[bisbau] Zawrócony ze szrotu - projekt LowCost-MaxSafe - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Z tego co widze to jest forum escorta a nie puga 306...
  
 
2 tysiące?

Za zrobienie blachy i położenie lakieru na – nie oszukujmy się – całym aucie?
Gdzie? U kogo? Jakimi metodami? Co z konserwacją?
A części?

Podobno to ma być max niezawodne auto – czytaj – za rok ma nie wymagać ponownego remontu.
Asior dobrze mówi, nie będę za nim powtarzał.

Cytat:
Pre100n pisze:
A jak nie to rozebrać na części i jeszcze zarobić na tym. silnik, skrzynia, osprzęt, el. wnętrza - myślę, że na częściach można przynajmniej z 1000 przyciąć - a jakby nie patrzeć to 500% zarobek na escorcie (chyba nikomu z was nie uda się nigdy tyle zarobić na waszych wychuchanych maszynkach).


A to akurat święta prawda

[ wiadomość edytowana przez: kcprski dnia 2009-05-26 14:17:20 ]
  
 
Jesli sam sobie zmienisz blachy, polakierujesz go to smiało rob wtedy bedzie tanio i pewnie, ale jesli chcesz to dac do mechanikow to daruj sobie, powaznie bo zabulisz ze 4 koła za sama blacharke i lakier, a gdzie reszta, czesci blach, reperaturki, zderzaki.
Za te pieniadze wyrwiesz mk7 w duzo lepszym stanie, gdzie dołozysz 1000 i masz sprawne auto, z w miare jadacym i oszczednym silnikiem ktorym nie jest 1.3, a napewno go nie wyregulujesz zeby palił 6 w miescie i 5 na trasie.
  
 
Cytat:
Wysłany: 2009-05-26 13:52:24

Z tego co widze to jest forum escorta a nie puga 306... ]





Z tego co widzę to jestem realistą.

jak ktoś widzi sens ładowania w naprawę auta 4tyś i blacha ma potrzymać 3-4 lata to ja dziękuję............. a niestety TANIO I DOBRZE to blachy raczej nie zrobisz........


[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2009-05-26 14:27:56 ]
  
 
Jeżdżę escortem już osiem lat sam mam obecnie dwa i powiem że to biedne zaniedbane zapuszczone autko nie nadaje się do naprawy , znaczy nie kalkuluję się jego naprawa.

Silnik prawdopodobnie złom który pali masę oleju, samemu można jednak zrobić swap na 1,4 bez większych komplikacji, ale buda to po prostu porażka, jeśli nie potrafisz naprawić blach sam ,a zapewne nie potrafisz bo inaczej byś się w to nie pchał, to pochłonie to kupę pieniędzy.

Ja zawsze mówię , naprawić można wszystko tylko nie zawsze się opłaca.
Chyba, że traktujesz to auto jak hobby i ma dla Ciebie jakąś szczególną wartość sentymentalną , w co wątpię.

Jedź tym na szrot może dadzą 300-400zł
  
 
Raczej nie ten dział, przenoszę do Tuningu.
  
 
Kolego bisbau co by nie mowic czy na czesci , czy do jazdy była to okazja i to moim zdaniem nie mała! I moja mała rada , nie bierz na powaznie wiekszosci tych wypowiedzi bo niestety czesc z ich autorów widzialo auto od spodu u mechanika jak przechodzili po kawe z automatu czekając na naprawe Powodzenia
  
 
kolego na samym poczatku piszesz ze liczyc sie bezpieczenstwo itp, pare postow nizej piszesz ze podluznice mogly by byc ?? po 2 jak czytam niektore posty to rece opadaja, jak ktos mi zrobi w tym aucie sama blacharke nawet za 1500 zl ( widzialem komus za 1100 zl wyszla) to dam mu w nagrode 2 tyle, filtry oleje itp to masz 250-300 zl a gdzie zawieszenie ?? podwozie ?? napisales ze wypowiedzi sa dolujace ale niektorzy mniej sie znaja niektorzy caly czas siedza w autach i skoro wiecej wypowiedzi jest na nie to cos musi znaczyc a obic takie auto tylko po to zeby bylo to bezsensu za 3 tys zl kupisz juz fajnego eesa w fajnym stanie i to mk 7 popatrz na allegro
 
