Co po Omedze ??? - Strona 3

Co do Renówek i ich awaryjności to faktycznie czasem jest ciężko ale od tego jest assistance. Poza tym gdyby auta się nie psuły to nie istniałyby takie kluby jak nasz OKaP.

Navigator jet wielki ale dość praktyczny - siedem osób + bagaż , fajny napęd i sporo koników dają razem fajny powóz. Jeździłem kilka godzin Silverado i nie było tak źle (kto zna holenderskie uliczki ten wie o czym mowa) więc i Navigator da radę. Hummer to już przegięcie ale Nav jest szeroki jak Multipla i nie dłuższy od Omegi Carawan.

Jesli chodzi o V6 z nędznymi 190 konikami na przednie koła to raczej w tej konkurencji wygrywa Omega V6. Koni więcej i ogonkiem zamiata.

X6, Q7, Tuareg są dla mnie symbolami samochodów bez sensu. Ceny kosmiczne, pożytek żaden (ani to się w teren nadaje ani na asfalt), przyjemność z jazdy wątpliwa ( w porównaniu do np. W220 ) a utrata wartości przerażająca. Nie lubię aut z kategorii "pseudo".
Nad rewitalizacją Omegi myślałem dość poważnie za kilka tysięcy euro można mieć znowu niemal nową furkę w dobrej opcji. Czy nie byłby to jednak przerost formy nad treścią???

Możliwe że byłby to przerost formy.. ale czy tak nie powstają samochody zabytki? czy inne niepowtarzalne??

Była mowa o velsatisie, to może espace IV 3.5 v6 z silnikiem nissana z350, mniej kłopotliwy jak diesle. Dużo miejsca, sporo mocy (240KM) - 8 sek. do setki, silnik z rozrządem na łańcuch.

Insygnia. Bardzo podoba mi się ten samochód.

Niestety sedan nigdy nie powstał. Jest wprawdzie jakiś liftback czyli pseudoniewiadomoco ale prawdziwej trójbryłowej budy brak. Pozostaje więc zapuścić brzuszek i wybrać przepiękne kombi a hatchbacka zostawić homoseksualistom i żonom urzędników państwowych. Dopóki jedynym sensownym wyborem będzie Caravan dopóty nie spojrzę przychylnie na tą Vectrę D. Wymagam co najmniej sedana i coupe. Wtedy kupię kombi !!!