Rarytasy z Internetu - Strona 19

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2016-05-02 14:43:38, Venom_4x4 pisze:
Takie auta kupuje się dla siebie i własnej próżności, żeby zaspokoić potrzebę posiadania czegoś niedostępnego dla innych,

kup betę, oklej carbonową folią i już blachary twoje.




Venon_4x4 ty sie nie odzywaj bo sam nie masz juz nic poza vinem ze swojego 4x4 !
Dla niego unikalnosc calosci jakos nie robi roznicy wiec go nie przekonamy

A betke juz kupil
Kumpel ma e36 kabrio, skora, sporty, mpakiet, 2.8 itp zgodny z vinem. Jakos wiecej wart niz auto po swapie i dołożeniu tych pierdół.
  
 
Chyba w końcu ktoś zrozumiał że F1 to nie taki zwykły RS2000
  
 
Cytat:
2016-05-02 14:43:38, Venom_4x4 pisze:
...... Idz przekonywać kobiety że turkusowy to to samo co niebieski....

toż to jeden ch....

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Cytat:
2016-05-02 14:43:38, Venom_4x4 pisze:
Darek i Dawid nie ogarniają. Dla was takie tematy jak edycja limitowana i VIN nie mają znaczenia. Pewnie w waszej ocenie obraz Kossaka z OBI jest tle samo wart co ten z muzeum. To samo namalowane przecież... Dobre do reklamy "jeżeli nie widać różnicy to po co przepłacać" Garnitur też z wyprzedaży w biedrze lepszy. Krój taki prawie taki sam jak Wólczanka. To już nie chodzi o F1. Darek, albo jesteś takim zapatrzonym we własne zdanie ignorantem, albo robisz to tylko po to żeby podymić na forum. Nie uwierzę że nie wiesz o czym każdy tu pisał, i nie rozumiesz argumentów. Albo idziesz w zaparte bo boisz się przyznać że nie masz racji. Nawet jeżeli dla ciebie F1 nie przedstawia większej wartości to nie zmienia to faktu ze jest więcej warte w oczach każdego kto coś w tym temacie wie. Takie auta kupuje się dla siebie i własnej próżności, żeby zaspokoić potrzebę posiadania czegoś niedostępnego dla innych, a ty argumentujesz 'bo ludzie nie poznają że to F1'. Pod remizą chcesz tym szpanować? Tłumokom na dzielni się chwalić? kup betę, oklej carbonową folią i już blachary twoje. Takie auta przedstawiają wartość w kręgu znawców i im się takie auta przedstawia A ty siedzisz na forum ESCORTA, piszesz z fanami escorta którzy takie niuanse jak inny wzór pseudokarbonowej naklejki w F1 mają w jednym palcu i próbujesz ich przekonać że to wszystko to to samo co w zwykłym. Idz przekonywać kobiety że turkusowy to to samo co niebieski....


Z palca wyssałeś, że twierdze, że ludzie nie poznają, że to F1. Nigdzie nic takiego nie napisałem. Ponadto mimo, że przyznałem, że w pewnych oczach to auto jest warte więcej to próbujesz mi teraz wmówić, że jest odwrotnie. Jeśli kiedykolwiek tracę cierpliwość to wtedy kiedy mi ktoś próbuje wmówić coś czego nie powiedziałem, ale załóżmy, że coś tam może było niejasne, więc podsumuję specjalnie dla Ciebie może w nieco prostszych słowach:
Wiem skąd ta cena, wiem jakie są różnice, wiem, że inni też to widzą, ale osobiście mam to gdzieś. Nie ma dla mnie znaczenia czy naklejeczki naklejał pracownik fabryki Ford czy poprzedni właściciel auta, bo to tylko ozdobnik. Zgodne papiery są dla mnie ważne wyłącznie ze względu na to jakie potencjalne problemy może wywołać ich niezgodność. Ja aut nie kolekcjonuję, ja je upalam i naprawiam. Tu gdzie ja siedzę ważniejszy byłby fakt posiadania zdrowej budy, zdrowego motoru N7A i w ogóle całego auta, niż posiadanie edycji takiej czy innej. Radość daje mi jazda, nie posiadanie. Ponadto każde auto w moich rękach ma już zaplanowane kolejne modyfikacje i tylko czeka na ich realizację.