 
Bardzo się cieszę, że wywiązała się taka dyskusja - choć przeważają w niej głosy, że lepiej go jednak było z tego szrotu nie zawracać, to dajcie mi parę godzin i wrzucę trochę fot po umyciu/inspekcji podwozia i silnika.
Wtedy, będzie można przedyskutować i podjąć wspólnie decyzję co z nim robić... Na razie jeszcze nic nie zainwestowałem - nie upieram się przy nim, ale też łatwo nie chcę się poddawać...
Na razie wydatki to 200zł za auto, 25zł na wachę i 15 na litr oleju bo miał ciut nad minimum.

Nie powiem, że jest rewelacja, ale sprawy wyglądają dużo lepiej niż na pierwszych zdjęciach. Okazało się, że te wszystkie ogniska i bąble rdzy to jakaś pseudoszpachlówka. Ktoś chyba gdzieś słyszał, że jak się przetrze, to trzeba papierem ściernym potraktować, dać szpachlówkę i lakier. W rezultacie ten ktoś (chyba mąż kobiety która nim jeździła) każdą rysę traktował papierem ściernym i... farbą olejną. Zacząłem to lekko ściągać i spod spodu wyłoniła się zdrowa blacha. Nie ma dziur, przeżarć ani głębokiej korozji. Wszystko wydaje się być powierzchowne. Są ranty i krawędzie w błotnikach. Z resztą zobaczycie wszystko na zdjęciach to ocenicie.

Umyłem silnik i pod maską jest ładnie Pomimo traktowania całości karcherem silnik odpalił bez ociągania. Nie dymi ani zimny, ani rozgrzany. Trzyma temperaturę.

Z resztą - będę relacjonował na bieżąco, skoro wątek ma taką publiczność

Aha! I zaczynam się skłaniać ku tezie, że auto ma jednak 130.000 a nie 230.000km.
  
 
Patrze na allegro i widze jakie auta sa...

I za 3000 to sobie mozesz kupic co najwyzej "fajny" skuter!!
Zapytaj kogos z forumowiczow, wlascicieli mk7 czy by ktos Ci odsprzedal "fajne" mk7 za 3tys to Ciebie kazdy wysmieje!!
Za naprawde odremontowane trzeba dac min 7 tys.
Ewentualnie mozesz sprowadzic sobie auto z zachodu placac za nie 3 tys + oplaty. Ale wez pod uwage ze jak wjedziesz tym na polskie drogi to za pol roku cala zawiecha do wymiany!!

Jezeli chodzi o ten konkretny samochod, to jezeli ma podluznice i podloge w dobrym stanie, a zawieszenie nie tlucze, to madrze remontujac wyniesie go do 4000zl ze swapem na 1,6 - 1,8. I to jest moje zdanie.

Chlopak okacje trafil i tyle. Jezeli mnie by ktos takiego proponowal to nawet bym sie nie zastanawial!! Bo za 200zl to mozna sobie kupic co najwyzej 2 uzywane opony
  
 
A ja popieram gościa. Też bym kupił Choćby po to zeby polatać po lasach, przeżyć dachowanie, spotkanie z drzewem etc... Warto było, choćby miał się rozpaść za 1000km!
  
 
Cytat:
2009-05-26 15:33:59, Spawn669 pisze:
Patrze na allegro i widze jakie auta sa... I za 3000 to sobie mozesz kupic co najwyzej "fajny" skuter!! Zapytaj kogos z forumowiczow, wlascicieli mk7 czy by ktos Ci odsprzedal "fajne" mk7 za 3tys to Ciebie kazdy wysmieje!! Za naprawde odremontowane trzeba dac min 7 tys. Ewentualnie mozesz sprowadzic sobie auto z zachodu placac za nie 3 tys + oplaty. Ale wez pod uwage ze jak wjedziesz tym na polskie drogi to za pol roku cala zawiecha do wymiany!! Jezeli chodzi o ten konkretny samochod, to jezeli ma podluznice i podloge w dobrym stanie, a zawieszenie nie tlucze, to madrze remontujac wyniesie go do 4000zl ze swapem na 1,6 - 1,8. I to jest moje zdanie. Chlopak okacje trafil i tyle. Jezeli mnie by ktos takiego proponowal to nawet bym sie nie zastanawial!! Bo za 200zl to mozna sobie kupic co najwyzej 2 uzywane opony



