Ceramizer

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Słyszał ktoś o czymś takim jak Ceramizer ??
Chodzi mi bardziej o stronę praktyczną. tzn. jakiś znajomy/osobiście testował i ma jakieś zdanie na ten temat.
Oczywiście nie interesuje mnie bajka o tym jeżdżeniu bez oleju, ale teoria o wzroście kompresji.

Na różnych forach było o tym dość głośno. Oczywiście zdania są podzielone.
Jedni - co testowali - są zachwyceni lub nic nie odczuli, większość reszty się śmieje, bo "taka taniocha nie może być aż tak dobra".
Poza oficjalnymi testami producenta nie znalazłem nic potwierdzonego pomiarami. Zawsze ktoś zapominał albo coś, ale twierdzili, że jest ok
  
 
Silnik to nie szkliwo na zebach zeby sie cudownie remineralizowalo.
Jak cos sie wytarlo to jest ubytek w metalu ...i taka jest prawda a ceramizer mozna wylac do klopa ....on jest wlasnie ceramiczny wiec mu nie zaszkodzi.
To jest taka sama abstrakcja jak magnetyzery 20% wzrasta moc a spalanie spada o 30% To jak ze swiadkami Jechowy i Buddystami i ci i tamci maja swoich wiernych

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
  
 
Ja to przyrównuje do Wiagry
  
 
Cytat:
2008-09-10 06:49:13, Kafi pisze:
Ja to przyrównuje do Wiagry


No ale Viagra to zdaje się wywolala rewolucję, znaczy się działa...
  
 
Testowałeś?
  
 
Jak widzę jesteście w tej większości reszty
To jest najciekawsza wypowiedź z jaką się spotkałem:

Cytat:
Prawda jest, że jedni chwalą a drudzy narzekają.
Postaram się wyjaśnić o co chodzi z tzw. ceramizerami.
Otórz i jedni i drudzy mają po trochu racji.
Ceramizer działa jednak nie aż tak cudownie jak opisuja i na krótka metę a poza tym wprowadza niedwracalne zmiany w silniku, które mogą róznie wpływać na trwałość silnika.

Pomysł powstał w czasie II wojny światowej (paradoksalnie zawsze najwiekszy postep technologiczny i techniczny wyzwalają wojny). Czołg został trafiony pociskiem w tył i pekła miska olejowa, olej wyleciał. Sytuacja była (jak to na wojnie bywa) podbramkowa więc dowódca czołgu mówi:"cała naprzód". O dziwo ujechali bardzo, bardzo daleko. Całe szczęście mechanicy postanowili rozebrać uszkodzony silnik by zobaczyć jakiego spustoszenia dokonała jazda bez oleju. Okazało się, że praktycznie nic wielkiego sie nie stało. Sprawie przyjżano się wnikliwiej. Okazało się, że na poczatku zużywania się łożysk ślizgowych wału korbowego wytarła sie miedź (Cu), która dostała się przez rozchlapywane resztki oleju także na cylindry. Miedź w wysokiej temperaturze niejako wtopiła się nierówności chropowatości trących elementów i zdecydowanie obniżyła współczynnik tarcia.

Ten sam mechanizm stosuje się w ceramizerach.

W oleju rozproszona jest miedź w formie kuleczek o wielkości dziesiatych mikrometra. Pozwala to na swobodny przepływ przez filtry. W czasie pracy silnika kuleczki miedzi jako metalu znacznie bardziej miękkiego od stali są wręcz wcierane w nierówności powierzchni trących elemntów. Daje to podwójny rezultat: zaklejone nierówności i wygładzona powierzchnia uszczelnia cylindry i łożyska ślizgowe wału korbowego oraz miedź ze stalą ma bardzo mały współczynnik tarcia (małe opory tarcia).

Jeżeli miedzi nakleja sie zbyt dużo to twarde krawędzie pierścieni i naciski w łozyskach powodują zdieranie nadmiaru - stąd efekt tzw. "powrotu do wymiarów pierwotnych".

Na pierwszy rzut oka wydaje sie cudowne ale ... no właśnie, zawsze jest jakieś ale.
Wystarczy chwilkę się zastanowić.
Gdyby było cudownie, to czy producenci silników, którym zależy na trwałości ich silników, nie chcieli by tego sami dawno wprowadzić?
To samo tyczy sie producentów olejów. Może by sprzedaż była mniejsza, ale każdy chciałby dać 5 razy tyle za olej, który wytrzyma 10 razy tyle.

Niestety cudownie nie jest.

Ani producenci silników ani producenci olejów nie mogą wprowadzić takich dodatków - dlaczego?

Dlatego, że nowoczesne silniki są wytwarzane z bardzo wysoką precyzją i z innych materiałów. Dzisiejsze silniki mają zupełnie inne wymiarowanie luzów roboczych niż te sprzed 10 czy 20 lat.
Konieczność obniżenia emisji toksycznych składników spalin i zmniejszenia zużycia paliwa zmusza konstruktorów do stosowania olejów o niskiej lepkości tzw. "paliwooszczędnych" a to z kolei wymusza utrzymanie małych luzów dla zapewnienia ciągłości smarowania hydrodynamicznego i zwiększenia trwałości. Materiały stosowane obecnie na panewki czy cylindry i pierścienie też się różnią.
Dodanie czegoś, co zmieni parametry przewidzianych luzów roboczych oraz stan powierzchni trącej może być conajmniej niebezpieczne dla silnika. Trudno przewidzieć jakie skutki może wywołać osadzanie sie miedzi na czopach wałów czy na cylindrach.

Nawet po zaprzestaniu stosowania tego dodatku na powierzchni zostaje miedź, która z czasem sie wyciera i niewiadomo w jakim jest stanie i jak oddziaływuje na nowy olej. Może przyspieszać jego utlenianie lub blokować czy reagować z innymi dodatkami zawartymi w oleju.

