[MAG] ST200 - najniższe Mondeo w Szwecji ;-) - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2009-10-08 19:51:07, MAG pisze:
uuuu, E60, V8 i 333KM - fiufiu BTW - jeździłem - miodzio



Zawsze chciałem mieć 300 konne auto ale problemem nie był zakup (patrz 750i za 5tys ) tylko młode 300 konne auto
2.0d to temat na chwile i zdecydowanie tym nie da się pojeździć w stylu 5,9sek do 100


.


[ wiadomość edytowana przez: skidmarks dnia 2009-10-09 17:37:26 ]
  
 
Maciek , piszesz ze auto rodzinnne i żeby można było poszaleć , a nie lepiej tak jak kiedyś miałeś ? czyli dwa auta jedno rodzinne a drugie to mały szybki diabełek ?
  
 
Cytat:
2009-10-09 21:24:21, mss pisze:
Maciek , piszesz ze auto rodzinnne i żeby można było poszaleć , a nie lepiej tak jak kiedyś miałeś ? czyli dwa auta jedno rodzinne a drugie to mały szybki diabełek ?



Jak dla mnie to bezsensu . Chyba, że zarabiasz pod 5000zł miesięcznie. Lepiej kupić mocne na co dzień i ewentualnie porządną sekwencję do niego, żeby taniej się jeździło .
  
 
a dla mnie nie bez sensu , bo sam tak w końcu zrobiłem , a i nie zarabiam 5000 miesięcznie
  
 
Cytat:
2009-10-09 22:36:18, mss pisze:
a dla mnie nie bez sensu , bo sam tak w końcu zrobiłem , a i nie zarabiam 5000 miesięcznie



Tego nikt nie wie

My i skarbówka Znaczy się

A na poważnie to też myślałem o tym kiedyś i jestem podobnego zdania co MAG. Jeździć dwoma i jednym słabym to w moim przypadku nie dało by rady. No bo siedząc w tym słabym to za każdym razem tęsknił bym do ognia a tak mam go cały czas pod nogą



[ wiadomość edytowana przez: skidmarks dnia 2009-10-10 13:57:07 ]

[ wiadomość edytowana przez: skidmarks dnia 2009-10-10 13:57:34 ]
  
 
Cytat:
2009-10-09 21:24:21, mss pisze:
Maciek , piszesz ze auto rodzinnne i żeby można było poszaleć , a nie lepiej tak jak kiedyś miałeś ? czyli dwa auta jedno rodzinne a drugie to mały szybki diabełek ?


Wiesz Maćku, tyle, że po pierwsze, chcieliśmy w miarę nowe duże auto i wybór jakoś tak automatycznie padł na Mondeo MkIII.
Gdybym kupił 2,0 TDCI i je zawirusował, to miałbym zapewne w granicach 160-170KM i całkiem spory moment obrotowy, ale z racji, że to diesel, to równiez wysoki podatek drogowy i wyższe ubezpieczenie.
Co prawda, niższe spalanie zrekompensowałoby zapewne ten wydatek, ale jazda dieselem nie do końca mi pasi

Po drugie, tak naprawdę obecnie jeden samochód nam w zupełności wystarcza, a w Polsce mieliśmy inną sytuację - tam musieliśmy mieć dwa auta.
Za jakiś czas i tak mam zamiar kupić sobie coś typowo na weekendy (jako następcę RS'a - na razie myślę o Focusie 2,5T ), ale to jest pieśń dalekiej przyszłości, bo są inne priorytety w tej chwili.

Poza tym ST220 kupiliśmy naprawdę w okazyjnej cenie od firmy, która sprzedawała auto po swoim handlowcu.

Nie chceli zaakceptować ceny jaką dawali im w salonie Forda i handlarze, więc w piątek późnym wieczorem dali ogłoszenie z trochę wyższą ceną (i tak sporo niższą od rynkowej, żeby szybko sprzedać) , ja w sobotę rano znalazłem te ogłoszenie i zadzwoniłem żeby go podjechać oglądać i w poniedziałek rano załatwiliśmy sprawę w banku i we wtorek z czekiem pojechaliśmy po auto

A juz bajera totalna jest jak się rejestruje i ubezpiecza samochód
Rejestracja jest robiona automatycznie - tzn na dowodzie rejestracyjnym jest część, którą wypełnia się przy zmianie włąściciela i stary właściciel odrywa tę część i wysyła ją do centralnego rejestru.
Stamtąd już do nowego właściciela do domu przychodzą nowe dokumenty - trwa to kilka dni.

