Klubowe auto-------- THE END--------- - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2010-04-12 20:21:40, JmB pisze:
Skoro myślałeś o lawetowaniu go na zloty,chociaż nie wiem jakby wtedy na zlot jechać. ale może w ogóle go nie rejestrować i nie będzie wtedy też składki OC.


Tyle tylko że gorzej będzie nim pojeździć po jakimś placu bo miśki podjadą i będą dymy...
Chodziło mi o lawete aby np taniej było niż jechać o własnych siłach, chociaż i tak za lawete trza zapłacić..
  
 
Problemu z częściami nie będzie. Każdy ma pełno i coś da.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Skoro ma to być auto transportowane na lawecie i tylko do użytku w miejscach zamkniętych to może dałoby się coś wykombinować, żeby tego nie rejestrować i ubezpieczać?
  
 
Nie zarejestrowane auto musiało by być zezłomowane, inaczej prawnie nie ma opcji istnieć Bo prędzej czy później od kogoś upomną się o OC etc etc. Jakby był stary to można by go na zabytek rejestrować, ale to odpada w tym wypadku. Musi być OC i musi być rejestracja, takie mamy przepisy.
  
 
jak coś to u mnie części troszku leży wiec dam co potrzebne
  
 
200zł i może być wyrejestrowane... Tylko czy to bedzie dobry pomysł.....
Wtedy to raczej auto bedzie musiało stać w jednym miejscu.
Gdyby miało tablice to zawsze można przecież na jakieś zloty regionalne je wypożyczać czy cuś podobnego
  
 
Cytat:
2010-04-12 21:57:02, djtados pisze:
200zł i może być wyrejestrowane... Tylko czy to bedzie dobry pomysł..... Wtedy to raczej auto bedzie musiało stać w jednym miejscu. Gdyby miało tablice to zawsze można przecież na jakieś zloty regionalne je wypożyczać czy cuś podobnego



a jak wyrejestrujesz to OC juz nie będzie, a co z NW, niech ktoś gdzieś wydachuje przypadkiem i co wtedy ?
  
 
Przecież nie da sie wyrejestrować samochodu tak żeby istniał w majestacie prawa.. Trzeba zezłomować. Jak auto ma stać i sobie chcesz je rozebrać na części to można ryzykować, ale jak mamy się nim poruszać gdziekolwiek kiedykolwiek, no to zawsze istnieje ryzyko "sprawdzenia" i wtedy same kłopociki. No i tak jak Asior wspomina, też trzeba zadbać o kwestie BHP
  
 
Moze Express'a - oklejonego/pomalowanego na klubowo? (wieksza powierzchnia reklamowa) ;P
  
 
CKsrv, auto już jest.
rozmawiamy jak rozwiązać problem kosztów z tym związany.

Szkoda że nie da się wyrejestrować.
  
 
Były już tego rodzaju pomysły z samochodem... . Pojazd MUSI być zarejestrowany bo gdyby nie daj boże komuś podczas zabawy coś się stało to prezesie świat przez kratki możecie oglądać lub co najmniej bardzo poważne konsekwencje mogą być. To jest oficjalne stowarzyszenie panowie.. . Nie chcę podcinać wam skrzydeł bo w sumie pomysł jest fajny i może była by fajna zabawa ale realia są realiami. Można go zarejestrować niby na klub ale tak jak wspomniano adres klubu jest warszawski więc i stawki OC i NW najdroższe... :/ . Może bardziej skupić się nie na katowaniu essa tylko na doprowadzeniu go do stanu kolekcjonerskiego? Sami wiecie że escorty powoli odchodzą na wieczny odpoczynek i może postarać się uratować kilka sztuk i potem na przykład wystawić go na WOŚP ? Może w tym kierunku pójdziemy? Ratujmy je a nie katujmy. Już jednego morduje TVN
  
 
to po kolei

1) Tados - może i za wysoko, ale ja zawsze wychodzę z założenia że jak już coś robić to dobrze, bo potem będzie dzięki temu łatwiej, szybciej i taniej. Co do tego co się zrobi z tego samochodu to niech zdecyduje większość albo niech będzie wybrany jakiś komitet który będzie podejmował decyzje w tej sprawie. Ale moja osobista opinia jest zbieżna z Radkiem, ratujmy a nie katujmy, dlatego stawiałbym na restaurowanie albo tuning żeby zrobić auto wystawowe.

