Przewożenie dzieci

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Jeżdżę Warszawą, która fabrycznie nie była wyposażona w pasy bezpieczeństwa. Otóż mam pytanie, jak przedstawia się sprawa przewożenia dzieci w takim samochodzie. Czy pomimo braku pasów musi jechać w foteliku (moim zdaniem bezsens), czy może normalnie siedzieć na siedzeniu, ale tylko w towarzystwie osoby dorosłej.
Pozdrawiam
  
 
Poczekaj na Robiego200 - on też ma Wawkę i małe dziecko - może powie jak rozwiązał ten problem.
Co do przepisów to nie wiem jak to jest, ale na twoim miejscu, w trosce o dziecko zamontowałbym jeden pas i fotelik - dorosły w razie dzwona nic dziescku nie pomoże - a nawet może pogorszyć sytuacje...
  
 
Gdy miałem malucha, zamontowałem na tylnym siedzeniu pas do fotelik, i nie patrzyłem na przepisy tylko na zdrowie i życie dziecka,

według przepisów obowiązkowo dziecko do 1,50 m musi być przewożone w foteliku, bądź siedzisku zapięte w pasach - jeżeli nie masz tak przystosowanego samochodu to niestety nie możesz przewozić dzieci, ale tak jak mówię tu nie o przepis chodzi a o życie dziecka !
  
 
Cytat:
2005-03-20 12:12:26, GDA pisze:
Gdy miałem malucha, zamontowałem na tylnym siedzeniu pas do fotelik, i nie patrzyłem na przepisy tylko na zdrowie i życie dziecka, .......



i takie podejście mi się podoba!!!! ostatnio widziałem dzieciaka stojącego na tylnej kanapie w samochodzi "zabezpieczonego" uściskiem matczynej dłoni bezsensu!!!!

  
 
Problem polega na tym, że jak przyjedzie od czasu do czasu do mnie brat, to wypadało by się gdzieś Wawką przejechać, tak oto dla relaksu. Ale zawsze jest problem, co z jego dzieckiem zrobić, czy zabrać go z nami czy żonie zostawić
Przecież nie będę montował pasów tylko po to, żeby zabrać kilka razy w roku dziecko na przejażdżkę.
A druga sprawa to jeżeli chodzie o przejażdżkę, to nie bedę nią śmigał ile fabryka dała, ale z prędkością do 40 km/h.
  
 
Cytat:
Przecież nie będę montował pasów tylko po to, żeby zabrać kilka razy w roku dziecko na przejażdżkę.
A druga sprawa to jeżeli chodzie o przejażdżkę, to nie bedę nią śmigał ile fabryka dała, ale z prędkością do 40 km/h.



nie,na kilka razy się nie opłaca,może akurat się uda...
zresztą co to za szybkość-40 km/h,przecież nie się nie stanie,nie?
  
 
Cytat:
2005-03-20 12:54:57, daniel pisze:
zresztą co to za szybkość-40 km/h,przecież nie się nie stanie,nie?


Hm polemizowałbym z tym - upadniesz głową na krawężnik i możesz się zabić

MARK - jeżeli to ma być jazda "wycieczkowa" po twoich okolicach to oczywiscie bez sensu jest montować pas, ale ja bym takiej odpowiedzialności za dziecko brata nie brał - wystarczy że ktoś wyjedzie ci z boku i tragedia murowana

powiem wam czemu jestem taki uczulony na punkcie dziecka w samochodzie - mój Kamil ma już co prawda 7 lat ale w krzesełku będzie jeździł ze mą do 18-tego roku życia - (to żart oczywiscie, ) ale pewnie nie tylko ja widziałem crash-test z udziałem dziecka-manekina, ten obraz mam w pamięci do końca życia co się dzieje z dzickiem które nie miało zapiętych pasów - masakra, stary jakoś przeżyje - dziecko nie ma szans !!!
  
 
Gda:100% racji
Nie liczą się przepisy lecz życie/zdrowie dziecka.
Cholera mnie bierze gdy widzę jak ludzie jeżdzą z małymi dziećmi bez pasów, bez fotelików -głupota ludzka nie zna granic.
  
 
Moj dziadek na pocztku lat 90 wyspawal specjalnie dla mnie stelaz na ktorym umieszczal i klinowal fotelik tylem do kierunku jazdy... stelaz byl wyjmowany... moze pomysl nad czyms takim ??

stelaz mial "nogi" kladzione na tylnej kanapie (2), 2 nogi zapierajace sie o prog i oslone walu i byl wciskany troche na chama miedz oparcie przedniej kanapy i tylnej... nawet gdy w warszawe uderzyl tramwaj nic mi sie nie stalo...