Widzę, że wszyscy z każdym kolejnym postem wyciągacie co raz to bardziej kontrowersyjne lub absurdalne porównania, żeby jakoś udowodnić jak to bardzo się te edycje od siebie jednak różnią. Jest jednak kolosalna różnica, której zdajecie się nie dostrzegać między EDYCJĄ, a WERSJĄ. Oburzony jestem porównaniem Escorta RS Coswortha na dużej i na małej turbinie, bo te wersje różnią się charakterystyką przebiegu mocy i momentu, a mimo to nie mają z tego powodu specjalnych znaczków czy naklejek.
  
 
Vin jest wazny do odsprzedazy i w celach kolekcjonerskich. Co mi z rsa z vinem ktorego prawie nie widac bo zjedzony, wole miec seryjnego escorta nie zgnitego zrobionego na rs tak jak fabryka opuscila. Ale wiem ze pojezdze i mi belki nie wyrwie!! Zainteresowani nie widza vinu tylko auto. Jaby widzieli vin to bym jezdzil fordem rangerem z 88r a wiem ze jest to seryjny rs tylko zwedkowany w latach 90.

Ps tym ktorym na tym zalezy proponuje na przedniej szybie biala naklejka nr vin zgodne!


  
 
Darek nie obraz się , ale ja w twoim wieku też tak myślałem. Kupię auto przerobię po upalam itd. Po latach twierdzę,że popełniłem parę błędów których bym teraz za żadne skarby nie zrobił.Miałem capri mk1 w amerykańskiej wersji wtedy to już był rarytas.Dla mnie było to auto do wściekania. Teraz jak bym je miał stało by na dywanie pod kocem w ogrzewanym pomieszczeniu. Było jeszcze parę innych aut służących jak dupo wozy teraz już nie dostępne no może prawie. Co do RS jak już miał bym kupić to jak miał bym do wyboru zwykłego i F1 kupiłbym F1. Może to tylko naklejki a może i nie. Śledzę na bieżąco ceny sierr MK1. I powiem tak skoro sygnatura nie ma żadnego znaczenia to skąd różnica cen. Sierra rs cosworth mk1 można kupić za 30 tyś funtów.
RS 500 nie znajdziesz poniżej 60tyś funtów. Nie wiem czy wiesz ale dla wielu one się nie różnią. Mają tylko parę różnic stylistycznych. jak widać jednak unikalność wyróżnia je i to drastycznie. Więc proszę nie piszcie takich rzeczy. Po to ktoś zrobił myk z różnymi edycjami , żeby pasjonaci Ci prawdziwi danej marki czy modelu mieli możliwość mieć coś wyjątkowego.Myślę, że co po niektórzy są w tym klubie z przypadku




[ wiadomość edytowana przez: tomex3 dnia 2016-05-03 10:51:28 ]
  
 
Cytat:
2016-05-03 01:53:23, darek4488 pisze:
Z palca wyssałeś, że twierdze, że ludzie nie poznają, że to F1. Nigdzie nic takiego nie napisałem.



Nawiązałem do tego fragmentu twojej wypowiedzi:
Cytat:
2016-05-02 01:17:18, darek4488 pisze:
No tak, bo jeździsz VINem, a każdy kto spotka takie auto na parkingu dekoduje sobie numer VIN na komórce. ... Dla wszystkich innych to będzie normalny RS2000, bo tym autem jest mechanicznie...



Cytat:
2016-05-03 01:53:23, darek4488 pisze:
Wiem skąd ta cena, wiem jakie są różnice, wiem, że inni też to widzą, ale osobiście mam to gdzieś. Nie ma dla mnie znaczenia czy naklejeczki naklejał pracownik fabryki Ford czy poprzedni właściciel auta, bo to tylko ozdobnik.