4000zł powiadasz, no to jedziemy:

wymiana zawieszenia - 200zł na przód nie starczy (pytanie na jak długo wystarczą zamienniki) i czy będziesz w stanie wymienić samemu, bo jak zaprowadzisz do mechanika to ja obstawiam 300-400zł
silnik -> podobno tez do remontu, więc lepiej kupić używany, więc ok 300zł + z 200zł na rozrząd i 100zł na olej, razem 600zł

więc już masz 1000zł na boku.

w jakim stanie są amortyzatory i tarcze ? jak do wymiany to amorki ok 400zł tarcze z klockami z 200zł

razem 1600zł

blacha, ja widzę tam do roboty: progi, tył, błotniki z tyłu, strzelam z kosztami spawania i materiałów bez podłużnic - 600zł, do tego 2 przednie błotniki dajmy z 100zł razem, tylna klapa z 50zł, więc blacha zamyka się w ok 850zł bez malowania

razem 2450zł

kolejna sprawa - zderzaki, powiedzmy że kupisz 2szt za 100zł

razem 2550zł


konserwacja - strzelam 300zł

Masz poklejone auto do malowania, malowanie całości myślę że jak za 2000zł z materiałami ktoś pomaluje to możesz być szczęśliwy.. (choć nie będzie to zrobione idealnie)

razem 4850zł

do tego będziesz chciał założyć gaz - liczmy 1300zł

razem 6150zł




To co wyżej napisałem to naprawdę są niskie ceny za części i robociznę, i nie licz na to, że zawieszenie przednie za 300zł będzie trwałe na lata......

jeżeli masz do roboty podłogę i podłużnicę to dołóż do całości z 500zł i masz 6650zł i w sumie masz zrobioną blachę, niby auto tip top, ale za 1500-2000zł idealnie nikt tego nie pomaluje.



Stracisz kupę kasy, nerwów, czasu i zakładam że będziesz dużo przy nim sam grzebał......

I dolicz jeszcze że zawsze coś wyskoczy, że np mas linkę ręcznego do wymiany, jakąś uszczelkę itd itp z 500zł się rozleci naprawdę na drobnostki..........


w sumie to na gotowo do 7000zł się zamkniesz.

Za tą kasę i czas wolałbym coś innego nić Escort CL 1.3 benzyna + gaz.

ps. a prawdziwa kur... Cię weźmie po 3 latach jak ruda powie DZIEŃ DOBRY albo jak przy sprzedaży nikt 3tyś nie będzie chciał dać.



yeż za 200zł jako na DESTRUCTION DERBY to sam bym kupił



[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2009-05-26 16:05:17 ]
  
 
Cytat:
2009-05-26 15:43:40, yezXR3i pisze:
A ja popieram gościa. Też bym kupił Choćby po to zeby polatać po lasach, przeżyć dachowanie, spotkanie z drzewem etc... Warto było, choćby miał się rozpaść za 1000km!



popieram
  
 
Asior - więc uważasz, że lepiej kupić np escorta za 3-4 tyś - pocieszyć się nim rok aż wylezie ruda/padnie silnik/zdechnie zawiecha i tak czy inaczej wpakować wg twojego wyliczenia ok 5 tys?

Po 1 - zwróćcie uwagę, że w tym aucie do malowania są błotniki i 2 drzwi wiec nie przesadzajmy ze 2 tyś za malowanie - reszta (dach, maska, klapa) do polerki i po zabawie.

