinelo i przetarlo nadkole, dobrze ze wogule nie odpadlo
na cale szczescie udalo sie doraznie poskladac zawias by dojechac do opola i tam dokonac konkretnej naprawy ,
niestety, 3 godziny w plecy nas to kosztowalo
Ale badz co badz warto bylo
  
 
no wiec byla buba i autko juz nie wyglada tak ladnie
MF nie wychamowal i mi sie wp......il





[ wiadomość edytowana przez: morphio dnia 2008-09-22 23:45:12 ]
  
 
Ojjj, to przykre. Ale wydaje mi sie,ze Twoje auto nie koniecznie musialo tam stac- nop chyba ze nie stalo, a przemieszczalo sie.
Wyklepie sie, naciagnie, pomaluje i bedzie jak nowe- a nawet lepsze, bo pomalowane na polysk
  
 
Zgoodzę siez Fleszerem (niezbyt czesto tak jest ), że Twoje auto mogło stać trochę dalej I faktycznie uszkodzenia nie są duże a jeszcze troche w portfelu zostanie.
  
 
a tam w portfelu zostanie, jak juz dam autko do blacharza to wszystkie dziury polatam a nie tylko przod, pozatym jeszcze niewiem co z tego wyjdzie
  
 
piecset zlotych z tego bedzie, zenada
koles wycenil auto przed szkoda na 800 plnow a po wypadku na 300 plnow. dostane roznice
co ja kurwa zrobie za 500 peelenow ? lampa kosztyje 250 a derzak 160 niemowiac juz o blacharzu i lakierniku :]

[ wiadomość edytowana przez: morphio dnia 2008-09-25 20:22:51 ]
  
 
lampa używana kosztuje 20-30zł a zderzak w miare 50zł, błotnik ok 70 nowy, sprej z dobranym kolorem 30zł, tylko jak nie masz migomatu to dużo wydasz na spawanie.
  
 
Ja bym zrobił tak. Primo - odwołał się od decyzji. Secundo naprawił na sztukę, kupił tylko reflektor (moze wystarczy samo szkło, grosze kosztuje), reszte wyklepał, pomalował pędzlem i jeździł. Wkońcu to rajdówka, wiec to nic dziwnego, ze oklepana. Moja też była i to z wielu stron
  
 
no tak, ale ona byla taka ladna, "amerykanska"
  
 
Hm, no to szkoda, ze przytrafilo sie... Ale tak bedzie mozliwe jeszcze piekniejsza
  
 
no i w koncu lajdaczka wyjechala do doktora
jedyny problem to transport czesci ze sklepu, cholera
we wtorek zamowilem blachy na allegro i do dzisiaj jeszcze ich nie ma
mam nadzieje ze w poniedzialem sie pojawia i prace rusza do przodu

[ wiadomość edytowana przez: morphio dnia 2008-10-11 18:59:50 ]
  
 
Jak bedziesz złomował to ja bym sobie cos wybrał. PAMIETAJ !!!!
  
 
dopiero teraz sie natknalem na ten watek. stary, to jest pikuś to pukniecie. ja mialem mocniej skasowany takze o zlomowaniu nie ma mowy
  
 
a kto mówi o złomowaniu igiers ?
załatw mi to o co cię pytałem i będzie git , części w końcu do mnie dotarły i niestety ale od następnego poniedziałku rusza akcja blacharska . a jak już autko do domu wruci to się zacznie rzeźba na całego
  
 
jesli nowa blache wstawiasz, wez wypiaskuj, i zrob dobry podklad-bo inaczej nie wytrzyma dlugo.
Nie na czarny podklad od producenta swoj, tylko tamten usun, wyczysc i dopiero
  
 
Najważniejsze to zabezpieczyć spawy, miejsce łaczenia błotnika z podszybiem i wewnętrzną stronę błotnika.
  
 
ale sie ostatnio wku....em, jade do blacharza zobaczyc jak postep prac wyglada z lajdaczka a tu lipa, sku....yn dopiero co go wstawil do warsztatu, tak sie zdzaznilem ze od razu go zabralem i dalem do innego blacharza, a ten sie od razu do roboty zabral.
w ten sposob jestem dwa tygodnie do tyly, fucken dick
  
 
NORMA!:] za pierwszym razem jak wskrzeszalem swoja "trojke" to auto stalo u blacharza 2 miesiace (slownie DWA MIESIACE!), teraz stoi juz 2 tygodnie ale nie dzwonie pytac co i jak, zeby sie nie denerwowac.Na szczescie zarowno Ty jak i ja mamy czym jezdzic wiec luzik
  
 
Po pierwsze kasy pewnei duzo nie wezmie- po drugie i kto wie czy nie wazniejsze - robota jest niewdzieczna i trudna. Lepiej przeciez odkrecic blotnik od golfa czy opla, zakrecic drugi, polakierowac i gotowe. A w ladzie ? raz ze trzeba sie bawic w ciecie i spawanie, a dwa ze blachy nie chca pasowac i trzeba sie bawic- wiem jak bylo z 2103 Pawla/Konrada - ale byc moze niedopasowanie blach tyczy sie rowniez glfa i innych gdzie blachy klepane sa niewiadomo gdzie-olkusz ?
Na prawde ze trzeba miec kurexska cierpliwosc i zdrowie zeby miec lade, serwisowac ja i nia jezdzic.
Powodzenia zycze
  
 

To fakt, mnie odmowilo 3-4 blacharzy roboty wlasnie tak argumentujac sprawe. Ot sie nie oplaca i koniec.

"Na prawde ze trzeba miec kurexska cierpliwosc i zdrowie zeby miec lade, serwisowac ja i nia jezdzic.
Powodzenia zycze"- powialo defetyzmem:|

Co do cierpliwosci dotyczacej Lady to osmiele sie nie zgodzic (choc co ja tam wiem) podobnie nie narzekam na jakosc czesci (o dziwo, mnie po wymianie jeszcze nigdy nic nie odpadlo ani sie nie urwalo-taki ze mnie lucky guy?).Nie podchodzcie wg wspolczesnych norm do tego samochodu bo wspolczesny nie jest ani troche, ma sie psuc, marudzic i maja byc z nim problemy.Po to jest...przynajmniej u mnie))