Mowa oczywiscie o Wawce 223
  
 
Cytat:
GAD pisze:
Hm polemizowałbym z tym - upadniesz głową na krawężnik i możesz się zabić



nie zrozumiałeś przesłania
  
 
rozwiazanie jest proste. dziaciaka trzeba trzymac na lezaco na podlodze.
  
 
Cytat:
2005-03-20 13:19:07, daniel pisze:
nie zrozumiałeś przesłania


po przeczytaniu jeszcze raz twojego "słowotoku" już wiem co miałeś na myśli - również nie dowierzasz temu że przy 40 km/h nic się nie stanie
  
 
Cytat:
2005-03-20 12:54:57, daniel pisze:
...zresztą co to za szybkość-40 km/h,przecież nie się nie stanie,nie?



jak to ktoś kiedys powiedział... "czy ty strzelasz, czy dociebie strzelają jeden huk"... ty jedziesz 40, ktoś jedzie 140... fakt wtedy i fotelik nie pomoże, ale przezorny zawsze ubezpieczony...

  
 
fotelik przywiazany to koniecznosc,
mam siostre co ma 5 lat, jak matka nie chciala zapiac pasa bo to blisko po osiedlu, to ja tak o zajebalem lekko po heblach to od razu ja od fotelika odkleilo [oczywiscie bez zadnych nieprzyjemnosci, delikatnie], a hamowel z 40 do 20 przed progiem, bez pisku, to od razu wylatuje, a wez tak z 60 do 0 po pelnych heblach to dziecko jest plama na przedniej szybie
  
 
Moja wnusia za 2-m-ce kończy 2 latka ale nawet gdy z podwórka na ulicę chcę z nią wyjechać to krzyczy: "pasi", "pasi" i muszę ją najpierw zapiąć a dopiero potem mogę wyjechać.

Przyzwyczajenie może być drugą naturą a bezpieczeństwo nie ma ceny.
  
 
Dzięki za wszystkie Wasze odpowiedzi. Oczywiście macie w nich absolutną rację. Ale chciałbym wiedzieć, ot tak z ciekawości, czy istnieją jakieś przepisy regulujące tą sprawę, bo wiem natomiast, że jeżeli samochód nie jest wyposażony fabrycznie w pasy bezpieczeństwa, to nie ma konieczności ich montowania. I dotyczy to wszystkich samochodów, zarówno tych z białymi jak i z żółtymi blachami.
  
 
no to ty masz problem bo widze ze masz zielone blachy
  
 
Cytat:
2005-03-20 17:05:59, MARKHEIM pisze:
Dzięki za wszystkie Wasze odpowiedzi. Oczywiście macie w nich absolutną rację. Ale chciałbym wiedzieć, ot tak z ciekawości, czy istnieją jakieś przepisy regulujące tą sprawę, bo wiem natomiast, że jeżeli samochód nie jest wyposażony fabrycznie w pasy bezpieczeństwa, to nie ma konieczności ich montowania. I dotyczy to wszystkich samochodów, zarówno tych z białymi jak i z żółtymi blachami.



To są odrębne przepisy 1. że nie musisz mieć pasów, 2. że nie możesz wozić dziecka bez fotelika zapiętego pasami.
wniosek - nie możesz wozić dzieci lub musisz zamontować pasy.

Rada - jeśli dziecko ma fotelik z własnymi pasami zamontuj na tylnej kanapie pas biodrowy i wystarczy on do zamontowania fotelika a mocowania będziesz miał pod kanapą.
  
 
ja miałem w zeszłym roku dzwona. przywaliłem w meganke w bok w tył. z tyłu siedziało dziecko (dziewczynka, 9 lat) akurat po stronie w którą dałem strzała. nawet nie chce mysleć co by było gdyby nie miała fotelika. miała tylko lekkiego sinca na nodze...
  
 
Ludzie, ja Was doskonale rozumiem.
Chcę się tylko dowiedzieć, czy jak będę tak przewoził dziecko, to czy policja się do tego nie przywali.
Ale zastanawia mnie jeszcze jeden fakt: kiedyś nie było fotelików, a rodzice musieli jakoś przewieźć dzieci. Sam dobrze pamiętam, że gdy byłem mały to mogłem jeździć w samochodzie, ale tylko na tylnym siedzeniu.