Po 2 - piszesz zamienniki - a myslisz, że kupując auto za 4 tyś to co tam w środku zastaniesz? jeśli w ogóle było w takim aucie coś robione to 100% na zamiennikach. Kupując nowe zamienniki i tak pojeździ dłużej niż na używanych zamiennikach.

Po 3 nie wliczaj w remont gazu bo gaz to nie remont tylko doposażenie - jak kupisz auto za 3-4 tyś to tak czy inaczej musisz ten gaz wstawić (chyba ze kupisz z gazem ale za 3000 z gazem to bym sie nie spodziewał po aucie dużo więcej niż to co kolega kupił za 200)

Po 4 - nikt z was nie był pod autem - dlaczego od razu zakładacie ze podłoga zgnita itp? może była dobrze zakonserwowana i sie trzyma? To że ruda na progach wyłazi pewnie jest efektem uszkodzonej powłoki lakierniczej wynikającym z nieszanowania auta. Barana jeszcze na progach nie widzę, więc niewielkim kosztem można im pewnie przywrócić "drugą młodość -na 2-3 lata powinno wystarczyć."

Po 5 - jeśli kolega ma odrobinę samozaparcia, chęci, talentu i warsztatu po większość napraw będzie w stanie zrobić sam.
Mnie koszt naprawy podłogi, progów i podłużnic (wycięcie, dopasowaniem, montaż, lakierowanie) wyniosło 500 pln wraz z materiałami (nowymi).

Po 6 - remont silnika? jak padnie to się będzie trzeba martwić - póki się toczy to niech tak zostanie. W końcu czego wymagać od auta za 200 pln. Zawsze to część kosztów remontu można na przyszły rok przełożyć. Poza tym wierzycie w to, że auto za 3-4 tyś 97 rok z gazem nie będzie miało silnika do remontu? Wasza sprawa.
  
 
no to sie zaczelo...

Autorowi tematu zycze powodzenia, bo auto nie wyglada tragicznie jak na kwote za jaka zostalo kupione. Mysle ze powoli i na spokojnie doprowadzisz to auto do ladu. Dla motywacji polecam kilka innych watkow z tego dzialu - watkow ludzi ktorzy nie marudza, jak wiekszosc komentujacych tutaj, tylko dzialaja

Reszcie ktora kupila escorty za 6k i byly w podobnym stanie co ten za 200 i do dzis dnia maja ryse na sercu pod haslem "escort - moja zyciowa porazka" ogromnie wspolczuje i rozbawia mnie zarazem jak probuja na kazdym kroku uwidocznic ze escorty wszystkie sa zardzewiale i psuja sie tak samo jak te ich wychuchane, wycackane modele ktore byli zmuszeni sprzedac bo okazalo sie ze nie bylo to auto salonowe jak sie spodziewali podczas zakupu


-----------------
passionford.pl

[ wiadomość edytowana przez: _Maly_ dnia 2009-05-26 16:40:03 ]
  
 
Cytat:
2009-05-26 16:26:05, Pre100n pisze:
Asior - więc uważasz, że lepiej kupić np escorta za 3-4 tyś - pocieszyć się nim rok aż wylezie ruda/padnie silnik/zdechnie zawiecha i tak czy inaczej wpakować wg twojego wyliczenia ok 5 tys? Po 1 - zwróćcie uwagę, że w tym aucie do malowania są błotniki i 2 drzwi wiec nie przesadzajmy ze 2 tyś za malowanie - reszta (dach, maska, klapa) do polerki i po zabawie. Po 2 - piszesz zamienniki - a myslisz, że kupując auto za 4 tyś to co tam w środku zastaniesz? jeśli w ogóle było w takim aucie coś robione to 100% na zamiennikach. Kupując nowe zamienniki i tak pojeździ dłużej niż na używanych zamiennikach. Po 3 nie wliczaj w remont gazu bo gaz to nie remont tylko doposażenie - jak kupisz auto za 3-4 tyś to tak czy inaczej musisz ten gaz wstawić (chyba ze kupisz z gazem ale za 3000 z gazem to bym sie nie spodziewał po aucie dużo więcej niż to co kolega kupił za 200) Po 4 - nikt z was nie był pod autem - dlaczego od razu zakładacie ze podłoga zgnita itp? może była dobrze zakonserwowana i sie trzyma? To że ruda na progach wyłazi pewnie jest efektem uszkodzonej powłoki lakierniczej wynikającym z nieszanowania auta. Barana jeszcze na progach nie widzę, więc niewielkim kosztem można im pewnie przywrócić "drugą młodość -na 2-3 lata powinno wystarczyć." Po 5 - jeśli kolega ma odrobinę samozaparcia, chęci, talentu i warsztatu po większość napraw będzie w stanie zrobić sam. Mnie koszt naprawy podłogi, progów i podłużnic (wycięcie, dopasowaniem, montaż, lakierowanie) wyniosło 500 pln wraz z materiałami (nowymi). Po 6 - remont silnika? jak padnie to się będzie trzeba martwić - póki się toczy to niech tak zostanie. W końcu czego wymagać od auta za 200 pln. Zawsze to część kosztów remontu można na przyszły rok przełożyć. Poza tym wierzycie w to, że auto za 3-4 tyś 97 rok z gazem nie będzie miało silnika do remontu? Wasza sprawa.