Ubezpieczenie załatwia się telefonicznie
Po podpisaniu papierów zabralismy auto i wyjechalismy za bramę firmy. Staneliśmy na parkingu i telefon do ubezpieczyciela i po podaniu swojego numeru ewidencyjnego i numeru rejestracyjnego samochodu pani zapytała czy chcemy ubezpieczenie pełne czy połowiczne czy tylko podstawowe, potem skoro się okazało, że jesteśmy klientami banku z którym ta ubezpieczalnia współpracuje i na dodatek wzięliśmy tam odpowiednio duży kredyt, to dostaliśmy specjalną zniżkę (prawie tysiąc koron). Ważne też było jak długo mamy prawo jazdy, bo od tego też zależą stawki ubezpieczeniowe.
Po tym telefonie samochód był już ubezpieczony w pełnym zakresie i gdybyśmy mieli w drodze powrotnej wypadek, to byłoby pełne pokrycie szkody
  
 

Takie "rodzinne" zdjęcie
  
 
MAG, a tak z ciekawości - który lepszy? Jak się do siebie mają obydwa mondziaki?
  
 
obydwa zajeb****.
a w środku jak jest? Czerwona skóra czy czarna?
  
 
Na fotkach widać czarne w czarnym i beżowe recaro w niebieskim

Szkoda Magu, że nie goniłeś czarnego pół roku temu, bo bym go wtedy na 100% łyknął
  
 
Cytat:
2009-10-10 18:37:16, MAG pisze:
Po drugie, tak naprawdę obecnie jeden samochód nam w zupełności wystarcza, a w Polsce mieliśmy inną sytuację - tam musieliśmy mieć dwa auta.



Może i masz rację , u m nie w rodzinie potrzebne sa dwa autka

ale nawet jak mielismy jedno to częściej jeździła nim żona niz ja i to mnie strasznie drażniło
  
 
Cytat:
2009-10-11 21:26:02, MAG pisze:
Takie "rodzinne" zdjęcie



Przy nowym mk1 to już dziadek
  
 
Cytat:
2009-10-12 07:51:03, skidmarks pisze:
Przy nowym mk1 to już dziadek


Ale bardzo krzepki "dziadek"


BTW - ST200 to Mk2

[ wiadomość edytowana przez: MAG dnia 2009-10-12 14:45:10 ]
  
 
Cytat:
2009-10-11 21:59:37, PawBur pisze:
MAG, a tak z ciekawości - który lepszy? Jak się do siebie mają obydwa mondziaki?


Hmm, Black STeck jest bardziej twardy i niższy - troszke lepiej w ostrych zakretach jedzie (zapewne to zasługa poliuretanów i springów H&R)
BlueSTek dla odmiany jest zdecydowanie bardziej stabilny przy jeździe po prostej - mniej odczuwa się prędkość, ale w ostrych zakrętach dupcia trochę ucieka (MkIII jest sporo wieksze i cięższe od MkII).
Komfort jazdy zdecydowanie wyższy w nowym, a co do osiągów - ST220 odczuwalnie jest niewiele szybsze od ST200 - wynika to zapewne z różnicy w masie.
Fotele przednie lepsze w nowym, ale poniewaz jest tu pełna skóra, to tyłek się troche na niej slizga - w ST200 jest półskóra i nie ma tego efektu

ST200 brzmi bardziej zadziornie (mam niefabryczny wydech), ale ST220 wcale dużo z tego powodu nie traci, bo fabryczny wydech zapewnia naprawde bardzo przyjemne wrażenia słuchowe

Trochę inna jest charakterystyka silników - w ST200 sa zmienne długości kanałów dolotowych, co powoduje, ze przy zmianie, przy około 3,5 tys obrotów, dostaje dodatkowego "kopa"
ST220 rozwija moc bardziej płynnie - jak zacznie ciągnąć, to ciagnie pod czerwone pole bez chwilowej zadyszki
  
 
chyba macku znam potencjalnego kupca twojego st200
  
 
Cytat:
2009-10-12 21:15:22, PUNIU pisze:
chyba macku znam potencjalnego kupca twojego st200



Cichaj tam
  
 
  
 
nie cichaj tylko dogadywac mi sie tu
jeden troche ustapi drugi dolozy i obaj beda zadowoleni
  
 
Wczoraj, po 1230-tu dniach od zakupu i przejechaniu 77.750-ciu kilometrów, moje wychuchane ST200 odjechało ....

Mam nadzieje, ze nowy wlasciciel bedzie o nie odpowiednio dbał