[darek4488] Srebrne MK7 Kombi - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Bo tuleje sie kupuje tylko ori lemfordery. Wałkowany temat milion razy.
  
 
a wg mnie najlepiej jest kupić całe wahacze lemfordera i na długi czas zapomniec o tulejach, przynajmniej jak nie ma sie jakiejs extreme gleby
  
 
Lemforder na -60 zawiasie czerwonej sprężynie wytrzymał 3 lata prawie codziennego dojeżdżania do pracy po ponad 100km, nie wiem na czym tu oszczędzać.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Gdzie ty 200 km/h jeździsz
  
 
Tak oczywiście, wałkowany milion razy. Jestem już ponad rok na forum i jakoś nie kojarzę, żeby w tym czasie ktoś pisał, że tylko tuleje lemfordera są dobre. Poprzednio miałem wahacze Febi, które zdjąłem po 8 miesiącach, bo mi tuleje ciągle wypadały. Zmieniłem je na Quinton Hazell, ale w tych z kolei o ile tym razem sam wahacz jest wytrzymały i się nie pogiął to w fabrycznych tulejach i sworzniach po 8 miesiącach rozlazła się guma. Jak się teraz wysrają tuleje TRW to może kupię całe wahacze Lemfordera i zobaczymy dadzą radę. Jeżdżę niestety tak, że często hamuję późno i mocno, a w zakrętach gaz odpuszczam zwykle gdy brakuje już trakcji, więc wahacze są wyrywane prawie przez cały rok.

EDIT: Ja nie oszczędzałem, tylko nie wiedziałem co jest dobre.

EDIT2:
Cytat:
2012-06-12 18:06:03, sebastianb43 pisze:
Gdzie ty 200 km/h jeździsz


Mam swoje ulubione miejsce


[ wiadomość edytowana przez: darek4488 dnia 2012-06-12 18:11:07 ]
  
 
Cytat:
2012-06-12 18:06:33, darek4488 pisze:
Tak oczywiście, wałkowany milion razy. Jestem już ponad rok na forum i jakoś nie kojarzę, żeby w tym czasie ktoś pisał, że tylko tuleje lemfordera są dobre.



Prosze Cię, nie rozsmieszaj mnie. Od dawien dawna tematy zawiechy były, sa i nawet po tym watku beda poruszane bo ludzie zamiast poczytac wolą zakladac watki i pytać. No, ale jak to ktos madry kiedys powiedzial kto pyta nie bladzi.
Cytat:
EDIT2: Mam swoje ulubione miejsce



Chyba NFS (tak z przymruzeniem oka )
  
 
Cytat:
2012-06-12 18:06:33, darek4488 pisze:
Tak oczywiście, wałkowany milion razy. Jestem już ponad rok na forum i jakoś nie kojarzę, żeby w tym czasie ktoś pisał, że tylko tuleje lemfordera są dobre. Poprzednio miałem wahacze Febi, które zdjąłem po 8 miesiącach, bo mi tuleje ciągle wypadały. Zmieniłem je na Quinton Hazell, ale w tych z kolei o ile tym razem sam wahacz jest wytrzymały i się nie pogiął to w fabrycznych tulejach i sworzniach po 8 miesiącach rozlazła się guma. Jak się teraz wysrają tuleje TRW to może kupię całe wahacze Lemfordera i zobaczymy dadzą radę. Jeżdżę niestety tak, że często hamuję późno i mocno, a w zakrętach gaz odpuszczam zwykle gdy brakuje już trakcji, więc wahacze są wyrywane prawie przez cały rok. EDIT: Ja nie oszczędzałem, tylko nie wiedziałem co jest dobre. EDIT2: Mam swoje ulubione miejsce [ wiadomość edytowana przez: darek4488 dnia 2012-06-12 18:11:07 ]



Jak jeździsz tak agresywnie jak piszesz to nie dziw się że co chwile tuleje do roboty...za chwile opony będziesz musiał zmienić nic nie jest wieczne niestety.co do tulejek to tak jak piszą koledzy oryginał albo lemforder.zawsze nabijałem oryginały,ale ostatnio trafiło się mi jakieś gówno za 4 dychy i żałuję,bo sobie robotę na sobotę załatwiłem a jeździłem może miesiąc na tym...mam tylko ten plus że wszystko sam robię i oszczędzam kasę...na następne tulejki
  
 
Cytat:
2012-06-12 19:31:43, lukirs pisze:
Jak jeździsz tak agresywnie jak piszesz to nie dziw się że co chwile tuleje do roboty...za chwile opony będziesz musiał zmienić nic nie jest wieczne niestety.co do tulejek to tak jak piszą koledzy oryginał albo lemforder.zawsze nabijałem oryginały,ale ostatnio trafiło się mi jakieś gówno za 4 dychy i żałuję,bo sobie robotę na sobotę załatwiłem a jeździłem może miesiąc na tym...mam tylko ten plus że wszystko sam robię i oszczędzam kasę...na następne tulejki


Moja koleżanka z ławki ze szkoły pracuje w TOYO i mam dostęp dosyć tanich opon, więc mnie to nie boli. Moje opony mają przetarte napisy na ściankach bocznych, ale i tak się bardzo dzielnie trzymają. Mam je już ponad rok i nadal dają mi radę, a zapłaciłem jak za Dębicę Passio. A jeżeli tuleje kończą się szybciej niż opony to coś musi być nie tak. Ja niestety pod blokiem sobie wahacza nie wyjmę, bo i tak nawet jeśli to i tak nie mam gdzie zrobić tulejek.
Cytat:
2012-06-12 18:58:37, Zbysio007 pisze:
Chyba NFS (tak z przymruzeniem oka )


Nigdy nie wiadomo kto jest z Policji A tak przy okazji to w Shift 2 Unleashed też gram.