ja uważam że nie warto kupować escorta za 3-4 tyś to jedynie zadbane mk4 możesz kupić (o ile takie istnieją). Niestety ale dobre auto kosztuje. a jeżeli miałbym wydać 5-6 tyś to na 100% szukałbym escorta mk6-7 z dieslem bo to jest naprawdę dobra i tania konfiguracja.

ad1. liczyłem że całość do malowania -> jak robić to konkretnie

ad2. to ryzyko wliczone w koszt zakupu

ad3. kolega pisał że gaz tez by chciał, więc ja leciałem po całości.

ad 4. Ja zakładałem 2 wersje blacharki: z i bez podłużnic i podłogi

ad5. Zależy czy ktoś robi konkretnie czy na szybko, zależy jakie materiały do konserwacji, zależy czy wstawiasz łatki czy reperaturki...

ad6. Kolega pisał że silnik raczej do remontu to też wliczałem


jeżeli miałbym ładować kasę po to aby auto służyło mi z 3 lata to uważam to za pomyłkę (dot. poniższego escorta).


jak na moje to pokleić ponitować, pokleić i byle do przodu się jechało a tym jak wygląda to się nie przejmować. Bo jeżeli naprawdę chcesz to auto doprowadzić do dobrego stanu to szkoda czasu.


[ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2009-05-26 16:43:48 ]
  
 
Panowie (i być może Panie - jeżeli tu są ) - prezentuję kilka zdjęć po umyciu komory silnika i dokładniejszym przyglądnięciu się blachom:

Tak jak miałem nadzieję - wszystko było po prostu maksymalnie zapuszczone, zapyziałe i brudne.

Zbliżenie tych nieszczęsnych blach: praktycznie paznokciem można zdrapać rdzę razem z farbą olejną... Chyba szybko będę musiał przejść kurs kładzenia szpachli, robienie zaprawek i amatorskiego lakierowania (dobrze, że to biały - chyba jest najłatwiej)



Tak wygląda komora silnika po umyciu:




Zbliżenie na mechanizm otwierania maski - wystarczy nasmarować




Tu się zrobiło całkiem czysto:






Dzwony, czy jak to inaczej mówią kielichy czy co to dokładnie jest, są zdrowe:




Zbiorniczek wyrównawczy itp - są całe:




Wszystkie zapuszczone zakamarki odpuściły brud:




Udało się też znaleźć takie ujęcie, z którego wygląda dobrze




Drzwi i zakamarki też są w stanie jeszcze pożyć:




Nawet takie pierdoły dało się doczyścić




I jeszcze jeden wygląd ogólny komory silnika:




Teraz idę spróbować "oblukać" dokładnie co jest pod spodem...
Jak się uda to wrzucę wieczorem kolejną relację.

