IV Tradycyjny Zlot Dzikiego Wschodu Okuninka 2010 - Strona 11

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Coś napisałem ale widzę że już powstał temat

[ wiadomość edytowana przez: Luksas dnia 2010-07-13 15:27:49 ]
  
 
Ma ktoś lakier w sprayu. Ważne dl mnie a specjalnie nie będe kupował a do zabawy się przyda. Zużyje tylko troszkę.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Cytat:
2010-07-14 17:05:34, Kleszczak pisze:
Ma ktoś lakier w sprayu. Ważne dl mnie a specjalnie nie będe kupował a do zabawy się przyda. Zużyje tylko troszkę.



A jaki chcesz kolor?
Mam kilka puszek czerwonego, czarny mat, bezbarwny, biały i bitgum
  
 
siemka. mam do zaproponowania taką opcję. kumpel mój chce zabrać kawałek głośnika i wzmacniacza tam do Okuninki. tylko on przyjechać ma w sobotę rano bo w piątek praca niestety, ale to też nie wiadomo jak będzie z miejscem na polu namiotowym czy jeszcze zmieści się. ale warto brać to czy nie ma sensu? jak myślicie? pozdro
  
 
lakier bezbarwny Maniutelllo i do tego marker czarny potrzebny

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Cytat:
2010-07-14 22:14:51, Krzysio161 pisze:
siemka. mam do zaproponowania taką opcję. kumpel mój chce zabrać kawałek głośnika i wzmacniacza tam do Okuninki. tylko on przyjechać ma w sobotę rano bo w piątek praca niestety, ale to też nie wiadomo jak będzie z miejscem na polu namiotowym czy jeszcze zmieści się. ale warto brać to czy nie ma sensu? jak myślicie? pozdro



A po co?
Sprzętów głośno dudniących będzie pod dostatkiem. Znajomy bierze konsolę więc będzie czym zrobić dyskotekę.
  
 
aha no to fajnie ale zapytać można było w razie czego pozdro
  
 
Oki, chyba pierwszy wpis z miejsca zdarzenia. Ludzi obrodziło, około setki przybyło. jest zaje****ie. Ludzie w zasadzie z całej Polski przybyli, niestety...... niektórzy chyba przyjechali tylko po to aby się wyspać.... tu wielkie podziękowania koledze unnamed za szybki kontakt z miejscową placówką policji i zakapowanie cashy'ego za zbyt głośne zachowanie.
Qźwa..... jak cię spotkamy na spocie lub Zlocie następnym, ..... nie chciałl bym być w twojej skórze. Konfidentów strasznie lubimy i tęsknimy wręcz za twoim towarzystwem. Łukasz nadal siedzi w areszcie, koszta zaje****e poniesie, a wszystko dzięki "koledze" z klubu...... i za co? za to że się przyjechał z nami spotkać...... brak słów......

unnamed......... masz tak w plecy, że na twoim zakichanym miejscu bym tu więcej jednego zdania nie napisał......... jesteś **** i tyle.


Ogólnie Spot jest jak najbardziej na +

Jeśli ktoś uzna, że moja wypowiedź jest nieładna, da mi za nią jakąś nagrodą...... trudno.... napisałem to co czuję.....
typek o nicku unnamed jest do skasowania i niech lepiej się więcej Ludziom na oczy nie pokazuje

Pozdrawiam i więcej takich imprez jak dzisiejsza życzę



[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2010-07-17 18:50:36 ]
[ powód edycji: panujemy trochę nad emocjami Czapa :) ]
  
 

Powiedz coś więcej.



[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2010-07-17 22:24:10 ]
 
 
hmm a jak podkablował bo az ciezko sobie to wyobrazic!!!
  
 
Kurcze jak ja żałuję że dzisiaj już nie dam rady przyjechać...Wczoraj też byliśmy z koleżanką tylko wieczorem ale bardzo nam się podobało
Ale jutro stawiamy się już obowiązkowo
Do zobaczyska
  
 
Dzis w TVN pokazywali Okuninke,ale za krotko przed TV siedzialm i o escortowcach nic nie uraczylem zobaczyc
  
 
Cytat:
2010-07-17 17:40:26, czapa_74 pisze:
Oki, chyba pierwszy wpis z miejsca zdarzenia. Ludzi obrodziło, około setki przybyło. jest zaje****ie. Ludzie w zasadzie z całej Polski przybyli, niestety...... niektórzy chyba przyjechali tylko po to aby się wyspać.... tu wielkie podziękowania koledze unnamed za szybki kontakt z miejscową placówką policji i zakapowanie cashy'ego za zbyt głośne zachowanie. Qźwa..... jak cię spotkamy na spocie lub Zlocie następnym, ..... nie chciałl bym być w twojej skórze. Konfidentów strasznie lubimy i tęsknimy wręcz za twoim towarzystwem. Łukasz nadal siedzi w areszcie, koszta zaje****e poniesie, a wszystko dzięki "koledze" z klubu...... i za co? za to że się przyjechał z nami spotkać...... brak słów...... unnamed......... masz tak w plecy, że na twoim zakichanym miejscu bym tu więcej jednego zdania nie napisał......... jesteś **** i tyle. Ogólnie Spot jest jak najbardziej na + Jeśli ktoś uzna, że moja wypowiedź jest nieładna, da mi za nią jakąś nagrodą...... trudno.... napisałem to co czuję..... typek o nicku unnamed jest do skasowania i niech lepiej się więcej Ludziom na oczy nie pokazuje Pozdrawiam i więcej takich imprez jak dzisiejsza życzę [ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2010-07-17 18:50:36 ] [ powód edycji: panujemy trochę nad emocjami Czapa ]