Tego typu dodatki każdy stosuje na własna odpowiedzialność.

P.S. Tytułowe 562 km bez oleju jest możliwe - pytanie co później?




Cytat:
2008-09-09 23:29:49, Bigelektron pisze:
To jak ze swiadkami Jechowy i Buddystami i ci i tamci maja swoich wiernych


no mają. a pewien znany polak powiedział kiedyś, że wszyscy wierzą w tego samego, tylko w inny sposób. mi się wydaje, że tracą czas. ale o tym dowiemy się dopiero po śmierci.

za to ceramizery można przetestować i liczyłem na to, że ktoś jednak o tym słyszał lub chociaż powąchał silnik, w którym to było zastosowane.

a magnetyzery mają jakiś tam wpływ. w domowych instalacjach CO są używane i dzięki nim nie powstaje osad w instalacji.
niby NASA też ich używa, ale podejrzewam, że nie zaopatruje się w nie na allegro za 19,90

szczerze, gdyby to były tylko slogany ze strony producenta, czy allegro to olałbym to ciepłym moczem.
ale są ludzie, którzy z tego korzystali i mieli jakieś pozytywne rezultaty to może coś w tym jest.
szczególnie, że pierwsze wpisy widziałem gdzieś z 2000 roku.
taki shit utrzymałby się tak długo ?
  
 
A Ja Powiem tak Gówno Warte!!!!!

Testowałem kiedyś na silniku Poloneza to wszystko

Na każdym jednym zatarłem silnik!!!!!

Ale najdłużej cykał na MotorLife 122h na maximum
  
 
ale motorlife to zdaje się zagęszczacz oleju i dawkuje się go 50ml/1l oleju z tego co wyczytałem. ceramizer ma dozownik 5ml do max 10 l oleju. to chyba troche inne działanie...
  
 
Nie jest zagęszczaczem tylko uszlachetniaczem METALU
  
 
Max-life pomogl tylkomtyle ze bylo mniejsze spalanie stukowe , o wiele mniejsze niz bylo w 4e-fe, ceramizer-a bym nie zastosowal bo bym sie bal.
  
 
Ja testowalem ceramizer z allegro. Szczerze mowiac nic to nie daje.Spalanie i jazda taka sama jak przed jego stosowaniem.Oleju wiecej zaczylo ubywac. Moze on dziala na psychike kierowcy.Nie wierze w takie wynalazki...
  
 
Dla silnika najlepszy był Slick 50.
  
 
Dzis kolega - mechanik zanabywl droga kupna olej do swego auta u znajomych zipow ktorzy leja z beczki tenze olej. Sprawa ceramizerow wyszla jakos w rozmowie. Wyniklo z niej, ze Motorlife nie jest juz tym produktem co kiedys, poniewaz producent z USA zabral licencje na produkcje tego [ w Polsce? ]. Obecnie oferowany jest produkt o podobnym skladzie wymyslony przez tego, co to na licencji robil [Plastmall] ale to juz nie to samo. Swego czasu zastanawialem sie nad kupnem produktu o nazwie BILSTEIN R2000. Dzis dowiedzialem sie, ze ch... wie co to jest, poniewaz Bilstein tego nie firmuje, co potwierdzil w jakims oswiadczeniu.
Z rozmow z gosciami od olejow wyszlo, ze faktycznie dobrym produktem jest Liqui Moly. Niemiecki preparat. Oleje maja dobre. Ich preparat do usuwania rdzy i odkrecania starych srub jest rewelacyjny. Stosuje go kumpel mechanik i jest nim zachwycony, bo jest lepszy od Coli, o WD 40 nie wspominajac. Poniewaz GolfDzwagen wola juz o wymiane oleju oraz regeneracje glowicy, z tytulu nadmiernego zapotrzebowania na olej, przetestuje na nim tenze wynalazek.
  
 
Najlepszy jest podobno XADO ukrainski, jes do kupienia mamy dystrybutora.
Niktorzy pisali ze czyni niezwykle rzeczy
  
 
Cytat:
2008-09-16 15:38:06, Cromm pisze:
[...] XADO ukrainski, jes do kupienia mamy dystrybutora.



Gdzie ???
W polsce ???
Z tego co mi wiadomo to najbliższy sensowny internetowy jest w Holandii
Pozdro.
  
 
Cytat:
2008-09-16 15:38:06, Cromm pisze:
Najlepszy jest podobno XADO ukrainski, jes do kupienia mamy dystrybutora. Niktorzy pisali ze czyni niezwykle rzeczy


Potomu szto on smotri tiebia galuboko w galaza i skażi... jedi na pragułku twaja maszina uże isprawlena na wjecznost

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Cytat:
2008-09-16 18:27:05, Bigelektron pisze:
Potomu szto on smotri tiebia galuboko w galaza i skażi... jedi na pragułku twaja maszina uże isprawlena na wjecznost





O ile nawet nie patrzę na tego typu wynalazki, to akurat w przypadku Xado mam pewne wątpliwości. Nie wiem czy znasz ich ofertę, ale mają wynalazki również do broni gładkolufowej i gwintowanej
Tak się zastanawiam czy aby przypadkiem ta ich technologia nie uciekła do cywila...
Pozdro.
  
 
http://www.xado.com.pl/index2.htm
http://www.profes.waw.pl/xado/
http://www.xado.com/_new/

mozna by bylo sie podjac importu tegoz wynalazku, ktory ponoc jako jeden z nielicznych faktycznie cos w sobie ma ze pomaga.
Na Ukraine to strach jechac ale moze by tak ....
  
 
kupujecie to ????
warto ????
pytam powaznie