Polonez nie pali na ciepło

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, mam Poloneza 1.5 SLE, 88 rocznik, problem polega na tym że jeśli silnik jest zimny to pali bez większego problemu, jednak gdy się troche zagrzeje strasznie długo trzeba nim kręcić żeby zapalił. Jako pierwsza myśl jaka mi się nasuneła to niewyregulowany luzy na zaworach, wyregulowałem luzy jak należy czyli 0.25 na wydechowym i 0.20 na dolotowym, ale niewiele to dało, następnie wymieniłem olej, wlałem Mobila 15W 40 i też nic z tego. Może ktoś miał podobny problem i może mi pomóc? Mi jeszcze przychodzi do głowy że może pierścienie tłokowe szlak trafił, lub coś z gaźnikiem albo z zapłonem, już sam nie wiem co mu jest.
Polonez jest bez gazu, kupiłem go od dziadka więc raczej nie jest strasznie wyżyłowany, przejechane ma coś ponad 103 tys km.
Dodam jeszcze że leje mu 98.
  
 
Pływak w gaźniku sprawdź.
  
 
Bez przesady z tym paliwem. A świece (kable) wymieniłeś?
  
 
kable są nowe, świece zresztą też, wszystkie ładnie dają iskrę, przeczyszczone, wszystko jest ok, martwi mnie też to że gdy silnik się zagrzeje tak ponad 90 stopni to leci na obrotach i trzeba mu gazować bo gaśnie, dopóki chodzi tak na temperatzurze 60 - 85 stopni to wszystko jest ok, chodzi ładnie równo, dopiero gdy się mocniej zagrzeje to zaczyna wariować, a jeśli chodzi o palenie to wystarczy że ma 60 stopni i już są problemy żeby go odpalić, ja osobiście podejrzewam pierścienie tłokowe ale nie jestem pewny na 100%

rano nawet w temp poniżej zera na ssaniu łapie na jeden obrót
  
 
Pierścienie tłokowe tu nie mają nic do tego. Jak już, to albo gdzieś iskra ucieka po nagrzaniu silnika albo za mało paliwa dostaje - więc gaźnik. Na początek wyreguluj gaźnik, tak aby ciepły silnik trzymał obroty. Potem pojeździj tak około 10km (tylko tak, żeby po zjechaniu na parking, silnik nie pracował na biegu jałowym - zjedź na parking i od razu silnik wyłącz bo inaczej sfałszowane będziesz mieć wyniki) i wykręć świece, zobaczysz jakie jest spalanie. Można się dużo dowiedzieć o pracy poszczególnych cylindrów.
  
 
Zawory ustawiałeś na zimnym silniku?
Poza tym do sprawdzenia: poziom paliwa w gaźniku (stan pływaka m.in.), wyprzedzenie zapłonu, moduł zapłonowy (raz przez niego miałem podobny problem), cewka zapłonowa. Raz miałem tez tak, że padła cewka zapłonowa w aparacie i na ciepłym nie szło go odpalić. Jak przestygł nieco odpalał od strzała. Czy sprawdzałeś czy na ciepłym silniku masz iskrę? To może wiele wnieść do tematu.
  
 
nie wiecie czy nada się do mojego Poldona cewka zapłonowa od Skody 105? bo mam akurat taką na zbyciu

jeśli chodzi o zawory to było tak że podjechałem do znajomego mechanika czyli jakieś 400- 500m i przy nim ustawiałem sobie sam bo on nie miał czasu, podjechałm do niego bo na początku nie wiedziałem w ogóle co mu jest, silnik się bardzo nie nagrzał przez te nawet 500m, zresztą mechanik mówił ze można ustawiać bo to jest minimalna różnica, ustawiłem te zawory, odpaliłem i pojechałem ale problem palenia na ciepło dalej istnieje

póki co dzięki za rady będe próbował to wszystko posprawdzać zobacze czy coś to da

[ wiadomość edytowana przez: ArthurSLE dnia 2010-10-19 21:08:52 ]
  
 
Masz zapłon elektroniczny z modułem?

[ wiadomość edytowana przez: Grzech dnia 2010-10-22 00:26:30 ]
  
 
ja sie tam średnio znam, ale jak byłem raz u znajomego mechanika to gadał że mam "electronic"
  
 
Jak masz zapłon elektroniczny, to objawy o których piszesz wskazują na uszkodzenie cewki w aparacie zapłonowym.
Jest ona nawinięta dość cienkim przewodem, który jest połączony metodą owijania z grubszym drutem prowadzącym do wyprowadzeń zakończonych konektorami (do zielonego kabelka).
Przy zmianach temperatury połączenie przerywa i ginie napięcie sterujące modułem zapłonowym. W efekcie silnik przestaje pracować.
Cewka jest wymienna, ale kilka lat temu kosztowała ok. 40 zł.
Chyba szybciej i taniej można zamontować sprawny używany aparat zapłonowy w całości.
  
 
czyli nie cewka zapłonowa, ta okrągła, duża, tylko osobna cewka w aparacie, czyli aparat jest do kitu??
w tym tygodniu mam jechać do znajomego mechanika bo mówił mi że ma cewkę zapłonową, moduł i aparat i będziemy sprawdzać po kolei co nawaliło, ale jak na razie to dzięki za porady, przynajmniej wiem że to coś z elektryką

[ wiadomość edytowana przez: ArthurSLE dnia 2010-10-28 16:12:11 ]
  
 
Masz uszkodzoną cewkę zapłonową.
  
 
Problem z niepaleniem na ciepło został rozwiązany, okazało się że był za wysoki poziom paliwa w komokrze pływakowej. Polonez przez pewien czas chodził niemal idealnie, aż do czasu gdy przedziurawił mi się pływak w gaźniku. Wymieniłem pływak i kicha, teraz już nie chce chodzić. Problem polega na tym że gdy jade i mocno mu depnę to idzie jak burza, ale gdy dodaje gazu tak sukcesywnie to nim szarpie tak do 2 tys obrotów później już jakoś w miarę chodzi. Ale też pojawia się coś takiego że jak dojdę do 2 tys obrotów i chcę je utrzymać podczas jazdy to też nim szarpie. W tym wszystkim najśmieszniejsze jest to że pływak jest prawie pełny paliwa że aż uszczelka jest mokra, a jeszcze zabawniejsze to to że gdy silnik ma 90 stopni i włączę mu ssanie to zbiera się na obroty, a wedle mojej wiedzy powinno go zalać i powinien zgasnąć. Nie wiem co jest grane, myślałem że to wina ZSH, więc wymieniłem tą membrnkę na fabrycznie nową ale nic się nie zmieniło, podejrzewam że gaźnik może być zasyfiony, jeśli się nie mylę to jak i czym to wyczyścić?