Wiem, że wszyscy mają już wyrobione zdanie na temat opisanych tu zdarzeń i pisanie przeze mnie poniższego nie ma sensu - co Czapa z resztą powyżej napisał.
Może zacznę od tego, że w sprawie cashy'ego policja tej nocy otrzymała nie jeden a kilka telefonów od kilku uczestników zlotu w Okunince (plus wezwanie do interwencji z ośrodka sąsiedniego). Mój był jednym z nich - a ja zostałem zapamiętany, ponieważ najczęściej przychodziłem prosić cashy'ego o to by zechciał przenieść się ze swym gromkim biesiadowaniem nieco dalej od namiotów. Jak przystało na "kolegę z klubu" otrzymałem odpowiedź żebym spier....bo on tu przyjechał się najeb....
Żeby podkreślić swoje niezadowolenie z tego, że ktoś mu przeszkadza w wypoczynku kolega cashy postanowił uruchomić samochód i głośną muzyką pokazać co to znaczy być głośno. To był już późny wieczór - 5:00 rano. Wtedy dostał ostrzeżenie, że jak nie wyluzuje, to zadzwoni się po psy.

Bardzo żałuję, że przyjechałem do Okuninki na zlot. Gdyby nie to, nie byłbym teraz czarną owcą - a kolega cashy i tak by był tam gdzie jest - w wyniku jednego mniej wezwania policji.
  
 
normalnie szok!!! zaluje ze nie moglem na zlocik pojechac ale to co tam sie dzieje przerazilo mnie... jak mozna na swego donosic??? toz to szczyt szczytow!!! _unnamed a skoro juz ktos inny donosil to po jakiego grzyba brudziles swoje rece??? ja nie wyobrazam sobie zeby jadac sie bawic donosic ze bawia sie inni... jesli ktos jedzie na zlot po to zeby pospac to bierze sie miejsce w drugim osrodku w pokoju i kimasz ile wlezie... wiadomo ze rozni ludzie w rozny sposob sie bawia... dales du.y
  
 
Inną sprawą jest zadzwonienie przez osobę obcą a przez "swego". Do tego gdy już policjanci przybyli był spokój i cisza. Wskazaliście namiot w którym spal Łukasz, nie ma co...... bardzo koleżeńskie zachowanie. Nie można było jakoś sytuacji załagodzić?
Dobrym dowodem na to że sami poczuwaliście się do tego, że źle zrobiliście był wasz wyjazd. Ani cześć ani pocałujcie się w d**ę. Zwinęliście manatki i kita z ośrodka...... Czy np. do mnie też mieliście żal? Zachowanie co najmniej dziecinne.
Szybciej chyba ja powinienem był mieć Łukaszowi za złe za jego zachowanie. Przyjechałem z córami które też spały w namiocie obok i jakoś im nie przeszkadzał hałas i grzecznie spały. Zresztą nie tylko ja z dziećmi przyjechałem. Dlaczego inni nie dzwonili? Pewnie dlatego, że jesteśmy tu razem.... zapamiętaj unnamed....... na swego się nie donosi, zwyczajnie sprzedałeś kolegę z Klubu, wskazałeś palcem.....
Niech każdy sam oceni według własnych norm to zachowanie. Wszyscy tu obecni którzy znają sytuację zdanie mają jedno.....
  
 
UNNAMED ja pochodzę z grupy Lubelskiej która wyznaje zasadę "jeden za wszystkich..."
To co zrobiłeś było największym świństwem jakie można zrobić!!!!!!
tże zadzoniłeś to jedno a wskazanie palcem namiotu Łukasza gdy już spał i był cicho to już zupełnie inna sprawa ........

Mam nadzieję że nie bedzie mi dane spokać Cię poraz kolejny



Serdeczne pozdrowienia ze zlotu ....

  
 
Panowie - pisałem że po psy dzwonili również inni uczestnicy zlotu - nie obcy - to żeby nakreślić sytuację, ze nie było tak, ze tylko mnie coś się nie podobało.

W momencie jak wychodziłem kilkakrotnie do "biesiadników" z prośbą o przeniesienie imprezy - popartą głosami z innych namiotów - rzeczywiście daliście mi odczuć, że jesteście zgraną ekipą... a ja jestem obcy - spoza towarzystwa i nie mam nic do gadania.

Co do wczesnego wyjazdu - w angielskim stylu, proszę nie dziw się Czapa - jak wokół słyszysz groźby i propozycje spalenia namiotu, nie czujesz się bezpiecznie.

Mam nadzieję chencek, że nie będzie mi dane Was spotkać ponownie - bo jak się okazuje, u Was pomocy spodziewać się można tylko od policji.