  
 
Cytat:
2009-05-26 16:04:32, Asior pisze:
4000zł powiadasz, no to jedziemy: wymiana zawieszenia - 200zł na przód nie starczy (pytanie na jak długo wystarczą zamienniki) i czy będziesz w stanie wymienić samemu, bo jak zaprowadzisz do mechanika to ja obstawiam 300-400zł silnik -> podobno tez do remontu, więc lepiej kupić używany, więc ok 300zł + z 200zł na rozrząd i 100zł na olej, razem 600zł więc już masz 1000zł na boku. w jakim stanie są amortyzatory i tarcze ? jak do wymiany to amorki ok 400zł tarcze z klockami z 200zł razem 1600zł blacha, ja widzę tam do roboty: progi, tył, błotniki z tyłu, strzelam z kosztami spawania i materiałów bez podłużnic - 600zł, do tego 2 przednie błotniki dajmy z 100zł razem, tylna klapa z 50zł, więc blacha zamyka się w ok 850zł bez malowania razem 2450zł kolejna sprawa - zderzaki, powiedzmy że kupisz 2szt za 100zł razem 2550zł konserwacja - strzelam 300zł Masz poklejone auto do malowania, malowanie całości myślę że jak za 2000zł z materiałami ktoś pomaluje to możesz być szczęśliwy.. (choć nie będzie to zrobione idealnie) razem 4850zł do tego będziesz chciał założyć gaz - liczmy 1300zł razem 6150zł To co wyżej napisałem to naprawdę są niskie ceny za części i robociznę, i nie licz na to, że zawieszenie przednie za 300zł będzie trwałe na lata...... jeżeli masz do roboty podłogę i podłużnicę to dołóż do całości z 500zł i masz 6650zł i w sumie masz zrobioną blachę, niby auto tip top, ale za 1500-2000zł idealnie nikt tego nie pomaluje. Stracisz kupę kasy, nerwów, czasu i zakładam że będziesz dużo przy nim sam grzebał...... I dolicz jeszcze że zawsze coś wyskoczy, że np mas linkę ręcznego do wymiany, jakąś uszczelkę itd itp z 500zł się rozleci naprawdę na drobnostki.......... w sumie to na gotowo do 7000zł się zamkniesz. Za tą kasę i czas wolałbym coś innego nić Escort CL 1.3 benzyna + gaz. ps. a prawdziwa kur... Cię weźmie po 3 latach jak ruda powie DZIEŃ DOBRY albo jak przy sprzedaży nikt 3tyś nie będzie chciał dać. yeż za 200zł jako na DESTRUCTION DERBY to sam bym kupił [ wiadomość edytowana przez: Asior dnia 2009-05-26 16:05:17 ]


Z calym szacunkiem - pie^*&lisz glupoty Polowe rzeczy ktore wymieniles i tak sie wymienia w kupionym aucie.
Czytam watek od poczatku i jeszcze do konca nie doszedlem a widzialem ,ze jakies foty sa po wymyciu chyba,ale z tych z dolu widac,ze auto jest zdrowe a rdza wyszla w wyniku stluczek itd wiec poprostu trzeba auto pomaloac,a nie jezdzic na szroty i kupowac nowe czesci bo ja tam widze rdze powierzchowna ktora sie oczyszcza i maluje. MEGA OKAZJA wg mnie. Pomalujesz,kupisz nowe amorki,hamulce (zainwestuj od razu w wezyki hamulcowe,zeby zona byla bezpieczna) i bedziesz sie ceszyc ladnym i tanim w eksploatacji autem ktore po miescie przy kobiecej jezdzie bedzie 7l/100palilo.
  
 
No i tak jak myslalem/widzialem - oddaj do jakiegos lakiernika (nie koniecznie super dobrego,bo po co tak z jednej strony) powymieniaj czesci eksploatacyjne i milej jazdy zycze
  
 
Cytat:
2009-05-26 16:55:27, Seba pisze:
Z calym szacunkiem - pie^*&lisz glupoty P bo ja tam widze rdze powierzchowna ktora sie oczyszcza i maluje.




weź do ręki młotek i obstukaj ten próg, a dopiero potem pisz że rdza jest powierzchowna.




ja czekam na foty podłogi i podłużnic.