Gps , monitoring , namierzanie pojazdów - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Miasto, w którym kobiety zachodzą z impotentami w ciąże, czesto dwukrotnie
  
 
bytom ?
  
 
Blady procz wymienionych dolegliwosci masz jeszcze problem z kojarzeniem. czy to początek alzhaimera? pisalismy o S.O.S. NOWCU
  
 
pecik , nie używaj słów których znaczenia nie rozumiesz
  
 
washabstugezaht
  
 
no widzisz , wpierdalasz się jak dorośli rozmawiają , a potem takie konsekwencje
  
 
ferszdandenduniszt
  
 
tak , ciężko zrozumieć , prawie jak żurawia , tylko inaczej
  
 
dadi aba warum
  
 
Cytat:
2010-08-21 11:17:52, gregor125 pisze:
jose, jak zwykle sto uwag i żadnej trafionej . jeżeli siedzisz w temacie, to być tego nie napisał:



Nadzorowałem montaż urządzeń na 170 ciężarówkach w mojej firmie, większość monitorowanych parametrów poza std. została opracowana wspólnie z firmą która dostarczyła rozwiązanie. System jest na tyle rozbudowany, że jesteś w stanie ustalić kto w danej chwili jechał danym pojazdem (z dokładnością do karty przyłożonej do terminala w ciężarówce - wiadomo, że mogą się zamienić), czy hak na hakowcu był opuszczony, czy kontener był na podwoziu, itepe itede.

Miesięczne oszczędności na paliwie po założeniu sond to ok 45k PLN. A jak ktoś chce jumać to i tak będzie jumał. Zwiększenie zużycia o 5-6l/100km (specyfika ruchu pojazdów w tej firmie sprawia że zużycie to ok. 50l/100km) jest wychwytywalne na wykresie, ale za dużo czynników na to wpływa (zwłaszcza gdy jednym pojazdem jeździ kilku kierowców), żeby wysnuć oskarżenia. Poza tym jak nie poinformujesz gościa o tym, że jest monitorowany to nie możesz na tej podstawie go oskarżać. Zresztą jeśli urządzenie nie ma legalizacji, to każda kumata papuga to podważy.
  
 
Na początku roku jezdziłem w małej firemce seicentem. Rozwoziłem kalendarze do całej Polsce, tak, że kilosów nabijałem na nim sporo. Z początku jezdziłem z takim starszym kolesiem, po 50 był raczej. Straszny nerwus, cały czas okoniem na szefa był i cały czas narzekał. Jeździliśmy razem i było gitnie, szef powiedział że jest zamontowany gps to nie robiliśmy wałów. Raz zdarzało się, że musieliśmy zrobić sobie przerwę pół godziny, i raz po silnik na szrot pojechałem, ale nic nie gadali, więc kumpel zaczął wątpić w ten gps ("gdzie by to miało być założone?" "do seicenta to im sie nie opłaca") Po miesiącu dali mi corse i jezdziłem od tąd sam. Dwa dni potem- "czesć, to słychac jak ten gps namierza? bo mi tu cos po przekreceniu kluczyka brzęczy" powiedzialem ze nie wiem. przychodze do biura potem i szef mi gada ze dzwonił też do niego z pytaniem "dlaczego szef mnie namierza?" to mu odpowiedział że "musi ustawić antene w strone satelity, żeby sygnał złapał" Potem dopiero sie kapnąłem, że to pomka paliwa mu brzęczała Za jakieś 2 tygodnie go wywalili, bo wyszło na to, że brał auto, jechał do domu na 2-3 godziny, potem jezdzil po miesci i zalatwial se sprawy a potem jechal dopiero robić. Bardzo ładną liste mu pokazali, gdzie sie zatrzymywał i wszystko. Chcieli mu za paliwo policzyć potem, ale w koncu nie wiem jak to sie skonczyło.
  
 
Bo nikt sie nie chce dawac okradac, to logiczne
  
 
Bardzo dobra przestroga dla tych co nie wierzą w GPS. Będę propagował takie rozwiązanie, bo to nie jest tak, że się rozlicza pracowników za każdy kilometr, ale jak przymknie się oko na drobne naciągnięcia(ktoś raz podjechał tu,raz podjechał tam) to później to staje się regułą. Taki system ma to kontrolować, żeby takie reguły nie upowszechniały się.
  
 
przez ostatni czas poginałem firmowa pandą nie miałem limitów kilometrów itd, miała zamontowany gps i nigdy do mnie nikt nie zadzwonił w sprawie gdzie bylem co robiłem a bywało się w rożnych miejscach.. o różnych godzinach i rożnej długości przerwy robiło heh to wszystko zależy jakie podejście ma pracodawca do tej sprawy jeśli maja 1,2,3 samochody to bardziej sprawdzają pracowników niz firmy co maja bardzo duża flotę aut
  
 
Prawda, ale jeśli potem będą mieli jakieś wonty, to już mają jeden pretekst żeby cie wylać.
  
 
niby tak ale z tego co rozmawialem z ludzmi co pracowali w tej firmie to nigdy nei sprawdzali wiec luz
a wylac mnie nie wyleja bo sam sie zwolnilem
  
 
zgodzę się, że trochę zmienia się podejście jak zwiększa się flota, ale wcale nie musi być tak, że się tego nie kontroluje. System który zaimplementowaliśmy(Juwentus), pozwala na monitorowanie tego na bieżąco, nie ma potrzeby podłączania się do auta, bo kontakt jest 24/7. Wszystkie trasy, są na bieżąco wprowadzane, trasy wyznaczają się same, biorą pod uwagę wszelkie niedogodności(remonty, wypadki...etc) Wszelkie niezarejestrowane trasy, pojawiają się w raportach i są do rozliczenia z danym kierowcą.
  
 
W zyciu bym nie pomyślał, że to może być tak rozwinięte- wyznaczanie tras, sprawdzanie kiedy korek był otwarty i ile kto spalił na trasie Może da sie pod to podpiąć jakiś moduł zdalnego sterowania, to wtedy z firmy by jeden gościu kierował flotą.
  
 
chyba nie minę się dużo z prawdą jak powiem, że cały gps jest podpięty do komputera pokładowego, dlatego w zależności od programu możemy przypominać nawet o niezapalonych światłach. Co do zarządzania omijania korków, to są programy które za pomocą gps mierzą intensywność ruchu i przy wysokich wartościach wyłączają te drogi z ruchu, przy planowaniu. Inną opcją jest GPRS ale trzeba mieć podłączenie do jakiegoś serwera ktory zbiera takie informacje o korkach, wypadkach, objazdach...
  
 
http://allegro.pl/zagluszacz-gps-wszystkie-pasma-l1-l2-l5-nowosc-i1220908635.html