PS. O co chodzi z tymi zajebistymi kosztami? Za zakłócanie prządku max mandat to 200pln.
  
 
Dobrze ,ze mnie tez tam nie bylo bo na prosbe o supokojeniu sie kilkakrotna jesli dostalbym odpowiedz spier$#laj tez bym dop&^erdolil jak tylko mozna by odczul delikwent to nie tylko na swojej skorze. Z tego co tu opisujecie ktos okazal sie hamem i ktos sie tym zajal tak jak nalezy, pewnie przeszkadzal mniejszosci, a nie wiekszosci ("kolesi") ,ze urzywacie slow "swoj". Ale nie oceniam nikogo - nie bylo mnie tam.
  
 
Jeżeli Cię nie było, to się nie wypowiadaj.

Z ludzi ze zlotu NIKT więcej nie zadzwonił na policję. NIKT! Poza tym Wasze uciszanie nie było grzeczne...
Każdy wie jak jest nad jeziorem na polu namiotowym. Ludzie tu przyjeżdżają się bawić, a nie spać. Mogliście sobie wykupić pokoje i nie byłoby problemu.
Ja też nie mogłam spać. Jakoś nie robiłam z tego wielkiego problemu. Stwierdziłam że wyśpię się w domu..
Dziś nad ranem również było głośno. Ale wyszłam, grzecznie poprosiłam o ciszę i muzyka umilkła. Ale ja POPROSIŁAM!

Poza tym faktem jest, że po przyjeździe policji było już cicho i spokojnie, a Twoja szacowna małżonka wskazała palcem namiot Cashy'ego i zwyczajnie go SPRZEDAŁA! Skoro już była cisza, to po co to robiła? Mogła powiedzieć, że nie wie który to namiot i byłby luz.

I nie gadaj mi tu więcej głupot, że nie tylko wy dzwoniliście. Bo to jest nieprawda. Jakoś co roku jest tak samo głośno i jeszcze nikt nigdy nie dzwonił na policję. Tym bardziej, że w tym roku był koncert i było głośno ze wszystkich stron.

Pokazaliście tutaj jak można wystawić i sprzedać kolegów. Pozazdrościć postawy.

Jak dla mnie to nie musisz więcej do nas przyjeżdżać, ani się z nami zadawać, skoro my tacy "dzicy" jesteśmy. Jako organizatorka chciałam dobrze. Cała reszta zlotu bawiła się fajnie i słyszałam same pozytywne opinie. Tylko wam nie pasowało.

Szkoda, bo miałam cię za porządnego faceta
  
 
Cytat:
2010-07-18 18:27:07, Paulinka pisze:
Jeżeli Cię nie było, to się nie wypowiadaj. Z ludzi ze zlotu NIKT więcej nie zadzwonił na policję. NIKT! Poza tym Wasze uciszanie nie było grzeczne... Każdy wie jak jest nad jeziorem na polu namiotowym. Ludzie tu przyjeżdżają się bawić, a nie spać. Mogliście sobie wykupić pokoje i nie byłoby problemu. Ja też nie mogłam spać. Jakoś nie robiłam z tego wielkiego problemu. Stwierdziłam że wyśpię się w domu.. Dziś nad ranem również było głośno. Ale wyszłam, grzecznie poprosiłam o ciszę i muzyka umilkła. Ale ja POPROSIŁAM! Poza tym faktem jest, że po przyjeździe policji było już cicho i spokojnie, a Twoja szacowna małżonka wskazała palcem namiot Cashy'ego i zwyczajnie go SPRZEDAŁA! Skoro już była cisza, to po co to robiła? Mogła powiedzieć, że nie wie który to namiot i byłby luz. I nie gadaj mi tu więcej głupot, że nie tylko wy dzwoniliście. Bo to jest nieprawda. Jakoś co roku jest tak samo głośno i jeszcze nikt nigdy nie dzwonił na policję. Tym bardziej, że w tym roku był koncert i było głośno ze wszystkich stron. Pokazaliście tutaj jak można wystawić i sprzedać kolegów. Pozazdrościć postawy. Jak dla mnie to nie musisz więcej do nas przyjeżdżać, ani się z nami zadawać, skoro my tacy "dzicy" jesteśmy. Jako organizatorka chciałam dobrze. Cała reszta zlotu bawiła się fajnie i słyszałam same pozytywne opinie. Tylko wam nie pasowało. Szkoda, bo miałam cię za porządnego faceta



Żeby nie było - ten NIKT (dzwoniący na policję) to mieszkańcy namiotu ze dwa namioty od naszego. Niestety nie nie znam ich z imienia. To pani z tego namiotu wskazała namiot cashy'ego, nie moja żona a ja potwierdziłem że cashy w namiocie to ten o kogo chodzi.
Owszem sprzedałem - ale sorry - żadnego mojego kolegę tylko sądząc po jego zachowaniu wobec mnie - kogoś zupełnie odwrotnego.
No i tak - za którymś wyjściem z namiotu porzuciłem grzeczną formą zwrócenia uwagi i przyjąłem formę stosowaną przez cashy'ego.