[ wiadomość edytowana przez: darek4488 dnia 2012-06-12 23:09:35 ]
  
 
Tym bardziej jak nie masz możliwości zrobienia tego samemu,powinieneś to robić raz a dobrze...żeby mechanika nie odwiedzać często to pogadaj z koleżanka,jak masz dojście do tanich opon!może ktoś z forum potrzebuje.r888 też może załatwić?
  
 
Na razie będę jeździł na tym co mam założone, bo jest dobrze. Pewnie koło września znowu się wysrają tuleje to założę wahacze Lemfordera i będę trzymał kciuki, żeby było tak jak piszecie.
  
 
Cytat:
2012-06-13 09:30:13, lukirs pisze:
....r888 też może załatwić?



A ten już zweszyl okazje
  
 
Doczepię się - może i mam mk6 ale mnie też dobijają dodatkowe koszty utrzymania tego auta. Jeśli chodzi o tuleje wahaczy, to one na prawdę mają ciężko w budzie essa i szybko dają o sobie znać. Po wymianie kompletnych wahaczy, końcowek drążków i zadbaniu o resztę już po tygodniu zaczęły dochodzić dźwięki uszkodzonych tulei. Ostatnio kapitalka silnika i skrzyni, po 2 dniach wada produkcyjna uszczelki elringa i ponowne otwarcie silnika a na złośc poskładane auto i... rozwaliło się mocowanie tłumika (pierwszy do drugi element nie wliczając kolektora).

Jednak ess ma w sobie to coś, niczego nie udaje, jest jaki jest i lubi zaskakiwać, a w dodatku dobrze się sprawdza w trudnych sytuacjach.
  
 
Rzeczywiście Escort ma to do siebie, że nawet jak już wiele rzeczy nie działa jak trzeba to on dalej jedzie. Zrobiłem moim już 48 tys. km od zakupu i jeszcze się nigdy nie zdarzyło, żebym został na lodzie będąc daleko od domu. Jeszcze nigdy mi się w trasie nie zepsuł, bo jeśli się w ogóle psuje to tylko pod domem Ale tak naprawdę to chyba największą zaletą jest Zetec, bo był taki moment, że w jednym czasie miałem zupełnie padniętą sondę Lambda, czujnik temperatury powietrza, czujnik temperatury płynu i oprócz tego niesprawny VSS, przepływkę, czujnik położenia przepustnicy, krokowca, po przewodach skakały iskry i tak jeździł.


[ wiadomość edytowana przez: darek4488 dnia 2012-06-18 11:32:39 ]
  
 
Po tym strzale od boku prawe przednie koło tak jak wspomniałem wymieniłem parami L+R elementy takie jak sworzeń wahacza, tuleje wahacza, drążkek kierowniczy i końcówka drążka. Po tym wszystkim zbieżność udało się ładnie ustawić i w sumie jeździł prosto po mieście, ale pojechałem kilka razy autostradą i czuć, że coś jeszcze jest niedobrze.

Jak się dokładniej przyjrzałem to okazuje się, że pochylenie kół (aka camber) na przedniej osi nie jest jednakowe na obu kołach. Lewe koło ma negatyw, a prawe pomimo wymiany wspomnianych części ma pozytyw. Kielichy są połączone rozpróką, amor jest prosty, więc coś jeszcze na dole musiało się wygiąć.

Podpowiedzcie mi proszę co jeszcze mogło się pogiąć i jak ustawić z powrotem negatyw na prawym przednim kole. Czy jest możliwe, żeby zwrotnica się zgięła czy może to wahacz teraz siedzi głębiej? Co ja mam z tym zrobić?
  
 
a zrobiłeś geometrie ? nie zbieżność tylko geometrie zawiasu wtedy tez ustawiają kąty
  
 
W Escorcie regulowalne są tylko końcówki drążków kierowniczych, więc nie ma jak poprawić pochylenia. Od biedy można by sworzeń wahacza wysunąć, ale trzeba by sobie dorobić nowe otwory na śruby. No, ale to nie jest dorabianie dziurki w skórzanym pasku i chcę to mieć porządnie.
  
 
Znalazłem dzisiaj najbardziej wypasioną stację kontroli pojazdów jaką mogłem. Jednocześnie jest to też wielki serwis Mazdy i Forda, oraz zakład czyszczący auta. Zrezygnowałem z pomiaru punktów bazowych na ramie, bo takie coś kosztuje 450zł i jest to raczej środek dosyć ostateczny. Zdecydowałem się na geometrię.

Tak to wszystko wyglądało jak tam przyjechałem:

Po małej poprawce zbierzność wróciła do normy

Jednak nadal nie jestem zadowolony z ustawienia przedniego prawego koła. Kąt pochylenia koła oraz kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy są prawdopodobnie winą skrzywionych sanek zawieszenia.
Powiedzcie mi czy da się coś zrobić elementem zaznaczonym strzałką? Nowego nigdy nie spotkałem.
  
 
Właśnie przesycha, więc jest chwilka na spyfoto
  
 
Cytat:
2012-07-07 17:45:31, darek4488 pisze:
Właśnie przesycha, więc jest chwilka na spyfoto



Ale żeś sobie kolorek pyknął

W tym pudełku jest coś ciekawego czy tylko tak dla picu stoi?
  
 
W pudełku bęben był, bo bez tego krzesełko się przesuwało

Kolor lakieru to rape yellow glossy