2) Odnośnie postoju garażowania - pomysł z tym aby co jakiś czas auto było w innym regionie jest niezły jednak to raczej dopiero po skończeniu prac nad nim. Puki auto bylo by robione musi być w jednym miejscu. Odnośnie garażowania to raczej bym mocno obstawał przy tym żeby niestał pod chmurką. Escort lubi rdzewieć, szczególnie gdy stoi nieużywany i nikogo nie trzeba o tym przekonywać, szkoda więc by było żeby nam szybko go zeżarło po naprawie.

3) Co do rejestracji pojazdów, to ja bym radził żeby był zarejestrowany i ubezpieczony, jednak niema takiego obowiązku w naszym kraju aby pojazd był zarejestrowany. Możesz np na złomie kupić sobie bude, postawić w ogródku i zrobić z niego rabatkę. Brak rejestracji nierówna sie konieczności przetopienia na żyletki. Możesz sam zrobić pojazd i go nie rejestrować. Jedyny problem jest taki że nie można poruszać się nim po żadnych drogach publicznych (można tylko po podwórku prywatnej posesji) oraz z tego co wiem nieda się takiego samochodu ubezpieczyć a niezależnie którą opcję wybierzemy któreś z trójki OC, AC, NNW by się przydało.

4) Co do kosztów to niewiem jakie są opinie innych ale dodatkowe 20 zeta przy składce raczej nikogo nie zbawi (bądźmy szczerzy każdy z nas samochód jakiś ma i nawet najtańszy koszt rocznego utrzymania pojazdu to jest kilkadziesią razy 20 PLN). Boję się poprostu żeby niezostać z ręką w nocniku jak się ludziom zapał skończy. Dobrym pomysłem jest zgłoszony tu wcześniej pomysł aby osoby dobrowolnie dające datki, części, wkładające pracę w ten samochód były uhonorowane wypisaniem ich na jakiejś części samochodu (choć maska to chyba akurat kiepski pomysł) oraz utworzenie takiej listy na forum.

Czekam teraz na wasze ustosunkowanie się do moich spostrzeżeń, oraz na konstruktywną dyskusję. Zachęcam też do wysilenia mózgownicy i dania własnych pomysłów na organizację tego pomysłu Tadosa.

By the way, Tados, 700PLN za rok OC?!?! co Ty w PZU bez zniżek masz?! ja w wawie za 1,6 416PLN płaciłem choć fakt że przy 60% zniżce
  
 
Najlepiej ubezpieczyc bedzie np a AXA-ie tam nie ma zwyżek za wiek etc. Pomysl jest ciekawy i bardziej by mi sie podobalo jakby byl odrestarowany jak nowka z czasem bo z czasem ale bylby. Taka maskotka klubowa a jednoczesnie nasza duma z wlozonej pracy i uratowania tego autka . Co do pieniedzy to jest nas tu duzo wiec niewielkimi skladkami mozna zebrac wystarczajaca sume na to zeby doprowadzic essa do stanu fabrycznego albo nawet lepszego bo my tu wszyscy zapalency escortow wiemy jakie byly niedorobki i co mozna bylo poprawic
  
 
To może teraz ja wtrącę swoje trzy grosze.Pomysł zacny i bardzo mi się podoba.Z racji tego,że prawdo podobnie będę daleko od miejsca postoju tegoż Eska i nie będę w stanie pomagać fizycznie (robocizną),w budowie lub odbudowie tegoż pojazdu,powiem tak.Poproszę nr konta.Zamiast pić piwo,odłożę kasę i wpłacę ile tylko będę mógł.A moje zdanie na temat wyglądu jest takie,żeby autko (będąc autem reprezentacyjnym),było wypasione,tzn.skóra,pełna elektryka,zendery,fele może extremalnie 19'',oczywiście barwy klubowe i może takie mega hiper lepy jak Kubusiek miał na Swoim z boku.Jeśli ma być do zabawy...to musi być bezpieczny,klatka brak tworzywa i wnętrza (pożywka dla ew.ognia),bezpieczny zbiornik paliwa z odcięciem,system gaśnic itp.Moim skromnym zdaniem do ''zabawy''weżmy jakiegoś opla albo coś takiego,bo po jednym zlocie i kilkunastu przejazdach (bo wszyscy będą chcieli),zostanie kupa złomu.Eska będzie szkoda.Tak jak pisał Radek.Po woli ludzie się ich pozbywają,a tym samym Eski odchodzą w zapomnienie.Nasz klub zrzesza zapaleńców tej marki.Ratujmy Escorty,a zarzynać można coś innego (czyt.zabawa).
Jestem na duże tak.
 