To jest właśnie ignorancja.
Z premedytacją wmawiasz sobie i innym, że dla ciebie to nie ma znaczenia. Bo to tylko głupie naklejki. 100zł też jest nic nie warte bo to tylko kawałek papieru.
Pomiń nas, nawiedzeńców i skontaktuj się z jakimś ekspertem motoryzacyjnym, zadzwoń do TVN turbo czy gdzieś gdzie mają pojęcie o motoryzacji. Może ktoś ci to wyjaśni.

Oczywiście że auto ma dawać radochę, a go tego nie potrzeba nie wiadomo jakich znaczków. można do CL'a wsadzić 2.0T i będzie fun. Jednak część osób poza samą frajdą z jazdy patrzy na auto pod kątem specjalnych edycji. Im rzadsza wersja tym traktowanie jej jak podstawową jest tym większą ignorancją.
Ignorujesz jej wartość kolekcjonerską, co pociąga za sobą wartość finansową.

Należy rozróżnić dwie sprawy - auto do upalania i wygłupów, i auto do cackania. Jedno ma po prostu jeździć i być takie jak lubisz. zbudowane może być z czegokolwiek. To drugie to coś zupełnie odwrotnego. W nim, oprócz ogólnego stanu liczą się takie rzeczy jak nr VIN, specjalne detale, często nawet oryginalny lakier jest więcej wart niż brak rdzy. (oczywiście w ramach rozsądku - nikt nie będzie chwalił się oryginalnym lakierem jak sierpy odpadły)

Było tu na forum kilka osób, które myślały jak Ty. Udowodniły tylko to, że przerobione na żyletki rs wygląda tak samo jak i CL.

Każdy był kiedyś młody i głupi (patrz Tomex ), ale można być młodym ale reformowalnym, albo zapatrzonym w siebie i wszystkowiedzącym.
Po czasie okazuje się jak bardzo głupi byliśmy. Im więcej wody upłynie tym więcej głupoty w swoich czynach dostrzegasz.
Niestety :/
Nie miałem na celu ani cię obrazić ani udowadniać swojej wyższości. Jedynie przekazać coś czego doświadczenie mnie (i nie tylko mnie) nauczyło. (przed czym się usilnie wzbraniasz )

ps: Wymiot, wokół tego VINu jeszcze zostało parę elementów
  
 
czy mozna tu zrobic porzątek i przenies głupkowatą dyskusje w inny temat? to jest wątek o rarytasach a nie głupich dysputach
  
 
Cytat:
2016-05-03 13:17:42, fryszard pisze:
czy mozna tu zrobic porzątek i przenies głupkowatą dyskusje w inny temat? to jest wątek o rarytasach a nie głupich dysputach



gdybym mógł, to bym już to dawno zrobił...
  
 
Ewidentnie tomex3 chcesz, żebym się tu i teraz zestarzał. Dałbyś mi jeszcze chwilkę
  
 
eee tam po prostu chcę Cię przestrzec przed moimi błędami i teoriami które kiedyś miałem
  
 
z caego tego bałaganu wyciągnąłem dla siebie jeden wniosek. Nie sprzedawać, nie kombinować tylko trzymać pod kocem. Escortów już nie ma.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Nawet ładny

mk7 z klimą
  
 
Cytat:
2016-05-03 20:55:04, Kleszczak pisze:
z caego tego bałaganu wyciągnąłem dla siebie jeden wniosek. Nie sprzedawać, nie kombinować tylko trzymać pod kocem. Escortów już nie ma.



Na pewno jeden jest w stanie fabrycznym i rzadkim wypasem.


[ wiadomość edytowana przez: Sinuspi dnia 2016-06-03 03:05:09 ]
  
 
Nowe ori tłumiki jakby kto chciał wydechy
  
 
Nowe cewki bosch-a do RS-a po 100 zł. http://allegro.pl/show_item.php?item=6475698449
  
 
Dzięki za info
  
 
http://allegro.pl/ford-escort-cosworth-wrc-4x4-replika-i6633431488.html
  
 
Cena prawie jak za prawdziwego coswortha
  
 
ale mało który cosworth za tą cene jest tak odnowiony. popatrz na fotki z budowy, to jest nówencja auto.