 
Cytat:
2010-04-13 14:48:59, przemo2 pisze:
zarzynać można coś innego (czyt.zabawa).


np. maluszka, heh
  
 
Cytat:
np. maluszka, heh


MayLo,a czemu nie ? U mnie na osiedlu koleś w zeszłym tygodniu sprzedał Malczaka z serduchem Yamahy 1000,za 3 tysie.Latało to całkiem całkiem.
 
 
Takiego malczana jeżdżącego to można spokojnie za 200-300 zł kupić, jeżeli chodzi o takiego już "na stracenie". Jak już jakiś poprzednik napisał, że tylko kilka spotów (rocznie) z "zabawą" ma być to czemu nie. Ale to co napisałem to się jakoś mija z tematem...


[ wiadomość edytowana przez: MayLo dnia 2010-04-13 16:26:48 ]
  
 
Cytat:
2010-04-13 09:28:32, DzikusPL pisze:
3) Co do rejestracji pojazdów, to ja bym radził żeby był zarejestrowany i ubezpieczony, jednak niema takiego obowiązku w naszym kraju aby pojazd był zarejestrowany. Możesz np na złomie kupić sobie bude, postawić w ogródku i zrobić z niego rabatkę. Brak rejestracji nierówna sie konieczności przetopienia na żyletki. Możesz sam zrobić pojazd i go nie rejestrować. Jedyny problem jest taki że nie można poruszać się nim po żadnych drogach publicznych (można tylko po podwórku prywatnej posesji) oraz z tego co wiem nieda się takiego samochodu ubezpieczyć a niezależnie którą opcję wybierzemy któreś z trójki OC, AC, NNW by się przydało.



Ale jeśli samochód jest już zarejestrowany to nie można go wyrejestrować bez złomowania...


Tados kombinuj, bo pomysł bardzo mi się podoba... Kłótnia jest czy ma to być na pokaz czy do zabawy. Zawsze można zrobić dwa
Essi do zabawy będzie do zrobienia mniejszym kosztem tylko koszty utrzymania, zaś pokazowy (flagowy) ess klubu to już są inne pieniądze i inna robota. Zaczął bym od zorientowania się ile my klubowicze jesteśmy w stanie zainwestować...

Poza tym popieram projekt ręcami i nogami...
  
 
MI chodzi na początek aby zobaczyć jak z tym autem wyjdzie....
Powiem tak: najpiękniejszy on nie jest, kupiłem go tanio dla kilku części i szkoda mi go złomować.
Ja bym tego wyłącznie do zabawy użył, wybebeszył, okleił wielką lepą jak twojego(kubusiek) i ponaprawiał drobnostki potrzebne do jazdy...

Auto klubowe do pokazów to inna bajka i pieniądze.Ja bym narazie na tym poprzestał. Z czasem nie ma problemu aby coś takiego zrobić...
ogólnie zawsze jak ten pomysł nie wypali to za rok się go zezłomuje i po sprawie--> przynajmniej szkoda nie będzie

Auto miałoby służyć do zabawy tj jakieś słalomy, techniczne przejazdy, parkowania, technika kierowania, szybkość reakcji, ocena odległości, umiejętność opanowania w trudnych sytuacjach, nauka jazdy na trolejach, jazda z talerzem STEWARTA itp itd
a raczej nie aby latać na 1/4
  
 
Fajny pomysł

ale teraz dziobnałem do prezia co nie?

Pewnie że byłoby tak że po czasie zapał większości minie i ten szczęśliwiec na którego bedzie zarejestrowane autko może miec problema.
I nikt później nie powie że ma niedobre opony czy coś